Drobna pomyłka cz.17

Kiedy rano dopadły mnie mdłości myślałam, że zaraz przejdą, ale  potem ten ból brzucha, miałam w głowie tylko jedną myśl, że to koniec ledwo zaczętego nowego życia, które na szczęście jest nadal ze mną. Teraz jestem już w domu, w swoim łóżku, za kilka dni wracam do pracy, jak dobrze pójdzie to będziemy mieli nowego klienta i możemy zacząć szukać kolejnych. Czasami mała zmiana przynosi ogromny zysk. Kacper zasnął obok mnie, a ja po cichu wyszłam z łóżka i udałam się do łazienki, z szafy wyciągnęłam jeszcze coś na przebrania.  
Prysznic brałam chyba z 30 minut, z czego prawię większość czasu spędziłam na przemyśleniach, jestem ciekawa co będzie dale, ale mam nadzieję, że nie będzie już takich sytuacji jak wcześniej i u lekarza będę tylko i wyłącznie na wizytach kontrolnych dotknęłam mój brzuch
-Nie poddawaj się- Wróciłam wykąpana do łóżka, przytuliłam się do Kacpra, on też mnie objął, od razu zasnęłam.  
Rano obudziły mnie od kilku dni standardowo mdłości, Kacper przyniósł mi wodę, chyba nie był przygotowany na taki widok. Poszliśmy do kuchni i zrobiliśmy sobie śniadanie, Kacper po około godzinie pojechał do pracy, a ja zostałam w domu i nie wiedziałam co robić. Siedziałam w salonie i oglądałam durny talk-show kiedy zadzwonił do mnie telefon. Dzwoniła mama Kacpra.
-Dzień dobry
-Witaj Tola, jak się czujesz, słyszałam, że nie pracujesz?
-Tak, ale tylko kilka dni, miałam trochę problemów ze zdrowiem
-Mam nadzieję, że teraz już jest wszystko dobrze
-Tak, chyba trochę za bardzo panikuję, ale nigdy nie byłam w takiej sytuacji, zresztą chyba pani rozumie, lekarz powiedział, że mój organizm nie był na to gotowy
-To dziwne, ale lekarz ma rację kiedy byłaś u nas pierwszy raz wyglądałaś jak mała dziewczynka, a to, że pomyśleliśmy że jesteś chłopakiem tylko tego dowodzi.  
-Tak wiem, ale teraz będzie już tylko lepiej
-Też tak myślę, powiedz mi  co dalej z wami
-Z nami? Jest tak dobrze, nie chcę wiązać Kacpra ze mną na zawsze, przecież może się w kimś innym zakochać. Chcę żeby był szczęśliwy
-Kochasz go
-Tak, powiedział mi, że on też, ale może tylko ze względu na dziecko
-Znam mojego syna i wiem, że on nie mówi byle czego, jest tego pewien i nie jest to miłość ze względu na dziecko.
Po skończonej rozmowie nie chciałam siedzieć w domu, poszłam do pokoju ubrałam białą za dużą koszulę, do tego czarne spodenki i trampki, wyprostowałam włosy, zamknęłam dom i wyszłam, nie musiałam być dzisiaj prezesem, ale chyba wrodziłam się w ojca, poszłam na przystanek i pojechałam do firmy. Przywitałam się z dziewczyną w recepcji i poszłam do swojego gabinetu. Dzisiaj Martyna i Krzysztof mają wolne więc Kacper jest sam, poszłam do jego biura, po cichu otworzyłam drzwi i zamarłam, nie mogłam się ruszyć. Magda i Kacper całowali się, czyli nałogi nigdy nie mijają, wystarczy, że nikogo nie ma. W końcu Magda się od niego oderwała, spojrzała na mnie z uśmiechem zwycięzcy, a ja uciekła, dobrze, że miałam trampki, szybko weszłam do autobusu, nawet nie wiem gdzie on jedzie. Telefon cały czas dzwonił, w końcu odebrałam
-Tola to nie tak, pozwól mi to wytłumaczyć, ale nie przez telefon
-Nie, poza tym jak Magda weszła do firmy, nie pracuje już tam.
-Nie wiem, ale ja nie chciałem tego, ona …- nie mógł dokończyć bo się rozłączyłam,  
Wysiadłam z autobusu i poszłam do małej kawiarni, usiadłam przy barku i zamówiłam sobie sok i do tego duży, czekoladowy kawałek ciasta nie będę płakać w domu. Kiedy moje zamówienie zostało mi podane, od razu przystąpiłam do jedzenia
-Tylko nie jedz tak szybko bo się pobrudzisz
-Oh, to nic, mam ochotę na to ciasto więc  przeżyję
-Mateusz, a ty?- podał mi rękę,
-Tola- już chciał coś powiedzieć, ale go wyprzedziłam- tak jak z tej bajki
-Chyba często to słyszysz
-Właśnie, ale chyba czas się przyzwyczaić.  
-Coś się stało? Przychodzą tu różni klienci i wiem kiedy chłopak rzucił dziewczynę lub na odwrót
-Zdradził mnie, w mojej firmie
-Masz firmę, opowiedz mi o nim?
-Poznaliśmy się kilka miesięcy temu, mówił, że mnie kocha, a dzisiaj? Przecież będziemy mieli dziecko, wiedziałam, że tak będzie, dlatego nie lubię ryzykować
-Czyli jesteś w ciąży, to faktycznie nie jest kolorowo, ale chyba jest jakieś wytłumaczenie dlaczego się całowali
-Może jest, ale nie chcę teraz go widzieć, niedobrze mi się robi na jego widok
-To może pan powie mojej dziewczynie gdzie jest łazienka, bo zaraz będzie wymiotować- jak on mnie tu znalazł, odwróciłam się do niego- wysłuchasz mnie, a potem będziesz mogła robić co chcesz
-Rozumie, że kawa i herbata na wynos?
-Dokładnie- po niecałych dwóch minutach wyszliśmy na zewnątrz
-No to mów, chcesz mi przecież wszystko wytłumaczyć
-To nie ja ją całowałem, to ona się na mnie rzuciła, ona sądzi, że nadal mi się podoba
-To dlaczego jej nie odtrąciłeś?
-Bo byłem w szoku, zaskoczyła mnie swoją wizytą i tym co zrobiła, musisz mi uwierzyć, kocham cię Tola
-Ja muszę to wszystko na spokojne przetrawić
-Dam ci czas, bo pewnie tego potrzebujesz, tylko zaufaj mi
-Nie mogę, nie po tym co widziałam i nie teraz, może później.  
Poszłam na autobus zostawiając Kacpra w tym miejscu gdzie nasza rozmowa się zakończyła, mam mentlik w głowie, jak na razie nie chcę się z nim widywać. W domu byłam około godziny 17, na telefonie widziałam jak jeszcze kilka razy po naszej rozmowie dzwonił do mnie, napisałam mu, że nie ma dzwonić i dać mi czas na spokojne przemyślenie tej sytuacji, usiadłam w salonie i włączyłam telewizję leciał jak zawsze o tej godzinie serial typu trudne sprawy, zamulacz, ale teraz tego potrzebuję, około godziny 19 zrobiłam sobie kolację do tego wypiłam wodę, nie chciało mi się spać, płakać i myśleć po postu wiedziałam jaka jest moja odpowiedź na jego pytania i prośby, za bardzo go kocham, żeby przekreślać wszystko co było i będzie między nami. Po zjedzeniu wszystkiego poszłam wziąć prysznic i położyłam się spać, jeszcze kilka minut temu nie chciało mi się spać, a teraz ledwo mogłam otworzyć oczy.  
Rano obudziłam się nie wyspana przed oczami cały czas miałam obraz całującego się Kacpra z Magdą, wytłumaczył mi jaka była prawda, ale teraz muszę przestać o tym myśleć, ubrałam się, zjadłam śniadanie i pojechałam do pracy, w drodze zastanawiałam się czy to możliwe, że mdłości już minęły. W recepcji odebrałam listy i listę ze spotkaniami, było ich cztery, przetrwam, po spotkaniach chcę zorganizować spotkanie z zarządem i porozmawiać z nimi o tym jak przez ten czas zmieniła się firma.


I jak? Łapki w górę i komentarze :):):):):)

blogerka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1295 słów i 6854 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik madzia08

    Będzie  jeszcze  dzisiaj  ?

    5 lis 2016

  • Użytkownik Tajemniczazakochan

    Ekstra!  :) Kiedy następna część?  :*

    4 lis 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Tajemniczazakochan jutro :)

    4 lis 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Czekam na kolejną z niecierpliwością  :* :)

    4 lis 2016

  • Użytkownik blogerka

    @cukiereczek1 będzie jutro :)

    4 lis 2016

  • Użytkownik Koteczka

    Super!

    4 lis 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Koteczka dzięki :):)

    4 lis 2016

  • Użytkownik farmaceutka

    Super ;)

    4 lis 2016

  • Użytkownik blogerka

    @farmaceutka dzięki :)

    4 lis 2016