Mroczny Cień-Rozdział 21

Jak Dragon nie cierpiał tego miejsca, brudne, przeludnione Lewik, gdzie wolność wychodziła ludziom bokiem, z każdego niemal zakątków dochodziły jęki, a w brudnych kałużach siedziały małe około dwuletnie dzieci, bawiąc się tym paskudnym błotem, a obok nich lizali się ich rodzice. Gdyby nie miał kamuflażu, zostałby pewnie z ponad milion razy zaczepiony zarówno przez kobiety, jak i mężczyzn, czy by nie chciał się z nimi przespać. Miał dość, teleportował się na zniszczony dach, by nie widzieć tego syfu, gdzie każdy oddaje się swoim żądzom, a każdy martwi się o swoich własny tyłek i o dobrą zabawę. Zapalił papierosa, czekając na swoich ludzi.
     Nie zdążył wypalić połowy, a przed jego obliczem stawił się Legolas wraz ze swoim zespołem, uklękli przed nim na jedno kolano i nie podnosząc głowy, czekali na rozkazy. Dragon dłonią pokazał, by podeszli.
– Słyszałem, że Lydia przekazała wam raport o sytuacji w innych księstwach. Mówcie zatem, nim przejdziemy do swojej misji.
– Oczywiście mistrzu. Komunistik szykuje się do rozbudowy swojej armii, z fabryk wyjechały pierwsze Infernusy, choć nadal z wadami i CC-1 z celniejszym działem. Dodatkowo pierwsi żołnierze dostali mesiny, karabiny, które mają gwintowane lufy i nowy rodzaj pocisków. Teraz nie trzeba gromadzić many bezpośrednio w lufie, a potem strzelać. Teraz wystarczy specjalny mały metalowy pojemnik, wprowadzić do niego swoją manę, załadować, zaryglować zamek i strzelać. Minusem jest to, że po dwóch wystrzałach trzeba znów załadować parę pocisków, ale największą wadą jest to, iż wraz z upływem godzin siła pocisku maleje, tak jakby mana traciła swoje właściwości. Póki co, połowę swoich sił towarzysz Stalin skupia na szpiegowaniu Trockiego, która nadal ma wpływy w państwie. Jak go zabraknie, Armia Czerwona będzie potrzebowała nie dekady, a pięciu lat na odpowiedni do wojny ofensywnej poziom. Zieloni są zakopani w swoich roślinach, biali skupili się na szukaniu innowierców i ich paleniu. W Barbarik do władzy dochodzi grupa wodzów z liderem Małym Krzykaczem, nosi on charakterystyczny wąsik. Głoszą oni, że Brązowi to jedyne prawdziwe plemię Falsus i to oni powinni rządzić, już doprowadzili do masakry tej części rady, która miała poglądy Czerwonych, wybito też wszelkich mieszańców, którzy byli innej rasy, a mieszkali z nimi. Mały Krzykacz przyciąga do siebie gorącymi przemówieniami i swoją charyzmą, już ma po swojej większość ważnych osób w plemieniu, jeszcze trochę i dojdzie do władzy absolutnej. Jego nienawiść do wszystkich prócz Indian, znalazła podatny grunt. Według naszych źródeł prowadzi tajne rozmowy z Scientikiem i Komunistik. Barbarik jest ogromnym zagrożeniem, ponieważ znają zaklęcia, które pozwalają im przyjąć postać zwierzęcia, którego totem noszą, dodatkowo ich szał bojowy powoduje, że stają się całkowici odporni na rany, a ich siła i prędkość wzrasta pięciokrotnie. Jednak jest ich za mało, by mogli uderzyć na Cesarstwo, czy też ościenne królestwa, potrzebują pomocy innych, naród naukowców będzie mógł przeprowadzać swoje ulubione eksperymenty, a Czerwoni zyskają magie, która wzmocni ich sprzęt. U Niebieskich nic nowego, z chęcią dołączą do wojny, tylko po to, by prowadzić badania, ich rola ograniczy się na wsparciu tych dwóch sojuszników, walkę pozostawi im. Co do Lewik... Trudna sytuacja, zważywszy, że nie ma tam stabilnego rządu, z pewnością będą tanią siłą do wynajęcia, wprawdzie nie są wyszkoleni, ale nadrabiają ilością, będą idealnym mięsem armatnim – Dragon z ciekawością wysłuchał całego raportu, na jego koniec zadał pytanie:
– Po usunięciu Trockiego, Róży oraz Chamberlaina, jaka jest szansa na wojnę? I ile czasu zabiorą im przygotowania?
– Liczby nie kłamią, będzie wojna, zlikwidowanie celów przyspieszy ją o dziesięć, dwadzieścia lat do przodu. Jednak jeśli nie zrobimy nic w sprawie narkotyków, Cesarstwo utraci cenne jednostki w postaci utalentowanych uczniów. Lydia kazała przekazać, że kontynuowanie twojego planu mistrzu, będzie najlepszym rozwiązaniem – odparł Legolas.
– Dobra, naszym pierwszym celem jest ten dziwny jegomość, Neville. Z nim nie będzie problemu, jednak będzie wymagało od was podniesienie ręki na cywila i tak nic mu nie będzie, bo dostanie niegroźnie, ale jednak to będzie atak. Czy jesteście na to gotowi? – Wszyscy kiwnęli na znak zgody.
– Bardzo dobrze, nasz entuzjasta zabawy znajduję się w parterowym budynku z paroma pokojami, wchodzicie uzbrojeni i zamaskowani w chusty, rabujecie wszystkich zgromadzonych i strzelacie do wszystko, co się rusza. Pomyślą, że to jacyś psychopaci tak spartolili napad. To częste w tym kraju. Pamiętajcie tylko pistolety, żadnej broni długiej. Będę was obserwował z dachu naprzeciwko idźcie już – Cała szóstka zniknęła w cieniach.
     Legolas odbezpieczył pistolet, po tym, jak znaleźli się niedaleko celu, wilkołak na czas misji przyjął formę ludzką, w końcu bestię nie urzędują nawet w Lewik. Ruszyli gęsiego w kierunku zniszczonych drzwi, lider wyważył drzwi wejściowe i strzelił do portiera, trafiając go w ramie, dwójka jego ludzi splądrowało recepcje, a pozostała czwórka ruszyła dalej, zauważyli podwójne duże drzwi, ustawili się po obu stronach i z rozmachem wkroczyli do środka. Przywitało ich wielkie pomieszczenie, wypełnione dymem papierosowym i różnymi narkotykami, jedni grali w karty, drudzy oddawali się miłości po kątach, a jeszcze inni pili dziwnie wyglądający alkohol.  
     Ofiara drużyny Zakonu siedziała na scenie, gdzie oddawała się zabawie z dwoma potężnymi i umięśnionymi kobietami. Niektórzy zwrócili uwagę na wchodzących, którzy ustawili się w szeregu i każdy uzbrojony w dwa pistolety zaczął strzelać. Kobiety zaczęły krzyczeć, a mężczyźni próbowali chwycić za broń, było to daremne i tak kule ich dosięgły, dawna wspaniała zabawa zmieniła się w krwawą rzeź. Neville ciężko ranny próbował się doczołgać do okna, było to jedyne wyjście, by uciec z budynku innym sposobem, budowniczy tego obiektu, nie pomyśleli o sprawach bezpieczeństwa pożarowego i nie zamontowali awaryjnych drzwi z drugiej strony. Chamberlain zaprzestał próby, słysząc kroki za sobą, odwrócił się, opierając się o ścianę, krwawy ślad znaczył jego drogę jego próby ucieczki. Podniósł swoją głowę, by prosić o litość, lecz w oczach sprawcy nie odnalazł nic, prócz stalowego spojrzenia, zamknął swe obolałe oczy, a kolejne pociski zakończyły jego żywot.
     Legolas wraz z innymi przeszukał ciała, w poszukiwaniu kosztowności, zrobili to tylko z powodu planu, okradanie nie leżało w ich naturze. Skinął na towarzyszy głową i wyszli, tak jak przyszli. Zostawiając za sobą zniszczenie i śmierć.

krajew34

opublikował opowiadanie w kategorii fantasy, użył 1197 słów i 6992 znaków. Tagi: #fantastyka #magia #śmierć #Lewik #zniszczenie

1 komentarz

 
  • Almach99

    Wypisz, wymaluj pierwsza polowa XX wieku. Wojna wisi w powietrzu

    10 lis 2018

  • krajew34

    @Almach99 :)

    10 lis 2018