22-08-2024 godzina 12:33
Jestem po śniadaniu i zakładam buty w przedpokoju.
Drzwi od pokoju rodziców i rodzeństwa są otwarte, ale nikogo nie widzę, nie słyszę.
Widocznie wszyscy wyszli.
Rodzice często mają sprawy do załatwienia i od kiedy pamiętam, to nigdy ich rano nie było w domu, a mną się opiekowało rodzeństwo.
Brat chodzi rano na siłownię, a siostra na fitness.
Ja natomiast, trzy razy w tygodniu biegam.
Jesteśmy zgraną rodziną, bez nałogów i się nigdy nie kłócimy.
Rodzice nas nauczyli i wychowywali w demokratycznym stylu wychowania, gdzie każdy był wysłuchany i wspólnie podejmowaliśmy decyzję odnośnie np. planów na wakacje.
Ja natomiast skończyłem szkołę ogrodniczą i pracuję jako ogrodnik terenów zielonych.
Klienci przez internet na e-maila mi przysyłają zdjęcia ogrodów i działek.
Opisują, czego ode mnie oczekują.
Jakie zasadzić kwiaty, które drzewa przyciąć i na jaką długość skosić trawniki.
Podlewać nie muszę, ponieważ są węże ogrodowe ze zraszaczami, które się automatycznie włączają i wyłączają, na określoną ilość minut.
Potrzebne towary i narzędzia, zleceniodawcy sami zamawiają i im kurierzy przywożą wcześnie rano w dniu kiedy mam świadczyć usługi ogrodnicze.
Od ponad miesiąca, z żadnym z właścicieli ogrodu nie rozmawialiśmy przez telefon.
Zawsze w zleceniu mi piszą, kod do bramy i garażu lub gdzie schowali kluczyki do posesji z opisem.
Na posesjach też żadnych zwierząt nie było.
Chociaż, nie raz widziałem, budki dla psów, miski z wodą i na karmę.
Puste były również stajnie, obory, chlewiki, kurniki, gołębniki. Nawet oczka wodne, kiedyś obfitujące w różne stworzenia, takie jak ryby i żaby, teraz były puste.
Ostatnio w maju były zwierzęta i właściciele, bardzo życzliwi i kulturalni ludzie.
Zawsze było drugie śniadanie i obiad z dwóch dań, deser kisiel lub kawałek ciasta drożdżowego z kruszonką i owocami zebranymi z własnych drzew owocowych.
Zaczęło mnie to zastanawiać, czemu od ponad miesiąca nie spotkałem żadnego z właścicieli i czemu nie było zwierząt. W końcu dałem sobie z tym spokój.
Im więcej o tym myślałem, to tym więcej dziwnych myśli mi przychodziło do głowy:
Zwierzęta chore i uśpione. Ryby i żaby przez dzikie koty zjedzone...
Ale na wszystkich posesjach.... 🤔 to dziwne...🤔
W Wiadomościach w kółko ta sama prognoza pogody. Czasem słońce czasem deszcz i na zmianę prezentowały ją Avatary i sztuczne głosy syntezatorów mowy J. Kret i P. S. Jeżyna, M. Chorczyczak, T. Zubilewuicz, A. Zalewski.
W radiu ta sama muzyka i audycja o suszach i podtopieniach, w różnych częściach kraju.
Nigdy nie mówili o tym co za granicą.
Polityka raz na zawsze zniknęła z wiadomości, informacji , wydarzeń, faktów.
A władza centralna upadła i została przekazana wsiom , wioskom, miasteczkom oraz miastom .
Zniknęły również informacje z zagranicy.
Tylko sporty wodne były prezentowane sukcesy sprzed kilku lat.
Otylia Jędrzejczak, Mateusz Kusznierewicz, Karolina Naja i Beata Mikołajczyk, a wiadomościach wypowiadały się ich Avatary z dubbingiem wypowiadanym przez syntezatory mowy.
W gazetach też przestali pisać o polityce.
Zniknął temat zielonego i polskiego ładu.
W radiu były puszczane tylko polskie piosenki, które prezentowali podłożone głosy syntezatorów mowy bardzo zbliżone do ich właścicieli Darek Maciborek, Marek Niedźwiecki, Robert Janowski, Marek Sierpecki.
Wróciła też play lista 30 ton, którą zawsze uwielbiałem oraz koncert życzeń i turniej Wielka Gra.
W internecie też było koniec plotek na temat gwiazd, celebrytów z życia prywatnego i na temat ich zarobków.
Z reklam zniknęli ludzie i występowały same avatary i postacie z polskich filmów: karmę dla kota reklamował kot Rademenes z serialu 7 życzeń.
Karmę dla psów reklamował Cywil z serialu przygody psa cywila lub Szarik z serialu Czterej Pancerni i pies.
Wszystko było polskie we wszystkich mediach: telewizji radiu i internecie.
Zniknęły wszystkie portale zagraniczne i społecznościowe.
X został zastąpiony przez Miks.
Facebook zastąpiony przez Facet kok analogia do mężczyzn i do kobiet, bo kok kojarzy się z włosami, koki mają kobiety.
Google zostało zastąpione przez w ogóle.
W eterze zapanował spokój cisza. Zniknęły nazwy sieci komórkowych
Orange zmiana na poręcz.
T-Mobile na chwile.
Play na klej, rozmowy muszą się kleić.
Big star wielka gwiazda
Milky way mleczna droga.
Wszystko było polskie z nazwy i w polskich barwach.
Wszędzie banery reklamowe polskie kolory biało czerwone.
Po prostu tak jak by żadne inne kraje nie istniały i była tylko Polska jedynym krajem na świecie.
Bardzo mnie to cieszyło.
Nawet czasopismo Polityka, zmieniło się w Pole technika. Tak swojsko i blisko znacząca nazwa.
W końcu kończyłem technikum ogrodnicze, a to od techniki, a pole się kojarzy z działką, ogrodnictwem oraz sadem.
Jak jadę na posesję, to często mijam samochody dostawcze ze Scyzoryka zamiast napisu Leroy Merlin jest Scyzoryk.
Scyzoryk tak na mnie wołają wszyscy ludzie, którzy mnie w mieście znają i taki napis figurował na każdym samochodzie dostawczym ze sklepu.
Gdy się tylko do nich zbliżam, jadąc samochodem, to kierowcy odwracają głowy w drugą stronę lub się schylają, tak jak by po coś sięgali spod kierownicy ze schowka i nigdy nie widziałem żadnej twarzy osoby prowadzącej auto.
Po skończeniu pracy i wykonaniu zlecenia robię zdjęcia i wysyłam klientom na email i po kilku minutach dostaję sms z banku o wpływie zapłaty za zlecenie.
Już od czerwca, nie miałem osobistego kontaktu z żadnym zleceniobiorcom i zaczęło mnie to zastanawiać, czemu tak jest.
Tak myślę, że trafiłem na zapracowanych ludzi, którzy ciągle gonią za pieniędzmi.
W końcu tak wielkie posiadłości z działkami po kilka tysięcy metrów oraz z willami kilkupiętrowymi, z garażami z Mustangiem i Jaguarem , musiały sporo kosztować jak menadżerów spółek giełdowych, należących do wielkich sieci handlowych.
Dziś tylko koszenie łąki kosą, bo kosiarka nie wjedzie na pole, rozjechane przez wielkie terenowe koła traktorów.
Upał i żar łał się z nieba.
Ja w samych krótkich spodenkach, z wielkim meksykańskim słomkowym sombrero na głowie i kosą w ręku, cały dzień będę kosić.
Zauważyłem grupę dziewczyn w strojach kąpielowych i z ręcznikami przewieszonymi na szyi.
Machałem im na powitanie i wołałem cześć dziewczyny, ale zdaje się, że nie miały ochoty na moje towarzystwo.
Musiały mnie słyszeć, bo były blisko ode mnie z jakieś 20 metrów.
Nawet nie widziałem ich twarzy.
Wszędzie w około łąki pełno drzew leszczyny, w których kiedyś siadały szpaki, skowronki, wróble i się chowały przed słońcem.
Lecz teraz, cisza ani jednego ptaka.
Żaden kogut nie pieje.
Żaden pies nie szczeka, a koty nie miauczą.
Nikt nie jedzie rowerem, ani samochodem.
Na sąsiednich polach pozarastane chwastami.
Żaden samolot nie lata, pomimo tego, że 3 kilometry dalej jest lotnisko. Jak byłem tu w kwietniu i w maju, to było słychać i widać samoloty latające w obydwie strony, ale teraz cisza.
Myślę, że to przez strajki ekologów, które tu były w kwietniu. Chcieli zamknięcia lotniska, ze względu na dużą ilość ptaków i ich obszarów lęgowych.
Lecz teraz nie mieli czego bronić, bo tu nie było żadnych ptaków.
Włączyłem radio i kosiłem dalej.
W radio usłyszałem wiadomości przez sztucznie i komputerowo mówiący głos:
Ze względu na duże zanieczyszczenie powietrza, i tony spalin z samolotów, wszystkie samoloty zostały na stałe wyłączone z ruchu. Wszystkie samoloty i lotniska zostały przerobione, przystosowane oraz przekazane dla ludzi bezdomnych i od tej pory koniec z żeglugą powietrzną. Wszyscy zdrowi bezdomni będą pracować na okolicznych polach i sadach, pomagając gospodarzom przy uprawach, a zimą będą odśnieżać chodniki i zabezpieczać przed śliskością i gołoledzią.
Ze względu na małe zapasy paliwa
wszystkie samochody prywatne zostały na stałe wyłączone z ruchu i tam, gdzie to możliwe transport towarów odbywa się za pomocą roweru i przyczepy.
Każdy samochód prywatny będzie poddany recyklingowi, a surowce wtórne posłużą do wytworzenia maszyn w fabrykach i zakładach pracy.
Po tych wiadomościach się ucieszyłem, bo w końcu zniknie problem bezdomnych i bezrobocia.
Moja radość nie trwała długo...
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Magda34
To idealna rodzina