Goniąc za marzeniami cz 4

Była godzina 15.30 więc wstałam z kanapy ogarnęłam włosy założyłam czarne rurki szary sweterek pod niego bokserkę zrobiłam delikatny makijaż ubrałam kurtkę buty czapkę i wyszłam z domu wychodząc ciągle wydawało mi się, że o czymś zapomniałam, ale co tam poszłam w umówione miejsce. Idąc zauważyłam, żw Wojtek był już na miejscu. Podeszłam i powiedziałam
-cześć!
-hej rzucił Wojtek z tym swoim uśmiechem.
podszedł i chciał pocałować mnie w policzek, ale zrobiłam krok w tył sama nie wiem dlaczego. Na szczęście nie po czół się urażony. Przez chwilę staliśmy w milczeniu po chwili Wojtek powiedział:
- To miał być spacer więc ruszajmy
-Jasne odpowiedziałam zrobiliśmy rundkę wokół placu i wtedy uświadomiłam sobie czego zapomniałam- rękawiczek było mi tak strasznie zimno w ręce Wojtek musiał to zauważyć bo wziął moją dłoń od razu zrobiło się cieplej po tym krótkim spacerze szczerze mówiąc chciałam już wracać, bo zrobiło się dość chłodno i coraz ciemniej. W drodze do domu cały czas Wojtek trzymał mnie za rękę i o dziwo czułam się bezpiecznie mimo iż nie cierpię chodzić po nocy kiedy byliśmy w połowie drogi powrotnej Wojtek nagle zatrzymał się i powiedział jakos tak niepewnie
- Chciałbym Ci coś dać tylko błagam nie wysmiej mnie....
wzbudził tym moją ciekawość obiecałam zachować powagę, a wtedy Wojtek wyjął jakiś rysunek oprawiony w ramkę z serduszkami na jej rogach jak się po chwili okazało był to mój portret... Stałam jak wmurowana zupełnie nie wiedziałam co powiedzieć, a w oczach Wojtka widziałam jakieś napięcie i oczekiwanie. A ja o zgrozo nie byłam w stanie wydusić ani słowa. W końcu mowa mi wróciła, ale powiedziałam tylko:
-Matko dziękuję Ci bardzo w życiu się tego nie spodziewałam jest piękny.
-Zrobiłem go już dawno, ale nie miałem odwagi Ci go dać powiedział Wojtek
-Cieszę się że zebrałeś w sobie tę odwagę to naprawdę świetny prezent, ale niestety ja nie mam nic dla Ciebie.
-Jak to nie? przecież poświęciłaś mi swój czas- skwitował z usmiechem
Nie wiedziałam co powinnam odpowiedzieć więc usmiechnęłam się tylko resztę drogi przeszlismy w milczeniu. Kiedy dotarliśmy pod mój dom powiedziałam tylko cześć i każde z nas poszło w swoją już prawie naciskałam na klamkę aby wejść do domu ale jakoś tak mi się powiedziało
-Wojtek zaczekaj
chłopak odwrócił się, a ja podeszłam do niego i delikatnie pocałowałam go w policzek po czym uciekłam do domu.  
Kiedy weszłam do domu było ciemno i pusto, ale imprezy z udziałem cioci mają to do siebie, że się przeciągają poszłam do pokoju postawiłam mój prezent na biurku wziłęma piżamę i poszłam pod prysznic i zaraz potem zsnęłam szczęśliwa i spokojna choć zupełnie bez świadomości że od teraz każdy kolejny dzień będzie zaskakiwał mnie bardziej....

Mysterious

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 551 słów i 2931 znaków.

4 komentarze

 
  • Mysterious

    Cieszę się,że komuś się podoba,a Twoje uwagi Fatim wezmę pod uwagę i po staram się nad tym po pracować:D

    15 sty 2014

  • nati :)

    mi sie bardzo podoba :)

    15 sty 2014

  • Fatim

    Mieszane uczucia mam. Treść i pomysł jest spoko, ale ogólną wartość obniża objętość.... popraw to i będzie git!

    15 sty 2014

  • Mysterious

    Mam nadzieję,że się spodoba:) czytajcie komentujcie wyrażajcie opinie każda uwaga i opinia jest dla mnie ważna:)

    15 sty 2014