Goniąc Za Marzeniami cz 12

Obudziłam się jakaś zdezorientowana, Mani nie było już ze mną na stole stała herbata w termosie i talerz z kanapkami i karteczka od Mani
"Smacznego Kochana! 3maj się jakoś. Jak coś dzwoń!”
-Moja kochana wariatka- pomyślałam i już miałam zabierać się za jedzenia kanapek kiedy usłyszałam dźwięk telefonu.
-Słucham- powiedziałam lekko zaspanym głosem
- Julia?- usłyszałam cichy jakby przestraszony kobiecy głos
-Tak to ja, a mogę wiedzieć z kim mam przyjemność?- zapytałam zaniepokojona
- Dorota to znaczy mama Wojtka- zawiesiła głos
-Ach tak słucham panią?
- Yy czy Wojtek może nocował dziś u Ciebie?- w jej głosie słyszałam niepewność i nadzieję
-Niestety nie- odpowiedziałam szczerze i wtedy też wróciły do mnie wydarzenia minionego dnia. Dopiero w tym momencie uświadomiłam sobie, co się wydarzyło. Z tych rozmyślań wyrwał mnie głos pani Doroty
-Ach rozumiem, a nie wiesz może gdzie mogę go znaleźć?
-Niestety nie- powiedziałam smutno- nie umiem pani pomóc, ale jeżeli tylko się odezwie albo wpadnie mi coś do głowy to dam pani znać
- Dziękuję Ci bardzo do widzenia
-Do widzenia.
Rozłączyłam się i zaczęłam się gorączkowo zastanawiać gdzie może być Wojtek dlaczego nie wrócił do domu. Miałam pustkę w głowię i stawałam się coraz bardziej przerażona. Nie wiedziałam, co zrobić gdzie go szukać. Gorączkowo chodziłam po mieszkaniu. Wtedy pomyślałam o Michale nie miałam ochoty na potyczki słowne, które jednak były nieuniknione jeśli chodziło o rozmowę z Michałem zwłaszcza na temat Wojtka wiedziałam jednak, że to jest już jakiś punkt zaczepienia jeśli chodzi o poszukiwania. W pierwszej chwili chciałam do niego zadzwonić, ale pomyślałam, że jeżeli spotkam się z nim twarzą w twarz trudniej będzie mu mnie zbyć. Ubrałam się więc i wyszłam z domu szłam raźnym krokiem w stronę domu Michała i wtedy zobaczyłam, że on idzie z naprzeciwka
-Cześć- powiedziałam
-Hej – rzucił mijając mnie i idąc dalej
-Michał zaczekaj!- krzyknęłam
Chłopak odwrócił się i spojrzał na mnie badawczym zwrokiem
-Co jest?- zapytał oschle
-Chciałam po gadać- zaczęłam
-O czym?
- O Wojtku- powiedziałam, a Michał wyraźnie się zirytował
-pff też mi coś tu nie ma o czym gadać- rzucił
-Michał proszę- powiedziałam spokojnie
- No co tam z tym Twoim księciem?- zapytał z kpiną w głosie
Postanowiłam to jednak zignorować i zapytałam
- Nie wiesz może gdzie poszedł po tym waszym spięciu wczoraj?
Michał parsknął śmiechem
- O jej czyżby Twój książę się zmył? No w sumie czego można się więcej po nim spodziewać
-Michał daruj sobie!- powiedziałam zdenerwowana- zadałam Ci proste pytanie- spojrzałam na niego wyczekująco
- Nie, nie wiem gdzie jest ta łajza!- wrzasnął Michał i puścił się biegiem przed siebie.
Zostałam bez żadnej konkretnej odpowiedzi i nadal zupełnie nie wiedziała gdzie mogę szukać Wojtka. Zrezygnowana i zmęczona ruszyłam w stronę domu. Wtedy jakiś młody chłopak podał mi do ręki ulotkę. Zwykle wyrzucam takie rzeczy w chwili gdy je dostaję jednak tym razem rzuciłam okiem i…
-O matko no tak!- uśmiechnęłam się do siebie (ulotka głosiła: Szkoła Wschodnich sztuk walki zaprasza”)
Pędem ruszyłam w stronę tamtego budynku do którego wtedy zabrał mnie Wojtek. Biegłam jak szalona serce o mało nie wyskoczyło mi z piersi. Zwolniłam dopiero kiedy znalazłam się przy wejściu do budynku. Weszłam do środka czułam się trochę nie swojo jak za pierwszym razem szłam ciemnym korytarzem trochę bez celu kiedy nagle na kogoś wpadłam
- yy przepraszam- powiedziałam cicho podnosząc wzrok. Na szczęście osobą na którą wpadłam był trener Wojtka
- Jest OK, mogę Ci jakoś pomóc, chciałaś zapisać się na lekcję? wiesz to już trochę późno zapisy już zamknięte następne za pół roku
- Nie, nie ja w innej sprawie- zaczęłam tłumaczyć
- A więc słucham?
- Bo ja szukam Wojtka jest może?
- Wojtka?- powtórzył i przyjrzał mi się dokładnie, a ja aż skuliłam się pod jego świdrującym wzrokiem. Jednak na szczęście już po chwili zobaczyłam, że na jego twarzy przebija się uśmich
-Julia dobrze pamiętam?- zapytał już o wiele przyjaźniej  
-Tak- odpowiedziałam z wyraźną ulgą
- Wojtek jest na Sali treningowej możesz do niego pójść, ale on nie wiem czy będzie chciał rozmawiać
Weszłam do Sali faktycznie Wojtek tam był podeszłam do niego chciałam przytulić się do niego, ale on odsunął się o krok. Kiedy spojrzał na mnie zupełnie mnie zamurowało nie mogłam go poznać….


czytajcie! mam nadzieję, że się spodoba i że nie będzie problemów z odbiorem:) napiszcie czy chcecie ciąg dalszy?

Mysterious

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 895 słów i 4774 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik A

    Pewnie, że tak!!!!!!!!
    I to jak najszybciej!!!!!!!
    Czekamy

    9 lut 2014

  • Użytkownik Graojuliana

    Trochę za krótkie, ale jak dodasz szybko kolejna cześć to wybaczę ;D

    9 lut 2014

  • Użytkownik porzucona179

    Super ale za krótkie :-D  szybciutko  następną  część poproszę  :->

    8 lut 2014

  • Użytkownik kiccia

    Mysterious nawet nie żartuj, pewnie że tak i to jak najszybciej ! ;-)

    8 lut 2014