Daj mi szansę-10

Kochani z racji tego że poprzednia 10 część mi się usunęła to wstawiam jeszcze raz. Niestety jest krótsza ale najważniejsze wątki są 😘



-Hej panny - przywitała się Patrycja z dziewczynami - jak tam nastroje?
-Hej, widziałaś że mamy odwołane ostatnie zajęcia - zapytała Milena.
-Tak? To super.
-Cześć Wam - do dziewczyn podszedł Kamil.
-Cześć - odpowiedziały.  
-Patrycja mogę cię zapytać o jedno zadnie, bo chcę się zgłosić i chcę żebyś rzuciła okiem.
-No jasne, chodź usiądziemy przy stoliku.
-Tak w ogóle to dostałem czwórkę z matmy - pochwalił się chłopak.
-Brawo, super. Da się?
-Da się. Takie natchnienie od ciebie dostaje.
-Przestań bo się zawstydzę.
Patrycja pomogła chłopakowi w zadaniu.
-Dziękuję i trzymaj kciuki jak będę stał tam pod tablicą.
-Oczywiście - uśmiechnęła się.

*** Piątek ***

Patrycja wróciła ze szkoły. Odłożył torebkę i poszła do kuchni zjeść obiad.
-Hej mamo - przywitała się z rodzicielką, która właśnie piekła ulubione ciastka Konrada.
-Cześć, nałóż sobie. Ryba jest w piekarniku.
-Okey, poradzę sobie. Mamo i wiem że miałam nic nie planować ale jednak dziś wychodzę.
-Dziecko, twój brat przyjeżdża raz na 3 miesiące.
-Tak ale on będzie o dwudziestej. Do tego czasu powinnam wrócić.
-A dokąd idziesz?
-Na mecz. Na mecz siatkówki. Mam zaproszenie.
-No dobrze, tylko wróć szybko.
Patrycja pozmywała po sobie naczynia i poszła na górę. Włączyła laptopa żeby zobaczyć szczegóły meczu. Wyszukała plakat.
-Początek o szesnastej w hali sportowej na ulicy Jodłowej - czytała głośno informacje - o kurde, nie zdążę, już po 15 - zauważyła.
Wzięła szybki prysznic, poprawiła makijaż i wybiegła wręcz z domu.

Mecz się już zaczął. Pierwszy set nie należał do drużyny Kamila. Przegrali go. Początek drugiego także nie był zadowalający. Trener prosi o czas.
-Hej! Panowie co się z wami dzieje? Kamil psujesz za dużo zagrywek. Weź się w garść nie chcę cię posadzić na ławkę.
-Tak jest trenerze - odpowiedział.
Patrycja dotarła na mecz. Usiadła w górnej części widowni. Kamil ją zauważył i uśmiechnął się do niej. Czas na jego zagrywke. Podrzucił i mocno uderzył piłkę. Jest! Punkt dla nich. Podobnie z kolejnymi trzema zagrywkami.
Na szczęście nie był potrzebny piąty set. Drużyna Kamila wygrywa trzy do jednego.
-Patrycja - chłopak wybiegł za nią po meczu - dziękuję że przyszłaś.
Dziewczyna się uśmiechnęła.
-Ej Kamil, wracaj do szatni - przybiegło po niego dwóch kolegów z drużyny - wygraliśmy! Jedziemy na mistrzostwa - zaczęli skakać i krzyczeć.
-Zaczekaj dziesięć minut - krzyknął do dziewczyny i  zniknął za drzwiami z kolegami.
Patrycja zgodnie z prośbą zaczekała.
-Jesteś - zauważył Kamil, kiedy już przebrany wyszedł z budynku.
-Jestem - uśmiechnęła się.
-Język mi się plącze i nawet nie wiem co ma powiedzieć. Dziękuję że przyszłaś. Jak ci się podobał mecz?
-Nie ma za co. Mecz? Dużo emocji.
-Mam nadzieję że mi kibicowałaś?
-No oczywiście, jakby inaczej.
Pati z Kamilem szli przez park i rozmawiali na różne tematy. Mimo trochę różniących się charakterów potrafili się świetnie dogadać.
-Chyba Ci zimno - zauważył chłopak w pewnym momencie.
-No troszeczkę - nie ukrywała.
-Poczekaj dam ci swoją kurtkę.
Zatrzymali się pod jednym z drzew. Kamil ściągnął kurtkę i założył na Patrycję. Zasnął pod samą szyję i nie puszczając zamka popatrzył się w jej piękne duże oczy.
-Cieplej - zapytał.
Ona nie odpowiedziała, tylko pokiwała głową na ,,tak". Chłopak drugą rękę położył na jej biodro i powoli się zbliżając, delikatnie lecz z nutką namiętności pocałował dziewczynę.
-Idelanie - wyszeptał.
Patrycja zrobiła krok do tyłu, opierając się o drzewo. Kamil dołączył do niej a ich usta ponownie się spotkały.
-Muszę wracać do domu - stwierdziła dziewczyna.
-Szkoda.
-Mój brat wraca, obiecałam że będę.
-Jasne. Odprowadzę cię.
-Yhm, dobrze.

-No cześć młoda - krzyknął Konrad kiedy zobaczył siostrę pod bramą.
-Hej - rzuciła się mu w ramiona.
-Nie ładnie, brat przyjeżdża a Ty się włóczysz.
-Oj, ale jestem na czas.
-Dobra może zaprosisz kolegę do środka?
-Właśnie. Konrad to Kamil, mój kolega. Kamil to mój brat Konrad.
Panowie podali sobie dłonie.
-Nie, dzięki ale to rodzinne spotkanie więc nie będę przeszkadzał - rzekł Kamil.
-Jeszcze raz dziękuje za kurtkę. Oddam w szkole.
-Spokojnie, nie musisz się spieszyć - uśmiechnął się - do poniedziałku.
-Pa Kamil.

Zyciejestpiekne7

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 834 słów i 4627 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik PLMatrix

    Kiedy 14 części czekam

    25 gru 2018

  • Użytkownik Zyciejestpiekne7

    @PLMatrix w ciągu najbliższych trzech dni 😉

    25 gru 2018