Truskawkowy shake cz.5

Truskawkowy shake cz.5Em pierwszego dnia szkoły ↑
Sięgam ręką po telefon. Godzina 06:30.  
-Ooo nie!
Zakrywam głowę poduszką, ale po chwili budzi mnie mama.
-Em! Nie żartuj sobie! Dzisiaj masz pierwszy dzień szkoły, chcesz się już spóźnić?  
-Ohh już.
-Zrobiłam omleta z bananami...
-Mogłaś mówić odrazu!
Uwielbiałam omlety mojej mamy. Szybko wstałam, odsłoniłam żaluzje i wyciągnęłam się przed oknem. Wzięłam szybki prysznic i szybko zbiegłam na dół. Jedząc śniadanie rozmyślałam o wczorajszym dniu spędzonym z Alanem. Uśmiechnęłam się sama do siebie, a potem ubrałam się w biały sweterek i rurki. Dziś towarzyszyła mi różowa szminka. Wyszłam z domu o godzinie 07:30. Idąc dłuższą chwilę poczułam na swoich biodrach czyjeś ręce, a na szyi oddech.
-Hej mała, może wsiądziesz do mojego autka. - powiedział nieznajomy.  
Przerażona odwróciłam się i zobaczyłam go.
-Idiota!!! - krzyknęłam do Alana okładając go ciosami w tors i śmiejąc się.
-Ale byłaś spanikowana. - zaczął się ze mnie śmiać.
-Tak chcesz grać? Ok. Odwróciłam się i poszłam w stronę szkoły.
-Hejj, księżniczko. Chyba się nie obraziłaś co? Em? Emi?
Nie odzywałam się, ale w końcu wybuchłam śmiechem.
-Ale się przejąłeś. - śmiałam się na całą ulicę.
-No już ok, ok. Idziemy.
Szliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym. Odprowadził mnie do szafki po książki, a potem pod salę.  
-Ejj, ja nie mam twojego numeru telefonu. - powiedział załamany Alan.
-Ojjj, byłeś niegrzeczny to teraz nie dostaniesz. Musisz się postarać. - puściłam mu oczko.
-Ehh Wood, ty ewidentnie ze mną flirtujesz. - uśmiechnął się szyderczo.
-Pff, idź na lekcje lepiej. - uśmiechnęłam się.
-No, no, no. Widzę, że ktoś ci tu wpadł w oko. - przestraszyła mnie Nela.
-Nie gadaj bzdur. To taki dobry przyjaciel.
-Do czasu. - odparła uśmiechnięta Nela.
Pierwszy był język angielski
Obeszło się bez trudu, bo ja przecież znałam go perfekcyjnie. W końcu nadeszła przerwa. Poszłam do boksu gdzie znajduje się moja szafka, ale opierało się o nią kilka kolesi.
-Ekhm. Przepraszam!  
-Mała, może poprosisz ładniej. Na przykład pójdziemy do męskiego czy coś. - jego towarzysze wybuchli śmiechem.  
-Albo od razu przejdź do rzeczy, nikogo nie ma w pobliżu. - powiedział jeden z nich.
-Wydaje mi się, że jednak nici z waszych planów.
To był Damian.
-Albo stąd ładnie pójdziecie albo inaczej pogadamy.
-Dobra koleś, bez spin. Chodźcie chłopaki. Nie ma co czasu marnować na takie cnotki jak ona.
-Uważaj co mówisz! - krzyknął Damian. - Nic ci nie jest?
-Nie, wszystko ok. - dziękuję ci za pomoc.
-Każdy zrobiłby to samo. Pomóc ci z tymi książkami?
-Było by miło.
Kiedy wyciągałam jedną z książek ręka Damiana musnęła moją. Spojrzeliśmy wtedy na siebie kiedy kogoś usłyszałam.
-No, no, no, niezła sielanka widzę.
-Alan! Przestań, Damian tylko mi pomógł.
-Właśnie widzę jak pomaga.  
-Damian, ja już muszę iść, dzięki za wszystko. - pocałowałam go w policzek i szybko oddaliłam się z Alanem.
-Ale ty jesteś zazdrośnik!
-Za to ty jesteś piękna.
I tak minęły wszystkie lekcje. Ogółem było spokojnie, żadnych spin z dziewczynami i nauczycielami. Poszłam do szafki oddać parę książek i ruszyłam w stronę wyjścia.  
-Em! - krzyknął Alan.
-Co jest?  
-Wracasz dziś ze mną, muszę od ciebie ten numer wyciągnąć.
-Ale miałeś być grzeczny, a ty dziś z jakąś zazdrością wyskoczyłeś.
Wziął mnie za rękę i zaprowadził na ławkę. Posadził mnie na swoich kolanach! Siedziałm tyłem do niego po czym wyciągnął przede mnie swój telefon.
-Teraz już musisz mi go podać.
-No nie wiem, nie wiem.
Ale kiedy objął mnie w talii nie mogłam mu odmówić. Wpisałam szybko numer.
-Teraz musisz mnie puścić.  
-Ale zobacz jak wszyscy się gapią, myślą, że jesteśmy razem.
-Ohoho, do tego to raczej daleko kolego. - mrugnęłam i wstałam.
Odprowadził mnie pod dom.
-Ymm, chcesz może wejść? - spytałam niepewnie.
-Oszalałaś? Nie!
-No ok. Too... Paaa... - spaliłam się ze wstydu. Myślałam, że on coś do mnie czuje.
-Księżniczko! Widziałem ten smutek w oczkach. Jednak ci na mnie troszkę zależy i ja przecież żartowałem. - zaczął się śmiać.
-Idiota! Ty głupku! - nie powstrzymałam śmiechu.
Kiedy weszliśmy do domu rodziców nie było. Pracują do późna. Oglądaliśmy film, , Cudownie tu i teraz'' i jedliśmy popcorn. Kiedy nadeszła scena pierwszego razu bohaterów ja wlepiałam gały w telewizor.
-Aż tak cię to kręci? - zaśmiał się.
-Po prostu ja skupiam się na filmach, a nie tak jak ty, gapię się cały seans na dziewczynę obok.
-Yhm, jasne, jasne. Pewnie sporo takich filmów oglądasz.
-Co to ma znaczyć?  
-To, że pewnie nie spotkałaś jeszcze miłości swojego życia.
-No może i nie. I widzisz! Przegapiłam przez ciebie całą scenę! - uderzyłam go poduszką.
-Czyli teraz chcesz się bić? Ok.
Wziął poduszkę i zaczęliśmy bić się na kanapie jak małe dzieci. W pewnym momencie Alan przygniótł mnie do kanapy i patrzył się na mnie dłuższy czas.
-Ale ty jesteś piękna, zwłaszcza w takich rozczochranych włosach.
-Słyszałam już to! - wystawiłam mu język.
W pewnym momencie ręką Alana zjechała na moje biodro i wjechała pod bluzkę. Na szczęście w porę zatrzymałam jego zamiary.
-Alan. Przestań. - wcale nie chciałam żeby przestawał i nie chciałam też żeby wszystko się tak szybko potoczyło. Bałam się, że mnie zaliczy i zostawi.
-Dobrze księżniczko, przepraszam.  
Pocałował mnie w czoło i wstał żeby wyłączyć film.
-I co? Nie obejrzeliśmy całego. - zaśmiał się.
-Przez ciebie!  
Po paru godzinach rozmowy odprowadziłam Alana do drzwi.
-Noo to... Cześć. - złapał się za kark.
-Paa. - odpowiedziałam mu i mocno się do niego przytuliłam.
-Założysz jutro dla mnie spódniczkę? -spytał nagle.
-Zobaczymy. - uśmiechnęłam się i przygryzłam wargę. - A teraz wynocha. - zaśmiałam się razem z nim i zamknęłam drzwi.
Postanowiłam, że wezmę kąpiel z pianą. Kiedy siedziałm już w wodzie zadzwonił do mnie nieznany numer.
-Halo? - spytałam.
-Chciałem się upewnić, że ta piękna dziewczyna, z którą spędziłem miły czas nie podała mi fałszywego numeru. - zaśmiał się.
-Osądzasz mnie o takie rzeczy? Wiesz co...  
-Co porabiasz?  
-Biorę kąpiel. - uśmiechnęłam się sama do siebie.
-Ehh, mogłem zostać dłużej.  
-Ciesz się, że zgodziłam się na tę spódnicę.
-Już nie mogę się doczekać. Nie przeszkadzam, paa.
Rozłączył się, a ja dokończyłam kąpiel. Kiedy leżałam w łóżku cały czas myślałam o Alanie aż zasnęłam.
-------------------oczami Damiana
Idąc korytarzem zauważyłem jak Em dokuczają jacyś goście. Szybko ich przegoniłem, a kiedy jej ręka dotknęła mojej ten debil wszytko zepsuł. Zostawiła mnie i poszła z nim. Nie poddam się tak łatwo. Nie chcę żeby ją skrzywdził.
-------------------oczami Alana
Kiedy zobaczyłem jak ten cały Damian się na nią gapi byłem zazdrosny. Ale szybko przyszła do mnie i poszliśmy. Pod szkołą, kiedy posadziłem ją na kolana poczułem jak słodko pachnie. Objąłem ją, a wtedy ona dała mi swój numer. Nigdy nie zapomnę jej smutku na twarzy kiedy odmówiłem wejścia do domu. Zdenerwowała się, ale na chwilkę. Kiedy Em oglądała film cały czas patrzyłem na nią. Na jej piękne długie nogi, zadarty nosek i usta. Była cudowna. Leżąc na niej chciałem ją pocałować, z resztą za każdym razem tak jest. Moja ręka wjechała pod jej bluzkę, ale ona zaprzeczyła. Zrozumiałem to i nie miałem jej za złe. Na koniec wtuliła się we mnie i znów poczułem te motyle. Chyba ją kocham.
------------------
Dziękuję bardzo za miłe słowa i uwagi. Bardzo się przydają. Jak macie jakieś pomysły dot. opowiadania to piszcie. ;)

roxanqa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1481 słów i 7913 znaków, zaktualizowała 13 sie 2015.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik Taakslodko0112

    Cudowne <3

    16 sie 2015

  • Użytkownik roxanqa

    @Taakslodko0112 dzięki wielkie ^•^

    16 sie 2015

  • Użytkownik Mi

    Genialne kocham to opowiadanie  <3

    13 sie 2015

  • Użytkownik roxanqa

    @Mi Bardzo się cieszę. ^•^

    13 sie 2015

  • Użytkownik Nicdodacnicująć

    Super !! Kiedy kolejna ? :)

    13 sie 2015

  • Użytkownik roxanqa

    @NicdodacnicująćKolejna część już dziś ;)

    13 sie 2015

  • Użytkownik Nicdodacnicująć

    @roxanqa Nie no jesteś wspaniała

    13 sie 2015

  • Użytkownik ewe

    Cudowne <3 kiedy kolejna część? :D

    13 sie 2015

  • Użytkownik roxanqa

    @eweKolejna część już dziś ;) dziękuję

    13 sie 2015

  • Użytkownik lifeisbrutal

    Nie ma nawet o czym gadać! Opowiadanie jest genialne i tyle :* Nie ma się nawet do czego przyczepić :D Czekam na kolejną część z niecierpliwośćią <3

    13 sie 2015

  • Użytkownik roxanqa

    @lifeisbrutal Bardzo, bardzo dziękuję!!!  <3

    13 sie 2015

  • Użytkownik lifeisbrutal

    @roxanqa Ależ nie ma za co, to tylko szczera prawda <3

    13 sie 2015