Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Zakazane dni VII

Jedność z naturą, nagle stała się dla mnie czymś nowym. Obcym i nieznanym, ale sama siła natury która na mnie wpływała była czymś jeszcze odrębnym. Spacerowałam w butach i czapce, tylko w butach i czapce. Dawniej nie do pomyślenia, obecnie nie do zastąpienia. Powiew wiatru każdy szmer i ciągłe podniecenie chwilą. Czułam się jak łania w swoim naturalnym terenie, w miejscu gdzie należę, co więcej w miejscu gdzie dotarłam i poczułam się w końcu tak jak powinnam. Czułam jedność i spokój i świadomość że mam parcie.... gdyby teraz przyszedł Adam? dałabym mu dupy i błagała o więcej. Gdyby przyszedł Leon? Bez zawahania bym się wypięła i czekała aż mnie wypełni. Gdyby to był Robert lub ktokolwiek inny? Przerażała mnie ta myśl ale wyobrażam sobie jak rzuca się na mnie niczym myśliwy na łanię która upolował i bierze co zdobył niczym gladiator, choć skoro idę tutaj nago to aż sama się o to proszę, więc z jednej strony przeraża mnie ta myśl a z drugiej podnieca że czuje się jak ta klacz która czeka na kogokolwiek? Skąd takie odczucia? Cały ten wyjazd non stop ze mnie cieknie i ciągle jestem podniecona ale dlaczego? Skąd taka diametralna zmiana we mnie ... ?

- Jesteś tam? - usłyszałam głos Roberta w słuchawce o którym zapomniałam.
- Tak jestem jestem.
- Słuchasz Ty mnie w ogóle?
- Tak, coś przerwało bo tu jest słaby zasięg.
- Tu? To gdzie Jesteś? Nie w domu?
- Wyszłam na spacer.
- Spacer? Myślałem że prędzej będziesz na basenie i coś mi wyślesz.
- Marna szansa, Adam jest ze mną. - gdyby wiedział zaśmiałam się we własnej głowie
- A teraz z lasu?
- Pojebało ?
- No co chyba nie ma tam turystów zbytnio, wiec jak pokażesz cycka to się nic nie stanie?
- ta jasne... - gdyby wiedział że już dawno pokazałam
- Nie no dobra żartuje bo jeszcze ktoś cię napadnie i będę musiał go znaleźć i zabić.
- Zabrzmiałeś jak kiepska podróbka tego aktora.
- No co? A nie boisz się że ktoś cię mógłby zgwałcić?
- Umiem się bronić.
- No tak ale mimo wszystko dobra głupi pomysł. W Hiszpani sobie odbijemy.  
- No mam nadzieję. - choc czy aby na pewno?
- No a udało się dogadac jakoś?
- Powiedzmy ze tak, musimy tylko iśc  na podwójną randkę? Pamiętasz?
- Tak.

Nastała kolejna chwila zwyczajnej rozmowy gdzie jakoś przyznam zaczynał mnie irytować dziś Robert. Kochałam go ale  czułam że mi przerywa moje połączenie z naturą...

- Co myślisz o swingu? - wystrzeliłam nagle
- Co?
- No swing. Co o tym myślisz?
- Wiesz że nie tańczę.
- Dobrze wiesz że nie o to pytam durniu.
- Nieno ja zawsze chętnie zaproszę kogoś do trójkąta. Chociażby Ela! To brzmi kusząco.
- Serio.... a inny.....  
- Facet?  
- No ?
- Chyba cie pojebało!
-Czemu niby?  
- A co ma inny Cię w dupe pakować?! Niech wypierdalają i nawet nie patrzą.
- To po cholerę chcesz innej laski?
- To co innego.
- Tak? To są zjebane podwójne standardy! KURWA!  
- Co cię ugryzło przecież to normalne że jako facet nie toleruje żeby inny cię walił.
- Patrzcie! znalazł się a Ty może chciałbyś Elkę przylecieć bo co bo ma duże cycki? Większe niż ja?! Wiem kurwa!  

Rozłączyłam się i poczułam smutek i złość. Widziałam że oddzwaniał ale nie odebrałam bo zobaczyłam małe jeziorko w środku lasu. Rzuciłam plecak na ziemie i rozwinęłam mały kocyk i usiadłam. Dalej dzwonił więc po kwadransie odebrałam ponownie kiedy trochę się uspokoiłam.

- Co! - warknęłam
- To ja się kurwa pytam co! chcesz mi cos powiedzieć?
- Niby co!  
- To po co sama pytasz o swing?
- A kto zawsze ogląda orgie?
- Tak ale nigdy bym nie chciał takiej szmaty która była z dwoma facetami.
- chyba sobie jaja robisz? Wiesz że ja miałam przed tobą innych?
- Tak wiem! Też miałem inne, ale na tym koniec.
- Wiesz co... ciągle mówisz o fantazjach i co byś chciał i co mogę czego nie a jak ostatnio  założyłam miniówkę to się obraziłeś, dzisiaj zapytałam i znowu to samo! Masz pierdolone podwójne standardy! Zgodziłabym się nawet na to żebyś zarżnął Elę gdybyś Ty się zgodził na trójkąt też z facetem, ale nie bo obraza majestatu i pewnie za chwile będziesz oglądał jakieś porno z jakąś cycatką! I kurwa nie zaprzeczaj! WIEM ŻE MAM MAŁE CYCKI I CHUJ Z TYM! NIE ZROBIE SOBIE WIEKSZYCH!  

Zapadła cisza. Siedziałam i docierało do mnie powoli to że Robert jest fajny ale jest cholernym hipokrytą. Przypomniałam sobie basen, kiedy Adam mnie pocałował i pchnął do ust Leona. Zrozumiałam że coś się zepsuło, a może to ja zmądrzałam? Ale czy na pewno? Siedziałam nago w środku lasu i zamierzałam pływać w jakiejś sadzawce i kłóciłam się z swoim facetem o trójkąt.... co za pojebana sytuacja?

- Serio byś się zgodziła?
- Co prosze?
- Na seks z Elą? - to jakieś jaja pomyślałam...
- Pytasz poważnie? - zapytałam z rezygnowana
- No tak.
- A Ty byś się zgodził ?
- Na trójkąt z innym, tak ale gdybym mógł wybrać jakiegoś który by był gorszy niż ja.
- Hola hola! Skoro Ty chcesz Elę bo ci się podoba, to ja chcę Suchego!  
- Co proszę?! Chyba zwariowałaś.
- A co skoro chcesz zaliczyć moją kumpelę, to ja chce twojego kumpla! Skoro wybrałeś kogoś kto ma coś czego szukasz to ja też chce mieć kogoś kto mi się podoba!
- Popierdoliło Cię ! To coś zupełnie innego! Co kumple powiedzą ze mi inny obrabiał moja dupe?
- Wiesz co?! Świnia z ciebie! I
- I kto to mówi...
- A kto zaczął z głupimi tekstami?  Zresztą Ela jest lesbą! Każdy to wie, a z facetów nie jesteś itak w jej guście.

Rozłączyłam się i wyłączyłam telefon żeby w spokoju się rozpłakać. Miliony myśli, setki emocji, poczucie skrajnego zagubienia. Co się ze mną dzieje? Porównuje faceta do brata i czuje że brat jest lepszy pod każdym względem po kilku dniach. Co się ze mną stało. Miałam dołka bo Robert zachował się jak świnia, nawet nie chodzi o trójkąt ale od początku nawijał jakie to ma ciśnienie i jak tęskni bo mu się chce kurwa seksu....  czasem zachował się jak totalna świnia i czasem wątpiłam w nasz związek, ale czy ja byłam lepsza? Może to kara za to co zrobiłam, może nie powinnam była przekraczać tej granicy. Schowałam głowę w kolana i zamilkłam słuchając lasu.

Nie wiedząc ile czasu minęło kiedy ochłonęłam wskoczyłam do wody i pływałam po czym położyłam się na trawie i zasnęłam żeby znowu się ocknąć zjeść i pływać dalej, wtedy zaakceptowałam stan rzeczy i podjęłam pewne decyzje, które niekoniecznie musiały być dla mnie dobre, ale co mi tam.  

Włączyłam ponownie telefon i zaczęłam przeglądać wiadomości ignorując Roberta, niech cierpi nie wiedząc że moja relacja z Adamem stała się lepsza, i zadzwoniłam ale tym razem do Eli.

- Hej kochanie! w końcu.
- Wybacz pokłóciłam się z Robertem...
- Wiem..
- Co ? skąd?
- Dzwonił pytać czy gadałyśmy...
- Ta cudownie...
- To co się stało?

Streszczenie kłótni i rozmowa skutecznie podniosła mnie na duchu, a czas płynął tak szybko że aż nieubłagalnie ale z każdą kolejną chwilą zbliżałam się do tego co uznałam że zrobię choć nie miałam wciąż wystarczającej pewności czy na pewno się zbiorę na odwagę.

- A Ty co myślisz?
- Ja myślę że obie opcje są ciekawe, ale wiesz to Ty musisz czuć, no i pamiętaj kochanie że nie żenisz się z Robertem, a czego oczy nie widzą tego sercu nie żal.
- To prawda.
- chyba że mu powiedziałaś o tamtym weekendzie z winem?
- No nie.
- Więc widzisz sama! Myślę że za bardzo w to weszłaś, a powinnaś skupić się na sobie! Patrz na mnie właśnie siedzę z kołkiem w tyłku i się masturbowałam aż zadzwoniłaś ! Zresztą przejdź na video! - zobaczyłam piękną naga dziewczynę na kanapie i w tle z odpalonym filmem  
- wariatka...
- No co znasz mnie! Zresztą pakt krwi i wspólny wibrator wiele zmieniają
- To patrz na to! - i ja odpaliłam wideo rozmowę
- O KURWA ANKA! GRATUALCJE! ALE .... JAK ?

Ugryzłam się w język, ale w koncu wyznałam jej że poczułam coś dziwnego i w stosunku do Adama i nie wiem co robić. Zatrzymałam się na pożądaniu i nie powiedziałam co się dalej stało bo jednak czułam strach....

- Zwariowałaś?  
- Co?
- Masz niepowtarzalna okazje! Po cholerę się zastanawiasz! Idź za ciosem!
- Ale Ela... to mój brat.
- I chuj z tym! To super ciacho i mówi Ci to zagorzała lesba!
- Nie sądzisz że to... niewłasciwe?
- Kochana, a czy czujesz się z nim dobrze?  
- No tak..
- Czujesz podniecenie jak jest obok?
- No tak...
- Seks nie oznacza od razu ze jesteś zła lub dobra.... Pamiętasz jak byłam na Mazurach u wujka franka?
- No ale co to ma do rzeczy?
- Pieprzyłam się z nim.....
- Co ale...
- Z Jackiem też....
- Co ale jak i czemu teraz... ?
- Czemu? Nie wiem... nie potrafię tego wyjaśnić, a czemu nie mówiłam? Bo Jacek to mój kuzyn a Franek jego ojciec i brat mojej matki. To pojebane....  
- Czeemu nie mówiłaś.... nic?
- Bałam się... to się stało nagle.
- To znaczy?
- Pływaliśmy łódką i ciocia opalała się na brzuchu a Wujek ja wrzucił do wody i potem została już topless a ja za nią, potem piliśmy wino i wciąż byłam aż do wieczora topless i nocą ciocia i wujek zostali na łodzi się pieprzyc a ja ich podglądałam i się masturbowałam i złapał mnie Jacek, albo ja jego bo robił to samo i wyszło tak że z nim na przystani od tyłu...
- a wujek ?
- Przyłapał mnie z Jackiem w szopie na jego dorożce. Jacek zwiał a ja zostałam. porozmawialiśmy i okazało się że Jacek niepotrzebnie się wystraszył a tak zostałam sama taka z mokrą cipką. wyznałam mu ze jestem lesbijka ale lubię seks po prostu kocham kobiety a faceci to tylko seks.  gadaliśmy godzinę i on wtedy powiedział że pójdzie przyśle Jacka żebyśmy się nie denerwowali i skończyli.
- I przysłał?
- Tak ale nic nie wyszło, nie było nastroju a wieczorem Jacek poszedł z kumplami na jakąś domówkę, ja zostałam w domu i leżałam w basenie kiedy przyszedł wujek. Gadaliśmy do późna w wodzie aż zaśmiał się że mogłabym być już naga bo widział wszystko i ja do niego że to wet za wet, i zdjął spodenki w wodzie. mi nie szło rozwiązywanie więc się odwróciłam i poprosiłam o pomoc, a kiedy stanął za mną zrobiło się ciepło.. zapytał czy skończyliśmy w szopie wtedy? A ja że nie i wtedy poczułam że mu stanął i naparł na moja cipkę i powiedziałam że może skończyć jeśli chce.
- Żartujesz?
- Nie. Najpierw od tyłu w basenie a potem go dosiadłam na leżaku.
- O kurwa!  

Zatkało mnie...

- Dziwka ze mnie... zrozumiem jeśli zerwiesz ze mną kontakt....
- Czemu bym miała?
- Bo tamto... ?
- To mi dało do myślenia ale nie zmienia nic między nami, dzięki za rozmowę i za to, ale musisz mi wszystko opowiedzieć ze szczegółami!  
- To po powrocie zapraszam na nockę?
- Chętnie.
- Dobrze to jesteśmy umówione.
- Dzięki to zmykam.
- To pa kocham Cie.
- Ja ciebie też głupia.

Fala gorąca i fala spokoju, ponowne zjednoczenie się z naturą. Zamknęłam oczy i zasnęłam w spokoju i ustanowieniu że może nie jestem tak zła jaką z siebie robię? Może to nie jest aż tak nadzwyczajne... ? Może po prostu to coś co ludzie ukrywają i tylko tyle? Lub aż tyle? Musiałam się dowiedzieć ale na razie odpuściłam i poczułam spokój.

Nagły chłód obudził mnie kiedy już zrobiło się ciemno i zaczęło lać. O ile ciepły deszcz był przyjemny to jednak wzmagający wiatr już nie, zupełnie jak burza idąca z oddali! Cholera jasna! Szybko założyłam buty plecak i pobiegłam w stronę domu. Nie wiem ile biegłam ale wzmagająca się burza była słyszalna w oddali a nie powinno się zostawać w takiej pogodzie na zewnątrz, a ja idiotka oczywiście zasnęłam jak kamień kiedy uspokoiłam samą siebie. CUDOWNIE!

- ANKA! - usłyszałam nagle w lesie kiedy bardzo szybko zbliżyła się do mnie postać mężczyzny. Kolejny raz moje serce zabiło szybciej kiedy Adam po chwili wpadł do mnie i mnie przytulił.
- Czemu nie odbierasz! Dzwonie do Ciebie bo pogoda się popsuła!
- Przepraszam...
- Martwiłem się.... - odpowiedział kiedy już poluźnił uścisk, a moje serce zabiło nie raz a dwa razy tak szybko, nagle nogi się ugięły a ja po prostu go pocałowałam.
- Adam...
- Tak? - raz jeszcze go pocałowałam i poczułam że te zakazane emocje i uczucia się oswobodziły. Jedynie zdrowy rozsądek wstrzymał mnie choć nie na długo.
- Wracajmy dokończę w domu co chciałam powiedzieć.

Musieliśmy wyglądać koniecznie z tym różowym parasolem który ostatecznie itak się złamał ale w końcu dotarliśmy. Rzuciłam plecak i buty w kąt i wzięłam głęboki wdech.

- Jest coś jeszcze...
- Tak? - zapytał stając tuż za mną.
- Powiedziałeś że chcesz żeby nasz 1 raz był wyjątkowy... że mam być Twoją Ewą. Dalej... tego chcesz?
- Tak, a Ty?
- Jest coś, ale ... - i znowu zaburczało mi wymownie w brzuchu. Oboje się zaśmialiśmy
- To co jest? Bo kolacje myślę że mogę zrobić.
- Ile Ci trzeba?
- Czterdzieści minut?
- A gdyby to była pierwsza i wyjątkowa kolacja przy świecach i z winem?
- Godzina?
- To za dwie godziny kolacja, z winem i gustowna sukienką...? - odwróciłam się i spojrzałam mu w oczy
- Da radę, zdążę.

Pocałowaliśmy się po czym poszłam prosto pod prysznic. Oboje wiedzieliśmy że to nowy rozdział i zupełnie nowa sytuacja, granica która stanie się nieubłagalną przeszłością już za dwie godziny. Na odchodne rzuciłam mu że jest coś jeszcze, jeszcze jedna niespodzianka, ale to zależy od nastroju, mając nadzieje że zrozumie moją sugestię. Teraz już nie miałam wątpliwości, teraz poczułam ekscytację i zniecierpliwienie. Zupełnie jak Kolumb kiedy już zobaczył nowy ląd, ale jeszcze musiał zaczekać żeby go zdobyć i posiąść, ja chciałam czegoś więcej.

Mam nadzieje że oboje chcieliśmy.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Kriss

    Świetne  
    Długo wyczekiwane 😀
    Czekam na ciąg dalszy

    2 godz. temu