Dziewczyna inna niż wszystkie 5

Drrrr!
Eghhh znowu ten cholerny budzik. Ubieram się i robię śniadanie. Dzisiaj nie budzę siostry ponieważ idzie na drugą lekcje. Gdy jestem już gotowy jest 7:30. Otwieram drzwi i widzę Dawida... Czekał na mnie? Ciekawe po co. Podchodzę do niego i mówię:
-Cześć
-Cześć, pogadamy?
-Tak, o czym? - idziemy i rozmawiamy
-No bo, wczoraj moja siostra była u Ciebie tak? - zapytał
-Tak, a dlaczego pytasz?
-Wy jesteście razem? - zapytał szybko.
-Nie
-Bo wiesz, ja nie chcę żeby ona cierpiała. A ja - zawahał się na chwilę - słyszałem jaki jesteś, zresztą ona pewnie też ale to dziewczyna i pewnie będzie myśleć "na pewno się zmienił - dopowiedział
-Stary, twoja siostra to tylko moja koleżanka. Nic więcej, czemu wszyscy jak widzą mnie z jakąś laską myślą że z nią jestem... - odpowiedziałem
-Dobra, spoko. Po prostu się o nią martwię  
-Rozumiem
Resztę drogi szliśmy w milczeniu. Gdy weszliśmy do szkoły on od razu poszedł obok klasy, a ja poszedłem do Sandry, nie wiem dlaczego ale coś mnie do niej ciągnie. Jest taka wyjątkowa... Taka inna. Gdy byłem już przy niej powiedziałem:
-Hej mała - miała ona na oko 165cm więc przy moim 190cm była mała.
-Ejjj nie jestem taka mała - stanęła na palcach.
-Jesteś, jesteś - odpowiedziałem zgodnie z prawdą
-No dobraaa, może troszkę.
Zadzwonił dzwonek, pożegnaliśmy się jeszcze i skierowałem się ku mojej klasy. Godzina wychowawcza minęła szybko, zresztą tak samo jak niemiecki i polski. Następny WF z 2A. Zobaczyłem że Sandra kieruję się ku sali gimnastycznej, podbiegłem do niej i powiedziałem:
-Cześć
-Znowu ty? - przewróciła oczami
-Tak, we własnej osobie. - Chwila milczenia i dotarliśmy do szatni, gdy ona wchodziła do damskiej rzuciłem tylko krótkie - Widzimy się na lekcji.
Po tym tylko się uśmiechnęła, wszedłem do męskiej i zacząłem się przebierać. Gdy byłem przebrany zadzwonił dzwonek, wszyscy wyszli z szatni i udało się do sali. Rozgrzewka, jakieś tam ćwiczenia i koniec lekcji, przerwa. Na drugiej lekcji mieliśmy grać w kosza, minęła przerwa i zaczęliśmy grać. Chłopaki vs Dziewczyny. Byłem w pierwszej drużynie, tak jak Sandra, tylko przeciwko umówiłem się z chłopakami że to ja ją kryję. Podczas gry trochę ją podenerwowałem, widać była na mnie trochę zła. WF minął, zostały mi jeszcze 2 matmy... Myślałem że czas będzie mi się tak dłużył że po prostu tam nie wytrzymam, na szczęście okazało się że matma minęła bardzo szybko i sprawnie. Wyszedłem że szkoły. Do domu wracałem sam. Gdy wszedłem do domu była w nim Monika.
-Hej - powiedziałem do niej, zauważyłem że nie wygląda najlepiej.
-Cześć, nie byłam dzisiaj w szkole. Okropnie się czuję - potwierdziła moje myśli
-Zadzwonić do rodziców żeby przyjechali? - spytałem
-Nieee, nie trzeba... Przeżyje, jak będzie gorzej to Ci powiem - odpowiedziała
-Okej, zrobić Ci coś do jedzenia, picia?
-Nie, nie trzeba.
-Jak będziesz coś chciała to mów.
-Ej, właśnie zapomniałam Ci powiedzieć. Pamiętasz że sąsiedzi się wyprowadzili?
-Tak, pamiętam.
-No, to jacyś ludzie się tam wprowadzili
-Dobra młoda, ja idę do sklepu. Kupić Ci c-oś?
-Nie, nic nie chcę
-Dobra wychodzę
Wyszedłem z domu i zakluczyłem drzwi gdy nagle sąsiednie drzwi się otworzyły. Zobaczyłem bardzo ładną zielonooką blondynkę. Na oko miała 170cm wzrostu. Długie włosy. Ogólnie bardzo ładna. Gdy się obróciła nasze wzroki się spotkały. Pomyślałem że muszę podejść i coś powiedzieć. A więc jak pomyślałem tak zrobiłem. Podszedłem i powiedziałem:
-Cześć, Damian jestem. Wprowadziłaś się tu?
-Cześć, Weronika. Miło mi, tak dzisiaj wprowadziłam się tu z rodzicami
-Również. - pomyślałem że to okazja żeby lepiej ją poznać, później pójdę do sklepu... -  może oprowadzić Cię po mieście?
-W sumie to właśnie miałam iść się przejść, więc chętnie skorzystam
-No to chodźmy - powiedziałem
Oprowadzałem ją chwilę gdy napisała do mnie Monika, zapomniałem że miałem iść tylko do sklepu kurde...  
M:Hejjj, gdzie jesteś?
Ja:Sorry, zapomniałem... Wrócę później... Oprowadzam naszą sąsiadkę po mieście
M:Okiii, napisz jak będziesz wracał
Ja:Ok
-Sorry siostrze musiałem odpisać
-Nic się nie stał
-Tak chodzimy i chodzimy a ja nic o Tobie nie wiem... Opowiedz coś o sobie
I zaczęła opowiadać, okazało się że ma tylko 15 lat co mnie zadziwiło, wyglądała na o wiele starszą. Przynajmniej na 17 lat.
-Hmm, taka młoda a już taka piękna - posłałem jej komplement. W sumie to po prostu powiedziałem prawdę... Zauważyłem że lekko się zarumieniła
-Dzięki - odpowiedziała krótko po czym nastała niezręczna cisza.
Po tej ciszy dalej zaczęliśmy rozmawiać o różnych rzeczach. Dziwne, taka młoda a tak dobrze  mi się z nią rozmawia. Zrobiło się ciemno, zauważyłem że się trochę trzęsie.
-Zimno Ci - spytałem
-Trochę - odpowiedziała, po czym ja ściągnąłem z siebie bluzę i jej podałem
-Proszę - powiedziałem
-Nie musisz, teraz to Tobie będzie zimno - odpowiedziała
-Mi nie będzie, trzymaj bo się rozmyśle - powiedziałem i się zaśmiałem
-No dobra, dobra - wzięła i założyła moją bluzę na siebie, śmiesznie w niej wyglądała. Była na nią za duża, no ale cóż - Dzięki - powiedziała od razu po założeniu bluzy.
-Nie ma za co - odparłem.
Byliśmy już w bloku gdy przypomniałem sobie że miałem iść do sklepu... Trudno, pójdę jutro. Już otwierałem drzwi gdy usłyszałem:
-Czekaj! Bluza... - usłyszałem jej głos
-Oddasz jutro! - odkrzyknąłem
-Dobrze - odpowiedziała.
Wszedłem do domu i go zamknąłem, po  czym poszedłem do Moniki, leżała chora na łóżku.
-Hej, z tego wszystkiego zapomniałem tych zakupów jutro zrobię ok?
-Dobraaa, a gdzie masz bluzę? - spytała
-Koleżance zimno było - uśmiechnąłem się do niej
-A Sandra? - spytała
-Po pierwsze jakie "A Sandra" ja  z nią nie jestem, a po drugie ona ma piętnaście lat.  
-No dobrze, dobrze. Już się tak nie denerwuj
-Zamówić coś do jedzenia?
-Codziennie będziemy jeść pizze? - spytała i się zaśmiała
-No ze mnie to kucharz marny...
-No wiem, wiem. Zamawiaj tą pizze
-Dobra, już się robi
Zamówiłem pizze. Zjedliśmy ją, umyliśmy się i ona poszła spać a ja posiedziałem trochę na internecie, około godziny 2:30 poszedłem spać.

************************************************************************************************

No i gotowe, miałem wam wynagrodzić brak dodawania części a wyszło jak wyszło, eghhhh... Nie pozostaje mi nic innego jak znowu przeprosić... Dobra, a teraz to idę spać... Paaa!

KtosMaloZnany

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 1251 słów i 6737 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik zabka30

    Supeer!! ????kiedy kolejna częśc?

    8 lut 2017