Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Odwróceni, bez twarzy cz.6

23-08-2024 godzina 13:07 
Wstałem i zrobiłem na obiad Pancake. Do tego owoce z bitą śmietaną. Wyjrzałem przez okno, ale nie było widać, ludzi na dworze. Tylko przez sklepowe szyby w witrynach, były widoczne osoby. Przeniosłem swoje rzeczy, piętro niżej, do pokoju mojego brata. Ale było duże moje zdziwienie, że w pokoju brata było kompletnie pusto. Musiałem spać twardym snem, ze nawet nie słyszałem, jak ekipa od przeprowadzek, wynosi rzeczy mojego brata. Wziąłem i zaniosłem najpierw materac, a później ramę łóżka do mojego pokoju na 2 piętro. Następnie szafki na ubrania, na książki, szafka pod TV. Około godziny 16, miałem już wszystkie rzeczy w nowym pokoju. Musiałem,  zrobić zakupy na weekend, więc zszedłem do sklepu. W sklepach mnie czekało niemiłe zaskoczenie. Wszystkie sklepy były przerobione i nie było żadnej obsługi klienta, tylko samoobsługa, jak żabka nano. A w nocy jak zszedłem do sklepów, aby sprawdzić,  czemu alarmy się włączyły, to sklepy jeszcze miały kasy fiskalne. Szybko się uporali z demontażem kas fiskalnych. Dziś w pracy miałem wolne, więc na spokojnie się przeprowadziłem do nowego pokoju. Wieczorem byłem w galerii handlowej, lecz jeździły same roboty sprzątające i regały z produktami same wyjeżdżały z samochodów autonomicznych i jechały odpowiednio do wcześniej zaprogramowanego sklepu przez informatyków. Wszędzie roboty przygotowujące produkty do sprzedaży oraz robiące różne potrawy: frytki, lody, napoje, watę cukrową. Nie podobało się mi to w ogóle. Żadnych klientów, tylko same maszyny. Nawet tramwaj oraz metro jeździły puste  bez pasażerów i same autonomiczne pojazdy. Na szczęście jak wychodziłem z metra na mojej stacji docelowej, to było sporo ludzi. Osoby wysiadające z tego samego pociągu metra, szły przede mną i nie widziałem ich twarzy. Osoby, które wsiadały do metra, jadącego w drugą stronę oraz już siedzące w wagonach, były odwrócone do mnie plecami. Gdy już przesiadłem się z metra na do autobusu, to wszyscy pasażerowie siedzieli do mnie tyłem. Jak już wyszedłem z autobusu i kierowałem się do domu, to ludzie szli przede mną. Nareszcie doszedłem do domu. Wziąłem prysznic i miałem kłaść się spać, ale mama zadzwoniła, co mnie bardzo ucieszyło, ale nie na długo, ponieważ w słuchawce było tylko słychać szczekanie psów, pianie koguta i odgłos zraszacza podlegającego kwiaty.

Rym

opublikował opowiadanie w kategorii horror i dramaty, użył 451 słów i 2470 znaków, zaktualizował 17 wrz o 14:12.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Magda34

    Ciekawe bardzo

    5 września