Wakacje cz.4

Godzina 7.30 - dzwoni budzik. Myślałam, że minęło tylko 5 minut od kiedy zasnęłam, a tu już muszę wstawać. Poszłam do łazienki i zrobiłam sobie 30 minutową kąpiel w wannie. Umyłam zęby, ubrałam się, ułożyłam włosy i pomalowałam się. Gdy skończyłam była 8.40. Zjadłam jeszcze śniadanie i wyszłam.  
Zapukałam jeszcze do Soni, żeby powiedzieć jej, że Karol chciał się wcześniej spotkać, po czym udałam się do szkoły.  
Postanowiłam, że przejdę okrężną drogą przez park, żeby nie spotkać uczniów z innej klasy, którzy mieli zakończenie o 9. Po prostu nie przepadałam za niektórymi.  
Gdy byłam na miejscu, Karol siedział na ławce, czekał na mnie.  
- Cześć Lena. - zawołał.
- No hej. Co się stało, że tak wcześnie chciałeś się spotkać? - zapytałam.  
- Chciałem z Tobą porozmawiać... o czymś.. - nie umiał się wysłowić.
- O czym? - zapytałam obojętnie.  
- Nie wiem od czego mam zacząć. Wyjeżdżasz dzisiaj, a jak wrócisz to mnie nie będzie, więc chciałem żebyś wiedziała. - ciągnął.
- Okej, ale co wiedziała? Mów Karol, a nie owijaj w bawełnę. - powiedziałam surowo, jakoś dzisiaj miałam wrogie nastawienie do niego, denerwował mnie od tak.
- Wiem, że się przyjaźnimy, ale ja..chyba...czuję coś więcej. - powiedział zdenerwowany.  
- Co takiego. Haha. - wyśmiałam go.
- Nic. - chodźmy już. Karol odszedł, a do mnie dotarło, że nie żartował. Mówił śmiertelnie poważnie, a ja go wyśmiałam. Wołałam za nim, ale gdzieś przepadł.  
Nie umiałam go znaleźć. Szybko minął ten czas i zaczęło się uroczyste zakończenie roku szkolnego. Dyrektorka jak zwykle zanudzała i mówiła o bezpieczeństwie na wakacjach. Jakbym nie wiedziała- myślałam. Tradycyjnie jak co roku załapałam się na świadectwo z paskiem, a w ciągu roku szkolnego zajrzałam około 5 razy do książek. W następnym roku będę musiała się postarać, w końcu czeka mnie matura.  
Rozeszliśmy się do klas. Wychowawca też tam coś pogadał, nie słuchałam go, ciągle myślałam o Karolu, nie dość, że go wyśmiałam, to jeszcze nie będę miała możliwości wytłumaczyć mu tego dzisiaj, bo wyjeżdżam. Byłam na siebie niesamowicie zła. Wychodząc z klasy każdy miał oczywiście rogala na twarzy.
- To co dzisiaj robimy laski? - zapytała Ania - koleżanka.
- Nasz kujonek dzisiaj jedzie. - zaśmiała się Sonia.  
- Taa.. ale jak przyjadę to wam nie odpuszcze, wiecie? - powiedziałam. Rozmowa z nimi trochę mnie rozluźniła, ale wciąż mój wzrok szukał Karola.  
- Mam taką nadzieję. Dzisiaj o 20 jest impreza z okazji zakończenia roku w tym zajebistym klubie, idziesz Sonia? - zapytała Ania.
- No jasne. - odpowiedziała.
- Bawcie się dobrze. - powiedziałam z serdecznym uśmiechem. Wracałam z Sonią do domu. Jak zwykle śmiałyśmy się do łez. Po drodze spotkaliśmy Panią Gryczmak.
No to już po nas- pomyślałam sobie. W dodatku z fajką w ręku.
- Nie za młoda na palenie? - powiedziała z satysfakcją.  
- Myślę, że to już nie Pani interes. - odpowiedziałam z ironicznym uśmiechem na twarzy.  
- Twoja matka tak dobrze wychowana, kulturalna, miła, a Ty to chyba po swoim tatusiu co? - śmiała się bezczelnie.  
- Jestem miła do osób, ale nie takich jak Pani. Niech Pani nie wtyka nosa w nie swoje sprawy. - mówiłam.  
- Daj spokój Lena, nie przejmuj się tą suką. - wtrąciła się Sonia, ciągnąc mnie za rękę. Weszłyśmy na klatkę i powiedziałam jej, że przyjdę się jeszcze z nią pożegnać.  
Otworzyłam drzwi, a tam już czekał tata.  
- Cześć żabko! - powiedział i ucałował.  
- No cześć, już jedziemy? - zapytałam. Miałam nadzieję, że uda mi się jeszcze zadzwonić do Karola.
- Tak, tak. Zbieraj się kochaniutka, babcia już się bardzo niecierpliwi. - mówił z uśmiechem.  
- Okej, postaram się. - odpowiedziałam.  
Spakowałam jeszcze rzeczy codzienne użytku i wniosłam torby do samochodu ojca. Pożegnałam się z mamą, Sonią i ruszyliśmy. Babcia mieszkała 5 godzin od nas, więc musiałam się zaopatrzyć w dobrą muzykę, jedzenie i książkę. W czasie podróży wysłałam jeszcze milion smsów do Karola, że przepraszam, żałuję, że go wyśmiałam. Nie odpisał na żadnego. Widocznie bardzo się przejął i nie ma ochoty ze mną gadać. Z jednej strony mu się nie dziwię, ale z drugiej skąd mogłam wiedzieć, że mówi to na poważnie. Nigdy nie dawał mi znaków, że mu się podobam. No może ostatnimi czasy tak, ale myślałam o nim jak o przyjacielu, a po tym wszystkim zaczęłam się zastanawiać czy też czegoś do niego nie czuję, ale starałam się odpychać takie myśli.  
Resztę podróży przegadałam z tatą i spałam. Gdy dojechaliśmy na miejsce babcia już czekała pod płodem. Mam nadzieję, że nie czekała aż 5 godzin - pomyślałam.
Od razu pobiegłam do niej i przytuliłam się.  
- Babciu! - zawołałam.
- Jak Ty wyrosłaś! Tak dawno Cię nie widziałam. - powiedziała radośnie.
- Ja Ciebie też. Odmłodniałaś. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Dalej taki sam żartowniś z Ciebie. - skwitowała babcia. Przywitała się także z tatą po czym wnieśliśmy bagaże i usiedliśmy na tarasie.  
Nic, a nic się tu nie zmieniło. Piękny ogródek jaki był, taki został. Nawet moja huśtawka, trzymała się jeszcze. Gdy tak siedzieliśmy wspominaliśmy tamte czasy, potem nadszedł temat nauki, babcia pytała się co chce robić w przyszłości, aż w końcu nadeszło coś na co czekałam cały dzień - babciny obiad.
Babcia ugotowała pyszny rosołek, kurczaczka i ziemniaczki oraz pyszną surówkę, nie pomijając kompotu. Po zjedzeniu pozbierałam talerze i umyłam. Babcia z tatą poszli znowu na taras, a ja poszłam do " swojego " pokoju rozpakować rzeczy. Pokój był jasno-różowy, z wielkim lustrem i piękną toaletką. Obok okna stało wielkie dwuosobowe łóżko, dosyć stare już. Jeszcze za czasów, gdy moi rodzice byli razem i mieszkali tutaj. W tym samym pokoju była mała, także jasna, ale tym razem niebieska łazienka. Poukładałam wszystkie rzeczy i zeszłam do nich. Nie było ich na tarasie, ani w zasięgu mojego wzroku. Pewnie gdzieś poszli, więc postanowiłam ich poszukać.  


CZY PODOBA WAM SIĘ JAK PISZE? CO MAM ZMIENIĆ? CO CHCIELIBYŚCIE PRZECZYTAĆ W NASTĘPNYM OPOWIADANIU? JAKIEŚ POMYSŁY?
Z GÓRY DZIĘKUJĘ :)

mercis

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1223 słów i 6391 znaków.

4 komentarze

 
  • dilerrka

    Babcia czekała pod "płodem" ?!!

    3 maj 2015

  • mercis

    @dilerrka Pomyliłam się * pod płotem.

    3 maj 2015

  • monia2211

    super opowiadanie pisz dalej, dodasz może  dzisiaj kolejny rozdział? ciekawi mnie co będzie dalej :-)

    25 lut 2015

  • KunegundaXD

    Masz talent ! <3

    24 lut 2015

  • Meggy2000

    Super opowiadanie :D pisz dalej <3

    24 lut 2015