Daj sobie pomóc cz.1

Przyjaciel, osoba, której ufamy bezgranicznie, a ona ufa nam. No właśnie w tych czasach, kiedy każdy się gdzieś śpieszy i myśli tylko o sobie nie łatwo jest znaleźć przyjaciela, bo nikt nie ma na to czasu. Julii się udało, chociaż życie zarówno jej jaki i Nikodema nie należało do tych łatwych. No, ale może zacznijmy od początku.
Najczęściej odwiedzana dyskoteka w mieście, masa ludzi, którzy nie stronili od alkoholu. Julia też lubiła się czasami zabawić i właśnie tej soboty wyszła z kilkoma znajomymi. Siedzieli przy stoliku, opijali się drinkami i śmiali z wszystkiego. Co jakiś czas szli na parkiet, oświetlony kolorowymi światełkami i tańczyli z kim popadnie. Po pewnym czasie Julka zmęczyła się i postanowiła się przewietrzyć. Powiedziała o tym koleżance i wyszła. Usiadła na schodku przed klubem i zapaliła papierosa. Przymknęła oczy na krótką chwilę i usłyszała za sobą, dość głośnią rozmowę. Bynajmniej nie była ona prowadzona w celu zaprzyjaźnienia się. Łysy, napakowany koleś mówił coś do o kasie, a chłopak, w sumie mężczyzna najwyraźniej się tym nie przejął. Dość dobrze zbudowany, miał tatuaż na lewym przedramieniu, rozczochrane włosy i tunel w uchu. Nie wyglądał na grzecznego i właśnie dlatego zwrócił uwagę Julii. Dziewczyna jeszcze kilka razy się zaciągnęła i gdy zobaczyła, że typ, który wcześniej domagał się kasy, odszedł, rzuciła papierosa i podeszła do chłopaka.  
-Wszystko okej? Powiedziała i zobaczyła na sobie przeszywający wzrok nieznajomego. Zdawała sobie sprawę, że nie jest brzydka. Duże oczy, mały nosek, kilka piegów i długie ciemne włosy. Do tego była ubrana w krótką sukienkę, a jej długie nogi dodatkowo uwydatniały czarne szpilki.  
-Jasne, a co? Chcesz się zabawić?  
-Ja nie z tych, chciałam się po prostu upewnić, że nic Ci nie jest. Powiedziała uśmiechając się ironicznie i odeszła. Nie myślała, że, aż taki z niego dupek.
-Dobra zaczekaj, przepraszam. Wiesz no, większość dziewczyn tutaj to raczej, takie na jedną noc.
-To znaczy, że ja należę do mniejszości.  
-Nikodem jestem. Wyciągnął rękę, a ona ją uścisnęła.  
-Julia, miło mi. Sorry, ale muszę już wracać. Powiedziała i szybko odeszła. Gdy wróciła, wypiła jeszcze trochę i poszła tańczyć z koleżanką. Po zejściu z parkietu poszły do stolika i zobaczyły tam dwóch nowych chłopaków, nic nadzwyczajnego pomyślała. I poszła zamówić drinka, przy barze spotkała Ankę, starą koleżankę z klasy.
-Cześć. Kopę lat! Co Ty tutaj robisz?
-Wpadłam do znajomej i tak jakoś tutaj przyszłyśmy. A co u Ciebie?
-Bywało lepiej, ale co by nie było, żyje się dalej. Dziewczyny tak się zagadały, że Julka nie zauważyła Nikodema stojącego obok.  
-O właśnie poznajcie się to jest Nikodem, a to Julka. Przedstawiła ich Anka.
-My się znamy, odparli zgodnie.
-To ja was zostawiam, może jeszcze gdzieś się złapiemy, pa. Powiedziała szybko Anka i odeszła.
-Jeden raz to przypadek, ale dwa to już przeznaczenie. Stwierdził Nikodem.  
-No to musisz dać mi swój numer.
-No problem. Zapisuj, ale Ty mi swój też dasz.
-No jasne. Wymienili się numerami i każde z nich poszło w swoją stronę.
-Kto to? Zapytała Julkę, Marika, koleżanka, z którą tu przyszła.
-Nie wiem, ale całkiem sympatyczny. Julia uśmiechnęła się pod nosem.
Do domu wróciła nad ranem i spała do południa. Kochała niedziele, za to, że nawet jeśli męczył ją kac mogła się wyspać. Mieszkała sama. Nie miała dużego mieszkania, zaraz na prawo po wejściu znajdował się mały pokoik ze ścianami w kolorze błękitnym i białymi meblami. Dalej szło się korytarzem prosto i wchodziło do małej, nowoczesnej łazienki. Na prawo była skromna kuchnia, a na lewo duży, także nowoczesny salon. Na przeciwko drzwi znajdowało się okno, a pod nim stała duża, rogowa kanapa, w kolorze beżowym. Do tego pufka i mały szklany stolik. Znajdował się tam też telewizor, chociaż Julka nie używała go, bo nie miała czasu. Na ścianach wisiały zdjęcia z dzieciństwa Julki. Zawsze, miała ona słabość do fotografowania, a wieszanie zdjęć w całym mieszkaniu było jej nałogiem. Z salonu przechodziło się do pokoju, którego ściany były pomalowane na pudrowy róż. Przy drzwiach stała biała toaletka, na przeciwko łóżko, a obok niego biurko o laptop. Pod ścianą na lewo od łóżka, na którym właśnie leżała dziewczyna, była ogromna szafa z lustrem. Julka kochała swoje mieszkanie, sama je urządziła, chociaż odziedziczyła je po zmarłej cioci. Od razy wiedziała, że chce coś tam zmienić i była strasznie wdzięczna kobiecie, że przepisała mieszkanie na nią. To była jej szansa na nowy start, Julka mogła się w końcu wyrwać z dziury, czym nazywała swoją rodzinną miejscowość i zamieszkać w większym mieście.  
Godzina 12:14 czas wstawać, pomyślała dziewczyna i z uśmiechem wstała z łóżka. O dziwo miała dziś bardzo dobry humor, mimo, że głowa jej pękała po wczorajszej nocy. Dziewczyna pościeliła łóżko i usłyszała, że ktoś natrętnie dobija się na jej telefon.
-Halo?
-Cześć tu Anka, może wyskoczymy gdzieś na kawkę?
-Jasne czemu nie. O 15 w 'Bistro'?
-Ok. Do zobaczenia. W sumie Julce nie chciało się wychodzić, ale nie chciała też siedzieć sama w domu. Nałożyła krótkie spodenki i bluzę, pomalowała się i wyprostowała włosy. Wyglądała dobrze, mimo, że nie miała na sobie nic nadzwyczajnego. Dziewczyna wrzuciła do torebki najpotrzebniejsze rzeczy i wyszła z domu miała jeszcze jakieś pół godziny do spotkania, więc się nie spieszyła.
Weszła do lokalu, ściany w kolorze bordo i czarne meble. Julia lubiła tu przychodzić, bo uwielbiała takie wnętrza, do tego cicha muzyka, sącząca się z głośników. Idealne miejsce na kawę i pogaduchy. Wybrała stolik w kącie, usiadła i na chwilę się zamyśliła.
-Coś podać? Usłyszała przyjemny dla ucha głos kelnera.
-Może latte.
-Dobrze, zaraz przyniosę. Powiedział i odszedł, a ona odprowadziła go wzrokiem, aż do czarnej lady. W tym samym czasie zauważyła Anię, ale z jakąś dziewczyną. Pomachała do niej i nie musiała długo czekać na reakcję.
-Cześć kochana, to jest Laura, koleżanka do której tu przyjechałam. Mam nadzieję, że nie przeszkadza Ci to, że ją przyprowadziłam?
-Nie skąd. Jestem Julia, miło poznać. Dziewczyna uśmiechnęła się przyjaźnie. Ja już zamówiłam, a wy co chcecie?
-Zaraz coś zamówimy. No opowiadaj co u Ciebie. Dziewczyny spędziły jeszcze dobre dwie godziny w kawiarence, opowiadając o swoim życiu...



Witajcie.:)) Coś tam naskrobałam i chcę zapytać czy się podoba? Jeśli tak to będę kontynuować, piszcie, jeżeli znaleźliście błędy. Pozdrawiam cieplutko.

closemydreams

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1277 słów i 6877 znaków.

4 komentarze

 
  • Loffe

    Podoba się xd <3

    21 cze 2016

  • nati :)

    ciekawie sie zaczyna mam nadzieje ze akcja z Nikodemem sie rozwinie :)

    30 gru 2013

  • Vessene

    Taka pierwsza myśl
    ,, Kurczę, stworzyli opowiadanie o mnie " xD. Mam na imię Julia i mam przyjaciela Nikodema : o . o.O
    Ogólnie fajne c:

    30 gru 2013

  • LittleScarlet

    No tak... Początek był obiecujący, a później jakoś się rozeszło i ostatecznie można uznać, że Twoje opowiadanie closemydreams jest lepszym średniakiem. Fakt, na korzyść tekstu działa to, że bohaterka jest moją imienniczką ^^ Zobaczymy co wymyślisz dalej...

    29 gru 2013