Sobota 24-08-2024 godzina 20:00
Jestem pod bramą do posesji, sąsiadki moich zleceniodawców, u których kosiłem trawniki.
Zadzwoniłem i otworzyła mi bramę. Zaparkowałem na posesji pod domem i poszedłem do domu.
Gospodyni nie zdążyła wcześniej się wyrobić i przywitała mnie na bosaka, owinięta ręcznikiem i z suszarką do włosów w ręku.
Gospodyni powiedziała
Dorota: Przepraszam, ale spałam w dzień i nie zdążyłam się przygotować. Już idę się przebrać i zaraz wracam. Zapraszam do salonu.
Ja: Dziękuję bardzo, ale ładnie Pani wygląda.
Dorota: Jestem Dorota, a nie Pani Dorota.
Miło mi.
Ja: Dorota, mi również miło Cię poznać.
Ja jestem Marek.
Dorota: Witaj, u mnie w domu, Marku.
Dziękuję bardzo, za to, że się zainteresowałeś, gdy wolałam.
Ja: To nic wielkiego. Po prostu, zwykłe zainteresowanie, kimś kto, wzywa np. pomocy.
Ładnie wyglądasz w tym ręczniku.
Dorota: Ale masz drętwe teksty. Takie coś nie działa na kobiety. Poza tym daruj sobie podrywanie mnie. Jestem rozwódką, mam dwoje dorosłych dzieci w twoim wieku i nie szukam partnera. Mamy poważniejsze problemy.
Ja: Jakie problemy?
Dorota: Od kilku dni nikogo nie spotykam i jak jestem w sklepie lub na spacerze, to zawsze ludzie są tyłem do mnie odwróceni i nigdy nie widzę ich twarzy. Nikt nie odbiera telefonu, tylko SMS-y piszą.
Ja: Ja mam tak samo.
Dorota: Proszę, wejdź do salonu i poczekaj na mnie. Za parę minut przyjdę, tylko się przebiorę.
Ja: W porządku, to czekam.
Kilkanaście minut później.
Oóó
Dorota: Jedz, nie krępuj się, proszę.
Ja: Dziękuję bardzo.
Jedliśmy w milczeniu, każde z nas było, zapatrzone w okno.
Po posiłku zanieśliśmy, naczynia do kuchni i Dorota pozmywała.
Przeszliśmy do salonu.
Dorota: Czy daleko masz do domu?
Ja: Jakieś 30 kilometrów.
Dorota: To możesz zostać na noc.
Ja: nie mam nawet ręcznika, aby się wykąpać i rzeczy na zmianę.
Dorota: Mam kilka nowych rzeczy w szafie. To miały być prezenty dla syna, ale możesz je wziąć, a synowi kupię coś innego. Ciuchy i piżama powinny pasować, bo to męskie M, takie jak twoje.
Ja: Trochę mi głupio i się krępuje.
Dorota: na prawdę, nie ma czego. Przecież, będziemy spać w osobnych pokojach.
Ja: Tak dużo życzliwości z Twojej strony, w ciągu jednego dnia. Obiad, ciuchy, nocleg.
Dorota: Dobra już, Marku nie ma o czym mówić. Wskakuj szybko pod prysznic i wracaj, to pogadamy, bo czeka nas długa i nieprzespana noc.
Ja: Jak to bezsenna noc??
Dorota: Dobrze wiesz o czym mówię i co będziemy robić.
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Magda34
Ciekawe co będą robić
Rym
@Magda34 to zobaczysz w kolejnych 9 częściach.