Zniewolona cz.8

Zniewolona cz.8Stałam jak posąg, nie wierząc, że to powiedział. Światła przygasły i nie wiadomo, skąd, rozbrzmiała „Lady Marmolade”. Gust co do wystroju wnętrz może i miał, ale do muzyki za grosz. No bladź, nie dość, że nie cierpię, nienawidzę tej piosenki, to jeszcze każe mi tańczyć. Czyżby to też wiedział i robił mi na przekór? I co ja mam teraz robić? Do cholery, może i bym zatańczyła, bo inaczej pewnie wpierdol, ale przecież nie umiem. Do diabła, jestem modelką, nie striptizerką, poza tym się wstydzę. Nie, nie wstydzę się nagości (no… może trochę), bo już mnie widział nago, ale ta rura. Przecież zupełnie się skompromituję. Co, obejmę ją i będę wyginać się jak kocica na lewo i prawo? Do tego niepełnosprawna kocica? Co on sobie, do cholery, wyobraża?
    – Na co czekasz? – Grey odzyskał głos.
    – Ale… ale ja nie potrafię – wyjęczałam, licząc na wyrozumiałość i kapitulację jegomościa.
    Tak, jasne, żebym się zaraz nie zdziwiła. Nagle włączył się wiszący dokładnie naprzeciwko mnie telewizor. Spojrzałam na ekran i od razu zdrętwiałam od stóp do głów, przerażona. Dotkliwie pobita dziewczyna wisiała bezwładnie, przykuta jakimś żelastwem do ściany. Zatkało mnie, ten szokujący obrazek w okamgnieniu wywołał we mnie panikę, potężny. Nie było mi już do śmiechu, czułam, że jeśli nie wykonam polecenia, będę miała ostro przejebane. I to chyba nie był mój grobowiec… mam nadzieję.
    Piosenka się skończyła i ruszyła od początku. No nie!  
    – TAŃCZ! – zagrzmiał złowrogo baron.  
    Podskoczyłam spłoszona, takiego go jeszcze nie widziałam… słyszałam. Drzwi się otworzyły i w progu pojawił się kominiarkowy przydupas z baseballem w dłoni. Tak, cholera, nie z paskiem czy pejczem, tylko z baseballem, wielkim jebanym kijem. Natychmiast cofnęłam się o kilka kroków, gapiąc się na typa z niedowierzaniem, po czym zerknęłam na Greya. Widząc, że siedzi nieruchomo w oczekiwaniu, popijając wino, zmuszona byłam wejść na podest. Trudno, wolę już się zbłaźnić niż oberwać. I to czym oberwać.. A ta dziewczyna? Czy ona w ogóle żyła? Bo wyglądała jak zmasakrowane zwłoki. Do chuja, wszędzie była krew!
    Dobra, C, weź się do roboty – obudziłam się, spojrzałam dyskretnie w stronę goryla i rozpoczęłam przedstawienie. Muzyka zagrała głośniej, zaczęłam więc ruszać się nieudolnie, wyginając dupę we wszystkie strony. Kurwa, skup się, przecież to tylko taniec. Tańczyłaś kretynko nieraz przed lustrem, rób więc teraz to samo.x Tu nikogo nie ma, jesteś sama. – Dodawałam sobie otuchy, coraz bardziej skrępowana sytuacją. Przydałaby się jakaś wódka, wtedy poszłoby łatwiej. – Pomyślałam, wkurzając się, że jestem trzeźwa. Pijana nie takie rzeczy potrafiłam zrobić.
    Tragiczny utwór dobiegł końca i włączył się od początku. No ja pierdolę, tego już było za wiele. Elegancik ma chyba obsesję na punkcie tej durnej piosenki – warczałam. Muzyka jednak tylko na chwilę pozwoliła mi uciec myślami od mojego występu, za moment znów byłam przy rurze, pląsając jak niedoświadczona małolata.
    – Rozbieraj się... powoli! – zagrzmiał nagle pojeb przez jakiś mikrofon.
    No tak, przecież nastawił to gówno tak głośno, że zdarłby sobie gardło. BIEDACZEK – Drwiłam. Byłam zmęczona nie dość że fizycznie, to jeszcze psychicznie, a ten każe mi się rozbierać. Co mam zrobić, żeby go zadowolić i żeby nie zrobił mi jakiejś chorej akcji?
      No dobra, gnoju, wygrałeś! – Zebrałam się w sobie i powoli zaczęłam zdejmować sukienkę. Dobrze, że nie mam nic pod spodem, z moim talentem doświadczonej striptizerki zdejmowanie majtek w trakcie tańca zapewne wyglądałoby uroczo. No i bez gaci będzie szybciej.
    Sukienka opadła, zostałam więc golusieńka, czując, jak coraz bardziej palą mnie policzki. W dalszym ciągu to nie golizną się przejmowałam, a moim kalekimi wygibasami, dlatego też prosiłam losu, aby jegomość powiedział w końcu „stop” i wyłączył tę irytującą piosenkę.


    Minęła minuta, dwie, trzy, milion, a Grey nadal nie miał dość. Kolejny piruet… o ile takowym można to coś nazwać, i zerknęłam w końcu na bydlaka. O KURWA! – wrzasnęłam w duchu – koleś siedział i się trzepał, centralnie walił konia. Gdybym w tej chwili coś gadała, zapewne odebrałoby mi mowę, tak mnie typ rozpierdolił. W pokoju panował półmrok, ale to nie przeszkodziło w tym, abym zauważyła, co bydlak wyprawia. Natychmiast odwróciłam wzrok, mając nadzieję, że nie widział mojego spojrzenia. Strach, który zatarł się przez zagryzanie zębów podczas tańca, znów zebrał na sile. Trzyma mnie wbrew mojej woli, każe tańczyć i się rozbierać. Nic, tylko czekać, aż zechce czegoś więcej.
    Muzyka nagle się wyłączyła, co zatrzymało mnie w miejscu. W okamgnieniu spojrzałam na jegomościa, ale jego już nie było. Przydupasa również. Nie mając pojęcia, co się dzieje, chwyciłam sukienkę i okryłam się nią, kucając na podeście. Nie czekałam długo, kilka chwil później sługus wszedł do pokoju, wyrwał mi kieckę, po czym powalił na brzuch i skuł dłonie kajdankami. Bolało jak jasna cholera, miałam wrażenie, że wyłamuje mi stawy. Co się dzieje, za co? – zapłakałam podświadomie, on jednak nie zważając na moje cierpienie, brutalnie szarpnął mnie do pionu, zasłonił oczy i ruszył w kierunku drzwi. Miłe ciepłe otoczenie ponownie zaczęło zmieniać się w śmierdzące wilgocią powietrze, wiedziałam więc, gdzie idę.
    – Proszę cię, już będę posłuszna – zagadałam zrozpaczona, za nic w świecie nie chcąc wrócić do tej piwnicy.
    Zazgrzytał zamek, opaska zniknęła, a ja, pchnięta mocno, upadłam na zimny beton. Kolos przykucnął, przypiął kajdanki do ściany, o mało nie wyrywając mi nadgarstków i wyszedł, jak gdyby nigdy nic. Nie wytrzymałam i uderzyłam w płacz. Za co?

agnes1709

opublikowała opowiadanie w kategorii dramat i thrillery, użyła 1072 słów i 6023 znaków, zaktualizowała 6 lis 2023.

4 komentarze

 
  • Użytkownik Duygu

    Co do cholery! Ja nawet powiadomienia nie dostałam, że dodałaś nową część!  :weapon:  Paczam, paczam i nagle... Cooo? Jak to nie przeczytałam? Jak to nie widziałam tego? Niegrzeczne powiadomienia, nununu...   :nunu:  

    Co do samej części: Pani, spoko, też nie umiem tańczyć, a na rurze tym bardziej. Jak można tak straszyć bidulkę... baseballem i strasznymi wizjami śmierci w telewizji?  :telewizor:  A ty, koleś, opanuj emocje i... inne rzeczy, bo jak zaraz tam wbiję do tej piwnicy, to się nie pozbierasz!  :lol2:  Będziesz mi tańczył, jak ci zagram! O!  :F  :lol2:  Denerrrwuje mnie facet, no! Brak słów, brak wychowania... Czego oni jeszcze od bidulki chcą? Trzymaj się, laska, jestem z tobą, pamiętaj!  :drinking:  

    Cudo, kochana  :kiss:   <3

    28 gru 2019

  • Użytkownik agnes1709

    @Duygu Cudo koment, dziekuję:kiss:

    28 gru 2019

  • Użytkownik AnonimS

    Młoda  caly czas kombinuje ! Jakby nie zadawala sobie sprawy ze nic od niej nie zależy. W takiej syyuacji jedyne  sensowne rozwiazanie, poddac się przynajmniej zewnętrznie.  Tym bardziej że jak na razie nic specjalnego od niej nie wymagają. Pozdrawiam

    9 gru 2019

  • Użytkownik agnes1709

    @AnonimS A skąd wiesz, że młoda? :lol2: Może po 40-stce? :D

    9 gru 2019

  • Użytkownik AnonimS

    @agnes1709 po czterdziestce  to.by szczała ze szczescia , że ją chcą oglądać. Poza tym słownictwo takie k...rwa nowoczesne 👹

    9 gru 2019

  • Użytkownik agnes1709

    @AnonimS Głupoty gadasz, niejedną czterdziestkę jeszcze byś przeleciał. Nie mam racji? :P:P:P

    9 gru 2019

  • Użytkownik AnonimS

    @agnes1709 pewnie tak. Ale by sie musiala postarać :P .

    9 gru 2019

  • Użytkownik agnes1709

    @AnonimS Ojojoj, skromny jesteś, nie ma co. A może ona powiedziałaby dokładnie to samo? :P

    9 gru 2019

  • Użytkownik Pani123

    Fajne zestawienie beznadziejnej sytuacji z kapitalnym poczuciem humoru  ;)  Masz ciąg dalszy w głowie, czy idziesz na żywioł?

    8 gru 2019

  • Użytkownik agnes1709

    @Pani123 Od zawsze na spontan i farta :ziober:Dzięki ;)

    8 gru 2019

  • Użytkownik Pani123

    @agnes1709 czyli rozwój wydarzeń zależy od nastroju autorki... W takim razie mam nadzieję, że  jakiś happy end w postaci księcia na białym koniu się nie pojawi w spontanicznej wizji :D

    8 gru 2019

  • Użytkownik agnes1709

    @Pani123 Jeszcze nie wiem, ale pewnie nie :)

    8 gru 2019

  • Użytkownik Pani123

    @agnes1709 ja bym tu widziała jakieś teatralne pożegnanie z życiem...SWAT albo coś :lol2:

    8 gru 2019

  • Użytkownik agnes1709

    @Pani123 Nuuudyyy :D Poza tym jeszcze nie oberwała :whip:

    8 gru 2019

  • Użytkownik Pani123

    @agnes1709 no fakt, na razie to gra wstępna dopiero. Zatem czekam cierpliwie na rozwój sytuacji.

    8 gru 2019

  • Użytkownik agnes1709

    @Pani123 :kiss:

    8 gru 2019

  • Użytkownik Morfina

    Cudne :dancing:   :smiech2:

    8 gru 2019

  • Użytkownik agnes1709

    @Morfina Witam Panią i pięknie dziękuję ;)

    8 gru 2019

  • Użytkownik Morfina

    @agnes1709 śliczności  :P

    8 gru 2019