Goniąc za marzeniami cz 3

Ludzie mówią, że jak Nowy Rok taki cały rok więc mój chyba będzie udany. Obudziłam się dość późno było już mocno po południu z trudem zwlekłam się z łóżka i postanowiłam zrobić sobie jakieś śniadanie. W domu było zupełnie cicho rodzice jak co roku wybrali się do Cioci Bogusi siostry mojej mamy. Po kręciłam się po kuchni zrobiłam sobie kawę i kanapki i wróciłam do łóżka, skoro mamy nie było mogłam jeść w pościeli bez obawy o jej narzekania. Zajadałam ze smakiem kanapki i wtedy wróciły wspomnienia ubiegłego wieczoru "nooo tak Ci wszyscy ludzie, Mania no i ON ten który uchronił mnie od ciosu" właśnie teraz uświadomiłam sobie, że nie pamietam jego imienia, a może się nie przedstawił... kiedy tak uporczywie starałam się zebrać tę historie w całość zadzwonił telefon- Mania trajkotała jak najęta wyrzucała mi, że ją zostawiłam, że zniknęłam opowiadała też coś o tym, że widziała Michała z jakąs nową dziewczyną, ale dziwnym trafem zupełnie mnie to nie obchodziło w głowie miałam tylko jego, chłopaka, którego imienia nie znałam. Po skonczonej rozmowie, albo raczej po wysłuchaniu monologu mojej drogiej Marysi rozłączyłam się i wtuliłam znowu w ciepłą pościel chyba nie byłam jeszcze gotowa żeby wstać, a jednak została do tego zmuszona gdyż zadzwonił dzwonek ktoś dość natarczywie dobijał się do drzwi poirytowana wstałam i poczłapałam je otworzyć. Kiedy już to zrobiłam stanęłam osłupiała... w drzwiach stał właśnie mój wybawca. Musiałam wyglądać dość dziwnie w różowej bokserce z nadrukiem kotka, czarnych getrach i pluszowych kapciach w kształcie jerzyków, bo po chwili chłopak powiedział z uśmiechem
-Hej wczoraj zniknęłaś tak szybko, że zapomniałem oddać Ci Twojej zguby
uśmiechnął się jeszcze ładniej i podał mi portfel.
-Dziękuję zupełnie nie zdawałam sobie sprawy, że go nie mam
odpowiedziałam zdezorientowana, a chłopak kontynuował nie przestając się usmiechać
-Ach jaki ja rycerski jestem już drugi raz ratuję Ci życie
-Coś w tym jest powiedziałam odwzajemniając uśmiech. Wtedy też zdałam sobie sprawę, że stoimy w przeciągu a na dworze jest zimno
-Wejdz powiedziałam
-Chętnie jeśli nie będę przeszkadzał.
Weszlismy do środka, a wtedy on powiedział
-Wojtek jestem
-Julka odpowiedziałam odruchowo
na co Wojtek uśmiechnął się uroczo i powiedział
- Wiem, wiem
Moje zdziwienie było chyba bardziej widoczne niż bym sobie tego życzyła, bo Wojtek kontynuował:
-To samo gimnazjum byłem klasę wyżej wtedy 3b pamietasz może?
-yy nie za bardzo- powiedziałam szczerze i aż zrobiło mi się głupio. Wojtek jakby czytał w moich myślach bo powiedział:
-No rozumiem wiesz nigdy nie rzucałem się w oczy żaden tam ze mnie boski Alvaro
- Nie w tym rzecz- zaczęłam tłumaczyć- ja po prostu nigdy nie byłam tą popularną rzadko ludzie ze starszych klas mnie zauważali
- Ja widziałem od początku- wypalił Wojtek, a ja zupełnie nie wiedziałam co powiedzieć na domiar złego czułam, że oblewa mnie rumieniec spuściłam więc tylko głowę chcąc to ukryć jednak on odgarnął moje włosy które opadły mi na twarz i powiedział- zawsze byłaś taka słodka i niewinna. Tego nie wytrzymałam miałam ochotę zapaść się pod ziemię zupełnie nie wiedziałam, co zrobić. Powiedziałam tylko:
-E tam chyba mnie z kimś mylisz
-Wiem co mówię- stał uparcie przy swoim nie zdążyłam nic powiedzieć, bo Wojtek mówił dalej
-Skoro już uratowałem Ci życie może pozwolisz zabrac się na spacer  
-No OK- powiedziałam
Wojtek wstał kiedy już zbierał się do wyjścia powiedział- mam coś dla Ciebie to bedzie mój taki prezent dla Ciebie bądz o 16.00 przy huśtawkach
- Dobrze odpowiedziałam odprowadzając go do drzwi i zamykając za nim
Kiedy wróciłam do pokoju ciągle myślałam o jakim prezencie mówił...
ale tego, co mnie tam czekało zupełnie się nie spodziewałam....


Czytajcie, komentujcie, wytykajcie błędy żebym wiedziała co poprawić I najważniejsze powiedzcie czy chcecie ciąg dalszy?

Mysterious

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 767 słów i 4137 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik nati

    Fajnie sie zapowiada szybciutko pisz dalej :)

    14 sty 2014

  • Użytkownik ^^

    Bardzo fajne, pisz dalej:-)

    13 sty 2014