Romans, zdrada cz.17

Do sali wszedł Nikodem
-Cześć Paula jak się czujesz?Wszystko w porządku
-Cześć dobrze a skąd wiedziałeś że tu jestem?
-Byłem u was i Monika powiedziała że jesteś tutaj.Postanowiłem z nią tu przyjechać, powinna zaraz przyjść bo poszła jeszcze do sklepu.A co z dzieckiem?
-Skąd wiesz?
-Od niej
-No dobrze, trochę się bałam o nie
-Przyniosłem ci owoce i jakieś driobazgi.
-Nie trzeba było-powiedziałam
-Trzeba, trzeba musisz dbać o siebie i o dzidziusia
-Kochany jesteś, dziękuje
I nagle do sali weszła Monika
-Cześć Paulinko jak się czujesz?
-Dobrze, wszystko ok?
-To ja już pójdę, muszę jeszcze coś załatwić na mieście.Wpadnę potem
-Ok  
Nikodem wyszedł a Monia spytała
-Jak to się stało
-Poszłam do pracy i jak wchodziłam na piętro, usłyszałam kłótnie z gabinetu Norberta.Usłyszałam znajomy głos, więc podeszłam bliżej.Był tam Piotr.Rozmawiali o mnie.Piotr zapłacił Norbertowi żeby mnie uwiódł.A ja byłam zła na siebie, ze zdradzałam go i wszystko się rozpadło.Nie chce ich znać obu.Jeśli dziecko będzie Piotra nie pozwolę mu się widywać, wychowam sama.Na koniec powiedział że miał to być test wierności
-A to świnia, a właśnie widziałam samochód Piotra pod szpitalem, może chcę cię przeprosić
-Niech spada idiota, nie chcę go znać
Po chwili drzwi się otworzyły i wszedł Piotr z wielkim bukietem róż
-Cześć, wszystko dobrze?
-Co ty tu robisz?
-Przyjechałem odwiedzić moją kobietę
-Kobietę? Wynoś się gnido
Piotr położył kwiaty podszedł do mnie i zwrócił się do Moniki
-Możesz nas zostawić samych
-Nie i mam prośbę Piotr to ty wyjdź ona nie powinna się denerwować
-Zamknij się i wypad
-Sam wypad
Podszedł do niej wziął ją za rękę i siłą wyciągnął z pokoju.Wrócił zamknął drzwi i podszedł do mnie, wziął moją rękę i powiedział
-Teraz ty ja i nasze dziecko, stworzymy szczęśliwą rodzinkę
-Chyba śnisz, zniszczyłeś wszystko
-Nie mów tak do mnie myszko.Kocham was i zawszę będę
-Jesteś psychiczny
-Oj przestań, zostaniesz moją żoną i będzie tak jak dawniej
-Pość mnie i wyjdź
Do drzwi ktoś się dobijał lecz Piotrek nie ustępował
-Słuchaj zdziro, dałaś mu bo chciałaś, kazałem mu tylko przespać się z tobą raz a ty robiłaś to parę razy, mi to nie przeszkadza, i nie uwolnisz się ode mnie nigdy rozumiesz.
Uderzył mnie w twarz i krzyknął
-Nigdy s.ko., nigdy
-Jesteś psycholem
Nagle ktoś wyważył drzwi.Wszedł Nikodem z policją.
-O obstawa, panowie o co chodzi? Ja tu rozmawiam z moją kobietą, proszę wyjść.
-Nie to Pan wyjdzie  
Piotrek podszedł bliżej do policjanta i powiedział:
-Wypad bo zaraz przywalę że się pan nie pozbiera
Nagle Piotrek wyjął nóż i już miał go mu przystawiać, gdy nagle Nikodem powalił go na ziemię.Drugi policjant wyjął kajdanki i go skuł.Gdy go wyprowadzali usłyszałam
-Pożałujesz s.ko, nie zostawię cię nigdy
Po ich wyjściu Nikodem usiadł na moim łóżku i mnie przytulił  
-Nic ci nie jest?
-Nie, tylko uderzył mnie w twarz ale to nic.Jak ja mogłam z nim być to psychol
-Już go zabrali, może posiedzi, jesteś bezpieczna.Nie bój się
-Dziękuję
Dobrze że był przy mnie, nagle pojawił się Tomek z Moniką
-Ok?- zapytał
-Tak, zawołajcie mi lekarza
-Ok  
Po chwili przyszedł doktor:
-Panie doktorze kiedy będę mogła wyjść
-Nawet dzisiaj, a dobrze się pani czuje
-Tak
-Dobrze to przygotuję wypis, tylko proszę dbać o siebie
-Ja już o nią zadbam- powiedział Nikodem i uśmiechnął się do mnie
Lekarz wyszedł a Nikodem zaczął zabierać moje rzeczy.Po odebraniu wypisu, pojechaliśmy wszyscy do domu.Gdy weszłam, poszłam odr azu się położyć.Nikodem zrobił mi herbatę i zapytał czy czegoś potrzebuję.Powiedziałam że mam wszystko.Wypiłam herbatę i nagle usnęłam.
Gdy się obudziłam...

cdn