Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Zakazane dni IV

Nawet nie tyle zimny co lodowaty prysznic nocą nie pomógł.... Nie zmrużyłam oka aż do wschodu słońca kiedy to zdecydowałam że pora iść coś zjeść. Założyłam szlafrok i już po chwili zobaczyłam moje sklejone majtki na podłodze, i masz Ci los. W sekundę miałam przed oczami to co stało się nocą, a w kolejną czułam rosnące podniecenie. Wróciłam pod kolejny zimny prysznic ale na daremno. Nie potrafiłam się kontrolować... i miałam wyrzuty sumienia za to co zrobiłam w nocy i nad ranem, a jednak mimo to, mimo że strzelałam sobie placówkę już trzy razy od czasu jak zmyłam z siebie dowody zbrodni, znowu to robiłam i znowu było cholernie dobrze, choć nie do końca tak jakbym tego chciała. Zmieniłam wodę na cieplejsza, rozsiadłam się przy ścianie i chwyciłam słuchawkę, i to było to. Połączenie palców i ciepłego strumienia wody na cipce przyprawiło mnie o dreszcze, i w końcu poczułam ulgę. Kolejny orgazm nadszedł po chwili a ja poczułam wreszcie zaspokojenie. Wyszłam i nie bacząc na nic padłam na łóżko, ale bałam się zasnąć. Poprzednie sny były zdradliwe. Szybko założyłam kolejne czerwone bikini i spodenki po czym zeszłam na dół szykować śniadanie.  

Udało mi się docucić Adama który faktycznie czuł się fatalnie, ale jednak tosty i smażone kiełbasy miały mu pomóc na kaca, a mnie na moralniaka, choć chcąc nie chcąc teraz to nie był już tylko mój braciszek Adam, ale także po prostu Adam. Smażąc wiedziałam że to złe ale czułam się trochę jak dziewicza Ewa w ogrodzie. Samotnia, dwie osoby, jedno pragnienie i kręta droga żeby je spełnić.  To pojebane... pomyślałam nakładając tosty kiedy w ręczniku przyszedł w końcu Adam, a raczej się przywlókł.

- Aż tak źle?
- Nawet mi nie mów... co mnie podkusiło?
- Dobre pytanie... ? No czemu się schlałeś jak szalony dzik?
- Wiesz że nie wiem? Znaczy wiem ale... nie wiem
- Słucham więc?
- Jak poszłaś spać też chciałem iść ale coś gruchnęło. Okazało się że dachówka spadła a potem zerwał się poważny deszcz I coś się za oknem ruszyło. Taka mnie adrenalina złapała że już przytargałem z piwnicy siekierę  a to okazało się jeleniem, i jakoś tak jak ze mnie zeszło napiłem się dużego drinka a potem łaziłem po dole żeby mieć pewność że jesteś bezpieczna, znaczy jesteśmy. Potem sobie usiadłem i czekałem jeszcze co z pogodą i popijałem przy telefonie i jakoś przegiąłem a teraz mnie kac dobija i ból wszystkiego...
- Spałeś na dole na kanapie durniu?
- Tak...

Trochę go wyśmiałam ale zrobiło mi się przyjemniej kiedy zrozumiałam że on pilnował kiedy ja smacznie spałam.... czyli że to co zrobiłam to mogę w sumie uznać... że to jako nagroda że... mnie pilnował ... nocą? Tak? Mogę się sama sobie tak tłumaczyć?

- Ale dziś mam cudowne śniadanie! Prawie jest doskonale.
- Prawie? A co może winka? Czy co Ci nie pasuje?
- Cóż pogoda jest świetna można będzie iść do basenu ponownie, normalnie wyjść.
- A co chcesz puścić pawia w basenie?
- Nie no jeszcze tego mi brakuje, ja się pewni zdrzemnę. Drzewo co się ułamało w sumie nam nie przeszkadza a w łazience poinformowałem już właścicieli powiedzieli że się tym sami zajmą mamy się nie przejmować.
- To coś wystrzelił z tym basenem?
- A co masz na sobie?

Faktycznie, roześmiałam się a i Adam pochichotał na ile potrafił w obecnym stanie.

- To ja już rozumiem że prawie doskonale bo jeszcze kac, a to wiele wyjaśnia.
- Powiedzmy...
- Powiedzmy? No to teraz musisz mi powiedzieć.
- Nieeno nie chce przegiąć
- Niby czemu?
- Po prostu.
- Mów że i mnie nie denerwuj baranie jeden skacowany!
- Nie bo wyjdę na ... zboka...
- Co?

Dopiero teraz połączyłam fakty. Ostatnie dni spędziłam topless a tu nagle bikini i spodenki, ale głupio tak teraz na siłę się rozebrać, więc trochę sama się wkurzyłam na siebie zwłaszcza że on siedział w ręczniku a ja jak głupia znowu od godziny myślę o nocy i dręczy mnie poczucie winy... chyba że

- To tak specjalnie - powiedziałam
- Specjalnie?  Jednak naturyzm nie jest dla Ciebie?
- Nie głupku! To tak specjalnie dla Ciebie?
- Nie rozumiem?
- Ogarniasz wszystko od początku i wczoraj tak bohatersko broniłeś domu przed zalaniem i jeleniami, więc , a zresztą zobaczysz po śniadaniu.

Zjedliśmy pośmialiśmy się posprzątałam i nadszedł czas że Adam miał iść się zdrzemnąć, ale pełna obaw i z przyśpieszającym tętnem otworzyłam wyjście na taras i poczułam gorące słońce, po czym odwróciłam się do niego.

- To co z ta nagrodą chcesz czy rezygnujesz?
- No jasne że chcę!
- To leć do łazienki po krem do opalania. - wydawało mi się że zauważyłam ruch między jego nogami kiedy to powiedziałam. Ja natomiast zdjęłam spodenki w czerwonym bikini usiadłam plecami do wejścia.
- Mam. - usłyszałem po chwili

Odsłoniłam włosy i od razu zrozumiał. Zaczął smarować mi plecy, było mi cholernie przyjemnie czuć jego dotyk, a skoro raz się żyje...

- Ale całe.
- Rozumiem.

Poczułam ręce wchodzące pod paski stanika.

- Chyba właśnie nie rozumiesz.
- No ale... ?
- Zdejmij, śmiało.
- Ale co ?
- Górę.

Dosłownie słyszałam jak również przełknął ślinę, po czym rozwiązał dolny supeł i ten na szyi i delikatnie zabrał stanik, wyczekując mojej reakcji, a ja nie zasłoniłam zupełnie nic, dosłownie pragnęłam żeby mnie oglądał po tym co zobaczyłam na jego telefonie. Po dłuższej chwili położyłam się na brzuch a on skrupulatnie wysmarował mi nogi, biodra, ale omijał pośladki.

- Rób to porządnie.
- Staram się.
- A tam?

Sięgnęłam ręką i pociągnęłam majtki na tyle żeby odsłonić pośladek

- No nie wiem

Kolejnym ruchem rozwiązałam majtki odsłoniłam a po chwili czułam gorące i śliskie palce przyjemnie ugniatające mój tyłek, już nie było odwrotu, już nie chciałam odwrotu. Zrozumiałam że nie uspokoję się aż to się nie stanie.

- Gotowe. - po czym zamknął i wstał.
- Chwila moment.

Podniosłam się i odwróciłam przytrzymując rozwiązane majtki na cipce i kładąc na plecy.

- Tu też.
- Jesteś pewna?
- To w końcu miała być nagroda czy nie?
- No ale czy powinniśmy?
- Racja... chyba nie.
- Właśnie.... no chyba że to tylko dla zdrowia żebyś... się nie spaliła. - teraz już widziałam namiot pod ręcznikiem.
- Właśnie, to tylko smarowanie. Zwyczajna naturystyczna czynność...
- Plażowa. - poprawił mnie i usiadł ponownie obok
- AJĆ drapie. - poczułam na nodze coś z ręcznika
- sorry ręcznik.
- Możesz go zdjąć...
- No nie wiem no.
- Ja tu jestem nago.
- Nie do końca.

Wymownie chwyciłam kawałeczek majtek i wyjęłam, albo się spłoszy i zostanę sama albo zobaczę czy tez się podniecił, teraz grałam ja i to ostro.

- Widzę że jednak naturyzm Ci się spodobał.
- A wiesz że coraz bardziej? Oczywiście jest to dla Ciebie okej?
- Jasne z tym że...
- Stoi Ci?
- Noo ...

Chwyciłam jego dłoń i położyłam na pierś.

- Czujesz?
- Co?
- Twarde sutki?
- No?  
- Bo siedzi koło mnie fajny facet, więc...
- Wiec będzie okej jeśli mi stoi bo smaruje
- Tak bo smarujesz mnie
- Zajebiście seksowną laskę?
- ohoho aż mi się miło zrobiło - a w rzeczywistości mokro, zwłaszcza kiedy wstał i rozwiązał ręcznik uwalniając tego pięknego ptaszka.

Smarował mnie powoli zaczynając od rąk idąc przez boczki aż do stóp po czym wrócił dopiero do dekoltu.

- najlepsze na deser?
- Zdecydowanie. - powiedział

Chwile później poczułam przyjemny dotyk na biuście i zaczęłam się rozpływać, tylko po to że po chwili przestał i przeszedł na brzuch i pępek.

- ominąłeś coś.
-Co? Gdzie niby?
- O tu - palcem wskazałam biust i podniosłam ręce za głowę lekko rozkładając nogi.
- Na pewno?
- No tak a co mam się... spalić?  
- no tak muszę dbać o moją kochaną siostrzyczkę.

Obydwoje byliśmy już w takim momencie z którego nie było odwrotu. Kiedy po 5 minutach skończył wskazałam kolejne miejsce i tak jeszcze kilka razy aż w końcu drugą dłonią chwycił oba i zaczął je smarować i masować.

- Jak dobrze mieć pomocną dłoń, ale jeszcze reszta
- No tak, szkoda by było stracić zdrowie i wyjazd
- O tak, zdecydowanie.

Teraz zbliżał się coraz bardziej do mojego krocza a ja coraz bardziej rozkładałam nogi, doszło do tego momentu że w pewnym momencie kiedy nałożył mi na cipkę krem i dotknął byłam blisko orgazmu, ale smarował mnie delikatnie.

- Nie pomijaj nic!

Ciągle smarował a raczej pieścił moją cipkę. Było mi bosko, nawet nie kryłam się z tym że mi się podoba ale nie zrobił kroku na przód, co innego ja. Spojrzałam na niego i chwyciłam jego dłoń, docisnęłam do cienie i pchnęłam jego palec mocniej

- O tu pominąłeś.

poprawił się i siedział przy mnie a lewą ręką zaczął mi "smarować cipkę" a palcem jej wnętrze.

- O takk... - nie kryłam się z tym że mi było dobrze  
- Tak? Czy może...

Chwila i nagle poczułam dwa palce w sobie

- Oooooo.... właśniee ... tammm

Nie trwało to długo, wygięłam się i krzyknęłam dochodząc i opadając na leżak dysząc ciężko. Adam ponownie pocałował mnie w czoło a ja się uśmiechnęłam.

- Myślę że już się nie spalisz
- Myślę że nie, ale jeszcze coś zostało.

Powoli wstał a ja usiadłam nie czując wciąż nóg ustawiłam oparcie na krzesełkowe bo nie miałam siły, pociągnęłam go w moją stronę i kazałam przełożyć nogę.

- Co ty...
- Ćsss. pomagam Ci się zrelaksować i przespać
- Co ?

Chwyciłam jego fiuta całą dłonią a Adam momentalnie zamilkł. Drugą dłonią zaczełam pieścić jego jądra.

- anka... My nie powinniśmy
- Ale nic nie robimy. Ja tylko pomagam Ci zredukować stres, tak jak Ty mi smarować
- No niby tak
- Właśnie, a ja dodatkowo miałam też relaks
- Czyli że
- Tak chce pomóc mojemu kochanemu braciszkowi

Zbliżyłam głowę i pocałowałam jego penisa

- No faktycznie nie robimy nic złego
- TAk - powiedziałam znowu całując jego penisa
- To nie jest zakazane
- To tylko masaż. - podniosłam jego penisa i zaczęłam ssać jego jądro
- Taki na kaca
- TAk lek na kaca dokładnie - ostatni raz spojrzałam na niego jak przeciągle dyszał i zmienił pozycje wiedziałam że dopięłam swego

Poprawiłam włosy i zaczęłam lizać mu kutasa. Jęczał cicho, ale dopiero kiedy go wzięłam do ust zaczął stękać. A ja chciałam czegoś więcej miałam chcice. Moja cipka zaswiędziała i błagała o penisa. Poczułam się jak ta samica na wiosnę... ii podobało mi się to. Czas leciał a ja czułam że zbliżał się nieubłagalny koniec kiedy nagle tuż przed finiszem Adam się odsunął i trafił mi w szyję, druga salwa w brzuch trzecia po tym jak się odsunął i oparł na moim kolanie spadła na moje podbrzusze. jego kutas opadł ale wciąż coś tam było. Pociągnęłam go i dokładnie wyczyściłam. Poczułam się jak upadająca szmata, zwykłą zepsuta dziwka która pragnie bolca. Zrozumiałam co to za rozkosz i szalone emocje opadając na leżak a Adam na sąsiedni dysząc.

- Masaż za masaż nie? - powiedział
- Właśnie tak, zresztą każde rodzeństwo może mieć jakiś sekret
- No tak.  
- To leć się zdrzemnij bo potem chce obiad! - powiedziałam
- Jasna sprawa daj mi 2-3 godzinki i będę jak nowy, ale zostaniesz topless?
- Zastanowię się.

Wstał i wyczułam że chce mi dać buziaka w czoło jak to zwykle robił ale poczekałam na odpowiednią chwilę i chciałam buziaka gdzie indziej, z tym że się połapał i dostałam go w policzek po czym się wyprostował a ja niezadowolona wskazałam drugi policzek, powtórzył, a ja czułam jak krople spermy spływają po moim ciele ale znowu niezadowolona

- Jeszcze

Wstałam i dostałam całusa w czoło. Chwyciłam majtki i lekko się przetarłam po czym znowu zrobiłam minę złej dziewczynki

- Boże faceci! Jeszcze!

Adam zaśmiał się, ale tym razem stanęłam na leżak i podciągnęłam go całując go w usta. Spodziewałam się oporu, ale zamiast tego odpowiedział mi namiętnym pocałunkiem z języczkiem! To było cudowne i niespodziewane.  

- Zadowolona
- Mhmm - kiwnęłam głową i rzuciłam się biegiem wskakując do basenu  

Widziałam ze Adam poszedł spać a ja zastanawiałam się co tu się wyrabia, dotarło do mnie że on też może ze sobą walczyć, ale ten pocałunek był boski i niezapomniany. To nie był buziak rodzeństwa, lecz prawdziwy pocałunek kochanków? Szybko wskoczyłam do basenu żeby się schłodzić i odpocząć umysłem i ciałem. Jak na razie czułam że ja tego pragnę, ale chyba nie tylko mnie coś swędzi między nogami, a w sercu i głowie trwa nie walka lecz wojna, przynajmniej u niego bo ja juz wiem że chce więcej. Mawia się że apetyt rośnie w miarę jedzenia i coś w tym jest. Zaczęło się niewinnie, a teraz ?

Zanurkowałam i przestałam myśleć. Wymyłam majtki i wciągnęłam je na tyłek po czym poszłam zobaczyć to drzewo. Masywne duże i złamane, cóż to musi być za siła natury? Może właśnie to jest to? Może ta siła natury oddziałuje i robi również i z nami coś czego nie powinna? Może to promieniuje? Tylko kto to słyszał żeby natura miała wpływ na popęd, no chyba że u zwierząt... Lecz kim my jesteśmy? Takie rozważania nie są dla mnie... wróciłam na leżak i położyłam się obok basenu opalając biust, w sumie mogłabym też zdjąć majtki, a nawet chciałam ale odpłynęłam w kilka sekund. Zbyt wiele wrażeń i emocjo jak na jeden dzień.

---------------------------------------------------------------------------------------------------


-Guten Tag! - wyrwało mnie z kolejnego pięknego snu gdzie w pełni świadomie robiłam to o czym marzyłam, jednocześnie wciąż do mnie nie dotarło co do...... ?

Przetarłam oczy i zobaczyłam przede mną parę. Ona wysportowana wysoka z sześciopakiem i dużym wyraźnie sztucznym biustem. Miała na sobie krótkie spodenki i buty górskie i cieniutki stanik sportowy. Cała opalona po solarze, z dwoma rękawami wytatuowanymi i ciemnymi włosami związanymi w kitkę. Jak to mawiają ciało młode ale po twarzy widać było pięćdziesiątkę? Może więcej. Natomiast on niższy od niej bardzo wymownie. Miał założoną rozpięta koszulę skąd widać było jego masywną budowę ciała i czerwone spodenki z japonkami, był łysy w okularach i z czapką z daszkiem. Zdjął okulary i zobaczyłam piękne niebieskie oczy. Również po soalrium, i również z rękawem i nogawką z prawej strony wytatuowany. Oboje uśmiechali się przyjaźnie i się witali.  

Tylko ponownie... Co do chuja oni tu robią?!  

I co ja mam zrobić! Mam tylko majtki na dupie?!..... Kurwa ratunku.......

Dodaj komentarz