Romans, zdrada cz.7

Po jakiś kilku minutach znalazłam się u Moniki.Gdy już zdjęłam buty i kurtkę, udałyśmy się do kuchni.Monika zrobiła kawę i zaczęłyśmy rozmawiać.
-Słuchaj Monia, popełniła wczoraj największy błąd swojego życia.
-Co zrobiłaś?- spytała
-Prze..przespałam się z Norbertem?
-Co? Przecież jesteś z Piotrkiem
-Przedwczoraj gdy wróciłam do domu zastałam go pijanego na kanpie, i gdy chciałam mu zabrać alkohol on podszedł i uderzył mnie w twarz i zwyzywał od najgorszych.Niewytrzymałam i wyszłam.Miałam iść do ciebie ale pod blokiem spotkałam Norberta i poprosiłam go żeby zawiózł mnie do ciebie lecz jakoś znależliśmy się u niego.I wczoraj to się stało.Poprostu pocałował mnie a ja uległam.Lecz dzisiaj rano zrozumiałam że popełniłam błąd i wyszłam.
-No nieżle.Zwyzywał cię.Przecież on nigdy by cię nie uderzył, ani nie zwyzywał.
-Był pijany, ale ja nadal go kocham
-A co z Norbertem?
-Nie wiem.Czułam się z nim wspaniale, zapomniałam o całym świecie.Zwolnię z pracy żeby się z nim nie widywać.
-A może nadal go kochasz?
-Sama nie wiem
-Oj Paula, dałaś czadu.
-No wiem, dobra będe się zbierać.Pojade do Piotrka, pisał domnie że się martwi.
-Ok, no to leć kochana
-Pa
Wyszłam od Moniki i udałam się do swojego mieszkania.Gdy weszłam Piotrka nie było.Mieszkanie było czyste, i nie było żadnej butelki alkoholu.Postanowiłam pójść się wykąpać.Po kąpieli, poszłam do sypialni się ubrać.Gdy się ubierałam, usłyszałam że ktoś wszedł do mieszkania.Wyszłam z sypialni i moim oczom ukarzał się Piotr.
-Cześć Paula, co się z tobą działo, dzwoniłem, pisałem
-Cześc, musiałam odpocząć, przemyśleć.
Podszedł domnie, wziął mnie za ręke i powiedział:
-Przepraszam kochanie za wtedy.Nie myślałem racjonalnie.Wiesz jak bardzo cię kocham.Przepraszam
-Nic się nie stało
Po chwili zadzwonił mój telefon, to Norbert ale nie odbierała.Wyłączyłam go.Nagle przypomniałm sobie ze dzisiaj przyjeżdza Tomek i jest kolacja u rodziców.
-Ej Piotrek, dzisiaj Tomek wraca, pójdziesz zemną do rodziców.Tylko się nie wykręcaj.
-Oczywiście że tak, dla ciebie się poświecę
-Kochany jesteś
Udaliśmy się do kuchni, aby zrobić jakiś obiad.Ok 17:40 zaczęliśmy się ubierać, do moich rodziców mamy około 40 min drogi.Około 18:10 wyszliśmy z domu i udaliśmy się do auta.
Gdy dojechaliśmy do domu moich rodziców, zauważyłam znany mi samochód.Nagle skapnęłam się że to auto Norberta.Cholera co on tu robi, pomyślałam.
Piotrek otworzył mi drzwi od auta i udaliśmy się w stronę drzwi.Otworzył nam Tomek
-Cześć wam, jak miło was widzieć, wchodźcie
-Cześc braciszku, strasznię się za tobą stęskniłam.
Przytuliłam go mocno i udaliśmy się po chwili do salonu.
-Dobry wieczór, wszystkim
-O witajcie, dobrze że jesteście
Usiadłam obok Piotra, a Norbert cały czas mi się przyglądał.Po chwili mama poprosiła mnie i Norberta abyśmy przynieśli talerzyki.Poszliśmy i gdy miałam już brać talerzyki.On podszedł domnie i znów mnie pocałował.Oderwałam się i po cichu powiedziałam:
-Co ty do cholery robisz?Oszalałeś
-Jesteś taka piękna, że nie mogę się oprzeć
-Norbert przestań i weź te talerze
-Dobrze księżniczko
Wieczór przebiegał dość spokojnie, lecz Norbert ciągle na mnie spoglądał, z jednej strony denerwowało mnie to a z drugiej podniecało.Ok 21:00 zebraliśmy się z Piotrkiem do domu.Gdy już byliśmy w mieszkaniu powiedziałam do Piotrka że muszę na chwilę wyjść.Nie miał nic przeciwko, nawet nie pytał gdzie idę.Wyszłam i pojechałam do Norberta, aby wyjaśnić mu kilka spraw.
Po 20 minutach znalazłam się u niego.Wpuśćił mnie do siebie i zapytał  
-Coś się stało?
-Norbert, to co się między nami stało to był błąd, kocham Piotrka, zrozum
-Rozumiem, ale ja kocham ciebie.Będe walczył rozumiesz
-Przestań.Zapomnij
Gdy już miałam wychodzić on znów mnie pocałował i znależliśmy się w jego sypialni.Spędziłam z nim całą noc.Ale nie żałowałam.Może dawne uczucia wróciły....

cdn