Truskawkowy shake cz.14

Truskawkowy shake cz.14Święta <3 ↑
Coś mi skapło na twarz. Otwieram oczy i widzę Brego. Słodziak, pewnie chce wyjść. Ubrałam kapcie i wyspuściłam go do ogródka. Postanowiłam zrobić wszystkim śniadanie.  
* * *
Smażyłam naleśniki.
-Mmm... Ale pachnie. - objął mnie Alan i pocałował w szyję.
-Musisz jeszcze poczekać. - uśmiechnęłam się.
Alan posadził mnie na blacie, a jego ręce wjechały pod moją piżamę.
-Nie wystarczyło ci dzisiaj w nocy? - spytałam rozbawiona.
-Nigdy mi nie będziesz starczyć. Chcę cię cały czas. - mówił całując moją szyję, dekolt i usta.
-Wiesz, że do kuchni mogą wejść moi dziadkowie, a co gorsza, rodzice?  - spytałam z przerwami łapiąc oddech.
-Nie obchodzi mnie to. - dotykał mnie pod piżamą.
-Naleśniki! - wstałam jak poparzona i obróciłam na drugą stronę śniadanko. - Przez ciebie by się spalił.
-Ale się nie spalił. - klępnął mnie w tyłek i uciekł do łazienki.
-Alan!! - wydarłam się rozbawiona.
-Co tu się dzieje i co tak pachnie? - spytał dziadek wyciągając się w drzwiach.
-Robię śniadanie i Alan się stał. - uśmiechnęłam się robiąc dalej śniadanie.
Potem wpuściłam Brego do domu i dałam mu jeść.
* * *
-Pyszne naleśniki córciu. - powiedziała mama.
-Dzięki.
-Jadę dziś z tatą odwieźć dziadków na pociąg, a potem na zakupy. Możesz z Alanem ubrać choinkę?
-Mi się podoba ten pomysł. - powiedział Alan.
-To super. My wyjeżdżamy za chwilę.
* * *
Alan pomógł mi posprzątać po śniadaniu. Pożegnałam się z dziadkami i pojechali.  
-Idziesz ze mną do piwnicy. - powiedziałam.
-Chyba moja księżniczka się boi. - przedrzeźniał mnie.
-Ok, to idę sama.  
Chwila ciszy.
-No proszę cię!
-Wiedziałem, że nie pójdziesz tam bezemnie. - uśmiechnął się szyderczo.
Znaleźliśmy bombki i łańcuchy na choinkę po czym wróciliśmy na górę. Tata kupił choinkę już wczoraj, dlatego tak pięknie pachniało w całym domu... Wyjęłam pierwszą bombkę i zawiesiłam na drzewku.  
-Będzie piękna. - szepnęłam.
Zawieszałam kolejne dekoracje na choinkę z pomocą Alana. Było dosyć zabawnie. Włączył jakąś muzykę z eski.tv, a ja zaczęłam śpiewać i tańczyć. Było dużo śmiechu.
-Teraz najtrudniejsza część. - powiedziałam do Alana pokazując mu gwiazdę. Ten się tylko uśmiechnął i już po chwili siedziałam mu na ramionach.
-Tylko mnie nie upuść! - śmiałam się.
-Ile ty ważysz?  
-Wiesz co...
-Przecież żartuję! Jesteś jak piórko. - śmiał się.
Zawiesiłam gwiazdę, która ukończyła nasze dzieło. Drzewko było gotowe na jutrzejszy. Alan zrzucił mnie na łóżko i od razu do mnie przyległ.  
-Ooo nie! Nie myśl sobie!  
Po chwili chwycił mnie za ręce, przycisnął je do kanapy i namiętnie pocałował. Ktoś wszedł do domu. Szybko wstaliśmy, ja poprawiałam włosy, Alan przetarł dłonią usta. Mama krzywo na nas spojrzała, a tata tylko się śmiał.
-No co? - spytałam.
-Nic, nic. - uśmiechnął się. - Tak w ogóle kupiliśmy już prezenty.
-Właśnie zapomniałabym!  
* * *
Zadzwoniłam do Neli i po chwili chodziłyśmy po centrum handlowym.
-Co ja mogę mu kupić? - dręczyłam tym pytaniem przyjaciółkę.
-Hmmm... Może nie kupuj, tylko zrób.
Wiedziałam co miała na myśli. Namaluję nas, a do tego dołączę srebrny zegarek. Kupiłam jeszcze prezent dla rodziców, czyli piękną pościel, bo ostatnio narzekali, że potrzebują nową. Wróciłam do domu i schowałam prezenty do szafy.
-A co tam ukrywasz? - spytał Alan obejmując mnie w pasie.
-Coś czego nie możesz zobaczyć. - uśmiechnęłam się.
* * *
W nocy kiedy wszyscy spali poszłam malować. Wybrałam nasze wspólne zdjęcie i wzięłam się do roboty. O 03:00 skończyłam. Schowałam obraz i poszłam spać do Alana.
* * *
Rano obudził mnie buziakiem. Była godzina 13:00.  
-Tak długo spałam? - spytałam się przecierając oczy rękoma.
-Tak. - uśmiechnął się.
-Mam pytanie.
-Hm? - spytał.
-Może zaprosimy dziś na Wigilię twoich rodziców.
-To raczej niemożliwe.
-Czemu?
-Nie żyją. - wstał i usiadł na brzegu łóżka. Podeszłam do niego i położyłam mu głowę na ramieniu.
-Przepraszam, że spytałam.
-Skąd mogłaś wiedzieć. - uśmiechnął się i przetarł oczy.
-Czyli cały czas mieszkasz sam?  
-Do osiemnastego roku życia z dziadkami, ale od pół roku sam, w końcu mam 19 lat to mam prawo. Oni pochodzą ze Szczecina, a ja od nich wyjechałem, bo nie chcieli mnie niańczyć i widzieć na oczy. Chciałem o wszystkim zapomnieć. Wysyłają mi pieniądze co jakiś czas ma mieszkanie i wyżywienie, bo w końcu są zajebiście dziani.
-Ale czemu nie chcieli cię widzieć na oczy?
-Wracałem wtedy z rodzicami z wakacji do domu autem. Zacząłem się wygłupiać. Miałem może osiem lat. Tata się na mnie zdenerwował i odwrócił się w moją stronę, żeby na mnie nawrzeszczeć, a wtedy z naprzeciwka wyjechał bus. Śmierć na miejscu. Zostałem osierocony. Sąd oddał mnie w ręce dziadków. Uważali, że to moja wina.
-Ale ty byłeś mały. - zaczęłam płakać.
-To nic nie warci ludzie. Bez serca i rozumu. Tylko pieniądze są dla nich ważne.
Zaczęłam płakać.
-Ejj, kochanie. Przestań. Wszystko jest ok. - pocałował mnie w czoło. Teraz mam ciebie, twoich rodziców...
-Ja wiem, ale jak pomyślę, że mogłam cię stracić w tym wypadku tak jak ty straciłeś rodziców to...
-Już ciii, dzisiaj ma być wesoły dzień. - starł mi zły dłońmi i pocałował.  
* * *
Zaczęły się przygotowania. Mama i ja kończyłyśmy robić dania. Tata z Alanem wnosili nowy stół do domu.  
-I jak wam się układa? - spytała mnie mama szturchając lekko mieszając barszcz.
-Jest idealnie. - uśmiechnęłam się.
-A co z rodzicami Alana? Zapraszamy ich w końcu?
Opowiedziałam wszystko mamie, a jej zrobiło się bardzo przykro.
-Najważniejsze, że może się poczuć jakby znów kogoś miał, czyli ty i ja z tatą. Jesteśmy taką rodziną.
-Pewnie. To najlepsze co nas w życiu mogło spotkać. - uśmiechnęłam się wyciągając blachę z ciastem.
* * *
Nadszedł czas aby każdy zajął się teraz sobą. Wzięłm kąpiel i zaczęłam się malować. Założyłam sukienkę od Alana. Tą białą.  
-Alan, zapniesz mi ją?
Mój ukochany pomógł mi, a potem zapiął mi naszyjnik, który dostałam w Zakopanem.
-Wyglądasz prześlicznie. - powiedział i mnie pocałował.
* * *
Wszyscy byli gotowi. Ubrałam tylko moje ulubione czarne szpilki i zeszłam na dół. Czekali tam już Alan z tatą ubrani w garnitury i mama w pięknej czarnej, opinającą ciało sukience.  Dzieliliśmy się opłatkami.  
-Ohh, Emi. - powiedział Alan. - Życzę ci wytrwałości w naszej miłości, mniej łez smutku, a więcej radości. Razem ma zawsze.
-Na zawsze.
Pocałowaliśmy się. Kiedy złożyłam życzenia z Alanem moim rodzicom zasiedliśmy do stołu. Śpiewaliśmy kolędy i jedliśmy kolejne dania. Za oknem pruszył śnieg.
-Ja już nie mogę. - powiedziałam dotykając brzucha.
-To może otworzymy prezenty? - spytała mama.
* * *
Siedzieliśmy wszyscy pod choinką.  
-Ty pierwszy. - mrugnęłam do Alana.
Zdarł papier i otworzył pudełko.
-Oooo, jakie to jest piękne!!! - ucieszył się Alan. - I jeszcze zegarek? Kocham cię no! - uśmiechnął się. - Ile ty musiałaś nad tym pracować?
-Ważne, że ci się podoba. - pocałowałam go.
-No to teraz twoja kolej. - podał mi kopertę.  
-Mam się bać?
-Być może...
W kopercie był bilet lotniczy do Gdańska nad Bałtyk.
-Ooo nie! - powiedziałam niewyraźnie, bo zasłoniłam usta ręką. Rzuciłam się na Alana i go przytuliłam. Potem rodzice odpakowali prezenty od nas, a my od nich. Brego dostał odemnie nową zabawkę, którą od razu się zajął. Po pasterce wróciliśmy do domu. Zmęczeni rozeszliśmy się do pokoi.  
-Dobranoc mamo! Pa tato!
* * *
Leżałam z Alanem w łóżku. Błądziłam opuszkami palców po jego torsie.  
-Kiedy jedziemy? - zapytałam z bananem na ustach.
-Zaraz po zakończeniu roku na tydzień.
-Kocham cię, wiesz?
-Wiem. - pocałował mnie w czoło i zasnęliśmy.
----------------------------------------
UWAGA!!! Jeżeli ktoś ma jakieś pomysły na dalsze części opowiadania to piszcie. Wysoce prawdopodobne, że wykorzystam ;)  Nawet bardzo chcę ;)

roxanqa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1519 słów i 8256 znaków.

14 komentarze

 
  • Domiii

    Niech się nie kłócą tylko razem zamieszkują niech on się jej oświadczy i niech żyją długo i szczęśliwie PROSZĘ NIE MIESZAJ MIĘDZY NIMI! Opowiadanie jest megaaaa  <3

    19 sie 2015

  • roxanqa

    @Domiii dzięki;)

    20 sie 2015

  • #werci

    A może Emi straci w jakiś dziwny sposób pamięć? I Alan będzie robił wszystko by ona od nowa się w nim zakochała ;)

    19 sie 2015

  • mysza

    Skoro już ich polaczylas i Alan jest tym dobrym to po co zmieniać i mieszać...Po prostu na tym wyjeździe niech się o coś poklócą. Może być o jakąś laske zarywajaca do Alana lub o kolesia zarywajacego do Em. Wiadomo, że się kochają ponad wszystko i świata poza sobą nie widzą. Lepsze to niż chore zdrady, rozstania, ciąża w tak młodym wieku itd.

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @mysza masz dużo racji :)

    18 sie 2015

  • Mi

    A po co ich znowu kłócić itp, niech to będzie szczęśliwy wypad nad morze tylko ze z Em zacznie coś się dziać zaslabnie, będzie blada itp, okaże się ze jest chora, powie Alanowi żeby ja zostawił bo jest na coś chora i nie chce żeby ja widział w tym stanie itp. Oczywiście Alan nie będzie słuchał tych 'bzdur' i razem z Em pokonaja ta chorobę, będą szczęśliwi i oto koniec, tylko nie rozdzielaj ich ☺ pozdrawiam  <3

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @Mi może się rozdzielą, ale wrócą... w każdym bądź razie na koniec opowiadania na pewno będą razem.

    18 sie 2015

  • Mi

    @roxanqa nie rozdzielaj ich w każdym opowiadaniu tak robią a twoje jest inne GENIALNE i różni się od innych ze jest tak dużo szczęściai miłości między bohaterami i to właśnie lubimy : )

    19 sie 2015

  • roxanqa

    @Mi <3

    20 sie 2015

  • Oliwku24

    Podoba mi się pomysł z oświadczynami. Wtedy było by to pierwsze opowiadanie w którym mogłabym poczytać o losach bohaterów już po ślubie. O ile będziesz chciała tak to ciągnąć. Pozdrawiam Oliwia.  
    PS: mam tylko nadzieje ze bedzie z Alanem,trzeba go wykorzystać skoro żyje :*

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @Oliwku24 Będzie, będzie ;)

    18 sie 2015

  • natka25

    Niech nad tym morzem się pokłócą na jakiejś dyskotece bo do Alana będzie się przystawiać jakaś laska albo coś i wtedy Em zostanie zgwałcona. Potem niech się okaże że jest w ciąży i będzie sie bala o tym powiedzieć Alanowi bo będzie sie bala ze to jest dziecko tego gwałciciela i że Alan ją zostawi . Ale ostatecznie niech wszystko się ułoży żeby byli szczęśliwi :)

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @natka25 To jest SUPER!!! <3 ;D

    18 sie 2015

  • sareva

    Niech on okaże się skończonym idiotą, np. Zdradzał ją, a ona niech będzie z Damianem. Od początku bardziej go lubilam

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @sareva Alan jest podejrzany... Dum dum dum! Też fajny pomysł; )

    18 sie 2015

  • Misiaa14

    Niech nad  tym  morzem sie okarze że jest w ciąży ...a  alan  sie jej  oświadczy tak wiem  to  takie  oklepane  ale  możesz dodać naprzykład  przed tym jakąś  kłótnie itd xD

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @Misiaa14 sama nie wiem, ona ma 17lat, nie chcę żeby tak szybko się to wszystko potoczyło i chciałam przedstawić realne trudne życie, ale teraz już nie wiem co robić...

    18 sie 2015

  • Misiaa14

    @roxanqa no może  i maa  ale  no kochali sie ....a  wpadki  są ale no  ten ślub to  potem  najwyżej

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @Misiaa14 Pomyślę dziś...:)

    18 sie 2015

  • Misiaa14

    @roxanqa spk ;3

    18 sie 2015

  • Misiaa14

    Cudoo *-*  <3

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @Misiaa14 Dziękuję!!! <3

    18 sie 2015

  • julka-0-0-0

    wiem ! Gdy razem pójdą na dyskotekę (już nad morzem :D ) porwie ją diler narkotykowy (czy coś w tym stylu) będzie ją przetrzymywał przez długi czas i Em się w nim zakocha. Później gdy Alan ją już znajdzie będzie musiała wybierać pomiędzy nimi i nie wybierze nikogo  ;)

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @julka-0-0-0 Wow!!! To jest SUPER!!! W końcu zaczęłoby się coś dziać <3

    18 sie 2015

  • Misiaa14

    @roxanqa ale  takie coś było wiec nie radze brać  tego pomysłu ;)

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @Misiaa14 Smutek :( szkoda..

    18 sie 2015

  • Misiaa14

    @roxanqa no  możesz...ale jednak  nie radze  ;)

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @Misiaa14 posłucham twej rady;)

    18 sie 2015

  • Misiaa14

    @roxanqa ;*

    18 sie 2015

  • Tessiak

    Och nie! Jeżeli ktoś ją powie to ja się załamię! Nad morzem wpadną i ona nie będzie wiedzieć co zrobić :D Wszystko lepsze od porwania i śmierci... Opowiadanie jak zwykle fantastyczne, czekam na ciąg dalszy :*

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @Tessiak  :kiss:

    18 sie 2015

  • Tralalalal

    @Tessiak  nie miałam na myśli jej uśmiercania broń Boże xD

    18 sie 2015

  • Nata208

    Super czesc a co do pomyslu jak cos wymysle napisze na prywatnych

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @Nata208 Ok, dzięki wielkie <3

    18 sie 2015

  • Tralalalal

    Hmm... Pomyślmy. Może niech coś się stnie nad tym morzem. Na przykład niech ktoś ją porwie,a Alan będzie musiał ją odszukać. Wiem,że to oklepane ale narazie tylko to mi przychodzi do głowy. Pozdrawiam :*

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @Tralalalal Niezły pomysł ;)

    18 sie 2015

  • paulaaxdxd

    Cudowna część ;)

    18 sie 2015

  • roxanqa

    @paulaaxdxd  :jupi:

    18 sie 2015