Drobna pomyłka cz.22

No dalej, przecież to nie może być takie trudne, mam już dość tego, że ktoś pomaga mi przejść z łóżka na wózek, przecież nie jestem małym dzieckiem, powoli usiadłam na łóżku, opuściłam nogi i pierwsze co poczułam to chłód szpitalnej podłogi, musiałam wziąć głęboki oddech bo zakręciło mi się w głowie, spokojnie. Czułam, że zamiast nóg mam dwie galarety, na czole miałam kropelki potu, oparłam się o krzesło i postawiłam pierwszy krok, poczułam się na tyle pewnie, że puściła krzesło, jednak to był mój błąd, usłyszałam z korytarza głosy i to mnie zdekoncentrowało, upadłam na ziemię i ciężko dyszałam tak „ ogromnym” wysiłkiem, najgorsze było to, że nie mogłam się podnieść, a drzwi do mojej Sali się otworzyły, usłyszałam jak spadają jakieś kartki lub coś podobnego, a na swoim ciele poczułam silne ręce, które mnie podnoszą i kładą na łóżku
-Czy ty masz coś z głową?  
-To chyba ty powinieneś wiedzieć, ja nie jestem lekarzem
-Dziewczyno, 10 miesięcy leżałaś w śpiączce, a ty chcesz chodzić !!!  
-Nie krzycz na mnie  
-Wiesz co pomyślałem jak leżałaś tam na ziemi?- zaprzeczyłam głową- no właśnie, ty chyba nic nie wiesz, masz leżeć, nie denerwować się i nie chodzić
-Dlatego nie chciałeś, żebym się z nim spotkała?
-Przyjechał tu? Jakim prawem te pielęgniarki go wpuściły, zabroniłem im tego, opowiedz mi, musisz się wygadać, wiem, że to był dla ciebie szok
-Nie ma o czym mówić, ale w jednym się z nim zgadzam on umarł wtedy przeze mnie, a ja wczoraj przez niego, mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała go oglądać, a teraz mam ochotę na prysznic i zostać sama  
-Dobrze zaraz kogoś poproszę i niestety, ale później masz ze mną spotkanie muszę ci przekazać kilka informacji o twoim zdrowiu, ale jeszcze mam do odebrania jedne wyniki badań.
-Nie interesuje mnie moje zdrowie, żałuję, że się w ogóle obudziłam, nie mogłam sobie śnić o mojej miłości?? Nie chcę żyć wiedząc, że Kacper jest z inną kobietą, mają razem dziecko, moje życie nie ma sensu
-Nie możesz tak mówić, inne osoby nazywają takie wybudzenie cudem, latami stoją przy łóżkach swoich dzieci i płaczą, a ty mi mówisz, że nie chcesz żyć? Może jestem lekarzem, ale przy tobie cała moja wiedza na nic, jesteś młoda co ty możesz wiedzieć o miłości i życiu? Nie spotkamy się później, przyjdzie inny lekarz, zaraz zawołam pielęgniarkę  
-Nie, chcę być sama, nich nikt do mnie nie przychodzi i powiedz i tylko kiedy będę mogła wyjść
-Jak wszystko będzie dobrze za jakieś 4 tygodnie  
-Fajnie
Eryk zamknął za sobą drzwi, a ja nie mogę przestać myśleć o tym wszystkim, dlaczego takie coś spotyka właśnie mnie? Czy ja nie mogę mieć szczęścia, dlaczego nie może być tak jak w moim śnie? Zamknęłam oczy, nie sądziłam, że tak mogę się męczyć głupimi słowami. Już zasypiałam, kiedy usłyszałam otwieranie drzwi
-Chcę być sama
-Chyba nie sądzisz, że pozwolę ci na to- nawet z zamkniętymi oczami poznam ten głos
-Wynoś się- mówię to, ale sama w to nie wierzę- nie chcę cię znać, jesteś dla mnie nikim- podszedł do łóżka i usiadł na nim
-Jesteś mało przekonująca, a ja niestety nie odejdę od ciebie- co za pajac,  
-Masz rodzinę durniu- chciałam go uderzyć, ale jedyne co zrobiłam to kolejny raz się rozpłakałam- nienawidzę cię- poczułam jego dłonie na swoim ciele i to jak mnie do siebie przyciąga, byłam zbyt słaba, żeby go powstrzymać, siedzieliśmy na łóżku, ja na jego kolanach, płakałam jak małe dziecko
-to nie prawda, kochasz mnie tak jak ja ciebie
-To dlaczego masz żonę, a ja jestem tu sama?
-To było moim obowiązkiem, nie czuję do niej nic tylko obowiązek, ze względu na moje dziecko rozumiesz?
-Nie potrafię,  ona jest obowiązkiem, a ja?
-Ty jesteś miłością mojego życia, nawet jeżeli rozum zapomniał to serce nie i twoje może teraz wątpi w moją miłość, ale bije tylko dla mnie  
-Tylko mi nie mów, że oglądasz komedie romantyczne
-Nie, czytam poradniki dla samotnych- może i byłam na niego zła ale nie mogłam powstrzymać śmiechu
-O nasza śpiąca królewna się śmieje, może nie koniecznie przez dobrą osobą, ale zawsze to coś, mam twoje wyniki
-Nie miałeś do mnie przychodzić
-A ty się do niego przytulać, ale przecież twoja nienawiść do niego jest tylko chwilowa  
-To ty jesteś tym lekarzem, który nie pozwolił mi tu przychodzić? Chciałbym ci podziękować, że zniszczyłeś nasze życie, a teraz  muszę iść, zobaczysz jeszcze będziemy razem
-Nie, Kacper nie będziemy, już powiedziałam ci, że nie chcę….
-Nie będziesz
Wyszedł z mojej Sali trzaskając drzwiami, Eryk usiadł na krześle i studiował moje wyniki badań, które przerywał patrząc na mnie lub zerkając na telefon, nie wiem po co, ale bardzo mnie to denerwowało.
-No powiedz coś w końcu!!!- moje nerwy uwidoczniły się
-Spokojnie, wszystko jest dobrze, istnieje możliwość że szybciej wrócisz do domu, ale musisz się stosować do zaleceń wszystkich lekarzy i nie stresować się
-Szybciej? To znaczy??
-Może za dwa, dwa i pół tygodnia, Nie sądzę, żeby trzymać cię tu dłużej niż to konieczne, co prawda nie będziesz miała w domu opieki, ale pewnie sobie dasz radę
-Ja zawsze sobie daję radę, ale nie wrócę do tamtego domu, nie chcę, muszę znaleźć coś innego, a firma?
-Jestem lekarzem, nie twoją prywatną sekretarką, mogę zadzwonić do kogoś kto teraz ci pomoże, ale nie licz na dużo, a teraz muszę iść do innych- już stał przy drzwiach
-Eryk?
-Tak? Masz jeszcze jakieś pytania?
-Nie… przepraszam za to co wcześniej tobie powiedziałam, chyba jeszcze nie mogę uwierzyć w to co się dzieje i to że rzeczywistość która teraz mnie otacza sprawia mi przykrość i nie jest taka idealna jaka miała być, a najgorsze jest to, że ja nie mam na to wpływu, wszystko jest takie nierealne, nie mogę się odnaleźć, dlaczego właśnie mi musiało się to przytrafić? Dlaczego nie mogę być jak inne nastolatki które nie wybiegają kilka lat na przód? Dlaczego osoba którą tak bardzo kocham, zniszczyła mnie w jedną sekundę? I dlaczego jego słowa sprawiają, że moje serce nie może go wyrzucić? Nie chcę tego, on ma rodzinę, a ja??? Nie wiem co się ze mną dzieje- już przy pierwszych słowach płakałam, znów poczułam na ciele te same silne dłonie, były zupełnie inne od dłoni Kacpra  


I jak? Łapki w górę i komentarze :):):):))

blogerka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1229 słów i 6567 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik blackqueen

    Kocham to opowiadanie <3 kiedy next?

    27 gru 2016

  • Użytkownik blogerka

    @blackqueen jutro

    27 gru 2016

  • Użytkownik blackqueen

    @blogerka super <3 <3

    27 gru 2016

  • Użytkownik edyta

    Idealnee ♡♡

    27 gru 2016

  • Użytkownik blogerka

    @edyta :)

    27 gru 2016

  • Użytkownik Caryca

    Fantastyczne , kiedy  część  następna?:)

    26 gru 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Caryca dzisiaj wieczorem lub jutro

    26 gru 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna czesc czekam na kolejna z niecierpliwoscia ????????

    26 gru 2016

  • Użytkownik blogerka

    @cukiereczek1 dzięki, dodam jutro może za dwa dni

    26 gru 2016