Miłość z przypadku cz. 1

Gdy wstałam dochodziła godzina 9. Były wakacje, ale postanowiłam nie marnować czasu na wylegiwanie się w łóżku. Więc poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, zrobiłam lekki makijaż i zostało mi jeszcze wybranie ciuchów. Otworzyłam swoją ogromną szafę i rozmyślałam co mam na siebie włożyć. W końcu wybrałam. Czarne rurki, granatową bluzę przez głowę i moje ulubione granatowe vansy. Gdy już się ubrałam szybkim krokiem zeszłam na dół by zjeść śniadanie. Na dole siedział mój starszy brat Mateusz. Przywitał mnie ciepłym uśmiechem i jednym słowem :  
-Cześć.  
-Hej, odpowiedziałam.  
Była chwila ciszy jednak Mati znowu się odezwał.  
-Mama zostawiła Ci śniadanie.  
-Okej, odpowiedziałam.  
-Ja teraz wychodzę na dwór, mama będzie wieczorem, a jak by coś się działo jestem pod telefonem, po czym podszedł do mnie pocałował mnie w czoło i wyszedł zamykając za sobą drzwi.  
Nawet nie zdążyłam mu podziękować, pomyślałam i zaczęłam jeść śniadanie. Gdy skończyłam napiłam się wody, pozmywałam po sobie i spojrzałam na zegarek. Dochodziła 11. Postanowiłam wybrać się do centrum kupić sobie kilka rzeczy. Wybrałam autobus bo nie było tam, aż tak dużo ludzi jak w tramwaju, a samochodu jeszcze nie mam. Do centrum dojechałam w jakieś 15 minut. Stwierdziłam ze najpierw pójdę do Stradivariusa. Jest to mój ulubiony sklep zresztą tak jak Bershka. Wchodząc oczywiście zauważyłam śliczna koszule moro i krótkie jeansowe spodenki. Stwierdziłam że najpierw przymierze zanim kupie. Po drodze wzięłam jeszcze kilka rzeczy takich jak leginsy, koszulkę na krótki rękaw, czarne szpilki i miętowe tenisówki. Wszystko bardzo mi się podobało, ale myślę też ze te rzeczy na mnie pasowały wiec postanowiłam je kupić. Razem zapłaciłam około 310 zł. Może to trochę dużo, ale nie mogłam sobie odpuścić. Potem poszłam na jakiś stoisko z lakierami do paznokci i kupiłam kilka tych które mi się podobały, ale też dokupiłam jedną odżywkę. Wpadłam jeszcze do Rossmana kupić kilka kosmetyków, a na końcu poszłam do Coffe Heaven. Zamówiłam sobie jedną kawę na wynos i sprawdziłam godzinę. Była już 14. 20. No trochę długo chodziłam i nawet już odczuwałam zmęczenie. Gdy tak szlam niechcący wpadłam na kogoś. Był to chłopak mniej więcej moim wieku, ale najgorsze było to ze oblałam go gorącą kawą. Był zły i to bardzo.  
- Ałaa, krzyknął. Uważaj jak chodzisz z ta kawą. Poparzyłaś mnie!!  
-Boże, przepraszam nie zauważyłam Cię. Nic Ci nie jest? zapytałam zaniepokojona.  
-Już Ci mówiłem że mnie poparzyłaś, odpowiedział trochę spokojniej.  
-Tak mi przykro, przepraszam ja naprawdę nie chciałam. Było mi go naprawdę szkoda.  
-Ehh no dobrze wieże Ci. Ale muszę już iść. Cześć.  
-No dobrze. Jeszcze raz przepraszam. Cześć.  
Szybko wróciłam do domu. Po całym dniu chodzenia po sklepach byłam zmęczona i jeszcze ta akcja z tym chłopakiem. Weszłam do domu. Było kilka minut po 15. Nikogo nie było jeszcze w domu. Odłożyłam swoje rzeczy do pokoju i postanowiłam zrobić obiad. Zdecydowałam się na zapiekankę z warzywami. Po kilku minutach mogłam włożyć ją do piekarnika. Gdy zapiekanka była już w środku, nastawiłam na odpowiednią temperaturę gdy nagle zadzwonił telefon to była mama.  
-Hej córuś.  
-No hej mamo, kiedy będziesz?
-No właśnie miałam zamiar Ci powiedzieć. Niestety muszę pojechać załatwić coś poza miastem. Zajmie mi to kilka dni. Poradzicie sobie?
-Oczywiście że poradzimy, nie martw się o nas. Ale daj znać gdy będziesz już wracać, dobrze?
-Dobrze Kaju. Kocham Cię.  
-Też Cię kocham mamo. Wracaj szybko. Pa.  
-Pa.  
Gdy skończyłam rozmawiać z mamą dostała sms'a. Tym razem to Mateusz. Napisał że będzie za 10 minut i przyjdzie razem z kolegą.  
Zapiekanka była prawie gotowa. Zaczęłam szykować talerze dla 3 osób. Nalałam soku do szklanek i akurat w tym samy czasie ktoś otwierał drzwi.  
-Hej Kaja, jesteś? Zapytał mój brat.  
-Tak, jestem odpowiedziałam mu. I w tej samej chwili weszli do kuchni. I wtedy zobaczyłam jego. To był ten sam chłopak, którego oblałam dzisiaj kawą. Stał tam i patrzył się na mnie z niedowierzaniem. Mój brat nie wiedział o co mu chodzi.  
-Hej Mati. Powiedziałam żeby przerwać tą cisze.  
-No hej siostrzyczko. Powiedział i dał mi całusa w czoło. To jest mój kumpel Adrian. Adrian, a to jest moja siostra Kaja.  
-Cześć. Powiedział.  
-Cześć odpowiedziałam mu tym samym.  
-Emm zrobiłam obiad zjecie tutaj czy na górze? Zapytałam.  
-Zjemy razem z Tobą. Powiedzieli jednocześnie i zaczęli się śmiać. Ja tylko uśmiechnęłam się i zaczęłam nakładać zapiekankę na talerz.  

Hej, piszę tutaj pierwszy raz. Mam nadzieje że spodoba wam się to opowiadanie. Jeżeli tak to piszcie w komentarzu czy mam pisać dalej.

moosiek150

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 892 słów i 4906 znaków.

9 komentarzy

 
  • Użytkownik Ola

    super!!!

    5 maj 2013

  • Użytkownik NieOgraniczna

    super daj mi linka na nowy rozdział

    19 kwi 2013

  • Użytkownik Olie

    kiedy noffe ?

    18 kwi 2013

  • Użytkownik KaKaxd

    Świetne *.* Czekam na nowee :**

    18 kwi 2013

  • Użytkownik Karin...

    heheszky kiedy nowe  ?????????????? świetne opo :*

    17 kwi 2013

  • Użytkownik Dekatlon xd

    Kiedy new ? :*

    17 kwi 2013

  • Użytkownik KRYTYK

    DALEEY

    16 kwi 2013

  • Użytkownik Kassiulek <3

    Fajowee ^^ Adzio <3

    16 kwi 2013

  • Użytkownik Lol

    jak najbardziej Pisz dalej  :danss:

    16 kwi 2013