Rozdział 11
Pokój Elen
Magda wyszła ze stajni i ruszyła w stronę domu. Gdy znalezieniu się na ganku, usiadła w bujanym fotelu i patrzyła przed siebie.
Po wejściu do domu udała się do kuchni. Stojąc w kuchennych drzwiach, zlustrowała pomieszczenie.
W pewnej chwili spostrzegła drzwi, do których zbliżyła się. Otworzyła je i weszła do środka.
Izba,w której znajdowała się była skromnie urządzona - stało tam drewniane z biurkiem.
Ale nora, pomyślała.
Podeszła do biurka i je otworzyła, ale było puste. Po zamknięciu oczu dłonią przejechała po zakurzonym blacie.
Nagle doznała wizji, w której - zobaczyła Ellen siedzącą przy biurku i piszącą coś w zeszycie.
Potem ta wstała i schowała pod materacem w głowie.
Magda, po otworzeniu oczu, podeszła do łóżka i podniosła róg materaca do góry, spod którego wystawał zeszyt.
Wzięła zeszyt w garść i chciała wyjść, ale drogę jej zagrodziła wściekła Elen, trzymając nóż.
— Elen, odłóż nóż — poprosiła.
— Nie!
— Porozmawiajmy.
— Zamknij się!
— Okej, okej , nic już nie mówię. Tylko proszę odłóż ten nóż, bo jeszcze zrobisz sobie krzywdę.
Ellen podeszła do łóżka, po zdjęciu poszewki nożem pocięła na paski. Następnie postawiła krzesło na środku, po czym odwróciła się twarzą do drzwi, ale Magdy nie było.
Wybiegła z kuchni, po znalezieniu się na korytarzu poszukiwania swojej ofiary zaczęła od piętra.
Magda, która była schowana pod schodami wyszła z kryjówki i cichaczem weszła do jadalni, gdzie się zabarykadowała.
Ellen, po przeszukaniu piętra zeszła na dół i podeszła do jadalnianych drzwi, które chciała otworzyć, ale były zamknięte.
Zaczęła w nie walić pięściami i krzyczały:
— Ten dom bardziej mi się należał, niż komukolwiek innemu.
Nagle w drzwiach stanęła Magda.
— Dlatego zabiłaś moją ciotkę?— zapytała.
— Tak.
Elen za plecami usłyszała głos Piotra.
— Miałaś się panią Ireną opiekować, a nie ją okradać!
— Tak i też, to robiłam.
— Podtruwanie areszenikiem nazywasz opieką
— To nie ja, tylko mój mąż.
— Przestań kłamać, to u ciebie w szufladzie znalazłam buteleczki z arszenikiem, a nie u twojego męża!
— Tak.
— I co nas też zabijesz?
— Oczywiście, bo za dużo wiecie jeszcze byście poszli na policję.
— Za późno policja o wszystkim już wie — oświadczyła Magda.
Elen, gdy usłyszała te słowa z nożem w dłoni rzuciła się na Magdę, ale ta zrobiła unik w bok inaczej, bo dostała ostrzem.
Kucharka złapała Magdę za gardło i zaczęła ją dusić. Magda próbowała dłońmi rozluźnić uścisk, ale Ellen wtedy zaciskała jeszcze mocniej. Piotr, sparaliżowany strachem, stał i patrzył, jak kucharka dusi jego ukochaną..
Magda czuła, że śmierć jest coraz bliżej - nie mogła złapać powietrza, a całe życie stanęło jej przed oczami. Błagalnym wzrokiem patrzyła na Piotra.
Muszę coś zrobić, pomyśl.
Mężczyzna wbiegł do kuchni, chwycił młotek do ubijania mięsa, po czym wrócił i uderzył Ellen w głowę. Ogłuszona kobieta upadła na ziemię.
— Madziu nic ci nie jest?— zapytał.
Kobieta trzymała się za gardło, ciężko przy tym, oddychając, i odpowiedziała:
— Nie.
— Na pewno?
— Tak.
Pani domu, po tych słowach chwiejnym krokiem weszła do kuchni. Po chwili wróciła z liną zrobioną z poszewki, którą związała Ellen ręce i nogi, a następnie zakneblowała jej usta.
— Co z nią zrobimy?
— Oczywiście, oddamy w policji.
— Jestem za — odparł.
— Za to, co zrobiła mojej ciotce zasłużyła na to, żeby zgnić we więzieniu. Początkowo chciałam zrobić z nią to samo, co ona zrobiła z moją ciotką.
— Czyli?
— Otruć.
— Dobrze, że tego nie zrobiłaś.
— Wiem.
Piotr zastał z Ellen, a Magda weszła do kuchni i wykręciła numer komendy policji.
— Komisariat policji, słucham?
— Chciałabym zgłosić usiłowanie mnie zabicia.
— A kto był napastnikiem?
— Moja kucharka, Ellen... Gdy sprzątałam kuchnię i pomieszczenie przylegające do niej, nagle rzuciła się na mnie z nożem! Uciekłam do jadalni, ale gdy tylko otworzyłam drzwi dopadła mnie, złapała za gardło i zaczęła dusić. Dopiero Piotr mój zarządca ogłuszył ją młotkiem do mięsa i związał.
— Przyjąłem zgłoszenie już wysyłam radiowóz.
— Dziękuję.
Piotr zaprowadził związaną Elen do pokoju, gdzie ja zamknął.
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
andkor
Ciekawie trochę błędów ale ja też je robię.
Pozdrawiam Andrzej
Magda34
@andkor dzięki