Dziewczyna inna niż wszystkie 1

Drrrr!
.....
Drrrr!
.....
Drrrr!
Budzę się i uderzam w budzik. Teraz nadszedł ten wspaniały i wyczekiwany zapewne przez wszystkich dzień... A nie, pomyliłem się. To nie ostatni tylko pierwszy dzień roku szkolnego. Trzeba być dobrej myśli, jeszcze 10 miesięcy i wakacje. Patrzę na zegarek, i widzę 6:50... Dobra, przynajmniej nie zaspałem na pierwszy dzień. Do szkoły mam blisko więc chodzę do niej pieszo. No dobra, czasem ojciec mnie podwiezie. Dzisiaj rano ze mną w domu była tylko Monika. Monika to moja młodsza siostra, ma 14 lat. Zerkam jeszcze raz na zegarek - 7:00 - dobra trzeba wstawać. Ubrałem koszulę i czarne spodnie jak to zawsze na rozpoczęcie roku. Idę do pokoju obok, młoda jeszcze śpi... Chyba trzeba ją obudzić.
-Monika, wstawaj, szkoła - Mówię i poruszam jej ramieniem. Widzę że otwiera oczy. Mówi zaspanym głosem:
-Która godzina że ty mnie budzisz? - No w sumie mogła się zdziwić że ją budzę, bo zawsze jak ja wstaje ona już jest na nogach. Zerkam jeszcze raz na zegarek i mówię:
-7:05 młoda, wstawaj
-Coooo?! 7:05 i ty dopiero mnie budzisz? Zaspałam! - szybko się podnosi i posyła mi taki wzrok który mówi "wyjdź!".
-No już idę, spokojnie - wstaję i wychodzę z pokoju śmiejąc się.
Dobra puki ta myśli w co się ubrać to ja ogarnę włosy bo potem nie będzie na to czasu jak ona wejdzie do łazienki. Gdy ogarnąłem włosy idę się przebrać, po przebraniu wchodzę do kuchni i zaczynam robić sobie śniadanie, krzyczę do siostry:
-Zrobić Ci śniadanie?!
-Jeśli byłbyś taki miły, to chętnie! - Odkrzykuje
-Dobrze siostrzyczko! - akcentuje słowo "siostrzyczko" bo wiem że nie lubi być tak nazywana przeze mnie
Zrobiłem śniadanie. Siadam i zaczynam jeść, po chwili dołącza do mnie moja siostra. Gdy już obydwoje jesteśmy gotowi do wyjścia jest 7:30... Droga do szkoły zajmuję jakieś 20 minut, a więc wychodzimy z domu. Gimnazjum jest połączone z liceum a więc idziemy wspólnie w milczeniu, ona pierwsza wypowiada słowa:
-To co Damianku - wie że nie lubię być tak nazywany - Nowy rok szkolny = nowa dziewczyna? - pyta.
-Może, może - odpowiadam śmiejąc się i już przypominając sobie jak przechodzę przez ten szkolny korytarz i wszystkie na mnie patrzą. Eghhhh... - A ty co siostrzyczko, nowy rok szkolny = nowy chłopak? - pytam.
-Przecież wiesz że jeszcze nie miałam chłopaka, a więc byłby to pierwszy. Nie nowy, a poza tym nie mam niczego takiego w planach.- mówi i się uśmiecha
-Co ja tam mogę wiedzieć o twoich wielbicielach z gimnazjum - mówię i się śmieję.
-Tylko że takich nie ma... - mówi i wzdycha... Eghhh... Czyżbym teraz musiał powiedzieć jej coś miłego? Chyba tak...
-Ej młoda... Nie przejmuj się niczym, piękna dziewczyna jesteś - mówię i uśmiecham się do niej.
-Tylko tak mówisz - mówi dalej trochę smutna - ty to se możesz mieć każdą którą zapragniesz... Co chwilę przyprowadzasz inną do domu, w sumie zachowujesz się jak dupek! - mówi i w końcu zaczyna się śmiać
-Ejjj... To nie tak, że ja idę do nich. One idą do mnie! - mówię i zaczynam się śmiać - cóż poradzić że jestem taki piękny - przechwalam się śmiesznym głosem, żeby ją rozśmieszyć co mi się udaję. Po chwili zaczyna się śmiać...
-Tak, tak... Mów sobie - mówi i wytyka mi język.
Rozmawiamy jeszcze chwilkę aż w końcu dochodzimy do szkoły. Ja idę schodami na górę ona na dół, mówimy jeszcze sobie cześć i dalej nasze drogi się rozchodzą... Jest ciepło więc nie wziąłem kurtki, do szatni nie mam po co iść... Wchodzę na główny korytarz. Na początku przechodzę obok 1 klasy, dopiero co tutaj doszli... Prawie nikogo stąd nie kojarzę. Lecz widzę dwie dziewczyny które ewidentnie się na mnie patrzą... Ojjj mam plan, uwielbiam to robić. Gdy przechodzę obok nich poprawiam włosy oraz patrząc się na nie uśmiecham się. Uwielbiam patrzeć na reakcje dziewczyn gdy to robię. Cudowne uczucie... Przechodzę dalej, teraz druga klasa mam tam kilka kolegów i byłych dziewczyn, ehhh... Witam się z kilkoma kumplami, czuję na sobie wzrok jednej z dziewczyn. To Agata... Znam ją, nie byłem z nią... Pogarsza to sytuacje ponieważ ona jest z moim kumplem, nie chciałbym tego psuć... Właśnie teraz witam się z tym kumplem. Mówię do niego:
-Aleks, uważaj twoja panna się na mnie patrzy - śmieje się, lecz mu się chyba to nie spodobało.
-Dobrze, dobrze. Tylko nie próbuj mi jej podrywać - wymusza trochę śmiechu.
-Nie przejmuj się, nie mam zamiaru nic między wami psuć - odpowiadam w śmiechu i przechodzę dalej.
Teraz moja klasa, witanie się z każdym po kolei... Nie lubię tego lecz muszę to zrobić. Gdy przywitałem się z wszystkimi, widzę gościa który siedzi sam na ławce. Nie poznaje, pewnie jakiś nowy... Podejdę do niego i spróbuję pogadać, może jest spoko. Siadam obok niego na ławce i mówię:
-Siema
-Cześć - szybko odpowiada.
-Nowy? -pytam.
-Tak, Dawid jestem - odpowiada śmielej.
-Damian - podaję mu rękę, którą on szybko ściska.
-Dlaczego się przeniosłeś - zapytałem z ciekawości.
-Rodzice, lepsza praca tutaj. Rozumiesz? -Odpowiedział
-Tak, tak rozumiem.
DRRRRR!!!!
Naszą rozmowę przerwał dzwonek na tą jakże bardzo ciekawą przemowę dyrektora. Ehhhh...

************************************************************************************************

Opowiadanie jeśli będzie się pojawiało to w różnych godzinach zależnych od tego kiedy będę miał czas! Elo!

KtosMaloZnany

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 978 słów i 5562 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik to_nie_ja

    Jest ok! Dodasz coś jutro, a właściwie dzisiaj?

    2 lut 2017

  • Użytkownik KtosMaloZnany

    @to_nie_ja Będzie dzisiaj na pewno! :)

    2 lut 2017