Kuzyn Mojej Przyjaciółki cz. 3

Po Tym namiętnym (Cudownym) pocałunku, postanowiliśmy usiąść tam gdzie wczoraj rozmawialiśmy. Było Ciepło więc ściągłam japonki i włożyłam stopy do wody. Marcin zrobił to samo.
- Jesteś na Mnie zła, że poprosiłem Magde aby pozwoliła nam spędzić dzisiejszy dzień sam na sam?
- Nie, szczesze mówiąc ciesze się, że jesteśmy tu Sami.
W tej chwili przytulił się do Mnie i siedzieliśmy tak w Swoich objęciach.
- Jak się dzisiaj z Tobą żegnałem gdy Cię odprowadziliśmy, to zauważyłem, że ciągle nas obserwuje ten blondynek Ścięty na Bieberka
- Ten Blondynek to Grzesiek. I też zauważyłam, że Nas obserwuje.
- No tylko ciekawe dlaczego.
- Wiesz.. Kilka dni temu wyznał Mi miłość, a Ja powiedziałam, że wole się z Nim przyjaźnić niż chodzić. Nie spodobało Mu się to.
- Aha, czyli On się tak gapi z zazdrości?
- Najwidoczniej.
- Od teraz często przy Nim będę robił tak: Po tych słowach Mnie pocałował, pocałunek ten był doskonały i bardzo długi. Gdy się zakończył Marcin popatrzył Mi głęboko w oczy i powiedział:
- Musi zrozumieć, że jesteś już Moja.
- Twoja? Przecież, nie jesteśmy razem.
- No dziś nie jesteśmy, a Jutro już możemy być.
- Nie sądzisz, że to wszystko dzieje się za szybko?
- A wieżysz w Miłość od pierwszego spojżenia?
- No niby tak, ale..
- Żadne ale! Jestem pewien, że to co jest teraz między Nami to miłość! Bynajmniej z Mojej strony. Nigdy przy żadnej dziewczynie nie czułem się tak swobodnie jak przy Tobie.  
- Z Mojej strony jest zupełnie tak samo.
- Więc w czym problem?
- W sumie już w niczym.
Pocałowałam Go w policzek i Mocno go przytuliłam. Siedzieliśmy już tak z 2 godziny ciągle rozmawiając w pewnym momencie chlapłam Go wodą, oczywiście oddał Mi. Zaczęliśmy się wzajemnie chlapać wodą, gdy Marcin był już praktycznie cały Mokry wskoczył do Wody. Wynużył się i pociągnął Mnie za Nogę. Gdy wleciałam do wody rozmazał Mi się makijaż. Marcin Mnie wytarł i powiedział:
- Piękna jesteś.
Po czym Mnie pocałował. Po pocałunku tym razem ja Go pocałowałam i powiedziałam pierwszy raz w życiu do chłopaka
- Kocham Cię.
Może było to głupie waszym zdaniem, bo znaliśmy się od 2 dni, ale ja byłam już pewna, że to właśnie jest ten mój jedyny. Marcin po Moich słowach powiedział uśmiechnięty:
- Czy Ja się przesłyszałem? Kochasz Mnie?
- Wychodzi na to, że tak. - powiedziałam smutnym głosem.
- Czemu jesteś smutna? Ja czuje dokładnie to samo, tylko nie wiedziałem Jak Ci to powiedzieć. Ciesze się, że czujesz to samo.  
Po tych słowach z tej radości musiałam go pocałować! Wygłupialiśmy się jeszcze tak w tej wodzie z godzinkę i postanowiliśmy pójść do wszystkich na Orlik. Podczas drogi zachowywalismy się jak para mimo, że nie byliśmy razem Oficialnie. Gdy doszliśmy na Orlik zobaczyłam, Minę Grześka. Wkurzył się. Każdy chłopak podszedł do Mnie się przytulic na przywitanie tylko Nie Grzesiek. Siedział sam na ławce. Gdy Marcin poszedł grać w nogę z chłopakami, a Magda z dziewczynami poszła pstrykać foty, nie miałam na nic ochoty. Dziewczyny Mnie wołały, abym poszła z nimi Sobie zdjęcia porobić.. Ja jednak postanowiłam pogadać z Grześkiem. Usiadłam koło niego na ławce.
- Hej - powiedziałam.
- No cześć. - odpowiedział oschle.
- Coś się stało? Czemu się ze Mną nie przywitałeś? I czemu siedzisz ciągle sam?
- Domyśl się! Wiesz jak Ja się czuje Gdy widze Ciebie z Nim?! Dobrze wiesz co do Ciebie czuje! A On nie jest Ciebie wart! To zwykły drań!
- Jak możesz mówić takie rzeczy?! Nie znasz Go a osądzasz! - strasznie się wkurzyłam i odeszłam, Marcin zobaczył, że się kłóciłam z Grześkiem. Zostawił chłopaków i podbiegł do Mnie i przytulił.
- Skarbie co się stało? - zapytał.
- Grześka boli to jak widzi Nas razem. Powiedział, że nie jesteś Mnie wart!
- Z jakiej racji On wygaduje takie rzeczy, gdy nawet Mnie nie zna!? Nie przemuj się Nim, ne warto. On wygaduje to wszystko z czystej zazdrości.
- Tak, wiem o Tym, ale mimo wszystko strasznie Mnie wkurzył.  
Marcin mocno Mnie przytulił złapał za rękę i poszliśmy się przejść we dwoje. Atmosfera była cudowna jak w bajce. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Od razu poprawił Mi humor. Było już dość późno więc poszliśmy do wszystkich na Orlik i wszyscy poszli Mnie odprowadzić. Było bardzo wesoło. Grzeska już nie było. Wszyscy się ze Mną pożegnali a na końcu przyszła pora na pożegnanie z Marcinem. Bylo to dla Nas trudne, ponieważ ani Ja ani On nie chcieliśmy się rozstawać nawet na chwile. Żegnaliśmy się dłuższą chwile. Gdy doszłam już do domu ciagle o Nim myslałam nie mogłam przez to zasnąć. Wiedziałam, że się zakochałam, ale miałam wiele obaw.. Bo przecież On za kilka dni wyjedzie i co będzie dalej? Nie byłam pewna czy dam Sobie z tym wszystkim rade.. Przerastało Mnie to! Ale mimo wszystko postanowiłam brnąć w To dalej. Kochałam Go! I tak zakończył się kolejny piękny dzień. Bylismy umówieni nasępnego dnia o 10, ponieważ mieliśmy zamiar iść na basen. Umówiliśmy się pod wejściem. Ponieważ od Mojego domu do Basenu jest krótka droga. Gdy zobaczyłam Marcina od razu pojawił się na Mojej twarzy wielki uśmiech. Przywitał Mnie pysznym buziakiem.  
- Hej skarbie, wszyscy już się rozłożyli, czekaja na Nas.
- No to idziemy.
Za basenie było cudownie, wszyscy się wygłupialismy. Wiele plotkowałam z Magdą, a Marcin Ciągle pływał tylko ze Mną. Całowaliśmy się, przytulalismy.. Topilismy wzajemnie. To był piekny dzień. Postanowiłam pójść się poopalać z Magdą. Zaczęłam się smarowąc Olejkiem, Marcin zaproponował, że wyręczy Mnie w tym. Podczas Smarowania zrobił Mi relaksujący masaż po czym zapytał się:
- Posmarujesz Mi plecy?
- Pewnie. - odpowiedziałam uśmiechnięta

Booomkufa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1124 słów i 5922 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik Booomkufa

    Dziekuje za te pozytywne komentarze! Następną część napisze jeszcze dziś :D

    3 paź 2013

  • Użytkownik sweetkicia

    Pięknie ! Pisz dalej, bo na prawdę masz talent  <3

    3 paź 2013

  • Użytkownik volvo960t6r

    cudowne opowiadanie....

    3 paź 2013