Mała Mi X

-Wiem, że ciężko sobie to wyobrazić, Rosaline, ale mówię prawdę - spokój w jego głosie zaczyna mnie powoli irytować.
-Gratulację. Szkoda, że dopiero teraz - nadal czuję się zdezorientowana i wydaje się, że stąpam po bardzo cienkim lodzie, ale w tym momencie złość góruje nad rozsądkiem.
-Carl zamierzał ci powiedzieć, ale...
-Basil, proszę..
-Leo - przerywa mi, starając się nadrobić uśmiechem. Nawet ten subtelny gest nie sprawia, że czuję się choć trochę mniej oszukana. Wzdycham.
-Nie powiedział mi. Nie chciał, choć dawałam mu szansę - przypominam sobie spacer, który okazał się kolejnym kłamstwem.  
-Rosaline, spróbuj nas zrozumieć. Nie ujawniamy się z tym. Jak myślisz, dlaczego tak bardzo odizolowaliśmy się od ludzi, miasta? Wiem, że to nie fair w stosunku do ciebie i, że czujesz się fatalnie - spogląda na mnie ze współczuciem. - Rozmawiałem o tym z Carl'em, ale wciąż bez skutku, więc postanowiłem przejąć kontrolę nad twoimi snami i stworzyć coś na kształt wyjaśnienia, abyś mogła połączyć fakty i chciała ze mną porozmawiać - dodaje, przez co sprawia, że przenoszę na niego swoje zaszklone oczy.  
-Dzięki, Leo - gula rosnąca w gardle powiększa się z każdą chwilą. - Z jednego piekła trafiłam do drugiego - dodaję, odwracając wzrok od jego zamyślonej twarzy.  
-Żałujesz? - pytanie sprawia, że na chwilę zapominam, jak oddychać. Totalnie zbija mnie z tropu i ziemia pode mną pęka na pół.  
Przypominam sobie te wszystkie chwile spędzone u boku mojego dręczyciela. Skurwiela, który wcale nie liczył się z moimi odczuciami a moje ciało było jedynie przedmiotem do zarabiania pieniędzy.  
Spoglądam na niego jeszcze raz i dostrzegam w jego oczach ból, niepewność i coś jeszcze, czego nie potrafię opisać.
-Nie - odpowiadam, zanim zdążę przemyśleć odpowiedź.  



Grupa ludzi. Morderców na zlecenie, posiadających nadludzkie zdolności. Piekło chodzące na dwóch nogach. Zapach śmierci wiszącej nad każdym z nich. Coś, czego nie da się w pełni opisać słowami, pojąć rozumiem.  



-Amber nie odeszła tylko i wyłącznie z twojego powodu. Jej uczucia były silne, ale nie silniejsze od rozsądku - wyrywa mnie z zamyślenia lodowaty głos chłopaka. - Odeszła, bo chciała zasmakować normalnego życia, bez krwi, strachu. Byłaś jednym z usprawiedliwień, by dać sobie z tym spokój.



Nie wiem, co mam o tym wszystkim sądzić. Znów palę. To najlepsze, co w tej chwili mogę zrobić.  
-Leo? - pytam, upewniając się, że dalej jest obok, że to dzieje się naprawdę, nie jest tylko wymysłem mojej wyobraźni.  
-Tak?
-Pamiętasz, jak rozmawialiśmy na schodach, po czym dostrzegłeś coś w lesie i pobiegłeś? Powiesz mi, co to było? - niepewnie spoglądam w jego stronę. Boję się odpowiedzi. Z jednej strony chcę znać prawdę a z drugiej obawiam się, że już nigdy nie spojrzę na niego w ten sam sposób.  
-Mam bardzo dobry słuch. Usłyszałem szelest i przyciszone głosy, więc wolałem sprawdzić czy nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo - odpowiada normalnie, jakby to było całkowicie normalnie. Nie wyczuwam, żeby kłamał, choć przecież może to doskonale maskować.
-I nie groziło? - dopytuję. Bierze ode mnie papierosa i zaciąga się. Zbyt długo. Zdecydowanie za długo. Cisza zaczyna uwierać, jak niechciany kamyk w bucie.  
-Wydaje się, że możemy mieć gości - odpowiada po naprawdę dłuższej chwili. - Spokojnie, oboje z Carl'em panujemy nad sytuację. Na razie nic się nie dzieje - próbuje mnie uspokoić, ale znajome dreszcze pojawiają się moim ciele.  



Jest druga w nocy a ja nadal nie mogę spać.  
Tak, palę. Jest zimno mimo puchatej kurtki zarzuconej na moje ramiona. Carl gdzieś zniknął, Leo zasnął na kanapie razem z Jerry'm a Arcady pewnie gra w kącie na gitarze. Przestał się angażować, odzywać. Po ostatniej wymianie zdań, ani razu się do mnie nie odezwał. Nie czuję się rozczarowana ani nawet zmartwiona. Ma swój świat.  
Zaciągam się, pozwalając sobie na wyciszenie. Nie chce myśleć o niczym. Nie chce myśleć o kłamstwach Carl'a ani o jego dziwnym zachowaniu.  
Nie powiedziałam mu, że wiem, że jego banalne kłamstwa wydały się zanim porozmawiałam z Basil'em. Jakoś bardziej pasuje mi jego dawny pseudonim, niż nowe imię.  


Nie mogę oddychać.  
Silne dłoni uniemożliwiają mi tę potrzebną do życia czynność. Próbuję się odwrócić, odepchnąć mocne palce zaciskające się na mojej szyi, ale nic z tego. Sprawca stoi za moimi plecami i robi ze mną wszystko to, co mu się podoba. Nie mogę krzyknąć. Czuję zbierające się łzy w kącikach oczu. Ból jest niemiłosierny.  
-Spokojnie, kochanie - czuję wilgotne usta zbliżające się do mojego ucha. - Nie wyrywaj się a nikomu nie stanie się krzywda - uścisk staje się mocniejszy, mimo, że przestaję się miotać.  


Sprawca ma zielone oczy. Zielone, jak wiosenna trawa ciesząca dzieci. Jednak ja jestem przerażona mimo ich pięknego, uspokajającego koloru. Stoi nade mną, jak kat i uśmiecha się obrzydliwie. Nie widzę jego twarzy. Kominiarka uniemożliwia mi rozpoznanie sprawcy, jeśli w ogóle mogę go znać.  
-Pewnie niedługo zaczną cię szukać, co? - kuca, by dokładniej przyjrzeć się mojej wystraszonej twarzy. - Samotne wyjścia nie są dobrym pomysłem, wiesz? - zaczyna śmiać się na tyle głośno, że jego rechot odbija się echem w mojej głowie.  
-Kim jesteś? - staram się, by mój głoś brzmiał w miarę pewnie, ale zaczyna się łamać w momencie, w którym spogląda na mnie uważnie swoimi wielkimi, zielonymi oczami. Mam wrażenie, że jego wzrok przenika mnie i wywraca na drugą stronę.  
-Kimś, kto już od dawna na ciebie poluje. Teraz już nikt nie zdoła mi przeszkodzić, twoi nieświadomi i mało ogarnięci kumple również - uśmiecha się, zbliżając dłoń do mojego zimnego policzka. Chcę się odsunąć, ale za sobą czuję tylko chłodną ścianę a moje ręce i nogi przykute są do metalowych łańcuchów. Wzdrygam się.  
-Jeszcze się zdziwisz - szepczę, ale w odpowiedzi słyszę tylko jego przeraźliwy, okropny śmiech.

Malolata1

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1092 słów i 6185 znaków, zaktualizowała 7 lis 2016.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Lils

    Zaiste! Wciaz tu jestem i czytam. Trzymaj sie cieplutko!<3

    11 lis 2016

  • Użytkownik agnes1709

    No i znowu zostawiasz mnie na głodzie...?! NIEŁADNIE <grozi palcem>. :)

    10 lis 2016

  • Użytkownik Tajemniczazakochan

    Wspaniałe!  Kiedy next?

    7 lis 2016

  • Użytkownik Malolata1

    @Tajemniczazakochan dzisiaaaaaaaaaaaj! :)

    9 lis 2016