Niespodziewanie cz.1

Wychodzę ze szkoły po cholernie ciężkim dniu. Miałam aż osiem lekcji. Czy to jest ludzkie trzymać nas tyle godzin w piątek? Bynajmniej. Wydaje się być ciepło, świeci słońce, ale to tylko pozory. Na dworze jak w lodówce. Gdyby w kalendarzu nie było napisane, że mamy kwiecień, z pewnością chodziłabym jeszcze w zimowej kurtce. Wiatr wieje tak mocno, aż mam wrażenie, że lada moment i zostanę porwana w głąb bezchmurnego, pięknego nieba. Kasztanowe, długie włosy zasłaniają mi pole widzenia, a nogi odmawiają posłuszeństwa. No pięknie, bania z maty, widywanie ex na prawie każdej przerwie i jeszcze ta pogoda. Gorzej być, kuźwa, nie może. Idę w stronę przystanku autobusowego. Rozglądam się wokoło i modlę się, aby w końcu podjechał. Obracam głowę za siebie. Boże, serio? Znowu Patryk? Czy ja kiedykolwiek przestanę go widywać, chociaż po szkole?! Jeszcze gdyby przejechał koło mnie raz, ale nie 3! Szpan na wóz? Dojrzałe tak samo jak urywanie kontaktu bez żadnych wyjaśnień, udawanie, że się nie znamy i wgapianie się we mnie za każdym razem, kiedy znajdę się w jego pobliżu. Skłamałabym mówiąc, że mam go gdzieś i nic do niego nie czuję, dlatego widzenie jego twarzy po kilka razy dziennie sprawia, że ciężko odpuścić... Nienawidzę go, ale... Kurde, to skomplikowane. Cały czas zastanawiam się, co zrobiłam źle. A może ktoś na mnie coś nagadał? Przecież normalni ludzie nie ranią się bez powodu. A może rzeczywiście tylko się mną bawił? Chociaż nie... Nie jest aż tak bezdusznym palantem, a ja czułam, że mu zależało. Chciałabym to wyjaśnić, ale nie. Nie zniżę się do aż takiego poziomu, więc nie mam zamiaru odezwać się pierwsza. Szczerze? Gdyby on to zrobił, dałabym mu jeszcze jedną szansę. Rozważania przerywa nadjeżdżający autobus. Wchodzę do środka, kupuję bilet i jak zwykle siadam na samym końcu. Wyjmuję książkę i pogrążam się w lekturze. Już na drugim przystanku, autobus pęka w szwach. Obracam głowę, a koło mnie zauważam niezwykle przystojnego blondyna. Trochę się speszyłam, kiedy nasze spojrzenia przypadkowo się skrzyżowały. -Hej, co czytasz? - Zapytał w pewnym momencie.
- Banały miłosne, jak przystało na normalną nastolatkę. - Zaśmiał się.
- Kojarzę cię ze szkoły. - Powiedział pocierając podbródek. - Czemu wcześniej nie zagadałem?
- Mnie się nie pytaj.  
- A ty czemu wcześniej nie odezwałaś się do mnie? - Ha! Chyba żartuje. Szczerze, to nie zwróciłam na niego jakiejś szczególnej uwagi... Na niego jak i wszystkich innych za wyjątkiem Patryka.  
- Bo cię nie znam.  
- To kim jesteś, powiesz mi? - Uśmiechnął się.
- Normalną nastolatką. Mówiłam.  
- Widzę, że coś zły humorek dzisiaj. Wolę, kiedy się śmiejesz, masz piękny uśmiech. Okey, to mój przystanek i powiem ci, że z pewnością nie jesteś typową nastolatką i wiem też, że to nie jest żaden miłosny banał. - Powiedział spoglądając na moją książkę. - Do zobaczenia. - Zgarnął plecak i wyszedł.

Wiem, poprzedniego opowiadania nie dokończyłam, nie miałam po prostu pomysłu jak to wszystko rozpisać... Liczę natomiast, że to Wam się spodoba, dlatego proszę o oceny :D i zapewniam, to na pewno dokończę, wszystko już zaplanowane :D Komentujcie! :)

Dreamer98

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 599 słów i 3337 znaków.

7 komentarzy

 
  • zakr3cona

    Zwykłe, ale fajne i intrygujące :)

    16 kwi 2015

  • kassiak1234

    dawaj nastepne ;*

    16 kwi 2015

  • Madierka

    Piszesz w lekkim stylu, czyli czyta się z przyjemnością. Ciekawią mnie dalsze losy, chociaż za dużo o bohaterce się nie dowiedziałam. Czekam na następną część ;)

    16 kwi 2015

  • brzytkwa

    W opowiadaniu cyfry pisze się słownie, kilka razy przecinka zabrakło, źle pisane dialogi. Nie podoba mi się, takie... zwykłe. Nic ciekawego.

    16 kwi 2015

  • on

    Najbardziej zainteresował mnie ten przejeżdżający autobus. Szkoda, że tego nie rozwinęłaś.

    16 kwi 2015

  • LittleScarlet

    Ta, ni cóż - miłosny banał. Niby poprawnie, a jednak nieciekawie

    16 kwi 2015

  • Paulaa

    Bardzo fajnie się zapowiada ;)

    16 kwi 2015