Michał
Rano ostrożnie wstaję, by nie zbudzić mojej dzikiej tygrysicy. Wciągam bokserki , idę do kuchni, gdzie szykuje śniadanie. Potem ładnie układam na tacy, zanoszę do sypialni i stawiam na stoliku nocnym przy łóżku. Sam siadam koło Kasi, która jeszcze smacznie śpi.
Ależ ona jest piękna, myślę.
Palcem z czoła odgarniam jej kosmyk kruczoczarnych włosów.
Kasia otwiera oczy. Przeciąga się. Jej mięśnie naprężają plecy i wygina je w łuk. Uśmiecha się do mnie zalotnie.
Czuję, jak bokserki robią mi się za ciasne z podniecenia.
— Dzień dobry śpiochu.
— Dzień dobry Michałku.
— Przygotowałem ci śniadanie.
— Dziękuję jesteś bardzo uprzejmy.
Kasia z talerzyka bierze suchara posmarowanego masłem i dżemem. Przystawia mu do ust, a gdy chcę ugryźć, to go cofa śmiejąc się przy tym. Śniadanie upływa w wesołej atmosferze. Po jedzeniu Michał odnosi naczynia do kuchni.
Jaki on jest kochany, myśli Kasi.
Następnie wstaje z łózka , wychodzi z sypialni . Na paluszkach idzie do kuchni i podchodzi do mnie, gdy jestem zajęty zmywaniem. Mocno mnie obejmuje, przylegając szczelnie do ciała.
— Seksownie wyglądasz z tą ścierką w garści – szepcze mi do ucha Kasia.
Odwracam się twarzą do mojej kobiety, śmiejąc się od ucha do ucha.
— Na którą idziesz dziś do pracy?
— Nie idę dziś do pracy, bo chcę cię mieć przez cały dzień dla siebie.
— Kochanie twoja szefowa będzie zła, jak jej nie powiadomisz o tym, że bierzesz jeden dzień wolnego.
— Nie będę musiała tego robić.
— Co zamierzasz?
— Zobaczysz.
Kasia wychodzi kręcąc tyłkiem w przedpokoju podchodzi do stolika, na którym stoi telefon. Chwyta za słuchawkę i wykręca numer Mii, po chwili słyszy głos koleżanki.
— Cześć Mia.
— Cześć Kaśka, co słychać?
— A nic wszystko, po staremu mam do ciebie prośbę.
— Jaką?
— Czy zastąpisz mnie dziś w pracy?
— Jasne.
— Dziękuję kochana jesteś.
Po tych słowach się rozłącza i wraca do kuchni staje w drzwiach i się przez chwilę mi się przygląda.
— Twoja siostra Mia mnie dziś zastąpi, prawdziwa ze mnie szczęściara.
— Dlaczego?
— Bo jest z niej bardzo uczynna dziewczyna.
— To prawda zawsze mogę na nią liczyć.
— Idę wziąć prysznic idziesz?
— Jasne.
Biorę ją za rękę i idziemy do łazienki, gdzie wspólnie bierzemy kąpiel. Później zabieram ją na plażę nad Wisłę i nad wodą spędzamy cały dzień.
Do mieszkania wracamy późnym wieczorem. Przez chwilę rozmawiamy ze sobą i zapraszam ją do siebie, ale odmawia, więc udaję się do swojego mieszkania.
Ponieważ nie mogę znaleźć, jak na złość klucza , naciskam dzwonek.
Gdzie ja mogłem go zapodziać, zastanawiam się
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.