Pamiętnik Rosie Jenner | [Rozdział 8]

Pamiętnik Rosie Jenner | [Rozdział 8]~~~~~~Rozdział 8~~~~~~

Cały ranek miałam zamęt w głowie. Wyruszyłam do szkoły, gdy tylko się ubrałam i umyłam. Nie jadłam śniadania, a z domu wyszłam niezauważona. Przed klasą stałam w osłupieniu. Nie pamiętam drogi, którą szłam, myśli jakie przebiegały w mojej głowie. Tylko pustka.  

Wiem, co kazał mi zapomnieć Isaak. Wiem, co się wczoraj wydarzyło, nie pamiętam tylko jak do tego doszło. Mam w głowie obraz mój i mojego brata........ całujących się.  
Graliśmy w piłkę nożną na pustym stadionie. Powiedziałam w żartach, że jest słaby w nogę, a on mi chciał udowodnić, że jest inaczej. Dobrze się bawiliśmy, śmialiśmy się, wygłupialiśmy. Podczas gry włączyły się spryskiwacze. Byliśmy cali mokrzy, piani, a do tego szczęśliwi. Ja i mój brat, który do wczoraj myślałam, że mnie nienawidzi byliśmy naprawdę szczęśliwi i cieszyliśmy się swoim towarzystwem. Pośliznęłam się na mokrej trawie, a Isaak mnie złapał. Leżałam na trawie, moja głowa spoczywała na lewej ręce Isaaka. Prawa zaś obejmowała mój kręgosłup. Przez chwilę wpatrywaliśmy się w siebie. I nagle ni z tego, ni z owego ja Rosie Jenner i mój przystojny brat Isaak Jenner pocałowaliśmy się. Było to krótkie muśnięcie warg, ale to nadal pocałunek. Wiem, że to wydaje się obrzydliwe i powinnam czuć to obrzydzenie, ale nie czuję tego. Nie potrafię tego nazwać, ale nie czuję jak by to było coś zakazanego, a bardziej.... zwykłego. Czuję jak gdybym pocałowała zwykłego przystojnego chłopaka, a nie brata.


Tak długo stałam przed klasą Angielskiego w oszołomieniu, że nie słyszałam dzwonka na lekcje, który zadzwonił dobre 10 min temu. Stałam oparta ramieniem i głową o szafki. Z rozmyślań wybudziła mnie osoba, która złożyła pocałunek na moim karku, odsłaniając wcześniej moje długie blond włosy. Odwróciłam się i odepchnęłam tą osobę z całej siły.  
-Hej, hej.. spokojnie, księżniczko
-Aiden?
-O czym tak śnisz na jawie?
-O niczym.
-Okej.. Dlaczego więc nie jesteś w klasie, Rosalie?
-Ha?............................... Co? Już po dzwonku ?  
-Tak się dzieje gdy Rosie śni o niczym
-Przestań. Nie mam ochoty na żarty. - odeszłam a Aiden złapał mnie za rękę i przyciągnął mnie do swojej klatki jednym ruchem. Czułam jego zapach, plecami dotykałam jego umięśnionej klatki, a moje serce tłukło. - Puść mnie, Aiden - mówiłam cichym głosem
"Puść mnie Aiden" te słowa powtarzałam cały czas, głosem cichutkim, niemal bezgłośnym, a do tego urywającym przez moje serce, które było niemal głośniejsze niż mój głos.
-Puścić? - zapytał ironicznie - Myślę, że sama dałabyś radę się uwolnić gdybyś chciała.
To prawda. Choć ręka Aidena przyciągnęła mnie do siebie jednym ruchem, teraz trzymała lekko mój nadgarstek, bez żadnej siły, a druga ręka delikatnie gładziła mój brzuch. Mogłabym zwyczajnie odejść, ale moje nogi nie chciały się ruszyć. Stałam jak zaczarowana, obezwładniona przez doskonałość Aidena. "No dalej, rusz się, Rosie" podpowiadał mi racjonalny głos w mojej głowie, a ja nadal stałam.  
-Dosyć Aiden! - wykrzyknęłam szeptem, a on mnie odwrócił do siebie przodem  
-Rosalie? - spojrzał na mnie, ja na niego i widziałam na tej idealnej twarzy zmartwienie - Pogadamy?  
-.....Nie - mam zamęt w głowie, ale zostawię go dla siebie. A już na pewno nie powiem tego szaleństwa Aidenowi.
-Okej.. Nie będę o nic pytał, a czy możemy przynajmniej usiąść?  
-......
-No proszę cię, Rosalie. Jesteś cała blada
Chciałam być sama, więc chciałam odmówić, ale po przemyśleniu tego niechętnie przytaknęłam i poszliśmy do stołówki. Aiden poszedł do maszyny z napojami i nagle na szyję mu się rzuciła piękna, wysoka i szczupła dziewczyna. Po ruchu warg wiem, że powiedział dwa słowa "Fuck off" i odgonił ją ruchem ręki jakby odganiał muchę. Dziewczyna puściła go na raz i uciekła. Jej twarz była czerwona, a łzy napływały jej do oczu. Była wściekła, ale też rozżalona. Mówiąc szczerze zrobiło mi się jej żal. Nikt nie chciałby być tak potraktowany.  
Aiden wrócił z dwoma puszkami Coca-Coli. Podał mi jedną o smaku wiśniowym, a sobie zostawił Coca-Cole MAX. Podziękowałam i nic więcej nie mówiłam. Nic o dziewczynie przed chwilą. Nie pytałam go o nią, choć byłam trochę ciekawa kim była.  


-Jeść mi się chce - powiedziałam po 10 minutach siedzenia w ciszy. Spojrzał na mnie zdziwiony i zaczął się śmiać
-Hahahaa.. Co sobie życzysz, księżniczko ?
-Nie wiem.. Nie jadłam śniadania, więc może jakąś kanapkę...
Śmiał się, ale wstał i poszedł do kuchni stołówki.  


Po dłuższym czasie przyszedł z dwoma kanapkami.
-No w końcu! Ileż można kanapki robić? Zdążyłabym za ten czas zupę ugotować
-Przestań marudzić. Nie było tam nikogo i musiałem sam wszystko zrobić.  
-Ty je zrobiłeś?  
-Tak i powiem ci, że wyszły idealnie.  
Byłam taka głodna, że wzięłam gigantycznego gryza, ale po chwili baardzo tego żałowałam. Wypalało mi wszystko w środku.
-Coś..ty...tam...dodał....?!
-N..nno nic.. Sałata, pomidor, pieprz, sól, majonez, ketchup, ....yy.. musztarda, szynka, i taką chudą paprykę i tyle.
-Ileś ty tego tam nakładł. Jezu jak piecze!! - wypiłam już całą moją colę, więc złapałam za jego i piłam i piłam - Szybko leć po wodę. Czekaj! Chuda papryka? Papryczka chili??!!
-YY..to mogło być to.
-Oszalałeś??!!
-Nie wiedziałem, okej? Myślałem, że to normalna papryka. Nigdy w życiu nie robiłem kanapek.
- Co? Poważnie? Człowieku, jak ty się uchowałeś przez te wszystkie lata?
-Zawsze Cindy się tym zajmowała.
-Cindy?
-Moja kucharka.
-Aa.. no tak. - zapomniałam, że Aiden to typowy panicz z bogatej rodziny.
-Y.. Z tobą okej?
-HAhaaha.. No już lepiej. Ale nieźle mnie wypaliło.


Gadaliśmy tak, aż do dzwonka. Rozmowa z Aidenem była przyjemna. Żałowałam, że trwała tak krótko. Dzięki niemu zapomniałam o swoich problemach. Było naprawdę miło. Nie chcę się już więcej oszukiwać, teraz wiem na pewno, że Aiden mi się podoba. Nie powiem mu jednak na razie tego, najpierw chcę się uporać z sekretem rodzinnym. Muszę się dokładnie dowiedzieć, co wszyscy przede mną ukrywają. Może to trochę potrwać, ale się dowiem.  





Jak codziennie po szkole byłyśmy z Niną w parku. Była moim powiernikiem. Pomimo, że nie znałyśmy się długo ufałam jej bezgranicznie. Po prostu czułam, że mogę jej powiedzieć wszystko, a ona mi pomoże. I tak było i teraz. Opowiedziałam jej, co się wydarzyło, bez skrępowania. Mimo, ze mówiłam o moim bracie i mi.
Milczała
-No.. I co mi powiesz?
-Nie wiem, ale to jest baaaaardzo dziwne. Naprawdę coś jest nie tak.  
-Tyle akurat wiem. Ale co mam robić? Mam udawać, że nic się nie wydarzyło, jak go spotkam?
-Nie! Na pewno nie udawaj, że nic się nie wydarzyło. Wręcz przeciwnie. Pokaż, że wszystko pamiętasz, że wiesz co się między wami było. Zapytaj nawet, jak do tego doszło.
-Co ? Pogięło cię, Nina? Prędzej się spalę ze wstydu.  
-Nie wstydź się! Weź dwa głębokie oddechy i bądź spokojna.



Około 18 się pożegnałyśmy i poszłyśmy każda w swoją stronę. Wchodząc do domu serce mi waliło, ale postanowiłam, że posłucham się Niny. Wzięłam dwa głębokie oddechy i już trzymałam za klamkę kiedy ktoś szarpnął za drzwi z drugiej strony, a ja upadłam na kolana.
-R..Rosie?! yghym.. - Isak odchrząknął z zakłopotania. - Hej!  
-Hej. Możemy porozmawiać?  
-Y.. jasne. Tylko, wiesz co może trochę później, bo śpieszę się na trening.  
-To pojadę z tobą i pogadamy po drodze.  
Scarlett potajemnie wpatrywała się w nas z kuchni. Na pewno była zaskoczona tym, że w ogóle ze sobą gadamy. Zazwyczaj z Isaakiem się kłócimy, albo zamieniamy burknięcia, a teraz rozmawialiśmy, grzecznie.

-Yhh.. Rosie, naprawdę. To nie najlepszy moment. Muszę jechać na trening, serio zaraz się spóźnię.
-Z tego, co wczoraj widziałam grasz bardzo dobrze, więc nic się nie stanie jak opuścisz jeden trening, nie? A ja naprawdę chcę pogadać.
Teraz patrzył na mnie wielkimi oczami. Zrozumiał, że nie chcę udawać, że to co się wczoraj wydarzyło nie miało miejsca.  
-Okej.. Choć się przejedziemy.- Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy przed siebie.








_________________________________________________________________________________________


Mam nadzieję, że nie jesteście zawiedzeni rozdziałem, ale gdy doprowadzę historię do końca to liczę, że każdy zrozumie mój pomysł. ;)) Proszę o cierpliwość ;*******

Jak zawszę dziękuję za komentarze i łapki w górę. proszę piszcie, co myślicie i jak byście chcieli, aby historia się rozwinęła  



Całusy ;************************

3 komentarze

 
  • Użytkownik cheery

    kiedy nowy rozdział????? już ponad miesiąc

    20 lip 2017

  • Użytkownik Emily99

    @cheery właśnie nad nim pracuję  ;)

    20 lip 2017

  • Użytkownik XOXOXOXO

    Świetne, czekam na ciąg dalszy  <3  :nunu:

    19 cze 2017

  • Użytkownik Emily99

    @XOXOXOXO  :kiss:

    19 cze 2017

  • Użytkownik Malawasaczka03

    Coś czuję, że tak naprawdę to wcale nie jest jej brat:D

    17 cze 2017

  • Użytkownik Emily99

    @Malawasaczka03  ciekawe przypuszczenie  ;)  
    dziękuję za twoje komentarze pod każdym rozdziałem.  :kiss:

    17 cze 2017

  • Użytkownik Malawasaczka03

    @Emily99 Nie ma za co  :kiss:  Uwielbiam je :rotfl:

    17 cze 2017