Życiowa układanka, część trzecia

Życiowa układanka, część trzecia #szef, #żona, #negocjacje, #szantaż

Środa, 16 Maj 2018, przedpołudnie


     Po seksie na leśnym parkingu jechali w milczeniu. Nawigacja bezbłędnie zaprowadziła ich pod jej blok. Artur zaparkował i wysiadł wraz z nią. Poszli do jej mieszkania, nadal nie zamieniając słowa. W mieszkaniu Artur nie był natarczywy, kazał jedynie zrobić sobie kawę, skorzystał z toalety, nim poszła wziąć prysznic. Marzyła, by jak najszybciej zmyć z siebie brud dzisiejszego upokorzenia.
     – Po prysznicu nie ubieraj się, sam Ci wybiorę bieliznę i ubranie… – powiedział, gdy podała mu kawę i szła do łazienki.
     Nie skomentowała tego. Kilkanaście minut temu robił z nią, co chciał, pozwoliła mu na dużo więcej, niż własnemu mężowi, obciągała mu, klęcząc przed nim nago, na przydrożnym parkingu, jak tirówka i oddawała mu się, przyjmując trzy jego wytryski, każdy innym otworem. Nie miała przed nim, już nic do ukrycia. Poszła zmęczona pod prysznic, nie biorąc nawet bielizny na zmianę. Letnia woda przyniosła jej ukojenie i pozwoliła zmyć przynajmniej część brudu. Umyte i wysuszone włosy, już nie straszyły nieładem. Balsam do ciała skutecznie złagodził zaczerwienienia na piersiach, brzuchu i pośladkach. Jej krocze wciąż było tkliwe, ale już mogła chodzić normalnie. Wyszła z łazienki naga, owinięta jedynie ręcznikiem.
     Artur z filiżanką kawy w ręku stał w Jej sypialni, lustrując zawartość Jej szafy. Właśnie odkładał na Jej małżeńskie łóżko drugą spódniczkę, gdy ją zobaczył. Na łóżku leżała już, jej suknia ślubna, wciąż była w pokrowcu, dwie ołówkowe spódniczki przed kolano: grafitowa i czarna, oraz trzy bluzeczki: biała, ekri i jasnobeżowa.
     – Jesteś już, to dobrze… – powiedział zupełnie nieskrępowany sytuacją.
     – Wybrałeś coś konkretnego? – spytała zaskoczona jego zajęciem, stojąc naga i bosa na progu sypialni.
     – Jeszcze trzeba dobrać bieliznę i szpilki, ale chyba grafitowa z górą ekri będzie lepsza… – odpowiedział swobodnie.
     – Szpilki mam takie… – odparła i automatycznie cofnęła się na przedpokój, otwierając szafkę z butami.
     Artur podszedł, obejrzał i wskazał trzy pary, które przypadły mu do gustu. Z trudem zabrała wybrane buty na raz i wróciła za nim do sypialni.
     – To teraz bielizna… Zobaczmy, jaką masz bieliznę… – powiedział władczo.
     Przesunęła drzwi na część z wieszakami i odsłoniła szuflady.
     – Staniki, majtki, rajstopy i pończochy… – opisała zawartość, wskazując na poszczególne szufladki.
     Dłuższą chwilę przeglądał zawartość dwóch pierwszych szuflad, w końcu wybrał kilka zestawów, odrzucając zbyt neutralne. Monika patrzyła zaskoczona jego umiejętnością dopasowania elementów garderoby.
     – Najlepiej stanik bardotka i mocno wycięte figi. Do tego cieliste lub czarne pończochy… – Trwał w roli.
     Kazał jej przymierzyć kilka staników, dopiero przy bodaj piątym, był zadowolony z efektu, jaki dawał jej piersiom. Do wybranego stanika wyszukał najbardziej skąpe majteczki, w odpowiadającym odcieniu, oraz cieliste pończochy samonośne z wysokimi manszetami. Do wybranej bielizny skompletował bluzeczkę i spódnicę, kazał jej się ubrać w ten zestaw. Monika niemal nie krępując się jego obecnością, zaczęła się ubierać. Gdy skończyła, z zaskoczeniem przyznała, że wygląda to na tak zwany oficjalny strój biurowy: kostium złożony ze spódnicy i marynarki, w jasnym graficie, do tego jasna koszula i bielizna, która nieznacznie tylko odznaczała się pod opiętym materiałem, jednocześnie dodając jej tajemniczego erotyzmu i dodając obfitości biustu, na nogach pończochy, które jedynie na rozcięciu spódnicy, dyskretnie odznaczały się obecnością manszetów. Wybrał jej również czarne szpileczki na lekkim obcasie, choć miała również pasujące szare, jednak w czarnych jej stopy prezentowały się bardziej seksownie.
     Gdy się ubierała, dobrał jej jeszcze drugi zestaw, złożony z białej bielizny i białych pończoch wraz z pasem. Z tego drugiego zestawu, jedynie stringi były dokupione po ślubie, reszta miała pod suknią ślubną, gdy wychodziła za Piotra.
     – Będziesz wyglądać i czuć się poważnie, a jednocześnie kusić seksapilem – skomentował, chwaląc jej wygląd.
     – A po co ten drugi komplet?
     – Zażyczyli sobie, żebyś miała też strój taki, jak na zdjęciu, które masz na biurku w pracy. Weź go ze sobą, spakowany w torbę, najwyżej się przebierzesz na miejscu. Przecież nie będziesz paradować w sukni ślubnej, bo wzbudzisz uwagę sąsiadów. Później cię odwiozę. – odparł zupełnie spokojnie.
     – Ale po co? – Nim zadała to pytanie, dłuższą chwilę się zastanawiała, w co włożyć to wszystko.
     – Czy ty w ogóle rozumiesz swoją sytuację? – spytał szorstko
     – Jeśli ich nie przekonamy, to przez twój błąd firma splajtowała i wszyscy wylatują z roboty… Więc jeśli będą chcieli, żebyś ubrała suknię ślubną, to się przebierzesz. Jak będą chcieli, żebyś zatańczyła na stole, to zatańczysz, a jak zażyczą sobie striptizu, to go zrobisz. Los niemal pięćdziesięciu osób wisi na włosku, więc tego nie spierdol i zrób, co będą chcieli… – kontynuował w emocjach, parafrazując kwestię z powtarzanego niedawno filmu.
     – Dobrze – powiedziała cicho.  
     Nawet nie pytając, odszukała jeszcze w szafie, swój welon i dołożyła do kompletu, po czym wyjęła sportową torbę, do której ostrożnie włożyła poskładaną suknię i welon, a na wierzch położyła małą reklamówkę z bielizną, do której spakowała także zapasowe pończochy, oraz ślubne szpilki. W odruchu paniki zgarnęła również niemal wszystkie kosmetyki do makijażu z łazienki i schowała je również do torby. Była gotowa do wyjścia. Zegarek w sypialni pokazywał jedenastą czterdzieści dwie.
     Artur zabrał jej torbę i wyszli z mieszkania. Droga do hotelu, w którym miały się odbyć negocjacje, odbyli niemal w milczeniu. Sprawnie poruszał się mało uczęszczanymi ulicami, lawirując między spowalniającymi wyspami i wkrótce dotarli na miejsce. Była zaskoczona, że nie zatrzymał się pod głównym wejściem, tylko od razu pojechał na tył hotelu, parkując wśród zaledwie kilku aut. Gdy wysiadali z samochodu, z oddali słychać było dzwon wybijający południe. Artur również teraz niósł torbę z jej rzeczami. Do budynku wchodzili wejściem dla personelu, a nie dla gości. Odniosła wrażenie, że jej szef doskonale znał to miejsce i był tu wielokrotnie wcześniej, poruszając się tak swobodnie. Weszli schodami na piętro i po pokonaniu krótkiego korytarza zapukał w jedyne drzwi. Po chwili otworzył im Bogdan, gestem ręki zapraszając do środka.
     Przywitała się zwyczajowym „Dzień dobry”, choć o tym dniu, nie mogła powiedzieć nic dobrego. Panowie dodatkowo wymienili uściski dłoni. Apartament składał się z dużego pomieszczenia, po którego środku, stał masywny duży stół, przy którym siedziało już trzech mężczyzn, a wciąż było pięć wolnych krzeseł. Występując w roli gospodarza, Bogdan przedstawił Monice, nieznanego jej mężczyznę, jako mecenasa, którego zadaniem było sporządzić umowę, zgodnie z przebiegiem negocjacji. Artur z Andrzejem i Jerzym wyszli na balkon zapalić i prowadzili dość ożywioną rozmowę, docierały do niej jedynie strzępy słów. Wskazał na usytuowany za jej plecami aneks kuchenny, gdzie wśród wyposażenia znajdował się ekspres do kawy i lodówka z zimnymi napojami. Zaproponował jej kawę, informując, iż w każdej chwili może swobodnie skorzystać, jeśli będzie tylko chciała coś do picia.
     Po spełnieniu obowiązków gospodarza usiedli do stołu, gdzie zaproponował jej miejsce obok mecenasa. Po chwili pozostali trzej mężczyźni dołączyli do nich. Najniższy z panów nim zajął miejsce, wymienił z mecenasem kilka słów, z których zrozumiała jedynie „ta druga wersja”.  
     Bogdan jako gospodarz oddał Arturowi głos. Artur spokojnie, choć rzeczowo, starał się namówić wszystkich trzech prezesów, na zaakceptowanie faktur korekcyjnych, brnąc w argumentach, powołując się na dotychczasową współpracę i zaufanie. Panowie byli jednak mocno sceptycznie nastawieni, a obecny mecenas przerywał mu, cytując kolejne paragrafy, udowadniając, że nie mają obowiązku ich zaakceptowania.  
     Po niespełna 15 minutach Artur zakończył czczą gadaninę, pytając na jakich warunkach zatem zgodzą się je zaakceptować. Jerzy poprosił mecenasa o przedstawienie ich propozycji umowy ugodowej. Mecenas wręczył każdemu z nich, po egzemplarzu umowy. Monika, czytając jej treść, z każdym kolejnym paragrafem, coraz bardziej nie mogła uwierzyć, w to, co widzi, robiło jej się słabo, na przemian było jej zimno i gorąco.


Umowa przejęcia wierzytelności.

Zawarta w dniu 16 Maja 2018 roku, między:


1. Dłużniczką – Moniką M***;
2. Obecnym wierzycielem – Panem Arturem S***,  pracodawcą Moniki M***;
3. Nabywcami wierzytelności: Panem Andrzejem W***, Panem Bogdanem L***, Panem Jerzym D***.

Strony zawierają poniższą umowę na okres 60 miesięcy od dnia zawarcia.
W drodze niniejszej umowy strony zgodnie postanawiają:


§ 1
     Nabywcy wierzytelności zobowiązują się do solidarnego przejęcia wierzytelności dłużniczki – Pani Moniki M***, względem obecnego wierzyciela – Pana Artura S***, w kwocie 1 896 300,00 zł (Jeden–Milion–Osiemset–Dziewięćdziesiąt–Sześć–Tysięcy–Trzysta–Złotych–Zero–Groszy), wynikającego z innych, wcześniejszych umów między stronami, w terminie 60 dni (Sześćdziesięciu–Dni).

§ 2
     W związku z przejęciem wierzytelności, dłużniczka Pani Monika M*** zobowiązuje się w dniu zawarcia niniejszej umowy podpisać własnoręcznie 60 szt. (Sześćdziesiąt–Sztuk) weksli w kwocie 30 000,00 zł (Trzydzieści–Tysięcy–Złotych–Zero–Groszy) każdy, na łączną kwotę 1 800 000,00 zł (Jeden–Milion–Osiemset–Tysięcy–Złotych–Zero–Groszy) na rzecz nabywców wierzytelności, w równej ilości 20 szt. (Dwudziestu–sztuk) dla każdego z nabywców wierzytelności.

§ 3
     Obecny wierzyciel, pracodawca dłużniczki, zobowiązuje się do utrzymania jej zatrudnienia, na dotychczasowych zasadach i stanowisku, z uwzględnieniem dalszych postanowień i przez czas nie krótszy, niż czas trwania niniejszej umowy.

§ 4
     W związku z brakiem zdolności finansowej dłużniczki do spłaty wierzytelności, strony zgodnie postanawiają dobrowolnie przystąpić do działań będących integralną częścią niniejszej umowy i opisanych w dalszych postanowieniach.

§ 5
     Nabywcy wierzytelności zobowiązują się na rzecz dłużniczki, do naprzemiennego umarzania jednego weksla miesięcznie, pod warunkiem ścisłego dotrzymania dalszych postanowień niniejszej umowy.

§ 6
     Dłużniczka w zamian za comiesięczne umorzenie weksli zgadza się dobrowolnie na regularne uczestnictwo w spotkaniach z jednoczesnym udziałem wszystkich wierzycieli w osobach: Pana Artura S***, Pana Andrzeja W***, Pana Bogdana L*** oraz Pana Jerzego D***, zwanych dalej uczestnikami spotkań. W trakcie tych spotkań dłużniczka zobowiązuje się do ścisłego dotrzymania dalszych postanowień niniejszej umowy. Każdorazowe niedotrzymanie zobowiązania skutkuje natychmiastową wymagalnością bezzwłocznej spłaty dwóch kolejnych weksli.

§ 7
     Dłużniczka zobowiązuje się w trakcie spotkań aktywnie odbywać kontakty seksualne z wszystkimi uczestnikami spotkań, w czasie, miejscu, formie i ilości ustalanej przez uczestników spotkania i na czas trwania niniejszej umowy udziela na rzecz każdego z uczestników spotkań nieodwołalnej zgody, do odbywania z nią dowolnej ilości wszelkich czynności seksualnych, a w szczególności:
– stosunków oralnych, z penetracją gardła, wytryskiem w ustach lub gardle i połykiem nasienia;
– stosunków waginalnych, bez zabezpieczenia z wytryskiem w środku;
– stosunków analnych, bez zabezpieczenia z wytryskiem w środku;
– zakończenia stosunków wytryskiem nasienia na dowolną części ciała – twarz, piersi, pośladki, uda, stopy i inne nie wymienione;
– podwójną i potrójną penetrację;
– inne czynności seksualne elementami ciała – piersiami, pośladkami, stopami, udami i innymi;
– rimming;
– penetrację wszelkiego rodzaju zabawkami, akcesoriami erotycznymi i innymi przedmiotami;
– elementy BDSM – krępowanie sznurami i kajdankami, fisting, kary cielesne i zniewolenie;
– pełną uległość i odgrywanie ról;

§ 8
     Przed każdym spotkaniem dłużniczka zobowiązuje się poddać niezbędnym czynnościom:
– całkowitej depilacji nóg, pach, łona i odbytu;
– zabiegom kosmetycznym krótkotrwałym – manicure i pedicure zgodnie z wymaganiami uczestników spotkania;
– zabiegom kosmetycznym długotrwałym, w tym: umieszczenia tatuaży, przekłuciu i montażu kolczyków. O treści, rozmiarze, wyglądzie i w miejscach wskazanych przez uczestników spotkania, w tym: na języku,  piersiach i sutkach, brzuchu i pępku, łonie i wargach sromowych, pośladkach, udach;
– noszenia bielizny, ubrań i akcesoriów wybranych i zakupionych przez uczestników spotkania;
     Koszty powyższych czynności pokrywa dotychczasowy wierzyciel w zamian za równoprawne uczestnictwo w spotkaniach.

§ 9
     Dłużniczka na cały czas trwania umowy zobowiązuje się bezzwłocznie zaprzestać używania wszelkich metod antykoncepcji, regularnie poddawać się badaniom ginekologicznym u wskazanego przez uczestników spotkań lekarza, zgadza się na przeprowadzenie wszelkich badań, w tym testów genetycznych DNA i upoważnia lekarza do udzielania uczestnikom spotkań informacji, a w szczególności:
– fazie cyklu i terminie przewidywanej owulacji;
– fakcie i przebiegu ciąży;
– wynikach testów genetycznych DNA;
– infekcjach, chorobach i leczeniu;
– zdolności do odbywania stosunków seksualnych, również w trakcie lub po zakończeniu ciąży.
     W stosunku do każdego z uczestników spotkań udziela na cały okres trwania umowy nieodwołalnej zgody na zapładnianie i zgadza się rodzić ich dzieci.
Koszty opieki lekarskiej ponoszą solidarnie wszyscy uczestnicy spotkań.

§ 10
     Uczestnicy spotkań za każde potwierdzone zajście w ciążę solidarnie wypłacą dłużniczce gratyfikację pieniężną w kwocie 5 000,00 zł (Pięć–Tysięcy–Złotych–Zero–Groszy) gotówką.

§ 11
     Dłużniczka w trakcie trwania ciąży zobowiązuje się dalszego uczestnictwa w spotkaniach zgodnie z ustalonym harmonogramem w zakresie dozwolonym przez wyznaczonego lekarza ginekologa.

§ 12
     Każdy z uczestników spotkań zobowiązuje się po potwierdzeniu jego ojcostwa wypłacić za urodzenie dziecka dłużniczce gratyfikację pieniężną w kwocie 15 000,00 zł (Piętnaście–Tysięcy–Złotych–Zero–Groszy) gotówką.

§ 13
     Dłużniczka w trakcie trwania umowy zobowiązuje się w miesiącach Lipiec oraz Sierpień spędzić indywidualnie z każdym z uczestników spotkań minimum siedem dni urlopu, na koszt danego uczestnika spotkań, pozostając w tym czasie do jego dyspozycji w pełnym zakresie wcześniejszych ustaleń. W trakcie tych wyjazdów dłużniczka zobowiązuje się całkowicie podporządkować woli danego uczestnika spotkań w kwestii noszonego obuwia, ubrań i bielizny lub ich braku, również w miejscach publicznych, a w szczególności opalania się nago lub topless;
     Zakup odpowiednich ubrań, obuwia, bielizny pozostaje w gestii uczestnika spotkań i przechodzi na własność dłużniczki po zakończeniu wyjazdu.

§ 14
     Uczestnik spotkań za każdy taki wyjazd wypłaci dłużniczce dodatkowe świadczenie pieniężne w kwocie 5 000,00 zł (Pięć–Tysięcy–Złotych–Zero–Groszy) gotówką.

§ 15
     Harmonogram wyjazdów uczestnicy spotkań w każdym roku będą ustalać odrębnie, na podstawie informacji o przewidywanych terminach miesiączki i owulacji dłużniczki, aby uniknąć wyjazdów w terminie menstruacji oraz nie kolidować z harmonogramem spotkań.

§ 16
     Dotychczasowy wierzyciel, jako pracodawca dłużniczki zobowiązuje się, w celu umożliwienia realizacji postanowień § 13 oddelegować dłużniczkę, z zachowaniem 100% wynagrodzenia, w terminach wynikających z harmonogramu.

§ 17
     Po spełnieniu przez dłużniczkę postanowień § 13 dotychczasowy wierzyciel, jako pracodawca dłużniczki i jej męża, zobowiązuje się udzielić im płatnego urlopu w miesiącu Wrześniu, w terminie przewidywanej przerwy między miesiączkami dłużniczki oraz opłacić ich pobyt w wybranym przez nich hotelu, wraz z pełnym wyżywieniem, w zamian dłużniczka zgadza się w dniu przewidywanej owulacji na organizację spotkania w miejscu pobytu.

Poniżej znajdowały się miejsca na podpisy.

     Monika z trudem doczytała umowę do końca, kategorycznie odmówiła podpisania tej umowy. Ze łzami w oczach, wyszła na balkon, aby zaczerpnąć powietrza, bo miała wrażenie, że zaraz zemdleje. Tuż po tym, jak usiadła na jednym ze stojących tam foteli, wyszedł za nią Artur. Próbował ją przekonać do podpisania tej umowy, przypominając o upadłości firmy, grożąc więzieniem i komornikiem. Wciąż odmawiała, argumentując, że nie zostanie ich prywatną dziwką, ani klaczą rozpłodową.
     – Nie dajesz mi wyboru, chyba chcesz, żebym wysłał to twojemu Piotrkowi, albo jeszcze lepiej całej firmie  – pokazał jej film na telefonie.
     Monika z przerażeniem patrzyła, jak na nagraniu, z wewnętrznej kamery rejestratora jazdy, wyraźnie widać i słychać, że bez protestu rozbiera się i obciąga szefowi. Przewinął do momentu, gdy szczytował w jej ustach i kazał jej połknąć.
     – A może lepiej ten? – pokazał jej kolejny filmik, z tylnej kamery, gdzie doskonale widać, jak stoi naga przed ubranym szefem, jak posłusznie opiera się o samochód i wypina tuż po tym, gdy skończyli palić. Pokazywał jej kolejne fragmenty. Widziała swoje miny, gdy w nią wchodził i nie było widać ani słychać by się opierała. Kolejny, gdy dochodziła, tu wyraźnie było słychać, że błaga go, by nie przerywał i jej jęki rozkoszy. Następny, gdzie klęka przed nim i na kolanach podchodzi, żeby wylizać mu penisa. Jak żarliwie obciąga, patrząc mu w twarz. Jak potulnie kładzie się na stole, by kolejny raz zdradzić męża. Mimo iż byli kilka metrów od samochodu, dość dobrze widać jej miny, jak znów jest jej dobrze. Jak błaga, by zerżnął jej dupę, a kiedy usiłował wejść w jej odbyt, widać jak sama biegnie do samochodu, żeby przynieść maść, aby mu to ułatwić, wraca ponownie, dobrowolnie kładzie się na blacie stolika i wypina. Słychać, jak jęczy, gdy bierze ją analnie, a ona znów dochodzi. Nawet widać, jak chwilę później robił jej zdjęcia.
     – Albo najpierw wyślę mu to zdjęcie? – powiedział, pokazując jej fotkę, na której widać poobcierane i zaczerwienione krocze, z obu dziurek wypływające nasienie oraz jej twarz z nieprzytomnym wzrokiem i grymasem spełnienia, który Piotr na pewno doskonale znał…
     – Daj mi papierosa i wyjdź! – warknęła groźnie.


Koniec części trzeciej…

Niepozorny

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3173 słów i 19848 znaków, zaktualizował 24 kwi 2022. Tagi: #szef #żona #negocjacje #szantaż

8 komentarzy

 
  • Niepozorny

    Formatowanie tekstu poprawione...

    24 kwi 2022

  • Marek 8

    Nigdy i pod żadnym pozorem nie może zgodzić się na taką umowę. Lepiej powiedzieć prawdę mężowi i ponieść ewentualne konsekwencje prawne, nawet biorąc pod uwagę więzienie, niż stać się szmatą i rodzić dzieci szantażystów. Mąż wcześniej czy później i tak się dowie.

    14 mar 2022

  • Martinez

    Intrygująca, specyficzna, fabuła. Pisz dalej, nie przejmuj się negatywnymi komentarzami kilku osób do poprzedniej części. Rzadko zdarzają się tu tak dobrze napisane opowiadania mające bardziej rozwinięta fabułe

    14 mar 2022

  • Niepozorny

    RODO w Polsce zaczęło obowiązywać od 25 maja 2018 r , więc umowa teoretycznie mogłaby być napisana bez wygwiazdkowania nazwisk...
    Ale nawet dziś znając numer działki na której stoi jakiś budynek możesz sprawdzić imiona, nazwiska i numery PESEL wszystkich (współ-)właścicieli gruntu.

    13 mar 2022

  • Car

    A gdzie klauzula RODO?

    13 mar 2022

  • Domel

    Dobre

    13 mar 2022

  • eksperymentujacy

    No pojechałeś ! Coś nowego :)

    12 mar 2022

  • Głodny

    Pojechałeś z tą umową. Na ostro.

    12 mar 2022