Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Stara kamienica cz 4

Karol wyjmuje z szuflady pistolet, po naładowaniu chowa do kabury.
     — Karol, dziecko, co ty chcesz zrobić?
     — Nie bój się, nie zrobię nic głupiego.
     — Jak mam się nie denerwować skoro zabierasz ze sobą broń.
     — To do obrony, babciu.
     — Przed czym?
     — Przed tymi, którym jestem winien kasę.
     — Chyba nie chcesz się z tymi bandziorami spotkać?— pyta babcia.
     — Tak chcę.
     — Po co chcesz się z nimi spotkać?
     — Żeby prosić o przedłużenie terminu spłaty długu.
     — Karol błagam cię nie jedź tam — prosi babcia.
     — Muszę.
     Wnuk całuje babcię w policzek i wychodzi. Pani Irena, po zamknięciu drzwi wraca do sypialni.  
     Podchodzi do meblościanki  podczas przeszukania jej w jednej z szuflad znajduje kopertę, a w niej zdjęcia ciężarnych kobiet.
     Ciekawe, co się stało z tymi dziećmi, zastanawia  się pani Irena.
     W pewnej chwili zauważa czarną teczkę, w której znajdują się kwoty i umowy ze sprzedaży tych dzieci.
Zaczyna nerwowo chodzić, po sypialni, w tę i z powrotem.
     — Co mam zrobić z jednej strony handel żywym towarem jest, to przestępstwo i powinnam zgłosić na policję, a z drugiej strony to mój wnuk — mówi sama do siebie.
     Po długich wewnętrznych walkach ostatecznie podejmuje decyzję, że doniesie na wnuka.   
     Starsza kobieta, opuszczając sypialnię zabiera ze sobą kopertę ze zdjęciami i teczkę.  
     Po wejściu do przedpokoju podchodzi do stolika, na którym stoi telefon stacjonarny, i wykręca numer firmy taksówkarskiej, u której zamawia kurs.  
     Po rozłączeniu chowa dowody obciążające wnuka do torebki. Następnie zakłada płaszcz, wychodzi na dwór, gdzie czeka taksówka, do której wsiada.  
     — To, gdzie mam panią zawieźć?
     — Na policję.
     — Robi się.
     Kierowca, który jest starszym mężczyzną przekręca kluczyk w stacyjce i rusza.
Taksówka, po dotarciu na miejsce zatrzymuje się na parkingu przed budynkiem komendy. Starsza kobieta wsiada i rusza w tamtą stronę.
     Nagle drogę jej zajeżdża czarna furgonetka, z której wyskakuje dwóch zamaskowanych mężczyzn.
     Jeden z bandytów zachodzi ją od tyłu i próbuje wciągnąć do wozu, ale wyrywa się i gazem pryska, po oczach, waląc torebką po głowie krzyczy:
     — Ja ci dam napadać na starszą bezbronną kobietę!
     Pani Irena mimo swojego wieku wciąż ma kondycję jednym kopnięciem powala bandytę na łopatki.
     Drugi bandyta słyszy dźwięk przychodzącej wiadomości i odwraca się plecami do starszej pani.
     „Masz zdjęcia i teczkę?”
     Bandyta odpisuje.
     „Nie.”
     „Dlaczego?”
     „Bo ta staruszka, to nie jest kobietą, tylko jakaś super heroską.”
     „Masz jej odebrać dokumenty i koniec bez nich nie pokazuj mi się na oczy.”
     Czyta bandyta ostatniego SMS-a, po czym chowa telefon.
     Odwraca się i widzi, że starszej kobiety nie ma.
     Gdzie ona jest, zastanawia się.
     Bandyta z nożem w dłoni rozgląda się w poszukiwaniu starszej kobiety.
     Pani Irena zachodzi go od tyłu i razi paralizatorem. Napastnik pada na zimę starsza kobieta z jego kominiarki robi Sznurki, którymi związuje mu ręce i nogi, po czym umieszcza w furgonetce. Z drugim robi, to samo i umieszcza obok kolegi.
     Potem ich dokładnie przeszukuje i zabiera broń, portfel, telefon. Następnie siada za kierownicą i odjeżdża.
     Po dotarciu przed kamienicę, w której ma mieszkanie bierze broń i wysiada.
     Potem podchodzi do furgonetki i otwiera, mierząc do nich z broni drugą ręką rozwiązuje im nogi.
     — Wysiadać!
     Mężczyzna chcieli, czy nie musieli wysiąść, gdy już stali obok auta.
     — Gdzie my jesteśmy?— pyta jeden bandyta drugiego.
     — Nie mam pojęcia.
     — Milczeć! Ruszajcie się no już, czy czekacie na specjalne zaproszenie.
     Po znalezieniu się w ciemnym i wąskim korytarzu z jedyną żarówką, która miga.
     Po dotarciu na koniec korytarza otwiera drzwi, które są z karty, po czym wpycha bandytów do środka i zamyka drzwi.
     — Ty starucho wypuść nas! — krzyczy bandyta.
     — Nie, bo nie wiecie, z kim zagraliście.
     Pani Irena wraca do swojego mieszkania i zamyka drzwi.

Magda34

opublikowała opowiadanie w kategorii kryminał, użyła 678 słów i 4046 znaków, zaktualizowała 9 maj o 7:39.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.