Truskawkowy shake cz.7

Truskawkowy shake cz.7Em i Alan ↑
Rano obudziłam się w łóżku. Zeszłam na dół i przywitałam się z tatą.  
-Znów magicznym sposobem znalazłam się w łóżku? - spytałam tatę dając mu buziaka w policzek i zabierając ostatnie jabłko z wyspy kuchennej.
-To krasnoludki. Em, one mówią, że dłużej już nie dadzą rady... Albo będziesz chodziła wcześniej spać albo schudniesz do 30kg, ale wolą tą drugą wersję. - zaśmiał się tata i poczochrał moje włosy.
-Postaram się poprawić. Przekaż im to. - uśmiechnęłam się i poszłam na górę.
Ubrałam krótkie czarne spodenki i bluzę z kapturem. Założyłam NewBalance i wyszłam z domu. Zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi Alan w samych spodniach. Nie mogłam się napatrzeć na jego wyrzeźbione ciało. Podszedł do mnie, złapał za podbródek i pocałował delikatnie.
-Chodź na górę.
Weszliśmy do jego pokoju, usiadłam na łóżku, a on zaproponował jakiś film. Zgodziłam się. Po chwili leżał obok mnie najprzystojniejszy chłopak i zacisnął swoją dłoń na moim udzie. W połowie filmu założył mi włosy za ucho i zaczął całować szyję, a potem przygryzł mi płatek ucha. Wiedział, że to lubię. Jestem bardzo wrażliwa na dotyk.  
-Alan! Próbuję obejrzeć film.  
-Chyba ci się nie uda. - uśmiechnął się.
Odłożył laptopa na podłogę i zaczął dotykać mojego brzucha, potem położył się na mnie i zaczął składać delikatne pocałunki na dekolcie. Mruczałam cicho co jeszcze bardziej go nakręcało. W pewnym momencie wstałam jak poparzona. Alan zaraz po mnie. Staliśmy po przeciwnych stronach pokoju.
-Słuchaj, nie dajmy się tym głupim hormonom. Udowodnijmy wszystkim, że nastolatkowie potrafią nad sobą panować.
-Tak. Tak, masz całkowitą rację Em. Nie dajmy się.  
Nastała chwila ciszy.
-Kurwa! Pierdolić to! - krzyknął Alan i podbiegł do mnie.
Wziął mnie na ręce i zaczęliśmy namiętnie się całować. Upadliśmy razem na łóżko. Emily wylądowała na Alanie.  
-Kocham cię Alan!
-Ja ciebie też kocham.
Zaczęliśmy się znów całować. Jego ręce zatopiły się pod moją bluzkę, zaczął mnie dotykać. Leżąc obok siebie mój kochany zobaczył siniak na moim nadgarstku.
-Co ci się stało?  
-Nie ważne Alan.
-Ważne. Powiedz mi!  
-Spotkałam wczoraj Damiana.
-Zajebie skurwiela no!!!
-Spokojnie, Damian. - przytuliłam go. - On mi powiedział, że się martwi o mnie, bo nie wierzy, że się zmieniłeś i z emocji złapał mnie za nadgarstek, ale ważne, że ja ci wierzę.
-On jeszcze pożałuje za to co ci zrobił.
-Daj spokój, ja już o tym zapomniałam.
Zasnęłam mu na torsie. Gdy się obudziłam po paru godzinach nigdzie nie było Alana. Zeszłam na dół i podeszłam od tyłu do mojego kochanego i go przytuliłam.
-Co tak pachnie?
-Omlet.
-Skąd wiedziałeś?  
-Znam cię lepiej niż myślisz.
Kiedy zjedliśmy zaproponowałam żebyśmy razem poszli do moich rodziców. Dziś mieli wolne. Po długich namowach udaliśmy się do mnie.
-Jest kto w domu?! - spytałam.
-Jesteśmy w salonie.
-Hej mamo.
-Cześć córcia.
-Chciałam wam kogoś przedstawić. To jest Alan, mój chłopak.
-No, no, no. Już wiem gdzie moja córcia znika na całe dnie.  
-Nazywam się Maria Wood, a to mój mąż Jack.
-Miło mi. - odpowiedział lekko zmieszany Alan.
-Może zostaniesz na kolację?  
-Niestety nie mogę. Już jedliśmy z Em.
-Masz się nią opiekować. - mrugnął tata do Alana.
-Tak jest! - uśmiechnął się mój kochany. - Chciałem się spytać czy mogę dziś porwać pańską córkę na noc. Kolega urządza małą imprezkę i jesteśmy zaproszeni. Będę miał ją na oku.
-Oczywiście, bawcie się.
Poszłam z Alanem na górę po jakieś ciuchy, ręcznik i kosmetyki.
-Jaka impreza? Czemu moi rodzice dowiadują się pierwsi? - zaśmiałam się.
-Aaaa... Taka mała niespodzianka.
Alan wybrał dla mnie z szafy czarną obcisłą sukienkę nad kolano z długim rękawem i wycięciem na plecach. Spakowana pożegnałam się z rodzicami i wróciliśmy do Alana.  
-Idę wziąć prysznic.
-Dobrze.
Kiedy zdjęłam bluzkę i spodenki do łazienki wszedł Alan.
-Takie widoki chciałbym widzieć codziennie.  
Podszedł do mnie i pocałował w szyję, a potem w dekolt.
-Dobra, dobra. Teraz wynocha. - uśmiechnęłam się. - Jak będziesz grzeczny to po imprezie będzie niespodzianka. - mrugnęłam i zamknęłam się w łazience.  
Po 20min ubrałam się i zrobiłam mocniejszy makijaż.  
-Pięknie wyglądasz.
-Wiem. - zaśmiałam się.
Byliśmy gotowi. Alan złapał mnie za rękę, zamknął dom i poszliśmy na imprezę. Zadzwoniłam do drzwi. Otworzył nam wysoki blondyn.
-O Alan! Jednak jesteś i to w dodatku z taką ślicznotką. Zapraszam.
Uśmiechnęłam się słodko i weszliśmy do środka. Wszędzie lał się alkohol, grała głośna muzyka. Alan złapał mnie za rękę mocniej, jakbym miała się zaraz zgubić. Zostaliśmy poczęstawani wódką i poszliśmy na parkiet którym był dywan w wielkim salonie. Zaczęliśmy tańczyć. Ocierałam się ciałem o Alana, na co on mnie mocno objął. Potem posiedzieliśmy na kanapie wśród jego znajomych. Zostałam z nimi zapoznana.  
-Alan, idę do łazienki.
-Dobrze, ale bądź ostrożna, czekam tu cały czas.
Dałam mu buziaka i wmieszałam się w tłum. Na końcu korytarza stał on... Damian. Był mocno wstawiony. Szybko go ominęłam, ale on złapał mnie za rękę i zaciągnął do ciemnego pomieszczenia. Zaczął całować mnie w szyję i całą obmacywać.
-Zostaw mnie! Będę krzyczeć.
Po tym zatkał mi usta ręką, a jego ręka wjechała pod moją sukienkę. Dotykał wewnętrznej strony mojego uda i jechał coraz wyżej. Ugryzłam go w palca i zaczęłam krzyczeć.
-Ratunku! Pomocy! Pomooooocy!
Do drzwi zaczął się ktoś dobijać. W końcu ktoś je wywarzył. To był Alan.
-Puść ją skurwielu jebany! Kurwa!  
Zaczęli się bić. Damian dostał tak silny cios, że krew mu poszła z nosa i upadł na ziemię.
-Idziemy stąd Em.
Wziął mnie za rękę i wyprowadził na zewnątrz. Płakałam głośno. Wtuliłam się w Alana, a on tylko mocniej mnie przytulił.
-Zrobił ci coś? Em! Spójrz na mnie!
Pokręciłam przecząco głową.
-Uff, całe szczęście.  
Alan wziął mnie na ręce i zaniósł do domu. Położył mnie na łóżku i zdjął moje szpilki. Sam poszedł do łazienki i wrócił w samych bokserkach. Zanim wszedł do pokoju ja zdarzyłam się rozebrać.  
-Jaka ty jesteś piękna.
Uśmiechnęłam się i zagryzłam wargę. Położył się obok mnie i zaczął bawić się włosami. Całował mnie po brzuchu idąc w górę aż doszedł do ust. Zaczęliśmy całować się coraz zachłanniej.  
-Alan... Ja jestem już gotowa. - ledwo wysapałam mu do ucha.
-------------------
Kolejna część już jutro wieczorkiem ;) Miłego dnia <3

roxanqa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1257 słów i 6779 znaków, zaktualizowała 13 sie 2015.

8 komentarzy

 
  • Supper tylko imiona ci sie mylą czasem  :O

    19 sie 2015

  • roxanqa

    @ Damian, Dominik... To zawsze mi się myli:'D

    19 sie 2015

  • lifeisbrutal

    No kobieto, przez Ciebie niedługo na odwyk będę się musiała zapisać! <3 Nic dodać, nic ująć, jest po prostu bezbłędnie!! :D :*

    13 sie 2015

  • roxanqa

    @lifeisbrutal Aaaaa! Kocham <3

    13 sie 2015

  • Nk

    Super !!!

    13 sie 2015

  • roxanqa

    @Nk Dzięki;) <3

    13 sie 2015

  • ewe

    Pisz szybciutko dalej :D

    13 sie 2015

  • Tessiak

    Fajne, jednak uważam, że jest jeszcze za wcześnie.

    13 sie 2015

  • roxanqa

    @Tessiak Hmm... Wezmę to pod uwagę i może jeszcze zaczekają;)

    13 sie 2015

  • :(

    Jak mamy wytrzymać?! Cudowne ;*

    13 sie 2015

  • roxanqa

    @:( Może jeszcze dziś dodam, ale nie obiecuję ;)

    13 sie 2015

  • Zozol

    @roxanqa Błagam czytam, czytam i nie mogę się nasycic

    13 sie 2015

  • roxanqa

    @Zozol no ok, będzie dziś:D

    13 sie 2015

  • Zozol

    @roxanqa  nie mogę się doczekać ;D

    13 sie 2015

  • :(

    @Zozol Jej! Kochana jesteś :D :*

    13 sie 2015

  • Zozol

    @:( ja?

    13 sie 2015

  • Nicdodacnicująć

    Zaskakujesz mnie ;) dawaj kolejna :*

    13 sie 2015

  • roxanqa

    @Nicdodacnicująć <3

    13 sie 2015

  • Mi

    Genialne uzależniłam się od tego opowiadania ^ ^

    13 sie 2015

  • roxanqa

    @Mi cieszę się :D

    13 sie 2015