Fałszywa zdrada cz. IV

IV.  
     Właśnie kończył zmywać naczynia, kiedy ktoś zapukał do jego drzwi. Nie zbyt chętnie podszedł by je otworzyć. Jednak ledwo nacisnął klamkę, ktoś wtargnął do jego mieszkania. Zdziwił się, że była to Jolka. Chciał się uśmiechnąć, przytulić ale jedno jej spojrzenie sprawiło, że zapomniał nawet jak się oddycha. Ona stała zimnym i nienawistnym spojrzeniem, na jej ustach zakwitł drwiący uśmiech. Przeraził się, a po tym co usłyszał stracił sens życia:
- Nienawidzę cię, nie mogę na ciebie patrzeć, nie chce na ciebie patrzeć. Udało ci się mnie zranić, a teraz ty poczujesz ból. – chciał się wtrącić, nie dała mu jednak dojść do słowa – Nie mów nic, tylko wysłuchaj co mam ci do powiedzenia. Otóż byłeś największym błędem jaki w życiu popełniła. Żałuję, że spotkałam cię na swojej drodze. Nie patrz tak na mnie. Kochałam cię, a teraz cię nienawidzę. Jak wrócę do domu choćbym miała zedrzeć z siebie skórę pozbędę się uczucia twojego dotyku, twojego zapachu. Brzydzę się tym, że kiedykolwiek mnie dotknąłeś. Żegnaj.  
     Nie mógł powiedzieć nawet słowa, zakręciło mu się w głowie. Chciał coś zrobić, ale nie potrafił zrobić nawet jednego kroku. Poczuł pustkę jeszcze gorszą niż tego dnia, w którym się wyprowadziła. Rozpłakał się. Czuł się nikim. Wyrwała mu serce z piersi, rzuciła na podłogę i podeptała. Mimo to nadal ją kochał, i wiedział że bez niej życie nie będzie miało najmniejszego sensu. Ostatnimi siłami ruszył do pokoju i rzucił się na łóżko. Musiał się z tym przespać, rano wstanie i ułoży plan, by odzyskać sens swojego życia – Jolkę.  

     Kiedy wyszła od niego z mieszkania wcale nie poczuła się dużo lepiej. Wręcz odwrotnie, czuła się jeszcze gorzej. Mimo tych wszystkich przykrych słów jakie mu powiedziała, nadal go kochała. Wiedziała również, że nigdy nie przestanie. Cierpiała, ale teraz i on cierpiał. Chciała jak najszybciej wrócić do mieszkania, wziąć gorącą kąpiel i położyć się do łóżka. Zapomnieć o całym dzisiejszym dniu. Przed jej oczami ukazała się Anka. Nie rozumiała jak mogła jej to zrobić. Pamięta jak po pierwszym spotkaniu z Andrzejem, Anka stwierdziła, że nie jest jej wart. Powiedziała, że przez niego też będzie płakać, tylko nie wspomniała wtedy, że i ona przyczyni się do tych łez. Nie mogła uwierzyć jak była tak naiwna. Nie skojarzyła faktów, ale to przecież była jej przyjaciółka. Nic nie podejrzewała, myślała, że są jak siostry. Nigdy sobie tego nie wybaczy. Kochała ich oboje, i oni oboje ją zdradzili. Najbliższe jej osoby.

malutenka52

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 485 słów i 2681 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik Flo

    Boskiiie :D A tak wgl kiedy następna część ? Jestem ciekawa jak to się wszystko zakończy xd Ta cała Anka działa mi na nerwy ...

    8 mar 2013

  • Użytkownik truskawka

    kiedy kolejna cześć ? :)

    26 sty 2013