Kochaj mnie cz.8

Kiedy zjedliśmy kolacje, która była bardzo dobra, wygląd nie zachęcał, ale smak powalał zaproponowałem Juli, że obejrzymy jakiś film, już na samym początku mnie poinformowała, że jeżeli wybiorę horror to wychodzi. Zgodnie zadecydowaliśmy, że obejrzymy komedię, usiedliśmy na kanapie, Julia oparła swoją głowę o moją klatkę, a ja odruchowo zacząłem ją gładzić po plecach, po tych kilku latach bez kobiety, nagle czuję na sobie ciało Juli, moja wyobraźnia już dawno jest z nią w łóżku, muszę bardzo się pilnować, żeby jej nie wystraszyć, przecież sama powiedziała, że nie miała chłopaka z którym odważyła się iść do łóżka. Moje rozmyślania tak mnie pochłonęły, że nawet nie wiedziałem, że film już się skończył.  
-Idę spać, jestem zmęczona- wstała i ruszyła na górę
-Pamiętasz o moim prezencie?- chyba o nim zapomniała, bo wyglądała na zawstydzoną
-Ale ja myślałam, że ty sobie żartowałeś- podszedłem do niej, położyłem swoje dłonie na jej barkach
-Ja nie żartowałem, mam nadzieję, że mnie zrozumiesz, nie chcę mieć koszmarów, a dzięki tobie one znikają, nie wiem jak to robisz- nic nie powiedziała tylko szybko uciekła do swojego pokoju
Wyłączyłem telewizor, zgasiłem światło i jeszcze sprawdziłem czy dom jest zamknięty, poszedłem do swojej sypialni i wziąłem prysznic, wróciłem do pokoju, włączyłem laptopa, chciałem sprawdzić czy dostałem jakieś nowe mejle. Już odkładałem laptopa kiedy usłyszałem jak drzwi się otwierają, a w nich staje Julia ubrana w swoją śmieszną piżamę. A jednak zdecydowała się, myślałem, że stchórzy
-Mogę?
-Jeszcze się pytasz? Chyba możesz mi dać w końcu ten prezent
-Śmieszne- podeszła powoli do łóżka i usiadła na nim, miałem wrażenie, że jest bardziej zdenerwowana niż ja w dniu mojego ślubu
-Spokojnie nie gryzę- dotknąłem delikatnie jej ramienia i pociągnąłem w stronę poduszki- uspokój się, spałaś już kilka razy ze mną
-Wiem, ale wtedy ja sama o tym decydowałam, a dzisiaj…
-Hej, przecież do niczego cię nie zmuszam, możesz w każdej chwili wyjść z tego pokoju, przecież nie obrażę się na ciebie, nie będę nalegał i robił wyrzutów.- widziałem jak na jej twarzy maluje się niepewność
-Ale ja wiem czego chcę- uśmiechnęła się, lekko podniosła i pocałowała mnie, odsunęła się na kilka milimetrów- chcę ciebie- wzięła moją dłoń i położyła na sercu
-Jesteś tego pewna? Przecież jeszcze nie miałaś chłopaka, a jak się okaże, że to nie to? Będziesz miała żal do mnie i już nigdy się nie odezwiesz
- Ty milczałeś 5 lat, a przecież nic ci nie zrobiłam
-Tylko, że to była inna sytuacja, ale teraz muszę wykorzystać ostatnie chwile moich urodzin-  
-Korzystaj doktorku- zaczęła się śmiać jak szalona, a po chwili zaczęła całować
-Jesteś szalona, a ja nie mogę się tobą nasycić, tylko nie na takie zakończenie się przygotowałem- chyba spodziewała się czegoś takiego, bo o dziwo sama mi podała rzecz, której potrzebowałem  
-Wiem, ale ja się przygotowałam
-Wiedziałem naprawdę jesteś szalona
Rano obudził mnie budzik w telefonie, od teraz zaczynam go nienawidzić, nie chciałem wstawać, bo wtulona we mnie spała jak prawdziwy anioł Julia, bałem się, że w nocy ją skrzywdzę. Ostatnią siłą woli podniosłem się z łóżka i poszedłem wziąć prysznic, ubrałem białą koszulę i ciemne jeansy. Zszedłem do kuchni zrobiłem sobie kawę i kanapkę, około godziny 8 wyjechałem do pracy.  
Szpital, już nie mogę się doczekać kiedy będę na innym oddziale, lubię swoją pracę, ale jest monotonna, nie tu dużo pracy i w sumie nic się nie dzieje. Oparłem się o biurko dla pielęgniarki i wyciągnąłem telefon, bo dostałem sms-a
JULIA: Niczego nie żałuje, zapamiętaj   
Mimowolnie się uśmiechnąłem  
JA: Nawet nie wiesz jaki byłem szczęśliwy kiedy obudziłem się obok ciebie Powodzenia na uczelni
JULIA: Dzięki, miłej pracy
Dzisiaj odbędą się jej pierwsze zajęcia, jestem ciekawy jakie będzie miała wrażenia. Właśnie czytałem sms-a kiedy poczułem jak ktoś klepie mnie po plecach, to był Franek
-Co się tak uśmiechasz do tego telefonu? Zupełnie jakbym widział moją zakochaną córkę
-Czy ja wyglądam jak twoja córka?
-Jesteś za wysoki, ale nie zmieniaj tematu, od rana chodzisz jakiś inny, pełny życia, uśmiechasz się do wszystkich
-Miałem wczoraj urodziny
-I tak cię to ciesz? Chyba musiałeś dostać jakiś niesamowity prezent tylko od kogo… czy ty nie masz obrączki?
-Dokładnie, postanowiłem z niej zrezygnować już za długo to się ciągnęło, mam prawo chyba do nowego życia, nowego związku
-Poznałeś kogoś?
-W pewnym sensie, ale nie wiem czy to co wczoraj zrobiłem i z kim jest dobre- chyba teraz do mnie dotarło co zrobiłem, kochałem się z córką, mojej szwagierki
-No wyduś to z siebie
-Spałem z córką mojej szwagierki, ale na samym spaniu się nie skończyło
-Uuuu, żałujesz? A może ona teraz żałuje
-Nie ja nie, ona też nie sama mi powiedziała, ale trochę się obawiam jak teraz będziemy się zachowywać, no wiesz ona ma 18 lat, ja 30  
-No i ? Czy ktoś ci każe brać z nią ślub? Może dzięki niej odżyjesz, ale jak tak wyglądasz po jednej nocy to muszę jej pogratulować i się z nią spotkać i jej podziękować.  
-Ej, może się nie zapędzaj
-Wybacz, ale naprawdę dawno nie widziałem cię takiego szczęśliwego, moja rada jest jedna i prosta nie zniszcz tego co jest między wami, traktują ją jak dar, który pozwala ci spać spokojnie w nocy
-Będę
Kiedy poszedł dalej przyswoiłem sobie jego słowa i miał dużo racji, Julia, jest jak światełko w nocy, pozwala mi spać i czuć się bezpiecznie. Dziwne, ale zawsze miałem wrażenie, że to rola mężczyzny, chyba w naszym związku, zaraz przecież my nie jesteśmy razem i muszę przestać o niej myśleć, przecież zaczynam zachowywać się jak typowy piętnastolatek jeszcze trochę, a będę się przy niej rumienił i będzie nieciekawie. Z rozmyślań znów wyrwał mnie dzwoniący telefon to Julia
-Cześć jak tam na uczelni?
-Trochę nudno… Eryk dobra…
-O co chodzi?
-Powtórzymy to dzisiaj?- wiem o co jej chodzi, ale chyba mogę się z nią trochę podroczyć
-Pewnie twoja kuchnia mi smakuje
-Cieszę się, ale nie mówię o tym
-Wiem, film też możemy jakiś obejrzeć, ale może jakiś kryminał?
-Nie o to mi chodzi, Eryk nie drocz się ze mną, wiesz o czym mówię, ale mogłeś mi powiedzieć, że nie rozumiem, muszę kończyć około 17 kończę, to może jak tak ci smakowało uda mi się coś zrobić..
-Julia…- już nie mogłem jej wyjaśnić nic bo się rozłączyła
Mogłem jej wprost powiedzieć, że chcę ją w każdym miejscu i w każdym pomieszczeniu, nawet w samochodzie. Spojrzałem na zegarek do 17 zostały jeszcze jakieś 3 godziny. Wiem, że i tak jak na razie jest mały pożytek ze mnie w szpitalu, szybko poszedłem do dyrektora  
-Franek, trochę namieszałem, muszę wyjść przed 17 i to naprawić
-Mówisz o swojej lokatorce?
-Tak
-Mam nadzieję, że to ostatni raz, dopiero zacząłeś, a już musisz naprawiać.

I jak? Łapki w górę i komentarze :):):):):)

blogerka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1342 słów i 7269 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik nastolaka

    Jej<3 cudo:*:* kocham to opowiadanie :* kieddy next ?!

    23 sty 2017

  • Użytkownik blogerka

    @nastolaka dzięki :) za kilka dni

    23 sty 2017

  • Użytkownik nastolaka

    @blogerka <3:*

    23 sty 2017