Dramione. Część 20

Dzisiaj mijał właśnie roczek odkąd urodził się Scor.  Przyjęcie urodzinowe skończyło się dobrą godzinę temu. Było mnóstwo zaproszonych gości.  Draco był oczywiście przeciwny zaproszeniu tylu gości, ale Hermiona skutecznie go przekonała.   Zaproszeni zostali nawet rodzice Hermiony, z wielką przyjemnością przyjęli zaproszenie na pierwsze urodziny wnuka.  Chłopiec skradł serce swoim dziadkom.  Miesiąc temu odbył się ślub młodych. Uroczystość była skromna i trwała do białego rana.

Zmęczony Draco opadł z westchnieniem na kanapę. 

- Wreszcie spokój.  - mruknął popijając Ognistą. 
- Mój ty biedaku tyle wytrzymałeś. - powiedziała z uśmiechem i usiadła obok męża. 
- Dla Scora wszystko. - objął kobietę ramieniem. 
- To już rok jak mały jest z nami. - powiedziała rozmarzonym głosem. 
- Może jednak postaramy się o rodzeństwo dla Scora? 
- Wiesz dobrze co powiedział lekarz. 
- A może jednak jesteś płodna przecież nie dano nam stu procentowej pewności, że nie będziemy mogli zostać ponownie rodzicami. Może warto spróbować? 
- Rozmawialiśmy już o tym. - westchnęła odsuwając się od niego. 
- Ale dlaczego nie chcesz spróbować?! - uderzył dłońmi w blat stołu. Hermiona mimowolnie wzdrygnęła się. 
-  Nie mogę mieć więcej dzieci nie rozumiesz? - teraz to ona krzyczała. 
- Moje zdanie Cię już nie interesuje, tak?! 
- Stwierdzam fakty, zrozum w końcu, że nie zawsze dostaniesz to czego chcesz. - powiedziała już nieco spokojniej. W jej oczach dostrzec można było ból.  

Blondyn bez słowa udał się do ich wspólnej sypialni. Był cholernie zły i nie chciał wyładowywać tej złości na żonie.  Natomiast Hermiona udała się do łazienki zmyć z siebie całe to napięcie. 

~~<~>~<~>~~

Poprawił kocyk w łóżeczku syna i przez chwile patrzył się na jego śpiącą twarz. Zdał sobie sprawę, że rok temu mógł go jak i Hermionę stracić.  Podszedł do okna i oparł się dłońmi o parapet. Oboje z gryfonką mieli wybuchowe charaktery, każde chciało mieć ostatnie słowo.  

Po jakimś czasie poczuł drobne dłonie oplatające jego talię. Westchnął i przymknął oczy. Szatynka zwinnym ruchem zdjęła z niego koszulę. Pocałowała jego odkryte plecy, dłońmi masowała jego umięśniony brzuch.  Ślizgon  powoli odwrócił się w jej stronę  i przez chwilę na jego bladej twarzy widniało zaskoczenie.  Dosłownie przed nim stała naga żona. Jej kasztanowe loki były spięte w luźny koczek. Wyglądała pięknie.  Przez jakiś czas patrzyli sobie w oczy.  Położył dłonie na jej pośladkach i przycisnął ją do siebie.  Namiętnie ją pocałował. Jednym ruchem dłoni rozpuścił jej długie loki. 

- Tak wyglądasz jeszcze piękniej. - wymruczał do jej ucha i ponownie zaczął ją całować. Jedną dłonią sprawnie rozpiął pasek od swoich spodni i po chwili one jak i jego bokserki leżały na podłodze. Całował jej szyję schodząc coraz niżej. Jego prawa dłoń znalazła się między jej nogami. Wziął w usta jej przyjemnie sterczący sutek. Kobieta mruknęła z przyjemności i wplątała palce w jego platynowe kosmyki. Poczuła jak jeden z jego palców wsuwa się w nią.  Sama zaczęła całować linię jego szczęki. Jej drobna dłoń spoczęła na jego pośladku.  Mruknął w jej lekko spuchnięte usta.  Poprowadziła ich na ulubiony fotel Dracona, który stał obok łóżeczka ich syna.  Blondyn rozsiadł się wygodnie, szatynka uklękła między jego nogami i wzięła w usta jego znacznych rozmiarów penisa. Mężczyzna jęknął i z przyjemności zamknął oczy.  Wplątał dłoń w jej loki i nadawał tempo jej ruchów. Było mu niewyobrażalnie dobrze. Z żadną kobietą nie czuł tego co z Hermioną.  Czuł, że zbliża się do końca. Pociągnął ją za włosy, szatynka wstała i pochyliła się w jego stronę. Musnęła jego usta. Blondyn pogłębił pocałunek i uszczypnął jej sterczący sutek. Uśmiechnęła się i powoli zaczęła opadać na jego sterczącą męskość.  Przygryzła jego wargę.  Poczuła jego dłonie na swoich pośladkach. Lubiła jak Draco przejmował nad wszystkim kontrolę. Jej piersi unosiły się w rytm jaki nadawał jej mąż. Nie mogła powstrzymywać się od jęków. 

- Obudzisz Scorpiusa. - wymruczał w jej rozchylone usta. Uśmiechnęła się i położyła dłoń męża na swoim łonie. Wiedział już co ma robić. Dotknął jej gorącej łechtaczki. Kobieta mimowolnie jęknęła i wygięła swoje ciało w łuk. 

Oboje głośno dyszeli dochodząc do siebie po orgazmie. 

- Byłaś wspaniała. - szepnął w jej włosy. - Przepraszam, że nakrzyczałem na Ciebie.  Kobieta uśmiechnęła się i założyła na siebie jego koszulę.  W tym momencie dobiegł ich płacz syna. Hermiona podeszła do niego i poprawiła jego kocyk. Jednak to nie pomagało. Chłopiec najzwyczajniej w świecie domagał się noszenia na rękach. W tym czasie Draco udał się do łazienki wziąć ciepły prysznic. 

Hermiona usiadła z synkiem na kolanach i czekała aż jej mąż wyjdzie z łazienki. Myślała, że Scor dłużej będzie spał, ale to zapewne cechy Malfoyów.
- Śpij kochanie. - szepnęła i pogładziła go po policzku. Chłopiec tylko się uśmiechnął i zaczął bawić się jej lokami.  Kobieta czuła, że zapowiada się długa noc.  Po niedługim czasie do sypialni wszedł Draco ubrany jedynie w spodnie od piżamy. 

- Malutki  czas już spać. - powiedział z uśmiechem siadając obok żony. 

- Chyba go obudziliśmy. - powiedziała zarumieniona. 

- Ty go obudziłaś swoimi jękami, kochanie. - lubił kiedy jego żona się rumieniła. 

- Najlepiej wszystko zrzucić na mamę, a przecież dobrze wiemy, że to geny Malfoy'ów. 

- Nie zapominaj, że też jesteś Malfoy. - mruknął w jej włosy. 

- Ale z domu Granger, kochanie. - uśmiechnęła się.  

- Dobrze, że jutro mam dopiero po południu do pracy. - westchnął. 

- Wcale dużo nie wypiłeś, więc spokojnie byś wstał. - rzekła z promiennym uśmiechem. 

- Jeszcze dużo nie wypiłem. - wstał i poszedł w stronę swojego barku z alkoholem. Wyjął z niego butelkę ognistej.
- Chcesz? - spytał nalewając sobie bursztynowego płynu.  
- Nie, Dziękuję. - powiedziała kładąc synka na łóżku. Poprawiła mu piżamkę i przez dłuższą chwilę patrzyła się na niego.  
- Cały tatuś. - powiedziała z uśmiechem.
- Złamie nie jedno damskie serce. - wziął małego na ręce i pocałował w policzek.  
- W to nie wątpię. - wstała z łóżka i musnęła nie ogolony policzek męża.  
- Widziałaś co nasz syn dostał od mojego ojca? - spytał zakładając kosmyk jej loków za ucho.
- No tego ogromnego pluszaka. - mruknęła.  
- Masz błędne informacje. Dostał najnowszą miotłę dziecięcą.  
- Och, nie. - jęknęła chowając głowę w zagłębieniu jego szyi. - To już czwarta miotła.  
- W każdy dzień będzie mógł latać na innej miotle, prawda Scor? - chłopiec złapał blondyna za nos.  
- Podoba ci się nosek tatusia. - powiedziała z uśmiechem Hermiona.  
Malfoy przybliżył  swoją twarz do żony i delikatnie musnął jej usta. Ona odwzajemniła ten gest.  Scorpius był bardzo tym zainteresowany. Położył swoją malutką dłoń na policzku mamy i swoimi usteczkami musnął jej policzek. Kobieta z promiennym uśmiechem oderwała się od męża. W jej oczach zakręciły się łzy.  
- Mój malutki. - szepnęła.  
- Jesteś pewnie zmęczona połóż się. - mruknął w jej Loki.  
- Scor na pewno jeszcze nie zaśnie, posiedzę z nim.  
- Małym zajmę się ja. - uśmiechnął się. - Od samego rana jesteś na nogach.  
- Wezmę prysznic. - powiedziała i udała się do łazienki.  

~~<~>~<~>~~

Obudziło go delikatne muśnięcie w ramię. Uśmiechnął się i odwrócił się w stronę żony.  
- Dzień dobry. - powiedział swoim zachrypniętym głosem.
- Dzień dobry mój śpiochu. - uśmiechnęła się i zaczesała jego blond grzywkę do tyłu.  
- Scor śpi? - spytał.
- Niedawno wstał i zjadł śniadanie. Draco musnął jej szyję i wplątał palce w jej niesforne Loki.  
Po niedługim czasie oboje siedzieli i jedli śniadanie.  
Byli szczęśliwą rodziną. Pomimo pracy Draco zawsze znajdował czas dla żony i dziecka. Stawiał ich na pierwszym miejscu. Z każdym dniem ich miłość stawała się silniejsza.

Hermionka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1551 słów i 8297 znaków, zaktualizowała 14 lut 2017.

2 komentarze

 
  • MQ

    Będzie kontynuacja???

    22 sie 2017

  • nastolaka

    Cudo:*:*:*:* kiedy next !!????

    12 lut 2017