Pamiętnik Rosie Jenner | [Rozdział 5]

Pamiętnik Rosie Jenner | [Rozdział 5]~~~~~~ Rozdział 5 ~~~~~~  


Moja głowa...pęka z bólu, w uszach szumi i jest mi nie dobrze. Co się wczoraj wydarzyło? Ostanie, co pamiętam to taniec z.. z... nawet nie pamiętam imienia chłopaka, z którym tańczyłam. Otwieram oczy, ale nic nie widzę. Światło mnie oślepia. Przecieram oczy i nadal nie widzę za dobrze. Macam dookoła w poszukiwaniu telefonu.

-Yyy.. Nie to, żeby mi to przeszkadzało. A w sumie nie, nie przerywaj. Możesz mnie dotykać gdzie tylko chcesz.

Szok. W jednej chwili zerwałam się z łóżka i już mi słońce nie przeszkadzało. Widziałam wszystko. Widziałam jego. Aidena. Ubranego w same bokserki. Leżącego z roztarganą fryzurą tak niewinnie, a tak sexownie. Te mięśnie..brak słów.Mogłabym się cały dzień się w niego tak wpatrywać, bo wierzcie mi, jest w co. I pomimo tego, że nadal nie potrafię się połapać, co się dzieje, wiem, że Aiden nie jest tym, co powinnam dostrzec po przebudzeniu.  
-Co ty tu robisz?!- po około 10 sekundach wpatrywania się w te jego piękne oczy, zapytałam niemal, że krzykiem. A on na to odpowiedział lekkim śmiechem.
-Co ja tu robię? Rosalie Elisabeth Jenner, pytasz mnie, co robię o 8 rano w moim łóżku, w moim pokoju? - zapytał lekko ochrypłym głosem, uśmiechając się.
Rozejrzałam się dookoła. Miał rację. Nie byłam u siebie w domu. Pokój był olbrzymi, idealnie urządzony, przejrzysty, .. czysty. Aby moje buty, rajstopy i sukienka porozwalane były wkoło. W tej chwili zrozumiałam. Spojrzałam na Aidena, który się we mnie wpatrywał. Wyglądał na podnieconego. Uśmiechał się, oczy mu błyszczały. Stałam w samej bieliźnie. Wskoczyłam z powrotem na łóżko, zasłaniając się kołdrą po samą szyję.
-Kurcze. W końcu zauważyłaś, że stoisz przede mną na wpół naga. - zaśmiał się
-Dlaczego mi nie powiedziałeś?
-Żartujesz? Czemu miałbym?
-... - zmarszczyłam brwi.
Leżeliśmy tak przez chwilę.


-Rosie? Co się dzieję? Czemu płaczesz?
Płaczę? Nawet nie zauważyłam, ale łzy zaczęły mi cieknąć ciurkiem. Za chwilę wybuchłam cichym płaczem.  
Aiden usiadł na łóżku. Podniósł mnie i przytulił. Nadal byłam owinięta kołdrą po szyję. Ale mój policzek był lekko przyciśnięty do jego torsu. Było mi gorąco i czułam jego zapach. Pachniał przyjemnie, uspokajająco, ładnie.  
Aiden próbował poskromić moje łkanie i co chwilę pytał dlaczego płaczę, ale nie odpowiadałam. Nie dlatego, że za bardzo szlochałam, ale po prostu nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Po jakimś czasie się uspokoiłam. I zapytałam o to, czego się najbardziej bałam.  

-Aiden.
-Hmm.. - jego głos zabrzęczał, ponieważ jego broda spoczywała na mojej głowie. Natomiast jego prawa ręka przeczesywała mi włosy przy lewym uchu, gdy lewa ręka trzymała mnie w tali.  
-Czy my.. no wiesz..  
Podniósł głowę i spojrzał na mnie.
-Pytasz czy to zrobiliśmy?
-Tak - mój głos zabrzmiał ciszej, niż tego chciałam.
-To dla tego przez pół godziny płakałaś? Nie Rosalie, nie zrobiliśmy tego.  

Kamień spadł mi z serca. Tak się bałam odpowiedzi. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby odpowiedział twierdząco. Nigdy bym sobie tego nie wybaczyła. Zawsze marzyłam swój pierwszy raz spędzić w pięknym miejscu z widokiem na panoramę miasta i przede wszystkim z chłopakiem, którego bym kochała. Nie chciała bym przeżyć swojego pierwszego razu, którego powinno się zapamiętać na całe życie nie pamiętając w ogóle nic i to jeszcze z chłopakiem, którego niedawno poznałam.
-To dlaczego w całym pokoju leżą moje ubrania, a ja jestem w samej bieliźnie?
-Bo cię rozebrałem
-Słucham?!
- Tak. Nie mogłem pozwolić byś spała w tej obcisłej sukience. Chociaż wyglądałaś w niej naprawdę pięknie. Zrobiłem to po ciemku. Nic nie widziałem....aż do dzisiaj.




Rozmawialiśmy długo. Aiden powiedział, że zauważył mnie gdy tylko wchodziłam na imprezę. Opowiedział mi wszystko, co wczoraj robiłam. Wszystko. Z tego wynika, że obserwował mnie cały wczorajszy wieczór. "To miłe" pomyślałam i zaczęłam się podświadomie uśmiechać. Ale jaka dziewczyna by się nie uśmiechała gdyby się dowiedziała, że jest obserwowana przez największego przystojniaka jakiego świat widział i na dodatek leży obok niego.
Czułam, że moje serce mocniej przy nim bije, ale nie chce się w nim zakochiwać. Zawsze jest otoczony pęczkiem ślicznych dziewczyn w skąpych ubraniach, a ja nie lubię być zazdrosna. Jest też wiele innych powodów, aby zatrzymać to do czego zmierzamy.


Po rozmowie polegającej na wyjaśnieniu mi wszystkiego, co przez, , sok'' podany mi przez Trevora zdołałam zapomnieć postanowiłam się ubrać i pojechać do domu. Była 10 rano, co dziwne miałam tylko dwa nieodebrane połączenia od mamy i Harrego.  
-Czy mógłbyś zrobić mi kawy, albo przynajmniej dać mi coś od bólu głowy? - prawda jest taka, że chce po prostu żeby wyszedł z pokoju, bo chciałam się ubrać.
-Jasne - łatwo poszło - Katerina!! - po sekundzie do pokoju wpadła śliczna brunetka w stroju pokojówki.
-Przynieś dwie kawy i coś od bólu głowy - no super, to się go pozbyłam
-Nie, Katerino dziękuję, ale jakbyś mogła to tylko coś od bólu głowy i zwykłej wody - poprosiłam Katerinę.
-Oczywiście - odparła Katerina i tak samo szybko jak wpadła tak i wypadła z pokoju.
-Aiden, czy mógłbyś na chwilkę wyjść, bo chciałabym się ubrać?
Brunet tylko zaśmiał się i wyszedł, a ja podniosłam moje ubrania z podłogi, które już dłużej nie przypominały ubrań. Moje rajstopy były podarte, a sukienka pognieciona. Z powrotem owinęłam się kołdrą i zawołałam Aidena, który po chwili przyszedł z dwoma kubkami kawy.
-Co tam?  
-Mam wielką prośbę, czy mógłbyś mi pożyczyć jakąś bluzkę i spodnie, bo moje nie nadają się dłużej do użytku.  
Aiden wyciągnął z szafy biały T-shirt i szare dresy. Ponownie wyszedł, a ja się ubrałam. Wyglądałam komicznie wszystko było o wiele za duże, wisiało na mnie. Aiden zaśmiał się, gdy mnie zobaczył w swoich ciuchach. Podszedł do mnie i zaczął podwijać mi nogawki.
-Sama mogę to zrobić.
-Wiem, ale ja to robię lepiej - zarumieniłam się lekko, mam nadzieję, że tego nie zauważył.

  
Aiden upierał się, żeby mnie odwieźć, a ja chciałam zadzwonić po taksówkę. W końcu zgodziłam się, żeby mnie odwiózł. Zaniemówiłam, gdy zobaczyłam jego samochód. Nie tylko jego dom był boski. Pierwszy raz na oczy widziałam audi R8. Kim są jego rodzice, żeby mu sprezentować jedno z najdroższych aut na świecie?  
Nie mogę w to uwierzyć. Jadę z tym przystojniakiem tym czarno matowym cudem?  
-..sie, Rosie.. Dojechaliśmy już.
-Usnęłam? Długo spałam?
-Nie, tylko chwilkę, ale nie mogę cię dłużej trzymać. Obiecałem twojej mamie, że będziesz w domu na 11.
-Co? Jak to obiecałeś mojej mamie?
-Odebrałem wczoraj twój telefon jak dzwoniła i chwilę z nią pogadałem.
To trochę dziwne, jak mógł tak po prostu odebrać mój telefon i gadać z moją mamą, gdy ja spałam?
















_________________________________________________________________________________________


Wiem, że wolno dodaję i przepraszam za to. :'( Ale w końcu jest następny rozdział :D :D Mam nadzieję, że się spodoba. Bardzo mi miło jak jak widzę wasze komentarze i łapki w górę :) Bardzo mnie motywują, także czekam z niecierpliwością na wasze opinie.  


całusy ;******* ♥ ♥ ♥

Emily99

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1367 słów i 7515 znaków, zaktualizowała 2 kwi 2017. Tagi: #szkolne #miłość #przystojniaki #erotyczne

5 komentarzy

 
  • Mivia

    Super ????????????

    3 kwi 2017

  • Emily99

    @Mivia  :rotfl:  :rotfl:

    4 kwi 2017

  • Caryca

    Kolejna fantastyczna część

    2 kwi 2017

  • Emily99

    @Caryca  dziękuję  :rotfl:

    2 kwi 2017

  • Malawasaczka03

    Extra ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    2 kwi 2017

  • Emily99

    @Malawasaczka03    :kiss:

    2 kwi 2017

  • Marita

    ❤❤❤❤❤❤❤

    2 kwi 2017

  • Emily99

    @Marita  <3  :rotfl:

    2 kwi 2017

  • Karolina12

    Kocham :yahoo:  jeśli  byś  mogła  to dodawaj częściej  <3

    2 kwi 2017

  • Emily99

    @KontoUsunięteina12   :redface:  postaram się  ;)

    2 kwi 2017

  • Karolina12

    @Emily99  <3  <3

    2 kwi 2017