Szkolne love story i inne pierdoły cz. VIII

Kolejne dni zamieniały się w tygodnie, a te w miesiące. Wydawałoby się, że mój związek z Patrykiem jest doskonały. Mało kiedy się kłóciliśmy i te romantyczne randki, które dla mnie planował... Ale miał też jedną wadę. Był cholernie zazdrosny. Cóż, nie dawałam mu częstych powodów do zazdrości. Z mojego punktu widzenia nie dawałam mu ich wcale, ale u niego to uczucie rodziło się już przy krótkich pogawędkach z Mateuszem. Nie pomagały wyjaśnienia. Zaczęłam oddalać się od najbliższego przyjaciela. Nie zauważałam tego.  
- Luty jest dość ciepły, więc postanowiliśmy, że jedziemy paczką przyjaciół na lodowisko. - powiedziałam od niechcenia.
- Co?! Nie ma takiej opcji! Nie pozwolę aby jacyś napaleńcy się za tobą oglądali.
- Po pierwsze, nie pytam cię o zgodę. Ja cię tylko informuję. Po drugie, spędziliśmy razem moje 16 urodziny. Pozwól aby moi przyjaciele również mogli je ze mną spędzić. Po trzecie, nie robię ci wyrzutów, kiedy jeździsz do clubów w sobotnie wieczory i zaczepiają cię jakieś dziewczyny. - odetchnęłam głęboko. Uważałam, że to głupota, wpuszczać niepełnoletnich na dyskoteki. Za co płacą tej ochronie? Ale mimo tego lekceważyłam nowinki jak to mój chłopak bawi się na parkiecie. Miałam po dziurki w nosie jego zazdrości.
- Będziesz wypominała mi te pare tańców?
- Jesteś żałosny. - miałam ochotę odwrócić się na pięcie i odejść.
- No dobrze. Zgodzę się na to lodowisko. Kiedy i o której? Może cię podwieźć, bo rozumiem, że mnie nie zapraszasz? I chyba nie będzie tam Mateusza?
O nie. Nie mogłam mu powiedzieć dokładnej godziny. Skończyłoby się to jego nalotem i awanturą z pierwszym lepszym chłopakiem, który by koło mnie przeszedł.
- Jasne, że będzie Mati. Należy do moich przyjaciół. Myślę, że z okazji ferii pojedziemy w czwartek. - uśmiechnęłam się szeroko. - Tak około 14 powinniśmy być już na lodowisku i dzięki, poradzę sobie z dojazdem.
Pocałował mnie na zgodę i reszta spaceru upłynęła spokojnie.
  Po powrocie do domu napisałam w naszej konwersacji:
Agata: Jest! Patryk zgodził się na lodowisko! :)
Kaśka: To głupie, że musiałaś czekać na jego pozwolenie. Ale dobra, kiedy i o której?
Agata: Czwartek o 11?
Paulina: Mi pasuje, a tobie K?
Kaśka: Może być. Aga, napisz jeszcze do Matiego. :)
Agata: Ok ;) i jak tam sprawy z Maćkiem?
Paulina: Umówiliśmy się na randkę! ;D właśnie w czwartek, tyle że o 14, więc zostaje dłużej ;) też idziemy na łyżwy. Z wami sobie poćwiczę, aby nie było przypału ;)
Kaśka: Damy ci później kopniaka na szczęście ;)
Agata: Czyli jesteśmy umówione ;)


Szczerze cieszyłam się tym, że Paula i Maciek idą na randkę. Chciałam, aby to skończyło się szczęśliwym związkiem.  
  Jeszcze wieczorem napisałam do Mateusza. Bardzo się ucieszył na wyjazd.
  Na lodowisko założyłam spodnie w kratkę i szary, luźny sweterek. Kurtka zimowa raczej sportowa i krótkie, ciepłe buty odpowiednie do pory roku.  
  Wypożyczenie łyżew i już byliśmy na lodzie. Zobaczyłam jednego z kolegów Patryka. Przywitałam się krótkim, , Hej" i odjechałam dalej.
- Ej, patrzcie! - krzyknęła Paulina do mnie i Mateusza. Trzymała Kaśkę za ręce i próbowała jechać do tyłu. Było jednak widać, że to głównie Kasia ją pcha. Zachichotałam na ten widok.
- No, jasne. Śmiej się. Pokaż lepiej jak ty będziesz śmigała do tyłu.
- Okej.
Złapałam Mateusza za ręce i szepnęłam do ucha by mnie popychał. Kiwnął głową na zgodę i zaczęliśmy jechać sposobem Pauli. Wychodziło nam to nieporadnie, więc wybuchnęliśmy śmiechem. Później postanowiliśmy, trzymając się za ręce, objechać lodowisko dookoła. Ale ponieważ zajmowaliśmy dużą przestrzeń musieliśmy robić to w parach. Najpierw byłam z Kaśką, potem z Pauliną, a na końcu z Mateuszem. Wtedy właśnie wszedł ktoś nowy. Spojrzałam na to zszokowana. Nie, to cios poniżej pasa. Na lód weszli Maciek i Wojtek. Widocznie ten pierwszy wpadł na pomysł podobny do Pauli, aby przed randką poćwiczyć, ale co robił tutaj mój sąsiad ze szkolnej ławki? Spojrzałam mu w oczy i się rozpłynęłam. I znów ta niepewność...
  Przywitaliśmy się buziakami w policzki.
- Co tutaj robisz? - spytałam Wojtka. Kątem oka widziałam jak Paulina i Maciek jeżdżą, trzymając się za ręce. Zauważyłam też Kaśkę odsuwającą od nas Mateusza. Może jej się podobał...
- Słyszałem, że spędzasz tutaj swoje urodziny. Co prawda, czuję się urażony, tym, że mnie nie zaprosiłaś, ale i tak jestem. - uśmiechnął się słodko. Co to za uczucie, które zawsze ogarnia mnie w jego towarzystwie?
Odwzajemniłam uśmiech, jednocześnie myśląc, że zabiję Paulinę, gdy tylko znajdziemy się same. Dlaczego ciągle z nim o mnie pisze?
  Jeździliśmy jeszcze 30 minut i postanowiliśmy iść coś zjeść.
- Może McDonald? - zaproponował Mateusz. Wszyscy ochoczo przyjęli tę propozycję. Paulina i Maciek usiedli sami w kącie pomieszczenia. Niemal wszyscy zgodnie głośno westchneliśmy. Zamówiłam McZestaw i usiadłam przy stoliku dla 4 osób. Zobaczyłam jak Kaśka i Mateusz idą z 2 for U, natomiast Wojtek miał to co ja.
- Jaką masz kanapkę? - zapytałam z ciekawości.
- McChicken. Uwielbiam.
- Serio? Ja też! - nie mogłam uwierzyć, jak wiele ze sobą mamy wspólnego.
  Postanowiliśmy o 14 się zbierać. Spojrzałam na telefon. Dwa nieodebrane. Ciekawe od kogo. Pomyślałam i przewróciłam oczami. Wystukałam szybko SMS.


Co tam? Nie mogłam odebrać. A :*


Dostałam błyskawiczną odpowiedź.


Musimy porozmawiać. Natychmiast. Spotkajmy się pod moją siłownią. P.


Był na siłowni? Może i tak. Tylko skąd wiedział, że jestem już po lodowisku?
- Przepraszam was, ale nie wracam z wami. Idę do Patryka na siłownie. - cmoknęłam wszystkich na pożegnanie i szybkim krokiem poszłam w stronę umówionego miejsca spotkania. Już z daleka widziałam, że Patryk kipi ze złości. Innymi słowy szykowała się niezła kłótnia. Ale czemu? Dlatego, że skłamałam co do godziny pobytu na lodowisku? Przecież to niemożliwe, aby dowiedział się o dołączeniu do nas Wojtka.
- Hej. - powiedziałam sztywno, nie próbując nawet go dotykać.
- Możesz mi powiedzieć, co to k***a ma być?! - krzyknął, machając telefonem przed moimi oczami. C. D. N.


Dziękuję za czytanie i motywujące komentarze ;)

zakr3cona

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1204 słów i 6471 znaków.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik szynka xd

    Swietne opowiadanie :D bylo by super jak bys. dzisiaj dodala :* pozdrawiam xD

    26 lut 2015

  • Użytkownik zakr3cona

    Dziękuję i postaram się dodać jeszcze dziś ;)

    26 lut 2015

  • Użytkownik Paulaa

    Ochocho, aż jej współczuję! Mam nadzieję, że odejdzie od Patryka ;) Czekam na kolejną część.

    25 lut 2015

  • Użytkownik prf

    super!!!!!!!!!!! czekam na kolejną część ;)

    25 lut 2015

  • Użytkownik DarkSide

    świetne czekam na następną :)

    25 lut 2015

  • Użytkownik weronika

    Jutro będzie kolejna ?? ;)

    25 lut 2015

  • Użytkownik glam

    Oj kłótnia wisi w powietrzu :/

    25 lut 2015

  • Użytkownik Maja

    Swietne :) Czekam na kolejna <3

    25 lut 2015