Truskawkowy shake cz.11

Truskawkowy shake cz.11Już teraz będzie tylko lepiej. - uspokajałam Alana.
-Em, przepraszam, że nas naraziłem.
-Zwariowałeś? To wina tego tirowca i jeszcze te oblodzone drogi. Nie masz prawa się obwiniać.
-Proszę pani... Musi pani wracać. Obydwoje państwo potrzebujecie teraz odpoczynku.
Od godziny leżę już w tym durnym pomieszczeniu i myślę. Myślę o tym wszystkim... Przecież Alan musi żyć i będzie. Kiedy się z nim kochałam byłam najszczęśliwszą osobą na ziemi. W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie. Tyle dla mnie zrobił. Wyjazdy, drogie prezenty, pocałunki, uściski, spojrzenia i uśmiechy. Czemu to nie jest sen? Chcę się obudzić.  
Jest 03:00. Muszę go zobaczyć. Ubieram kapcie i szlafrok. Otwieram drzwi i rozglądam się po korytarzu. Nikogo nie ma. Biegnę cicho do Alana. Leży, śpi jak zawsze, tak słodko. Po chwili siedzę przy nim. Przebudził się.
-Emily?
-Ciii, śpij spokojnie. - pocałowałam go w czoło.
-Emi, ja nie czuję się dobrze. Ja cię cholernie przepraszam, że jestem takim tchórzem i zostawiam cię na tym złym świecie, ale ja już nie daję rady. - po jego policzku spłynęła łza po czym mocno ścisnął moją dłoń. - Zawsze cię kochałem i będę kochać. Kiedyś spotkamy się na górze. Kocham cię.
-Ale... Alan. Też cię kocham.  
Wybiegłam z sali.
-Panie doktorze!!! On mówi, że już nie wytrzyma! - krzyczałam płacząc.
I zaczęła się walka o jego życie. Był nieprzytomny. Mija jedna godzina walki, druga, trzecia. Potem na maszynie pokazała się prosta kreska. Jego serce przestało bić. Bić dla mnie. Wpuścili mnie. Popchnęłam lekarzy i rzuciłam się na jego przykryte ciało.
-Alan! Nie zostawiaj mnie! Kurwa no! Ja nie chcę żyć bez ciebie.
Zasnęłam przy nim. Potem mnie od niego zabrali... Już nigdy go nie usłyszę... On na mnie nie spojrzy. Ja w to nie wierzyłam. Po tygodniu mnie wypisali. Wyglądałam tragicznie. Wory pod oczami, zapłakana twarz, rany po wypadku.  
-Ja pierdole! To ja mogłam zdechnąć! Wykrzyczałam na cały głos czekając aż mama po mnie przyjedzie. Najlepsze było to, że wypadek był przy wjeździe do Warszawy. Byliśmy już na miejscu, a jebany los chciał mi go zabrać. Co ja takiego zrobiłam? Pod ścianą warszawskiego szpitala zauważyłam typka, który jarał fajkę.  
-Hej. Masz dać jedną?  
-Mamusia pozwoliła? - spytał rozbawiony.
-Dasz czy nie?  
-Trzymaj.
Nigdy wcześniej nie paliłam, ale teraz miałam taką potrzebę. Zaciągnęłam się i wypuściłam dym.
-Straciłaś właśnie kogoś? - spytał.
-Skąd wiesz?
-Domyślam się.
Nie odpowiedziałam mu. Podziękowałam tylko za szluga i odeszłam. Przyjechała mama.
-Ty palisz? - spytała mnie niezadowolona mama. - Masz szesnaście lat!
-A ty zawsze to samo! Bądź pilną uczennicą, siedź w domu... Czy ty nie widzisz co się stało? Umarł najważniejszy dla mnie człowiek w moim życiu! Kurwa! To ja powinnam być na jego miejscu.
Rozryczałam się, zgasiłam fajkę i przytuliłam się do mamy.
-Nie mów tak, widocznie Bóg tak chciał. Wszystko się po coś dzieje. A teraz chodź do samochodu, bo jest zimno.
Kiedy weszłam do domu od razu wbiegłam na górę do pokoju i padłam na łóżko. Nie wierzyłam w to. Dlaczego nas to spotkało? Płakałam całą noc. W ogóle nie spałam. Dochodziła 06:00. Wyszłam się przejść. Pod sklepem stał na oko 20letni chłopak.
-Mam 50zł, kupisz mi wódkę i fajki? - spytałam nie wierząc, że właśnie o to pytam.
-Pojebało cię? Takiej małolacie?
-Co wy wszyscy nagle tacy opiekuńczy!?
-Ok, ok chodź.
Wyszłam ze sklepu i poszłam do parku gdzie mało kto chodził, a tym bardziej policja. Usiadłam na ławce i wzięłam łyk wódki niczym nie popijając. Potem fajka, wódka, fajka, wódka i tak w kółko dopóki procenty mi się nie skończyły. Ledwo co siedziałam na ławce. Dochodziła 07:00.  
-O mój Boże! Em? - spytał się Damian.
-Spierdalaj. - ledwo co wypowiedziałam słowo i schowałam głowę w ręce.
-Nie zostawię cię tak. Jest -24 stopni kobieto! Jesteś pijana i wypaliłaś prawie całe pudełko fajek.
-I co z tego? Zaraz sobie znów kup...
Potem zaczęłam wymiotować. Damian potrzymał mnie za włosy, wziął na ręce i prowadził do domu.
-Damian, Damianku... Czemu wszyscy nas zostawiają skoro tak bardzo ich kochamy?
-Em, cicho. Lepiej żebyś zasnęła.
-Ale ja chcę wódkę.
-Co? Dziewczyno! Wypiłaś całą butelkę bez popijania.  
-Fajnie co? - zaczęłam czkać.
Staliśmy pod drzwiami domu. Rodzice byli w pracy.
-W której kieszeni masz klucze? - spytał.
-Znajdź, bo nie pamiętam.
Po chwili trudności Damian wprowadził mnie do domu.  
-Tralalala, jestem suką, bo Alan zginął zamiast mnie. - śpiewałam i podeszłam do lodówki po piwo.
-Ooo nie! - Damian zaniósł mnie do pokoju i położył do łóżka. Zdjął kórtkę, buty i spodnie. Przykrył kołdrą i czekał aż zasnę. Nie trwało to długo.  
Obudziłam się z silnym bólem głowy. Byłam lekko wstawiona. Pamiętam tylko jak zaczęłam pić, a jak znalazłam się w domu nie wiem.  
-Boże, co ja zrobiłam. - złapałam się za głowę, bo ból był nie do zniesienia.
* * *  
Minął tydzień, a dziś pogrzeb. Ubrałam się na czarno i zeszłam na dół. Kiedy przyjechałam z rodzicami na cmentarz było już pełno ludzi. Znajomi z klasy i szkoły, ich rodziny, nauczyciele oraz rodzina Alana. Wysiadłam z auta i podeszłam do jego rodziców których nawet jeszcze nie poznałam, tak szybko odszedł.  
-Dzień dobry. - przywitałam się.
-Witaj Em.  
Znali moje imię. Pewnie Alan dużo im o mnie opowiadał.
-Przykro mi, że poznajemy się w takich okolicznościach, ale minęło tak mało czasu. Alan miał tyle planów co do ciebie. - powiedział ojciec mojego, wciąż ukochanego.
Jego matka zaczęła płakać i przeprosiła nas po czym odeszła.
-Był naszym jedynym synem. To trudne.
-Bardzo go kochałam, pański syn był dobrym człowiekiem. Zaczęłam płakać.
Ojciec Alana przytulił mnie mocno, potem weszliśmy do kaplicy. Odbyła się msza. Po jej ukończeniu podeszłam do trumny Alana. Spał tak słodko jak zawsze, tyle że już się nie obudzi. Pocałowałam go w czoło, a do ręki wcisnęłam nasze małe wspólne zdjęcie.  
Przeszliśmy na dwór. Słońce przebijało się przez zimowe chmury. Zanim Alan został pochowany, ksiądz wypowiedział parę słów, które to zawsze nas nudzą. Potem przyszła kolej na wspomnienie zmarłego. Parę osób ze szkoły i rodziny opowiedziało wiele miłych wspomnień z życia Alana. Ja nie chciałam nic powiedzieć. Wybuchłabym płaczem zanim bym coś powiedziała.  
-Em. - szepnął tata Alana. - proszę cię.
Nie mogłam im odmówić. Widziałam tyle smutku w ich oczach...
Stanęłam przed paroma dziesiątkami ludzi. Dostrzegłam z tyłu Dominika, Nelę i jej chłopaka. Rozpoznałam też parę osób ze szkoły, które czekały tylko aż się odezwę. Po policzku spłynęła mi łza, która szybko otarłam wewnętrzną stroną ręki.  
-Witam wszystkich. Nie wiem od czego zacząć, to dla mnie bardzo trudne. Pewnie niewiele z was doświadczyło w życiu tego co zrobił dla mnie mój ukochany Alan. Zmienił się, bo mnie pokochał. Stał się innym człowiekiem. To szalone co miłość potrafi z nami zrobić. Pamiętam jak... jak się poznaliśmy, było to dosyć zabawne. W samolocie wylałam na niego truskawkowego shakea. Ubrudziłam jego ulubioną koszulę. - uśmiechnęłam się. Powiedział, że mi tego nie wybaczy. - wzniosłam głowę ku górze i powiedziałam. - Alanku, myślę, że to zrobiłeś. - na twarzach gości zagościły uśmiechy zmieszane ze łzami. - Alan był najbliższą mi osobą i śmieszne jest to, że życie szykuje nam takie losy... Alan powiedział mi, że będzie na mnie czekał i, że mam cieszyć się życiem. To będzie trudne, ale pociesza mnie myśl, że kiedyś znów się spotkamy i odkupi mi tego shakea, co mi obiecał. - na twarzach zebranych znów zagościł uśmiech, z resztą na mojej też. Zapamiętam go właśnie takiego, szalonego, słodko śpiącego chłopaka, który miał najpiękniejszy uśmiech i oczy na świecie, który zmienił się dla mnie i obdarzył mnie wielkim uczuciem... Alan, kocham cię i wytrzymaj jeszcze troszkę. - po policzku spłynęła mi łza.  
Odeszłam od mikrofonu i wrzuciłam różę na trumnę Alana. Grabarze sypnęli symbolicznie ziemią i trumna została opuszczona. Przytuliłam się do rodziców i zaczęłam znów płakać.
-Piękne przemówienie. - mówił mi każdy, który opuszczał już cmentarz.
-Dziękujemy ci za tak mądrą przemowę. - powiedzieli rodzice Alana i mnie uścisnęli.  
-Nie ma za co dziękować. Mówiłam to co myślałam. - uśmiechnęłam się.
Kiedy wsiadałam do auta spytałam.
-Mogłabym jeszcze pójść do Alana?
-Pewnie, idź. - powiedziała mama.
Chciałam pobyć z nim sama. Usiadłam na ławce na przeciwko górki usypanej ziemi, na której leżało pełno kwiatów i krzyżem z napisem: Alan Wolski  
13.12.2014r.
-To teraz muszę sobie sama radzić. - uśmiechnęłam się do Alana i wyciągnęłam fajkę.
---------------------------------
Obyście mnie ze to nie zabili:D Kolejna część w przeciągu 3dni.

roxanqa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1706 słów i 9192 znaków, zaktualizowała 16 sie 2015.

19 komentarzy

 
  • Fanka❤❤❤❤

    Mogłabyś napisać drugą wersję z tego tylko żeby Alan żył. Bardzo szkoda że go uśmierciłaś.. Ale opowiadanie i tak rewelacja 🙂

    29 lip 2018

  • Lovcia

    Jak mogłaś go zabić?!  Przez ciebie ryczę. ( Świetne opowiadanie :D)

    5 sie 2016

  • roxanqa

    @Lovcia jejku.. dziękuję ♡

    5 sie 2016

  • asdf

    Niech to będzie sen...

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @asdf Witam w rzeczywistości  :rolleyes:

    17 sie 2015

  • Ewa

    Czemu mi to zrobilas ? :( A tak dobrze bylo kurcze ale byloby fajnie gdyby sie teraz obudzil Alan :D ale to nie mozliwe :(

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @Ewa Dalej będzie dobrze! <3 ;D

    17 sie 2015

  • Ewa

    @roxanqa Bez Alana nic nie bedzie dobrze :(

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @Ewa Emi też tak sądzi, ale zaufajcie mi:D dziś kolejna cześć <3

    17 sie 2015

  • Nata208

    @roxanqa  a wiesz mniej wiecej o ktorej ? :)

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @Nata208 21:00 (około)

    17 sie 2015

  • Nata208

    @roxanqa  czekam ;) ps. Gdy tylko przypomina mi sie ta czesc rycze :C xD

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @Nata208 Trzymaj się!  <3 ;*

    17 sie 2015

  • Nata208

    @roxanqa  probuje i trzymam cie za slowo ze bedzie lepiej <3

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @Nata208 okii ;)

    17 sie 2015

  • Misiaa14

    A nie mogło  być  tak że  to była  taka hmm śpiączka i jej  sie to śniło  ?  Xd

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @Misiaa14  :glaszcze:

    17 sie 2015

  • Kamilka889

    @roxanqa  właśnie nie może tak być ?

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @KontoUsuniętelka889 będzie ok;) nie martw się <3

    17 sie 2015

  • Misiaa14

    Tak  .....zabije cie xd  no  poprostu rycze  i rycze ;(  ja  to bym nie chciała  żeby sie z kimś  innym wiązała  ...bo poprostu nie xD  ale no  pewnie  tak będzie  ;<  ale no ogólnie  no to  cudoo jak  zawsze ale smutne

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @Misiaa14 też nie chcę żeby z kim innym była, ale zobaczymy co mi głowa za pomysł przyniesie:D

    17 sie 2015

  • Kamilka889

    Jezu dziewczyno ja rycze :(( on miał żyć :(( cały czas płaczę :(((

    17 sie 2015

  • -&#039;~Nick

    @KontoUsuniętelka889 popieram !

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @KontoUsuniętelka889 nie płaczcie :(

    17 sie 2015

  • xdominikaxdd

    Jak ty mogłaś ? To musi być jej głupi sen ! On musi żyć !  :sad2:

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @xdominikaxdd  :sad2:

    17 sie 2015

  • Magdziorek

    Wow! W końcu ktoś napisał coś oryginalnego <3  jestem zachwycona i nie mogę się doczekać kontynuacji

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @Magdziorek Dziękuję bardzo! <3

    17 sie 2015

  • Hupa

    Fajnie jakby okazało się, że robi sobie Alan tylko żarciko tak bardzo głupie xD

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @Hupa :'D

    17 sie 2015

  • Mi

    No nie, nie chce żeby była z Damianem cy kim kolwiek innym, zrób ze to był sen albo ona była w śpiączce i Ty jej się wszystko wydawało obudzi się i on będzie przy niej. PROSIMY ZEBY BYLI RAZEM : )

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @Mi Z Damianem na pewno nie będzie

    17 sie 2015

  • Mi

    @roxanqa Ani z kimś innym tylko z Alanem ;3

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @Mi   :nunu:  ;)

    17 sie 2015

  • Marlens

    Juz nie będę tego czytała ;'(;'(;'(;'(;'(;'(;'(;'(;'(;'(;'(;'(;'( teraz kolo niej zakręcie się pewnie ten idiotą Damian;'(;'(;'(;'(;!(;'(;'(

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @Marlens nie proszę, czytaj! Żadnego głupiego Damiana nie będzie

    17 sie 2015

  • Marlens

    @roxanqa Z
    Zartowalam z tym

    19 sie 2015

  • roxanqa

    @Marlens <3

    19 sie 2015

  • Tralalalal

    No jak mogłaś jej to zrobić ??? :faint:  :'(  :'(

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @Tralalalal  :glaszcze:

    17 sie 2015

  • Venea87

    Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak ryczałam... Jesteś niesamowita.

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @Venea87 jak ja to robię??  OMG! Nie wierzę ;-;

    17 sie 2015

  • -&#039;~Nick

    Kobieto. Rozryczałam sie..  

    Czy to nie moze byc sen ?? Prosze.. ;( ;( ;( ;(

    17 sie 2015

  • roxanqa

    @-&#039;~Nick Przykro mi... :'(

    17 sie 2015

  • Kamilka889

    @roxanqa  ale dlaczego ? Niech to będzie sen

    17 sie 2015

  • lola240

    Co? To nie może być tak.

    16 sie 2015

  • roxanqa

    @lola240 Przepraszam!!! :D Ale będzie dobrze <3

    16 sie 2015

  • lola240

    @roxanqa Nie wiem czy będzie dobrze, bo już nie ma Alana. Ale mowing taką nadzieję. :(

    16 sie 2015

  • roxanqa

    @lola240 Mi też jest smutno, ale stwierdziłam, że w ten sposób opowiadanie nabierze dynamizmu

    16 sie 2015

  • lola240

    @roxanqa Ehh. Ale mam nadzieję że wszystko już będzie dobrze?

    17 sie 2015

  • Zozol

    Nie żyjesz

    16 sie 2015

  • roxanqa

    @Zozol Uciekam!!!

    16 sie 2015

  • Nata208

    Dziewczyno ja sie rozryczałam i nadal nie moge uwierzyć że nie żyje ale mimo wszysto super piszesz ;) ps.nadal rycze :(

    16 sie 2015

  • roxanqa

    @Nata208 Nie sądziłam, że mogę was doprowadzić do łez ;( Ale wszystko będzie oki! :)

    16 sie 2015

  • Nata208

    @roxanqa  no ale jak ok skoro Alan nie żyje a jak Alan nie żyje to nie jest okk xDD

    16 sie 2015

  • Zozol

    @roxanqa ja też rycze.

    16 sie 2015

  • roxanqa

    @Nata208 Zaufaj mi:D

    16 sie 2015

  • roxanqa

    @Zozol nie płakać!!  <3

    16 sie 2015

  • Nata208

    @roxanqa  ojj to będzie trudo z tm plakaniem xD pisz mi tu szybko kolejna xD

    16 sie 2015

  • roxanqa

    @Nata208 2/3 dni max! :D <3

    16 sie 2015

  • Nata208

    @roxanqa no ja myśle :) <3

    17 sie 2015

  • wika2231

    jak mogłaś?!! on miał żyć xd  :sad2:

    16 sie 2015

  • roxanqa

    @wika2231 Życie... Ale wszystko będzie ok :D

    16 sie 2015

  • wika2231

    @roxanqa no mam nadzieje :) pozdrawiam

    16 sie 2015