Samotny podróżnik- cz. 7 - Miasto "Złotych dróg".
O poranku zjadłem trochę suszonej żywności, po czym wyruszyłem w dalszą drogę. Po paru godzinach dotarłem do miasta handlowego, potocznie zwanego "Złote Drogi" ...
O poranku zjadłem trochę suszonej żywności, po czym wyruszyłem w dalszą drogę. Po paru godzinach dotarłem do miasta handlowego, potocznie zwanego "Złote Drogi" ...
Ruszyłem w stronę pola ćwiczebnego, położonego na tyle daleko, by nie straszyć zwierząt, ale też na tyle blisko, by mieścić się przed murem wioski, bez wścibskich oczu ...
-Ukochany!- zawołałam z radości, widząc Chrystiana w drzwiach mojego pokoju- Czekałam na ciebie. -Wybacz, że tak długo…- uśmiechnął się, podchodząc do mnie ...
Nie pamiętam ile spałem, ale porządnie zaschło mi w ustach. Moje wargi nadal jednak smakowały ustami Oli. Ścisnąłem mocno pręt. Tak. Nadal leżał obok. Taktyka była ...
- Zajebiście! - rozległ się wrzask - Zamknij się, Zac! Nie jesteś tu sam kretynie... - Co mi zrobią? - Palant z Ciebie, Zac - Jason przyznał rację Megan - I do własnego ...
Tydzień po opuszczeniu posiadłości kupca, trafiłem do małego miasteczka. Sprzedałem parę wywarów za 312 srebrnych monet. Mój kontakt z Airą się urwał. Udało mi się ...
Z racji, że cały czas ponownie edytuje swoje teksty, niestety nic nie wrzucam. Jednak tu macie tak zwanego jednostrzałowca. Zapraszam! Zestaw: Postać: Nielojalny ...
Wysoki blondyn, ubrany w długi płaszcz z kapturem, jechał konno przez las, w którym leżały ciała jego wrogów. Nikt ich nie pogrzebał, nie spalił, by ślad po nich ...
Opuściwszy pojazd, jego oczom ukazała się ogromna rezydencja, błyszcząca licznymi punktami. Trudno było cokolwiek o niej więcej powiedzieć, zważywszy na gęsty mrok ...
Hejka jestem Moreloff, to moje pierwsze opowiadanie w życiu i chciałbym was prosić o konstruktywną krytykę. Opowiadanie jest o tematyce piłkarskiej, przeplatającej się z ...
Mając świeży trop, udali się w kierunku sklepu Elizabeth. Thomas nie chciał wierzyć, by tak gadatliwa i dobrotliwa osoba była bestią rozszarpującą niewinnych. A może ...
W naszej kryjówce śmierdziało niemiłosiernie, wolałem nie wiedzieć, czego mieszaniną był wszechobecny smród. Aż dziw, że tam, gdzie dotąd siedzieliśmy, nic nie ...
Szum lasu delikatnie koił uszy, a promienie słońca oświetlały naturę, budząc jej prawdziwy obraz. Szkoda tylko, że Thomas nie mógł tego docenić. Okuty w duszny strój ...
W chacie Czarownicy minęło wiele dni i nie wiadomo ile tygodni. Wiedźma wykonywała swoje groźby z godną szacunku konsekwencją, czyli bez jakiejkolwiek łaski i wymówek ...