Zniewolona cz.9

Zniewolona cz.9Nie wiem, ile czasu minęło, ale wystarczająco długo, żeby zaczęły boleć, a następnie drętwieć mi skute ręce. Zapach był identyczny, jak w mojej wcześniejszej „rezydencji”, aczkolwiek było tak ciemno, że nie widziałam nic. Wnioskowałam ostrożnie, że to inna piwnica, gdyż w tamtej dało się zobaczyć cokolwiek, nawet po ciemku, tu zaś było czarno jak w dupie.
     – HEJ! – wydarłam twarz, mając nadzieję, że mnie słyszy. – HEJ! ROZKUJ MNIE, PROSZĘ, RĘCE MI ODPADAJĄ! PROOOSZĘĘĘ! – wrzeszczałam, zdzierając sobie gardło. Przecież nie dał mi wody, bo po co? To co z tego, że piłam przy kolacji? Teraz z nerwów znów zaschło mi w ustach, marzyłam o szklance czegokolwiek mokrego.
    Mijały następne minuty, ale nikt się nie zjawiał.
    – PROSZĘ CIĘ, ROZKUJ MNIE, DAJ MI PIĆ! – ponowiłam próbę, modląc się do bóstw i pojeba o wysłuchanie.  
    Kolejne oczekiwanie, lecz nadaremnie. Nie wiem już, ile czasu upłynęło od ostatniej prośby, wydaje mi się, że wieki. Ręce szarpały mnie już tak, że po trzeciej próbie wrzasku do pustych ścian i kolejnym zignorowaniu mnie, nie wytrzymałam i znowu się rozpłakałam. Oczami wyobraźni widziałam już, jak sine są moje dłonie. Przykuta byłam dość wysoko, dlatego nie była to zbyt wygodna pozycja, a raczej kurewsko wnerwiająca. Aby ręce mieć luźno, musiałabym przykucnąć, ale ile tak można? Z drugiej strony, gdy siedziałam, były one wyciągnięte na całą długość, przez co kajdanki wpijały się w nadgarstki. Bolało jak cholera, a teraz również piekło.
    Szarpnęłam mocno, mając jakąś głupią nadzieję, ale to tylko spowodowało krzyk, a raczej ryk, coś w stylu wycia zarzynanego świniaka. O tak, to był błąd; ból, jaki przeszył mnie po tej durnej próbie, był nie do opisania. Do cholery, a ja od zawsze narzekałam na dentystów.


  Uniosłam powieki – miałam całą mokrą twarz. Nawet nie wiem, kiedy albo przysnęłam, albo straciłam przytomność. Już chciałam otworzyć usta, gdy nagle poczułam coś dziwnego, jakby ktoś wrzątkiem rozcinał mi skórę. Wrzasnęłam horrendalnie, wierzgając nogami na wszystkie strony i w tym momencie oberwałam drugi i trzeci raz. Słychać było tylko świst przecinanego powietrza.  
    – PROSZĘ CIĘ, NIE! – darłam się spanikowana; pejcz – czy czym tam mnie tłukł – był chyba najgorszą rzeczą, jaką może wymyślić sadysta. Ból rąk i pragnienie to przy tym cienki żart.
    Kolejny raz uderzyłam w płacz i czekałam; byłam już przygotowana na kolejny cios. Nic takiego jednak nie nastąpiło, w zamian za to usłyszałam zgrzyt i ręce bezwładnie opadły.
    – Dziękuję! – Ledwo wycharczałam. Usta miałam już tak suche, że jeszcze trochę i trzeba by było lewarka, żeby otworzyć mi gębę. – Daj mi wody, proszę – zagadałam najłagodniej jak umiałam.
    Żartowanie nie było mi w głowie, czując palące cięgi na prawym boku wiedziałam, że to już nie przelewki. Ale dlaczego, za co? Za ten taniec? Co to za facet, kim jest? Ma chyba naprawdę najebane, skoro, jak sądzę, za nieudany występ skuł mnie w półwiszącej pozycji, pobił batem i nie daje pić. O fajce wolę już nie myśleć.
  – Błagam, daj mi wody – spróbowałam ponownie.
  Bałam się, jednak musiałam poprosić. Wiedziałam, że ten ktoś nadal tu jest, a ciemność tylko wzmagała lęk. Co mógł robić? Stoi gdzieś obok i może się onanizuje, ma noktowizor i mi się przygląda, a może szykuje jakieś inne narzędzie, żeby sprawić mi jeszcze większy ból?
    Spekulacje przerwała czerwona kropka, która pojawiła się nagle na moim przedramieniu. Momentalnie struchlałam od stóp do głów, czując, jak dreszcz przerażenia paraliżuje mi zmysły. Doskonale wiedziałam, co to jest.
    Kropka ruszyła w górę, przeszła gdzieś po górnych okolicach mojego ciała, po czym pojawiła się na drugiej ręce i wędrowała wolno po brzuchu, nodze i stopie, aby zatrzymać się na samym jej środku.
    – Nie, błagam cię, proszę, zrobię, co zechcesz. Już będę posłuszna, proszę cię… – Z trudem wystękałam, czując, że koleś tylko czeka, żeby nacisnąć spust, napawając się przy okazji moim strachem.
    Po chwili rozległ się cichy chichot, kropka zniknęła, otworzyły się drzwi i gdy tylko zamknęły się za znikającą sylwetką, zapaliło się mdłe, ledwie widoczne światełko. Odetchnęłam ciężko, dopiero teraz czując, jak mocno się trzęsę. Chwilę dochodziłam do siebie, po czym spojrzałam na swoją talię – trzy grube pręgi były widoczne nawet w tym świetle. No ja pierdolę. Ty chory dupku, zajebańcu, gnoju…
    Gdy już wystarczająco ponazywałam pojeba i dostatecznie „napodziwiałam” czerwone smugi, rozejrzałam się dookoła i od razu dojrzałam butelkę wody. Chwyciłam ją łapczywie i szybko odkręciłam.
     – Dziękuję! – wywaliłam najgłośniej jak umiałam, w przerwie między zachłannym połykaniem płynu.
    Wypiłam pół, zakręciłam i już miałam rozglądać się dalej, gdy nagle to zobaczyłam. No bez jaj! – Uderzyłam w duchu głupim ironicznym śmiechem rezygnacji. Koło mnie leżał laserek. Tak, kurwa – mały srebrny laserek dla dzieci, taki, którymi robi się te ładne, czerwone kropki. No ja pierdolę, wystraszyłam się zabawki. – Zaśmiałam się w głos, czując, że znowu zbiera mi się na płacz. Miałam serdecznie dość.

agnes1709

opublikowała opowiadanie w kategorii dramat i thrillery, użyła 987 słów i 5447 znaków, zaktualizowała 6 lis 2023.

5 komentarzy

 
  • Gabas

    A co się tutaj zastanawiać jaka ona jest/jak się ma zachowywać/co robić/itd. A dyć Szanowna Autorka nam wszystko dokładnie opowiada i odpowie! Ale! Opowiadanie jest fajnie prowadzone i o dziwo! 1709 jeszcze nie pomieszała bohaterów /bohaterek, faktów z opek pisanych równolegle. Duuuża sztuka i max koncentracji! £apsko dane i...... mam nadzieję, że nie rozwleczesz tego na trylogię Millenium, czyli na legutkie 2500 stronnnnn....
    Pozdrawiam i czekam na C. D. N :ciuch:

    22 sty 2020

  • agnes1709

    @Gabas Oj, pomyliłam sie już nieraz, tylko szybko, szybko poprawiałam, żeby nikt nie widział:lol2: A co do trylogii to też mam taką nadzieję. Buziol:kiss:

    22 sty 2020

  • Somebody

    Ja w przeciwieństwie do bohaterki bynajmniej nie mam dość  :D

    22 sty 2020

  • agnes1709

    @Somebody Cieszy mnie zmiana Twojej postawy :D:P

    22 sty 2020

  • AnonimS

    Czy zaslużyła czy nie to.nie ma znaczenia. Ważne  jest to co się teraz dzieje. A ona nadal nie wie jak się ma zachować. Im szybciej pojmie że musi wspólpracować i się podporządkować tym mniej  bedzie bolało

    21 sty 2020

  • agnes1709

    @AnonimS Niekoniecznie. Jeśli koleś ma splątane we łbie, i posłuszeństwo nie pomoże :D

    21 sty 2020

  • AnonimS

    @agnes1709 ale to jedyna szansa na poprawę polozenia.

    21 sty 2020

  • agnes1709

    @AnonimS Ona już to wie:D

    21 sty 2020

  • Duygu

    Akcja cały czas trzyma w napięciu. Szkoda mi tej kobiety. Czy rzeczywiście zasłużyła na takie traktowanie?... Co takiego zrobiła i kim są ci ludzie, którzy ją przetrzymują? Jestem bardzo ciekawa, jak ta historia rozwinie się dalej. Cudnie Ci idzie <3   :kiss:  

    PS: Dentysta też sku... Tak mi zepsuł zęby, że jeść dziś normalnie nie mogę, a poza tym wiele innych 'efektów specjalnych' mi narobił. Szkoda gadać  :whip:  

    Trzymaj się, mała!  :D   :przytul:

    21 sty 2020

  • agnes1709

    @Duygu Oj, nic nie mów o dentystach. Tylko sprawę  cywilną, bo mi też..
    poleczył:sciana:

    21 sty 2020

  • Duygu

    @KontoUsunięte Ale cukierki są pyszne!  :zjem:   :rotfl:   <3

    22 sty 2020

  • Pani123

    i to mi się podoba :jupi:  to biorę w ciemno ;)

    20 sty 2020

  • agnes1709

    @Pani123 Cieszę się i dziękuję. A nie szkoda Ci bohaterki? Tak ją robią... :lol2:

    20 sty 2020

  • Pani123

    @agnes1709 jakoś nie szkoda, widać niedobra kobieta była i zasłużyła. Teraz pokutuje za jakieś grzeszki z przeszłości, pewnie się to okaże w kolejnej czesci :P

    20 sty 2020