Kuzyn Mojej Przyjaciółki cz. 8

Prawda jest taka, że nigdy nikt nie sprawił abym poczuła się tak wyjątkowo. To niesamowite uczucie wiedząć, że Ma się dla kogo żyć.. Że jest się dla kogoś całym światem jak To stwierdził Mój Miś. Pragnęłam aby i w nocy Miś był przy Mnie, lecz było to niemożliwe.. Może to i dobrze.. Jesteśmy na takim etapie związku, że w nocy mogłby się wydarzyć różne rzeczy gdybyśmy byli sami. A jak na tą chwilę nie chciałam na to pozwolić. W nocy ponownie nie mogłam spać.. Ciągle myślałam o Nim.. Marcin to Moja własna odmiana Heroiny *.* Każda chwila bez niego była okropna! Nie ważne czy byłam w tej chwili ze znajomymi czy nie.. Bez niego nic nie miało sensu.. Zakochałam się na maxa. No cóż noc upłyneła mi ciężko.. Nie powiem.. Ale nastał piękny nowy dzień a Ja spałam zaledwie 2 godziny gdy obudził Mnie dzwięk telefonu wydobywający się spod Mojej poduszki. Odebrałam.
- Tak? - Powiedziałam zaspanym głosem.
- Hej skarbie, obudziłem Cię? - Zapytał się smutnym głosem Marcin.
- Tak, ale to nic. Coś się stało?  
- Nie.. Po prostu stęskniłem się za Tobą i chciałem Cię po prostu usłyszeć.
- Ooj słodziaku Ty mój.  
- Ale nie jesteś zła, że Cię obudziłem?
- Nie, i tak muszę już wstać.
- To dobrze. Widzimy się dzisiaj?
- No oczywiście, że tak.
- No to o której Ci pasuje?
- a która godzina jest teraz?
- 9:10.
- Hmm.. To o 12 Ci pasuje? Pójdziemy razem na zakupy co Ty na to?
- Jestem za. Pomożesz Mi wybrac jakies fajne buty.  
- Okey.
- To do później. Pa kocham Cię.
- Ja Ciebie też. Paa.
Miałam świetny humor dzięki tej rozmowie.. Mimo, że Mnie obudził i się nie wyspałam. Gdyby Magda Mnie obudziła to na 100% bym Ją zrąbała z góry na dół nim by powiedziała z Jakiego powodu dzwoni tak wcześnie. Ale na Niego nie potrafiłam się gniewać. Z resztą i tak serio muszę wstac Mimo, że mam kompletny brak mocy po wczorajszym.. Czuje, że mam cholernego kaca.. Trzeba wziąść prysznic. Zbliżała się już 12 a Ja byłam już gotowa do wyjścia. W drodze oczywiście słuchałam muzyki na full w słuchawkach. "Muzyka Moim uzależnieniem". Gdy zbliżałam się do ławki ujżałam Go.. Rozmawiał z Jakąś dziewczyną.. Nie znałam jej.. Była ładna.. Szczupła.. Wręcz idealna.. Usmiechał się do Niej. Wiem, że uśmiechanie się podczas rozmowy to nic wielkiego ale coś we Mnie pękło. Nigdy nie byłam zazdrosna o żadnego chłopaka.. Ale nie tym razem.. Ehh.. Podeszłam do Niego. Czule się ze Mną przywitał i przedstawił Mnie tej dziewczynie.
- Hej kochanie, poznaj Weronikę Moją kuzynkę - powiedział. W tym Momencie cholernie Mi ulżyło.  
- Hej jestem Monika. - powiedziałam uśmiechnęta i podałam jej rękę.  
- Aa Monika. Właśnie Marcin Mi o Tobie opowiadał. - Powiedziała miłym głosem.
- Tak? A co takiego?
- Że jesteś wręcz zaje.bistą i śliczną dziewczyną. Teraz widzę, że nie kłamał.
- Oj On przesadza.
- Wcale nie. Przepraszam ale już muszę iść. Narazie zakochańce. - rzuciła i odeszła. Podczas drogi Marcin opowiedzial Mi o tej kuzynce.  
- Śliczna jest ta Twoja kuzynka. Ma idealną figurę. - powiedziałam.
- Owszem. Jest Modelką więc musi dbać o wygląd. - Powiedział.
- Czułam się przy niej Jak sumo..
- Głupiotka jesteś. Figury Macie prawie, że identyczne tylko Ty jesteś ciut niższa i masz fajniejszą pupę i cycki.
- To Ty tak dokładnie u Niej wszystko obczaiłeś?
- No wiesz.. Ładna z Niej dziewczyna. Zwróciłem na nią uwagę.. To chyba normalne Mimo że jest Moją kuzynka.
- Tak oczywiście. Zakończmy ten temat bo zaraz się pokłócimy. A tego nie chce. - zakończyłam rozmowę. Resztę drogi Marcin szedł zamyślony, Ja również. Przyszły Mi do głowy dziwne myśli.. Że On Mnie zostawi dla Ładniejszej i takie tam. Z perspektywy czasu wiem, że ta "sprzeczka" nie miała sensu.. No ale cóż. Człowiek uczy się na błędach by ich więcej nie popełniać. W Galerii zaczeliśmy ponownie miło ze Sobą rozmawiać. Wybraliśmy Mu fajne buty a Mi spodnie i koszulę. Spotkałam tam kilku znajomych ze szkoły. Widziałam, że każdy przyglądał się Marcinowi. Widziałam też, że Marcin czuł się z tym niezręcznie więc postanowiłam iść do Mnie do domu.. Stwierdziłam, że przyszedl ten czas aby przedstawić Go Moim rodzicom.
- Stresujesz się? - Zapytałam.
- Troche tak. - odpowiedział.
- Mówiłam Ci, że z Mamą da się normalnie pogadać. A tat musi przywyknąc. Na ogół oboje są spoko.
- No tak. Obawiam się trochę Twojego Ojca.
- Oj tam nie będzie tak źle.  
Przyszliśmy do Mnie do domu. Mamę wcześniej uprzedziłam, źe przyprowadzę do domu Swojego nowego chłopaka więc upiekła pyszne ciasto. Tylko tata o niczym nie wiedział. Tak jak podejżewałam tata nie mógł się przekonać do Marcina. Jestem jego kochaną córeczką i nie może przeżyć, że teraz nie jest On jedynym facetem który Mnie kocha. Tata wypytywal się Marcina dosłownie o wszystko, no ale tacy już są Ojcowie. Mama od razu polubiała Marcina. Spotaknie z rodzicami Minęła można powiedzieć, że dobrze, ale widziałam po Minie Marcina, że chciałby już wyjść bo tata zawalał go pytaniami.
- Dobra tato, przestań już tak o wszystko wypytywać. - Powiedziałam.
- No chyba muszę poznać dobrze chłopaka Mojej córki.
- Tato ale bez przesady. Dobra My idziemy.
- Dowidzenia, miło było poznać. I dziekuje za pyszne ciasto. - Powiedział Marcin.
Gdy wyszliśmy.
- Dziękuje Ci.. - Powiedział i Mnie obiął.
- Za to, że uratowałam Cię przed reszta pytań Mojego Ojca? Haha.
- Dokładnie. - zaczeliśmy się z tego śmiać i żartować z tego co Mój tata wygadywał.  
- Z jednej strony rozumiem Twojego Ojca. Musiał sprawdzić czy jestem odpowiednim kandydatem na zięcia.
- Możliwe.
- I jak myslisz? Jak Mi poszlo?
- Myślę, że pozytywnie. - odpowiedziałam i pocałowałam.

Booomkufa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1131 słów i 5929 znaków.

4 komentarze

 
  • Marzi

    Dawaj następne, świetne opowiadania! :)

    8 paź 2013

  • nati :)

    super!!!! :D

    7 paź 2013

  • wera

    Fajne ;)

    6 paź 2013

  • sweetkicia

    Świetne!!!

    6 paź 2013