Drobna pomyłka cz.18

Wsiadłam do windy gdzie stał już Kacper nie miałam ochoty go dzisiaj oglądać, bo cały czas widziałam tylko tą jedną scenę z wczorajszego dnia. Jeszcze nigdy jazda windą tak mi się nie dłużyła. Czułam jak Kacper cały czas się na mnie patrzy, a ja już nie mogę tego znieść, odwróciłam się do niego, akurat w momencie kiedy zatrzymała się winda, zrobiłam krok w jego stronę
-Kocham cię- szepnęłam mu, pocałowałam w polik i szybko poszłam do gabinetu, nie odwróciłam się biłam się w głowę, za własną głupotę.
Usiadłam w fotelu i odetchnęłam z ulgą, za 20 minut mam pierwsze spotkanie, muszę się przygotować, włączyłam laptop i wszystko sobie przeczytałam.
Weszłam do Sali konferencyjnej z podniesioną głową i tak przetrwałam do godziny 16:30 czyli wszystkie spotkania udały się idealnie, tak jak sobie zaplanowałam. Zamówiłam sobie do gabinetu obiad, bo nie miałam w planach szybkiego końca pracy. Po 20 minutach przywieźli mi obiad, a ja z apetytem go zjadłam. Poszłam na korytarz i kupiłam sobie herbatę z automatu
-Pijesz to świństwo?
-Kacper, chyba nie muszę się pytać co mogę pić, a czego nie mogę, a zwłaszcza jeżeli chodzi o tą pyszną herbatę- wzięłam łyk herbaty i prawie ją wyplułam, Kacper próbował ukryć swój śmiech- śmiej się, możesz to obrzydlistwo, trzeba się tego pozbyć.  
-Tola czy to windzie
-Jeszcze potrzebuję czasu, ale to co powiedziałam to prawda, chciałam, żebyś to wiedział
Poszłam do swojego gabinetu i zaczęłam pracować, zajęło mi to mniej czasu niż się spodziewałam . Około godziny 19 byłam w domu, zjadłam kolację nie miałam siły na nic wzięłam prysznic i poszłam prosto do łóżka.
^^^^
Na co ja liczę? Ja nigdy bym sobie nie wybaczył zdrady, a czego ja wymagam od Toli? Magda mnie zaskoczyła, nie czułem przy niej tego co kiedyś. Tola powiedziała, że mnie kocha, ja też ją bardzo kocham i dam jej tyle czasu ile tylko jest jej potrzebne.  
Dzisiaj w windzie miałem nadzieję, że ten czas który dostała dobiegł końca, ale niestety myliłem się i jeszcze będę musiał czekać.  
Umówiłem się dzisiaj z Wiktorem na męskie spotkanie, pewnie będziemy topić smutki w alkoholu, z tego co wiem moja młodsza siostra nieźle dała mu popalić i teraz mają ciche dni, jestem ciekaw uch związku, może mino wszystko uda im się i będą razem. Przyjechałem do domu, przebrałem się w dżinsy, koszulkę, spojrzałem na zegarek zaraz przyjdzie Wiktor.  
Nie musiałem na niego długo czekać
-Cześć stary i jak tam twoja pani prezes?
-Szkoda gadać, zawaliłem, ale nie będziemy o tym gadać u mnie idziemy do baru- po około 15 minutach byliśmy w barze i piliśmy piwo
-To mów co zbroiłeś, że Tola się na ciebie obraziła?
-Przyszła do firmy Magda, przyszła do mojego biura i się na mnie rzuciła, Tola to widziała i nawet nie dała sobie tego wytłumaczyć, powiedziała mi dzisiaj, że mnie kocha, ale miałem wrażenie, że to było jej pożegnanie  
-Nie może, przecież skoro cię kocha to tak szybko nie zrezygnuje, a ty też nie możesz się poddawać i pokazać jej, że ci zależy.
-Wiem, że nie mogę się poddać, ale powoli tracę nadzieję
-Słyszysz co mówisz? Nie trać nadziei.  
Siedzieliśmy w barze, zamawialiśmy piwo, zaczęło się schodzić coraz więcej osób, jak zawsze masa chętnych dziewczyn, które jeszcze nie tak dawno chętnie bym poznał, ale teraz wydają mi się mało atrakcyjne, błądziłem wzrokiem po Sali, kiedy zobaczyłem Tolę w towarzystwie tego chłopaka z kafejki, w pewnej chwili parzyliśmy sobie w oczy, mimo tłumu nie słyszałem muzyki i nie widziałem ludzi, liczyła się tylko ona, ale po sekundzie zniknęła mi i nie mogłem jej znaleźć. Wziąłem łyk piwa i nagle przede mną wyrósł ten chłopak
-O kogo my tu mamy z kim przyszedłeś? To moja dziewczyna łapy precz od niej
-Gościu, nie będę z tobą rozmawiał, jesteś pijany idź do domu i rób afer.- zdenerwował mnie nie na żarty, wstałem z krzesła i lekko się zachwiałem, chyba miał rację, ale on nie będzie mną rządził
-Za kogo ty się uważasz?  
-Kacper- poczułem na barku, czyjś dotyk-  uspokój się, Mateusz tylko chciał dotrzymać mi towarzystwa, a ty nie musisz tak reagować- stanęła obok tego chłopaka- jesteś pijany, czas do domu
-Nie mów mi co mam robić, ty też nie powinnaś tu przychodzić, to niebezpieczne miejsce dla ciebie
-Masz rację, dlatego ja wychodzę, Mateusz zostajesz?
-Tak, jest tu kilku moich znajomych
-Pa
-A ty chodź pijaku, zaprowadzę cię do domu, a jak wytrzeźwiejesz to porozmawiamy, na poważnie
-Tak
Wyszedłem z baru, Tola mnie prowadziła, nie sądziłem, że aż tyle wypiłem. Tola zamówiła taksówkę, która po kilku minutach przyjechała, pojechaliśmy do mojego domu. W taksówce chciałem jej coś powiedzieć, ale miałem pustkę w głowie. Za każdym razem gdy chciałem otworzyć  usta, od razu je zamykałem.

Rano obudziłem się o ogromnym bólem głowy, nie pamiętałem co się wczoraj działo, a może raczej nie chciałem pamiętać. Nie wiem przecież nie zrobiłem nic złego. Odwróciłem się, a obok mnie leżała Tola, spała nie wiem jak mam odebrać, czyli czas się skończył?  Wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni gdzie wziąłem jedną tabletkę, na ból głowy i popiłem dużą ilością wody, wróciłem do sypialni, a Tola już nie spała
-Cześć, głowa boli?
-Właśnie wziąłem tabletkę, bardzo wczoraj namieszałem?- leżałem już w łóżku, a Tola się  do mnie przytuliła
-Nie, ale uświadomiłam sobie, że nie mam czasu czekać, za kilka miesięcy na świat przyjdzie nasze dziecko, więc chyba nie watro tracić czasu który nam został we dwoje, na kłótnie i unikanie się
-Kocham cię- podniosła lekko głowę, a ja ją pocałowałem- nie wiem czy o tym wiesz
-Na moje szczęście wiem, ale możesz mi to mówić cały czas
-W takim razie przygotuj się, bo jeszcze się okaże, że się tym znudzisz.
-Możesz zacząć, ale od jutra teraz muszę iść do domu.  
-Zostań, dlaczego zawsze uciekasz?
-Nie zawsze, i nie uciekam mam dzisiaj zjazd integracyjny, na którym chcę być, więc muszę  się przygotować
-Dobrze, tylko nie zapomnij, że masz chłopaka i spodziewasz się dziecka.
-Dobrze nie zapomnę  
Wyszła z mojego mieszkania, a ja napisałem do Wiktora, że kryzys zażegnany, zrobiłem sobie  śniadanie i kawę, nie mogę sobie znaleźć miejsca, najchętniej to bym pojechał z Tolą do jej domu i na to spotkanie.  


I jak? Łapki w górę i komentarze:):):):)
Trochę kończą  mi się pomysły na to opowiadanie dlatego myślę, że to jedna z ostatnich części.

blogerka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1274 słów i 6693 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik Madzia9843

    będzie  dzisiaj?

    10 lis 2016

  • Użytkownik Madzia9843

    Będzie  dzisiaj  ?

    9 lis 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Madzia9843 dopiero przyszłam z pracy jeszcze nic nie napisałam dopiero zaczynam dodam jutro

    9 lis 2016

  • Użytkownik Andz

    Kiedy będzie następna część?  Super ;***

    7 lis 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Andz jutro lub w czwartek jeszcze nic nie napisałam, studia

    7 lis 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna czekam na kolejną z niecierpliwością  już dodaj coś szybko  :* :)

    6 lis 2016

  • Użytkownik Lola221

    Rewelacyjne: ) czekam na kolejna część: )

    6 lis 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Lola221 dzięki

    6 lis 2016