Cukrzyca
Dlaczego przechodzisz obojętnie obok mnie? Moje oczy powoli zamykają się. Chciałbym poprosić Ciebie o pomoc, lecz nie mam sił. Cicho wypowiadam bełkot słów. Kolejna osoba ...
Dlaczego przechodzisz obojętnie obok mnie? Moje oczy powoli zamykają się. Chciałbym poprosić Ciebie o pomoc, lecz nie mam sił. Cicho wypowiadam bełkot słów. Kolejna osoba ...
Sen jak cień przemija, Nic po nim nie pozostaje. To tylko życia ulotność. Ciężkie powieki przykrywają oczy, Po twarzy spływają łzy. To tylko obraz płaczu. Usta powoli ...
Skreśliłem swoje imię z życia. Wymazałem wszystkie wspomnienia z waszych wspomnień. Żyłem w swoim szarym świecie. Brakowało każdego dnia kolorów. Pamiętam dzień, w ...
Biorę oddech przed krokiem w dorosłość. Myślałem, że wiem, więcej niż widzę. Byłem wtedy jeszcze głupcem. Pozostanę nim przez parę lat. Nie przeżyłem życia ...
Jeszcze raz przepraszam za długi czas oczekiwania. Życzę miłego czytania. Obudziłam się o 5. "Super"- pomyślałam. Usłyszałam trzaski. Burza.-"Teraz to na ...
Zbliża się ten dzień. To ma nastąpić we wtorek. Czy możemy się do tego przygotować? Czym my jesteśmy, w obliczu zagłady całego naszego gatunku. Wszystko przez to ...
Leżę w moim wygodnym łóżku wpatrując się w sufit. Zapalam papierosa i oddycham z ulgą. Czuję obok ciepło drugiego ciała. Jestem szczęśliwa. Znajduję się w miejscu ...
To było bardzo dziwne, wiesz? To nie tak, że jestem typem samotnika i ludzie ocierający się delikatnie o moje ramie, bądź uderzający z impetem, nie robią na mnie ...
25 grudnia 2015 rok Mam na imię Helena i jestem szalona. Mam na imię Helena i jestem dzika. Mam na imię Helena i jestem okrutna. Mam na imię Helena i... cóż... są święta ...
Śmieszne, bo on nie miał twarzy, wiesz? To irracjonalne, pozbawione logiki, ale nie zawsze trzeba wszystko szufladkować, rozumiesz? Nie zawsze trzeba uzasadniać, tłumaczyć ...
Czy czuję się bezpieczniej, kiedy mam przy sobie broń? Nie. Wypisana obojętność na moim obliczu definitywnie pokazuje to, co dzieje się ze mną w środku. Czyli dokładnie ...
PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ Mija czwarta wieczór, magiczna godzina, która wprowadza mnie w stan tępienia i utarty wszelkich nadziei na nadejście lepszego jutra. Brzmi pesymistycznie ...
Przecież to jestem ja, we własnej osobie, bez maski, bez udawania. Jak to jest, że gdy rozbieram się do naga, to nagle nie poznaje mnie nikt? Wiem, całkiem nieźle gram swoja ...
Więc kimże jestem? Pytam siebie niczym bohater Goethego i odpowiadam, a raczej próbuję po ciuchu wmówić sobie, że jam jest częścią tej siły... Nie, siłą nie jestem ...