Kuzyn Mojej Przyjaciółki cz. 5

Gdy się rano obudziałam Marcna już przy Mnie nie było, ale siedziała koło Mnie Magda.  
- Hej. - powiedziała.
- Gdzie jest Marcin? - Zapytałam zaniepokojona.
- Spokojnie. Poszedł do sklepu. Chce zrobić Ci śniadanie. Miał nadzieje, że się tak szybko nie obudzisz.
- Ooj.. Jaki On słodki.  
- Dobra, dobra skończ bo zaraz pawia puszczę. To wreście mój kuzyn! Wgl.. Muszę Ci coś powiedzieć.
- Słucham?
- Grzesiek do Mnie pisał.
- Co takiego?
- Napisał, że widział Cię wczoraj z Marcinem gdy siedziałaś z Nim przy ognisku.. Jak się całowaliście. Napisał, że nie podaruje tego Marcinowi i, że Ci udowodni, że to nie chłopak dla Ciebie.
- Jezuu.. Kiedy On wreście Sobie odpuści?! Mam Go dość.
- Rozumiem Cię. A i pod żadny pozorem nie mów o Tym Marcionowi.
- Daleczego?
- Znam Go.. Wkurzy się.. A wczoraj już Mi mówił, że ten cały Grzesiek już go wkurza.
- Aa no okey, nic Mu nie powiem. - Gadałyśmy tak jeszcze kilka Minut i przyszedł Marcin z Kamilem. Przynieśli bułki mleko i sok. Magda z Kamilem nam oznajmili, że są parą. W tym Momencie także Im przekazaliśmy z Marcinem, że jesteśmy od wczoraj Oficjalnie parą. Atmosfera była cudowna. Zapomniałam o całej tej sprawie z Grześkiem. Liczyło się tylko Moje uczucie do Marcina. Nic więcej. Po zjedzonym śniadaniu poszliśmy złożyć namioty. Stwierdziłam, że pójdziemy do Mnie wszyscy razem ponieważ nie Ma moich rodziców w domu. Przyszliśmy do Mnie, każdy po kolei wziął prysznic, gdy ostatnia już kąpała się Magda, postanowiłam z Chłopakami wypożyczyć film z Wyopżyczalni domowej. Wybraliśmy film. Był On o 3 chłopakach którzy postanowili zrobić impreze aby stać się sławnymi w całej szkole. No ale nie wszystko poszło po ich myśli. Podczas filmu wiele się śmialiśmy. W pewnym momencie Marcin powiedział, że źle się czuje więc poszliśmy razem się położyć u Mnie w pokoju.
- Idź oglądać film jeżeli chcesz. - powiedział
- Nie, zostanę tu i dotrzymam Ci toważystwa. Co Ci wgl dolega?
- Boli Mnie głowa i brzuch.  
- Okey, to dam Ci tabletke na ból głowy, a brzusio pomasuje. Co Ty na to?
- Był bym wdzięczny.
Dałam mu tabletke przeciwbólową, a brzusio Mu masowałam dopóki nie zasnął. Gdy już spał wstałam i poszłam do Kamila i Magdy. Zastałam ich w Swoich objęciach. Był to cudny widok.  
- Marcin śpi. - Oznajmiłam.
- Jak to? Ja muszę wracać już do domu. - powiedziała Magda.
- To idź do domu, a ja odprowadze Marcina jak się obudzi. - powiedziałam.
- Okey, tak będzie najlepiej. - Odprowadziłam ich do drzwi, a sama poszłam pozmywać naczynia. Nie minęła godzina, a Marcin wstał.
- Hej skarbie, przeraszam, że zanąłem. - powiedział.
- Nic się nie stało. Źle się poczułeś więc rozumiem.
- Gdzie jest Magda?  
- Poszła do domu bo musiała już wracać.
- A co ze Mną?
- Spokojnie zaraz Cię odprowadze.
- Głupio tak aby dziewczyna odprowadzała chłopaka..
- Kochanie to XXI wiek a nie średniowiecze. - Podeszłam i go pocałowałam.
- A teraz ubieraj buty i idziemy. - była to gdzieś godzina 16. Odprowadziłam go do Magdy a sama poszłam do Babci która mieszkała bramę obok. Ciągle esemesowałam z Marcinem. Stał się On Moim uzależnieniem a Ja Jego. Każda chwila rozłąki była dla Nas istną katorgą. Zbliżała się godzina 18 gdy przyszedl po Mnie Marcin. Poszliśmy na spacer wieczorny tylko we dwoje. Postanowiliśmy pójść na naszą ulubioną ławkę i tam spędzić kilka miłych chwil. Na ławce przytulił Mnie i zaczął rozmowę.
- Kochaniee..
- Słuuchaam.
- Kochaam Cię..
- Ja Ciebie też.
Czułam się tak cudownie jak jeszcze nigdy. Miłość odwajemniona jest czymś niespotykanie pięknym!  
- Jak byłem dziś na zakupach to spotkałem Grześka.
- I co w związku z Tym?
- Zmierzył Mnie z góry na dół. Paja do Mnie wielka nienawiścią.  
- Wiesz, jest We Mnie zakochany. A Ty jesteś ze Mną. To czysta zazdrość a nienawiść.
- No możliwe. Ale Mimo wszystko nie pozwole na to aby Mnie tak mierzył.
- Co chcesz zrobić?
- Pogdać z Nim. Jeżeli zwykła rozmowa nie pomoże to inaczej pogadamy.
- Marcin przestań..
- Co przestać? Przecież tak nie może być.
- Wiem.. Ale On jest zakochany, a człowiek zakochany nie panuje nad tym co robi.
- No to trzeba Mu uświadomić pare spraw..
- Dobrze, ale pozwól, że Ja z Nim pogadam.
- No dobrze, ale jak to nie pomoże to Ja z Nim pogadam..  
- Okey. - i pocałowałam Go. Postanowiłam zabrać go na miasto, chciałam pokazać mu jak rynek cudnie wykląda nocą. Wieczór upłynął bardzo romantycznie. Wiele razy dostałam buziaka i zostałam przytulona. Odnalazłam Swoją drugą połowe.. Odzwierciedlenie własnej duszy. Dogadywaliśmy się niemal bez słów! Miły wieczór przerwał nam telefon Marcina. Dzwoniła Magda która kazała Nam wracać. Nie byliśmy zadowoleni z tej wiadomości no, ale cóż. Jak muss to muss. Odprowadziłam go spowrotem do ławki bo stamtąd już znał drogę do domu Swojego wujostwa.
- Dziękuje, Ci za wszystko. - powiedzial po czym Mnie pocałował.
- To Ja Ci dziękuje. - wyszeptałam. Postaliśmy tak chwile jeszcze w Swoich objęciach po czym się pożegnaliśmy i umówiliśmy na następny dzień. W drodze powrotnej Całą Moją głowę wypełniły myśli tylko i wyłącznie o Nim. Zastanawiałam się czy to, co się dzieje nie jest bajką.. Bo było to za piękne aby Mogło być prawdziwe! A jednak! To były istne realia! To nie była bajka ani żaden sen! Tylko prawda <3 Stwierdziłam, że jestem wielką szczęściarą Miejąc tak wspaniałego chłopaka jak On. Burze Myśli przerwał Mi esemes od Marcina " Hej kochanie, Ja właśnie doszedłem do domu wujostwa. A Ty też już w domku? Tęsknie." Wstydziłam się mu napisać, że się wleke i jestem dopiero w połowie drogi. Tego dnia nie mogłam zasnąc. Pisałam z Marcinem.

Booomkufa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1135 słów i 5894 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Czicza

    Pisz dalej :D

    3 paź 2013

  • Użytkownik Cicha999

    Pisz dalej! :) Jest super.

    3 paź 2013

  • Użytkownik sweetkicia

    CUDOWNE ! <3 Też bym chciała żeby moja miłość została odwzajemniona...

    3 paź 2013