Drobna pomyłka cz.3

Kilka minut po 17, oddałem swój identyfikator dziewczynie z recepcji, z kieszeni spodni wyciągnąłem kluczyki miałem je w jednej ręce, a w drugie trzymałem deskorolkę, widziałem jak na mojej ławce siedzi ten chłopak i się na mnie parzy, mogę śmiało powiedzieć, że jest zły chyba już zauważył kto sobie przywłaszczył jego rzecz, w sumie jest o co, z bezczelnym uśmiechem podchodzę do niego, widzę jak się podnosi i również zaczyna iść w moją stronę. Stanął naprzeciwko mnie
-Oddawaj, to moje złodzieju
-Grzeczniej i nie jestem złodziejem, sam to zostawiłeś
-Ale z ciebie idiota, zresztą taki sam jak ta Magda
-Ej, może się od niej odczep i nie mów tak o kobietach, przecież przez nie płakałeś
-I tak samo jak ona inteligencją nie grzeszysz, oddawaj to pacanie, i nie mów dlaczego płakałam jak nie wiesz
Rzucił się w stronę swojej deski, ale jestem zwinny więc, nie dostał jej, próbował jeszcze kilka razy, ale nic z tego, miałem z tego trochę radochy, może w końcu zrozumie, że mnie się nie obraża. W około nas zrobiło się małe zbiorowisko, ale nie przeszkadzało mi to, może w końcu zrozumieją, że nie jest on taki miły. Dłużej nie wytrzymam, wyciągnąłem deskę przed siebie i mu podałem, kiedy chciał ją zabrać, chwyciłem go za bluzę i przyciągnąłem do siebie, znów poczułem ten san perfum
-Jeszcze raz będziesz się do mnie tak odzywał, a pożałujesz, nie boję się ciebie- widziałem strach w jego szarych, dużych oczach- a teraz radzę mnie przeprosić
-Przepraszam-  
Odepchnąłem go od siebie, może trochę za mocno, bo upadł, kiedy to robił jego czapka spadła z głowy, a spod niej ukazały się długie brązowe włosy, dopiero teraz uświadomiłem sobie, że ten gówniarz nie jest chłopakiem, tylko dziewczyną. Szybko się podniosła, otrzepała spodnie, w jej szarych oczach widziałem łzy, jednak szybko z nich zniknęły, i jedyne co poczułem to siarczysty policzek, a zaraz potem tył jej pleców kiedy jechała na deskorolce. Miała rację jestem debilem. Wszyscy powoli się rozeszli komentując moje zachowanie. Usiadłem na ławce i nie wiedziałem co robić, wpatrywałem się w jeden punkt nie mogłem zapomnieć o tych szarych oczach. Zastanawia mnie tylko jedno Dlaczego Magda mnie okłamała i powiedziała, że to chłopak.

^^^^^^
Tata zatrudnił w firmie nowego faceta od samego początku mi się nie podobał, ja pracuję jako tak zwany doręczyciel od 3 lat, odkąd pamiętam zawsze dla niego ważniejsza była praca. Dlatego też, żeby był ze mnie dumny idę na studia, które mi wybrał, mam 18 lat, a nie mam własnego zdania. Moja mama umarła kiedy się urodziłam, jej prośbą było to, abym na imię miała Tola, bo jej ulubioną bajką był Bolek i Lolek, dość nietypowo, ale tylko to mi po niej zostało, nie dziwię się, że ten Kacper myślał, że jestem chłopakiem, nie miałam w domu kobiecego wzorca, a nie chciałam rozmawiać z tatą o tych sprawach. Nie potrafię się dogadać z osobami w moim wieku dlatego w szkole byłam nazywana dziwolągiem, zresztą w pewnym momencie chyba sama zaczęłam w to wierzyć, zawsze w tej samej bluzie, czapce zawsze z tyłu, nie pasowałam do nich i sama też nigdy nie starałam się do nich upodobnić. Kiedy zdałam maturę, była szczęśliwa, że mój koszmar się skończył. W pracy też staram się nie wyróżniać. Wszyscy się już do mnie przyzwyczaili, ale ten nowy wywołuje u mnie takie emocje, że sama się nie poznaję. Dzisiaj jeszcze tata dał mi list od mamy, miał mi dać go w dniu moich 18-nastych urodzin, ale oczywiście zapomniał, to przecież tylko pół roku. Jak zawsze, zostawiłam wtedy wszystko w tym ksero i zaczęłam czytać, dlatego płakałam, a ten idiota myślał, że to przez dziewczynę, przecież ja nigdy nikogo nie miałam. Czułam się przy nim nikim. Jeszcze to po pracy, musiał tak mnie potraktować? Dlaczego nie mógł tego zrobić jak nikogo już by nie było? Na oczach wszystkich zrównał mnie z ziemią, dosłownie.
Jechałam na deskorolce do domu, włosy wystawały spod czapki, a ja właśnie sobie uświadomiłam, że nie mam telefonu. Świetnie, muszę się wrócić. Nie mogę nawet powiedzieć nikomu, o moich wątpliwościach, o tym, że kiedy inni mnie widzą, obrażają mnie, chciałam powiedzieć mojemu ojcu, że w szkole nikt mnie nie lubi i jestem wytykana palcami.  
Zawróciłam i byłam w drodze do pracy, tylko nie mam pojęcia gdzie mogłam zostawić mój telefon, jeżeli został w ksero to powinien być u tego kretyna, oby nie patrzył co w nim mam. Byłam już blisko celu kiedy zobaczyłam, że ktoś siedzi na ławce, nie bałam się, ale wolałam nie ryzykować. W firmie jest pewnie ochroniarz. Przejechałam obok ławki na której siedział ten cały Kacper, a w ręce trzymał mój telefon, zatrzymałam się przed nim  
-Oddawaj, to nie twoje- spojrzał na mnie i chyba nie było mu wesoło tak jak wcześniej
-Ja, proszę- oddał mój telefon- pogadamy?
-Dobrze- usiadłam obok niego na ławce
-Zdradzisz mi w końcu jak masz na imię, bo nie sądzę żebyś się nazywała "wal się”
-Tola
-Jak z tej bajki Bolka i Lolka- zaczął się śmiać- Mama cię nie kocha, czy…
-Moja mama nie żyje- nie będę słuchała tego kretyna, wstałam i chciałam iść
-Wybacz, nie chciałem cię urazić. Zostań- może jego prośba nie była bardzo miła, ale usiadłam z powrotem- może w końcu uda nam się dogadać?  
-Oby, bo nie lubię jak ktoś mnie przezywa i myśli, że jestem chłopakiem
-Wiesz, Magda powiedziała mi, że prezes ma syna czyli ciebie, nie wiem dlaczego pozwoliła mi wierzyć w to i sama mówiła o tobie jak o chłopaku
-Może nie chciała cię nikomu oddać, nie przepada za mną, ale nie wiem dlaczego… a w sumie to wiem, mam dla ciebie radę
-Jaką?
-Uważaj na nią i nie pozwól żeby owinęła cię wokół palca jak ma zwyczaj to robić
--Pozwól, że sam będę decydował o swoim życiu i o tym z kim chodzę do łóżka, jednak wiem z kim bym nigdy nie poszedł. Lepiej mi powiedz dlaczego płakałaś w ksero- o nie tylko nie to w moich oczach znów pokazały się łzy, których nie zdołałam ukryć- nie płacz
-Nie robię tego, dostałam list od mamy, kiedy napisała kilka dni przed swoją śmiercią, miałam go dostać na moje 18- naste urodziny, które były dawno temu- mówiąc to czułam jak Kacper mnie obejmuje
-Przykro mi – odepchnęłam go od siebie i chwyciłam deskę-
-Nigdy mnie nie dotykaj, nie potrzebuję pocieszenia
Wzięłam deskorolkę i pojechałam do domu, co za kretyn, jednak się nie polubimy. W domu byłam prawie o 18, taty jak zawsze nie było, pewnie znów poznał jakąś chętną, rzuciłam w kąt deskę i trampki, poszłam do kuchni i wzięłam jabłko. Zjadłam i poszłam do mojego pokoju, chciałabym, żeby ludzie nie myśleli o mnie jak o chłopaku i nie robili mnie nim. Zdjęłam bluzę, spodnie i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Ubrałam za dużą koszulę uczesałam umyte włosy i poszłam do salonu, telefon zaczął dzwonić, ale to dziwne, bo w telefonie mam tylko kilka numerów, a dzwoni jakiś nieznany.


I jak? Łapki w górę i komentarze:):):)):

blogerka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1378 słów i 7226 znaków, zaktualizowała 20 paź 2016.

7 komentarzy

 
  • Pola2516

    Mega super jestem pod wrażeniem

    21 paź 2016

  • blogerka

    @Pola2516 dzięki :):)

    21 paź 2016

  • mix

    Świetne :o

    20 paź 2016

  • blogerka

    @mix dzięki :)

    20 paź 2016

  • Czesc

    Dodaj cos dzisiaj

    20 paź 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną  :*

    20 paź 2016

  • blogerka

    @cukiereczek1 dzięki :)

    20 paź 2016

  • Andz

    Super ;** Kiedy następna część?

    20 paź 2016

  • blogerka

    @Andz jutro, ale jeszcze nie wiem dokładnie o której :)

    20 paź 2016

  • Farmaceutka

    Wspanialy. Cos czuje ze Tola namiesza w zyciu Kacpra. Oczywiscie pozytywnie. Pozdrawiam ;)

    20 paź 2016

  • blogerka

    @Farmaceutka dzięki :):)

    20 paź 2016

  • Tajemniczazakochan

    Ekstra!  <3

    20 paź 2016

  • blogerka

    @Tajemniczazakochan dzięki :)

    20 paź 2016