Mała cz. 6

Słyszałam strzały...
     Słyszałam huk, ale pragnęłam tylko jednego... Otworzyć oczy. Tylko tyle chciałam. Jedyne z pragnień, którego nie mogłam spełnić. Leżałam tak bardzo nieruchoma, prawie martwa, ale serce wciąż biło. Trwałam bez ruchu... Zupełnie bez życia.  
     Co się ze mną stało?
     Czy kiedyś odzyskam to co utraciłam?  
     Myśli kotłowały się w głowie...  
     Co można zrobić, gdy ciało odmawia posłuszeństwa... Gdy usta zamykają się na słowa... Co można zrobić gdy nie masz w sobie ciepła, ale pragniesz go... Chcesz wylać cały ból, który kotłuje się w tobie, ale coś wciąż nie pozwala.  
     Tak... Jedyne co czułam to ból.  
     Niczym nie ograniczony...
     Wszechstronny.  
     Ogarniający całe ciało, ale nie tylko...  
     W duszy też go czułam.  
     Tęsknota...
     Gdybym mogła otworzyć oczy i spojrzeć w niebo, każda chmura przypominała by mi twarze najbliższych. Mamusia... Jej oczy kiedy Kasia wyciągała mnie na zewnątrz, smutna twarz, zbolała. Tata... Ach, gdybym mogła przytulić się do jego ciepłego ciała. Nic innego by się już nie liczyło. Tylko nasza rozmowa, chociaż nie... Nawet cisza będzie wspaniała byle by przy jego boku. Katarzyna... Siostrzyczko tęsknię za tobą od kiedy zatrzasnęły się wagony. Antek... Mój brat. Najbliższy ze wszystkich mężczyzn. Jedyny z chłopców. Jedyny... Malina?  
     Serce przyspieszyło...
     Co ja do cholery do niego czuje?  
     Kim on jest, że moje serce na myśl o nim szaleje... Że zmysły odmawiają posłuszeństwa, wszystko staje się nicością, a nicość staje się wszystkim.  
     Nie wiem jak podczas tego snu reagowało moje ciało, ale zdawało mi się, że mam gęsią skórkę.  
     Obudź się!  
     Janka obudź się! - Mówiłam do siebie.  
     Chciałam płakać – Nie potrafiłam...
     Chciałam krzyczeć - nie mogłam...
     Chciałam zobaczyć niebo i słońce...  
     Tak mało, chodź tak wiele...
     Jeszcze nie dawno byłam zwykłą, przeciętną szesnastolatką. Co się ze mną stało?  
     No tak to nie ze mną tylko z tym światem. Wszystkie naturalne wartości przepadły. Nic już nie ma z tego co znałam. Nic już nie ma z tego co dobre. Gdyby tak można cofnąć czas... Gdyby tak można wrócić do przeszłości i pozmieniać to i owo... Ech jak pięknie mogło by być.  
-Janka? - Usłyszałam czyjś głos.  
     Moje zmysły były wygłuszone, więc nie mogłam od razu rozpoznać głosu.  
-Janka... - Powtórzył.
     To chyba Malina...  
     Tak... To na pewno on.  
-Przepraszam... To przeze mnie tu jesteś, gdybym się wtedy nie zgodził! Gdybym cię zasłonił! Jasna cholera!  
     Zamilkł na chwilę.  
     Jednak nie była to całkowita cisza, wciąż słyszałam strzały i wybuchy. Gdzie ja się znajduję?  
-Nie możesz umrzeć... Słyszysz mnie!? Nie pozwalam ci! - Wciągnął głośno powietrze do płuc. - Jesteś... Jesteś kuzynką Antka... Jesteś... Dla niego jak siostra i... Cholera! Jesteś fantastyczną dziewczyną... Masz przed sobą jeszcze całe życie! Możesz tyle zrobić! Możesz...  
     Uczułam jak jego dłoń dotyka mojego policzka.  
-Jesteś śliczna... Żałuje, że wcześniej ci tego nie powiedziałem... Żałuje wielu rzeczy...
     Przypomniałam sobie słowa Heńka, działaj bo później będziecie oboje żałować. Teraz to wszystko się dzieje. Już żałuje...  
-Gdybym mógł teraz spojrzeć w twoje oczy i powiedzieć ci co czuję... Gdybym mógł stworzyć dla ciebie błękitne niebo, którego kolorem mogła byś się delektować... Gdybym mógł...  
     Zasysanie powietrza do płuc było niesamowicie bolesne.  
-To ja powinienem tu teraz leżeć. To ja powinienem dostać! To ja... To przeze mnie... Nie mogę żyć. Nie mogę żyć kiedy ty... Nie mogę.  
     W jednej sekundzie poczułam krótki dotyk jego ust na mojej dłoni i usłyszałam stukot oficerek.  
     Odszedł?  
     Czy on mówił prawdę?  
     Boże... Chcesz mnie stąd zabrać, ale nie pozwól aby jemu coś się stało!  
     Nie pozwól!  
     Gdybym tylko mogła wstać i biec za nim! Zablokowała bym każdą kulę, która celowała by w niego!  
     Ojcze nasz... Pomóż mi!  
     Zaczęłam gwałtowniej wciągać do płuc powietrze.  
     Próbowałam poruszać się, ale wciąż nie mogłam.
     Może chłopcy go zatrzymają!  
     Antek... Tak! On na pewno go zatrzyma.
     Tak bardzo się bałam, że nawet nie wiem kiedy otworzyłam oczy i zobaczyłam popękany sufit nad swoją głową. Uniosłam głowę i dostrzegłam wkoło tylko ruiny, byłam w jakimś zburzonym budynku. Chłopcy pewnie gdzieś tu są!  
-Ant... - Głos wciąż miałam słaby i nie mogłam krzyknąć.  
     Podniosłam się do pozycji siedzącej z olbrzymim bólem. Od razu złapałam się za brzuch, który wkoło owinięty miałam szarym bandażem, krew przesiąkła już przez niego i zostawiła plamkę wielkości paru centymetrów.  
-Antek...  
     Strzały na zewnątrz były coraz cichsze, walka musi się przesuwać...  
     Kiedy się podniosłam ból był taki, że nieomal upadłam na ziemię, ale musiałam dać radę. Musiałam! Zaczęłam powolnie iść w stronę dziury w ścianie prowadzącej do kolejnego pomieszczenia.  
     Pustka... Ani żywej duszy...  
-Chłopcy... - Szepnęłam.  
     Obejrzałam się wkoło. Nikogo...  
     Gdzie oni wszyscy się podziali?

Rosseved

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 953 słów i 5129 znaków.

5 komentarzy

 
  • francjaelegancha

    Kiedy następne ? ❤❤

    24 mar 2016

  • Kikiii

    Fenomenalne opowiadanie!

    22 mar 2016

  • Rosseved

    @Kikiii dzięki :)

    22 mar 2016

  • Arii2000

    To opowiadanie jest niesamowite. Jedyne błędy jakie dostrzegłam to interpunkcyjne. Fabuła jest bardzo ciekawa i wciąga. Przyznam nawet, ze przy jednej scenie uroniliśmy łezkę, co oznacza, ze potrafisz przekazać uczucia danej sytuacji. To jest bardzo waż e w opowiadaniu. Wielkie brawa. Oby tak dalej.

    20 mar 2016

  • Rosseved

    @Arii2000 dziękuję :3

    20 mar 2016

  • ###

    Właśnie znalazłam coś co lubię:D  Bardzo mi się podoba i bez problemów mogę stwierdzić, że jedno z lepszych internetowych opowiadań jakie czytałam. Są jakieś drobne niedociągnięcia, ale mniejsza o to :). Czekam na dalszy ciąg :D

    19 mar 2016

  • Rosseved

    @### dziękuję :)

    20 mar 2016

  • Lili797

    Ciekawe❤  Czekam na kolejne części

    19 mar 2016