Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Dziedziczka rozdział 3

Rozdział 3
                              
                         Sprzątanie  

     Następnego dnia Magda obudziła się o siódmej rano. Wzrokiem  zlustrowała sypialnię, po czym wstała. Podeszła do szafy, która stała przy drzwiach była ona  zbudowana z drzewa kaukaskiego.  
     Otworzyła - w środku, wisiały jeszcze ubrania pamiętające ciotkę Irenę. Dłonią przesunęła wieszaki z sukienkami, które potem zdejmowała i odłożyła do kartonu.  
     Podeszła do okna i przysiadła na parapecie, patrząc przed siebie. Nagle zauważyła młodego mężczyznę pracującego w ogrodzie.
     „Niezłe z niego ciacho, ciekawe, kto to jest”, pomyślała.
     Niespodziewanie ów młodzieniec wyprostował się i spojrzał prosto w jej okno. Przez chwilę patrzyli na siebie, po czym chłopak wrócił do pracy.
     W pewnej chwili otworzyły się drzwi i stanęła w nich Elen — gospodyni Magdowej ciotki, która odtąd miała pracować u niej.
     — O co chodzi? — zapytała Magda.
     — Przyszłam się dowiedzieć, o której pani sobie życzy zjeść śniadanie?
     — O tej samej, o której jadała moja ciotka, czyli o dziewiątej.
     — Dobrze, proszę pani.
     Kobieta miała już wyjść, ale Magda ją zatrzymała.
     — Ponieważ poranek jest taki piękny, proszę podać mi śniadanie na tarasie.
     — Pani Magdo, pani ciocia nigdy nie jadała na świeżym powietrzu, zawsze robiła to w jadalni.
     — Tak, ale teraz ja jestem nową dziedziczką i wprowadzam nowe zasady. Czy to jest jasne?
     — Tak.
     — Dziękuję, możesz odejść.
     Gospodyni udała się do kuchni, by przygotować śniadanie dla swojej pani. Gdy wszystko było gotowe, zaniosła tacę na taras. Wracając, spotkała Magdę na korytarzu i powiedziała:
     — Śniadanie na stole.
     — Dziękuję. Po jedzeniu macie się wszyscy zebrać w holu.
     — Dobrze, proszę pani.
     Magda usiadła przy stole, rozłożyła serwetkę i zaczęła jeść zupę, a po niej zabrała się za drugie danie. Po posiłku wróciła do sypialni, gdzie się przebrała.      Następnie pośpiesznie opuściła pokój. Schodząc po schodach, zauważyła, że służba stała w rzędzie. Elen dostrzegła, że nowa właścicielka nie zwraca na nich uwagi, więc wystąpiła z szeregu i podeszła do niej.
     — Pani pozwoli, że przedstawię resztę służby pracującej w tym domu.
     — Myślałam, że ciocia miała ich więcej.
     — Kiedyś tak.
     — To gdzie się podziali wszyscy?
     — Jej brat Jan, po śmierci pani cioci, zwolnił ich.
     — Co?
     — To pani nie wiedziała, że ma wujka?
     — Nie. I niech tak na razie pozostanie.
     — Jak pani sobie życzy.
     — Elen, możesz wrócić do pozostałych.
     Gospodyni posłusznie wykonała polecenie i wróciła do szeregu. Magda powiedziała:
     — Jak zapewne wiecie, jestem waszą nową panią. Macie się mnie słuchać i przestrzegać moich zasad, które od dziś będą was obowiązywać.
     — A jakie to są zasady? — zapytała jedna z kobiet.
     — Od teraz dom będzie codziennie sprzątany. Czy to jest jasne? I ma być wietrzony, bo straszny zaduch tu panuje — dodała.
     — Tak jest.
     — Świetnie. Po południu dostaniecie listę z zadaniami, a teraz możecie się rozejść.
     Po zakończeniu zebrania Magda wyszła z domu, gdyż miała zamiar obejrzeć swoje włości.
     „Na początek zobaczę stajnię” — pomyślała.

Magda34

opublikowała opowiadanie w kategorii obyczajowe i erotyczne, użyła 571 słów i 3239 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.