Szkolne love story i inne pierdoły cz. III

- Ale masz szczęście, siedzisz z Wojtkiem! Wyładniał przez te wakacje. - zaczęła Kaśka, kiedy siedziałyśmy w parku niedaleko naszej szkoły.
- Jest ładny, ale bez przesady. Ten rok poświęcam wyłącznie nauce. - kogo ja okłamywałam? Podobał mi się. Ale z jakiegoś powodu próbowałam zataić to przed całym światem. - Z resztą, spójrzcie na mnie.
- No pewnie. - westchnęła zirytowana Paulina. Już miała zaatakować, gdy jej przerwałam i zapytałam się o Alę. - Pytałam czy z nami idzie, a ona, że nie, bo musi wracać z Anką! Po prostu nie mam już siły. A potem się do nas nie odzywa. Mam dość. Więcej jej się już o nic nie pytam.
Ma racje. Za bardzo się oddaliłyśmy od Ali. Nagle zobaczyłam coś nieopodal.
- Dziewczyny, spójrzcie! Czy to przypadkiem nie, , Wielka Czwórca"? - mówiąc to miałam na myśli naszą szemraną ekipę klasową. - Czy oni nie zaczepili starszej pani z psem?
- Faktycznie. Chyba musimy zareagować? - spytała niepewnie Kaśka.
- Przecież musimy im coś powiedzieć, powoli posuwają się za daleko!
Szybkim krokiem ruszyłyśmy do chłopaków. Po chwili usłyszałyśmy śmiechy i chamskie komentarze.  
- Hej, nie wiecie, że nie wolno zaczepiać starszych osób? - zapytałam odważnie. W tym czasie starsza pani posłała mi wdzięczne spojrzenie i szybko odeszła.
- A co? Zabronisz mi? - odpyskował Patryk. Miałam ochotę go uderzyć. Nie wiadomo czemu, ale nie przepadałam za blondynami, a już na pewno nie za takimi blondynami, którzy byli przystojni, wysportowani, bogaci i myśleli, że mogą wszystko.
- Tak, właśnie tak. - podszedł do mnie tak blisko, że prawie stykaliśmy się nosami. Spojrzałam mu prosto w oczy.
- Lubię takie ostre. - powiedział pół żartem pół serio. W tle usłyszałam rechot jego kolegów.
- A ja nie lubię takich beszczelnych, aroganckich typów, którzy nie szanują innych. - odwróciłam się na pięcie i odeszłam.
- Wow, Aga! Ale mu powiedziałaś. - pochwaliła mnie Kaśka. Wtedy wybuchnęłyśmy śmiechem.
Niedługo potem pożegnałyśmy się. Musiałam jeszcze pójść do sklepu, aby zrobić mamie zakupy. Uwinęłam się w pięć minut. Kiedy wychodziłam, wpadłam na Mateusza.  
- O! Hej. Zakupy? - zapytałam.  
- W sumie to mogą poczekać. Przejdziemy się? - zrobiło się dość późno, ale się zgodziłam i poszliśmy do parku. Opowiedziałam mu o sytuacji z Patrykiem. Zareagował śmiechem, ale też się wkurzył. Uważał, że mogli nam coś zrobić. Dla mnie było to niemożliwe. Chodziliśmy razem do klasy. Co mogli nam zrobić? Jaki ten mój przyjaciel był nadopiekuńczy.
- Czym wracasz do domu? - błysnęły mu oczy.
- Miałam zamiar dzwonić po tatę, a co, proponujesz coś? - zażartowałam. Uśmiech nie schodził z jego twarzy.
- No cóż. Nie za darmo pracowałem w wakacje. Rodzice pozwolili mi kupić motocykl!
- Żartujesz! - krzyknęłam, ciesząc się jego szczęściem.
- Niewiele osób ma motocykl. Z naszej klasy to tylko Wojtek, Patryk i Maciek. - odparł z dumą. - Nie będę cię zadręczać nazwą i innymi parametrami, więc chcesz się przejechać?
- Pewnie. - nie potrafiłam kryć swojego zachwytu.
Okazało się, że zaparkował przed sklepem.
- Wow! To czerwone cudo jest twoje?
- Tak. - podał mi kask. - Załóż to. Nie chcę, żeby coś ci się stało.
Przewróciłam oczami, ale posłusznie wykonałam polecenie. Pomógł mi wsiąść.
- Gotowa? - kiwnęłam głową. - Złap mnie mocno w pasie.
Potulnie się w niego wtuliłam. Po chwili ruszył z piskiem. C. D. N.

Dziękuję za wszystkie poprzednie komentarze i proszę o więcej :)

zakr3cona

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 679 słów i 3629 znaków.

5 komentarzy

 
  • zakr3cona

    Dziękuję za wszystkie komentarze, cieszę się, że moje opowiadania się podobają i spróbuję pisać je tak by były coraz lepsze ;)

    21 lut 2015

  • glam

    Nie będę owijać w bawełnę : ja chcę więcej !! Uwielbiam to :*

    21 lut 2015

  • gosia1104

    Czekam na ciąg dalszy ;) podoba mi się :)

    21 lut 2015

  • Anqaaa

    Pisz dalej, jestem na taq :D

    21 lut 2015

  • Madierka

    Ciekawe. Po prostu ciekawe. Czekam na kolejną część ;)

    21 lut 2015