Wszystko 10

Wszystko 10Obudziłam się obolała u "siebie" w łóżku. Obok siedział Adam. Był bardzo zły...
- Czemu to zrobiłaś?
- Ale co?
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie, ale chodzi mi o uciekanie.
- Przepraszam. - po co ja to powiedziałam?
- odebrałem dzisiaj twoje przesyłki. Teraz wiem skąd ubywa mi pieniędzy. - zaśmiał się... przyjaźnie?
- Nie jesteś zły?
- Czemu? Pieniędzy mi chyba nigdy nie zabraknie! - myślałam, że on zacznie mnie bić czy gwałcić, a ten się śmieje?! - Jest problem...
- Jaki? Możesz powiedzieć mi wszystko! - niech się biedak wygada, byle tylko jego braciszek tu nie przyszedł. - Tylko mi nie mów, że twój braciszek nadal gdzieś tu jest!
- Nie, nie! On wyjechał spowrotem do Stanów Zjednoczonych na kolejny rok, kiedy Cię tu przywiózł. Chodzi o to, że chodzę na studia, wszyscy myślą, że jestem zwyczajnym studentem o mega bardzo bogatych rodziców. Rozumiesz? Oni nie wiedzą, że porywam dla hajsu dziewczyny i pracuje w ogóle w takiej branży. Chciałem Cię prosić o nie przychodzenie na dół kiedy oni będą. Zgoda? - tu leży haczyk... Ciekawe dlaczego on mi tak ufa. Przecież dzisiaj próbowałam uciec!
- No dobra, ale co z moimi ciuchami i wiesz czym...
- Kupiłem to wszystko. Nie martw się. - uśmiechnął się szelmowsko i wyszedł z pokoju. Zostałam sama w pokoju. Po chwili leżenia postanowiłam wstać. Bok już tak nie bolał. Odsłoniłam go i zobaczyłam wielkiego siniaka. Przeglądałam ciuchy. Wszystkie to nie mój styl! Nie ubieram się jak dziwka tylko normalnie! Czy nikt tego nie zauważa? No nic. Zaczęłam rysować, słuchać muzyki, śpiewać i robić przeróżne rzeczy. Koledzy już dawno się zeszli i zaczęli pić alkohol. Po około godzinie poczułam okropny głód. Musiałam tam zejść. No nie wytrzymuje!  Cichutkim zeszłam na dół i poczułam już na schodach czyjąś rękę na pośladkach. Poderwałam się do góry i uderzyłam dość głośno kogoś w twarz.
- Co ty robisz dziwko?! - ten mężczyzna był kiedy mnie kupowali! No nie co to ma być?!
- To co mogę! - żachnełam się i uśmiechnęłam się szelmowsko  
- Takie suki jak ty i reszta muszą się dostosować do swoich panów. Rozumiesz?
- Ty przecież nie jesteś moim panem! - on kłamie! Na pewno!
- Skąd to możesz wiedzieć suczko?!
Tego było za wiele. Dałam mu z liścia i pobiegłam schodami na dół. Zupełnie zapomniałam o zakazie i wpadłam jak burza do salonu. Wszyscy goście się na mnie patrzyli. Mam ich w dupie! Przytuliłam się do Adama, który siedział w moim ulubionym fotelu przy kominku.
- Adaś, nie mowiłeś, że masz w domu jakąś dupeczkę. - zauważył jeden z gości. Na to przezwisko jeszcze mocniej wtuliłam się w umięśniony tors Adasia. Cicho załkałam, a pojedyncze łzy zaczęły wypływać mimo mojej woli.  
- Ten gościu z góry uważa... że... jest... moim... panem... - cichutko powiedziałam do ucha Adama.
- Nie martw się. On cię nie kupił tylko ja... spokojnie, spokojnie... - uspokajał mnie, aż zasnęłam wtulona w niego.

~~~

Kiedy zasnęła mi na kolanach, chłopaki tylko cicho wymieniali się spojrzeniami i pytaniami. Tego się obawiałem. Nagle do pomieszczenia wszedł Artur.
- Stary ta szmata dała mi z liścia - powiedział mi wskazując na... właśnie! Jak ona ma na imię? Chyba Angelika. Będzie Kicia i tyle!
- Artur? Skąd ty się tu wziąłeś?
- Moja dupcia chciała się spotkać z twoją. Cały czas beczała i dupy dać nie chciała. - zaśmiał się nerwowo, a goście przysłuchiwali się tej rozmowie z coraz większym zainteresowaniem.  
- Możemy porozmawiać jutro na spokojnie Artek? Zajmijcie sobie jakiś tam pokój i idźcie spać. Dobra?
- Okej, Okej, ale daj później nauczkę swojej szamcie za to Okej?
- Zobaczę. - mruknąłem niezadowolony tym pomysłem. Teraz został jeszcze jeden problem spoczywający na moich kolanach. Kiedy wyszedł zaczęły się pytania jak w podstawówce.
- Jak ma na imię?
- Ile ma lat?
- Jesteście razem?
- Dobra jest w łóżku?
- Kim był ten facet i dlaczego nazywał tak tą dziewczynę?
Oraz wiele, wiele innych. Zacząłem im opowiadać wszystko o tym co tu zaszło. Oczywiście pominąłem wszystkie wątki o porwaniu, pobiciu Kotki i innych takich rzeczy.
W pewnym momencie Kicia poruszyła się tak, że widać było jej wszystkie siniaki i rany zadane przez mojego bezlitosnego braciszka.
- Jasna cholera! - wydarł się Szymon - Co ty z nią robisz?! - przez ten krzyk Koteczka obudziła się z nawet dość głębokiego snu.
- Poszedł sobie? - zapytała zaspanym tonem  
- Tak, nie martw się. - odpowiedziałem spokojnym tonem lecz ciut ponaglającym. Niestety chyba nie zdawała sobie jeszcze sprawy z tego co się dzieje i gdzie jest.
- Długo spałam? - zapytała, a ja odpowiadam, że nie.
- Mógłbyś dzisiaj umyć się że mną? Tak jak ostatnio. Proszę! - usłyszeliśmy ciche chichoty chłopaków, o których szczerze mówiąc zapomniałem. Kicia w momencie oprzytomniała i spaliła buraka. Wyglądała tak uroczo! Zawstydzona wepchnęła się za mnie w fotelu. Oplotła mnie w pasie od tyłu swoimi długimi nogami i schowała się tam. Wybuchnęliśmy z chłopakami niepohamowanym śmiechem. Rozmawialiśmy jeszcze długo o wszystkim i niczym. Kicia zasnęła z powrotem przytulona, a w zasadzie przyklejona do moich pleców.
Oby chłopcy nic nie podejżewali... Wypiliśmy dość dużo i jedyną osobą trzeźwą była Koteczka śpiąca na moich plecach.
Nie wiem czemu okazuje jej tyle szacunku, ale coś w niej jest. Tylko co?

Przeniosłem ją do sypialni po pożegnaniu się z kolegami. Rozebrałam ją do samej bielizny i siebie, a sam zasnąłem kamiennym snem obok mojego skarbu. Nikomu jej nie oddam za nic.

***

I jak? Kolejna, dziesiąta część. Mam nadzieję, że się podoba *-*
Dobrej nocy i pozdrawiam serdecznie  
                  Kicia ^-^

3 komentarze

 
  • Użytkownik Lola221

    Kiedy nastepna cześć ? :)

    31 paź 2016

  • Użytkownik Koteczka

    @Lola221 Nie wiem :( Jestem chora i jeszcze piszę bloga (link w opisie) Mam bardzo dużo na głowie. Może jutro, albo dopiero w środę. Przepraszam :(

    31 paź 2016

  • Użytkownik Anonimm

    Kiedy mozna spodziewac sie nastepnej czesci ?;)

    30 paź 2016

  • Użytkownik Koteczka

    @Anonimm Jutro rano :)

    30 paź 2016

  • Użytkownik Misia1012

    Cudowne czekam na next

    30 paź 2016

  • Użytkownik Koteczka

    @Misia1012 W takim razie już piszę :)

    30 paź 2016