Kuzyn Mojej Przyjaciółki cz. 4

Po dłuższej chwili smaraowania Marcina olejkiem oraz Masażu, Marcin:
- Świetnie masujesz, zastanawiałaś się kiedyś nad Tym, aby zostać Masażystką? Masz talent.
- Nie, ale jeżeli tylko będziesz chciał to Mogę zostać Twoją osobistą masażystką.
Marcin obrucil się i nic nie mówiąc pocałował Mnie. Tę piękną chwile przerwała Magda która właśnie rzuciła w Nas piłką plażową.
- Nudzi Ci się kretynko? - powiedział wkurzonym głosem Marcin.
- Owszem kuzynku! Zamisat ciągle się Miziać z Moją przyjaciółką to byś ruszył Swe cztery literki do wody. - Powiedziała Magda.
- Nie mam ochoty.
- Idź jeśli chcesz - powiedziałam.
- Nie, wole zostać tu z Tobą. Chyba, że Ty też wybierasz się do wody?
- Z chęcią pójdę, Mam już powoli dość tego słońca.
- No to wstajemy maleńka. - w tej chwili pocałował Mnie w czoło. Poczułam się tak słodko.. I wyjątkowo. W wodzie czas szybko płynął. Dochodziła już Godzina 18 więc ratownicy kazali wyjść wszystkim z Wody, ponieważ basen jest tylko czynny do 18. Ale to nie był dla Nas koniec dnia. Magda z Marcinem postanowili ponownie spędzić nockę pod namiotami nad rzeką. Zapytali:  
- Monika, jest sprawa - powiedziała Magda.
- No słucham? - powiedziałam.
- Chcemy dziś zrobić z ekipą kolejną nocke nad rzeką, co Ty na to?
- To świetny pomysł, ale musze iść do domu i zapytać się rodziców o zgodę, pewnie Mi pozwolą ale wiesz.. Lepiej zapytać.
- No, rozumiem. - powiedziała Magda i odeszła.
- To Ja pójdę z Tobą do Ciebie.
- Okey, będzie mi raźniej po drodze, bo w końcu to dość spory kawałek. - No i poszliśmy. Podczas drogi Marcin znowu złapał Mnie za rękę, czułam się cudownie! Świetnie się dogadywaliśmy. Z Nim nigdy nie było nudno. Weszłam do domu, rodzice oczywiście pozwolili Mi na nockę pod namiotami, ponieważ wiedzieli gdzie to będzie i z Kim to będzie. Ufali Mi. Wyszłam z domu.
- I jak? Zgodzili się? - zapytał Marcin.
- No pewnie, że tak! - Odpowiedziałam. Marcin z tej radości aż Mnie ucałował. (każdy powód do tego jest dobry). Podczas drogi powrotnej widziałam, że nie jedna dziewczyna ogląda się za Marcinem. Ale On najwidoczniej Miał to gdzieś. Liczyłam się tylko Ja. Mimo, że nie Mam idealnej figury. Pokochał Mnie taką jaką jestem. Marcin zobaczył, że nad czymś rozmyślam.
- O czym tak myślisz? Coś się stało? - Zapytał.
- Zauważyłeś, że wiele dziewczyn pożera Cię wzrokiem? - Zapytałam.
- Szczerze mówiąc, nie zwracam większej uwagi, na dziewczyny które nas Mijaja. Bardziej na chłopaków, którzy zazdroszczą Mi szczęścia.
- Jakiego szczęścia?
- Ciebie głuptasie. - Mówiąc to zatrzymał się, przyciagnął Mnie do Siebie i namietnie pocałował. Znowu poczułam "Motylki w brzuchu". Doszliśmy już nad rzeke, tym razem ktoś inny poszedł, po Piwo a My zajeliśmy się rozbiciem namiotu. Tym razem planowo Miałam spać z Marcinem a Nie z Magdą. Rozbicie namiotu poszło nam dość sprawnie, bo wreście praktyka czyni mistrza. Ponownie zaczęliśmy pić. Chłopaki poszli popływac a wraz z Nimi Mój Marcin. "Mój" jak to pięknie brzmi! W pewnej chwili przyszedł Grzesiek. Usiadł koło Mnie i zapytał.
- Kochasz Go?
- Kogo?
- Nie udawaj, dobrze wiesz o kogo chodzi.
- A czemu pytasz?
- No kochasz czy nie?
- Kocham.
- I tylko tyle chciałem usłyszeć. - powiedział i odszedł.. Poszedł wgłąb łąki. Zostawił Mnie tak z tysiącami pytań w głowie. Co to miało znaczyć? Po co On pytał? Co będzie dalej? Da Mi wreście spokój? Burze myśli przerwał Mi głos Magdy.
- Jak tam gołąbeczku? - zapytała uśmiechnięta.
- Świetnie. - odpowiedziałam.
- Czego chciał Grzesiek?
- Pytał się czy Kocham Marcina.
- Po co?
- Nie mam pojęcia.
- Mhm. A kochasz.
- Tak..
- Wiesz, że On Ciebie chyba też? Od kiedy poznał Ciebie strasznie się zmienił. Gdy nie ma Ciebie przy Nim, to ciagle chodzi zamyślony.
- Mam dosłownie to Samo, jak nie ma Go przy Mnie.
- Ale wiesz, że On wyjedzie. I co będzie dalej?
- Nie wiem. Codziennie o Tym myśle. Choć wole żyć tym co jest teraz, a nie tym co będzie.
- Rozumiem. - rozmowe przerwał Nam Marcin.  
- O kim tak plotkujecie?
- O Tobie. - Powiedziąła uradowana Magda.
- O Mnie? Mam się bać?.
- Tak, Magda Mi się pożaliła, że Ją bijesz. - Powiedziąłam.
- Ja Ją? Skąd. To Ona Mnie. - Zaczeliśmy się wszyscy śmiać. Zbliżała się godzina ok. 22 a Ja siedziałam przy ognisku w objęciach Marcina. Nikogo przy Nas nie było wszyscy albo byli w wodzie albo poszli się już położyć pijani.  
- Muszę Cię o coś zapytać. - Powiedział Marcin.
- No to słucham. - Odpowiedziałam.
- Wiesz, znamy się dopiero od 3 dni.. Ale to są najpiękniejsze dni W Moim życiu. Każda chwila z Tobą spędzona jest cudowna.  
- Ja też uwielbiam spędzać z Tobą czas.
- Czekaj, daj Mi dokończyć. Otóż chciałbym się Ciebie zapytać czy chciałabyś zostać Moją dziewczyną?
- Marcin, chciałabym i to bardzo, ale Ty za kilka dni wyjeżdzasz.. I co będzie dalej?
- Myślałem już nad Tym. Mogę tu przyeżdzać w każdy weekend, wujostwo nie ma nic przeciwko temu.
- W takim razie chętnie zostanę Twoją dziewczyną. - w tej chwili pocałowałam Go. Teraz już Oficjalnie był Tylko Mój.
- Kochanie, kochasz Mnie?  
- kocham.
- Tylko Tyle chciałem usłyszeć. - Powiedział, Marcin po czym zamknął oczy i zasnął. Tej nocy nie poszliśmy do namiotu. Zostaliśmy na gąbce koło ogniska. Wyglądał tak Słodko gdy spał. Położyłam się koło Niego i również zasnęłam.

Booomkufa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1077 słów i 5602 znaków.

4 komentarze

 
  • Czicza

    Opowiadanie świetne :D Czekam na więcej :))

    3 paź 2013

  • sweetkicia

    Pisz dalej! Jest tak wciągające, że nie wiem co mam powiedzieć :) Po prostu pisz dalej :D

    3 paź 2013

  • Booomkufa

    Niestety tata Mnie zawołał i Nie mogłam napisac więcej ;(

    3 paź 2013

  • Lala

    Za krótkie :c

    3 paź 2013