Drobna pomyłka cz.10

To już drugi raz kiedy z nią spałem, nie robiąc nic, moja mama powiedziałaby, że dojrzewam. Ta jasne, po prostu jest mi z nią dobrze, jeszcze z żadną tak się nie czułem.  Wstałem przed nią i zrobiłem śniadanie, wydawało mi się to takie naturalne, jakbym od zawsze to robił. Nie pozwolę jej wrócić do tego boksera, nie kiedy zobaczyłem do czego jest zdolny. Wczoraj nad jeziorem w końcu pozwoliła mi się do siebie zbliżyć. Wróciłem do sypialni i chwilę przyglądałem się śpiącej Toli, wyglądała bezbronnie, miałem wrażenie, że silny podmuch wiatru mógłby ją przewrócić. Nie wiem co mam robić, jeżeli zadzwonię do mamy to ona powie tacie, a wtedy nie będzie tak kolorowo, ale muszę zaryzykować tak jak Tola. Szybko wziąłem telefon i zadzwoniłem do mamy
-Tak, Kacperku?
-Mamo nie miałaś tak do mnie mówić, mam 23 lata
-Dla mnie zawsze będziesz Kacperkiem, który dzielnie walczył o życie
-Mamo jeżeli teraz chcesz rozmawiać o sentymentach to kiepski moment
-W czym mogę ci pomóc?
-No, bo Tola u mnie spała, nie pozwolę jej, żeby wróciła do domu, jej ojciec ją uderzył, pojechałem z nią do szpitala, zwolniłem się z pracy, spokojnie mam już inną lepszą
-Synku, nie możesz decydować za Tolę, ona sama wie co jest dla niej najlepsze, powiedz mi czy to prawda, że tata zabronił ci mieszać się w jej sprawy?
-Tak, ale jak widzisz nie udało mi się, to jest za silne
-Zdaję sobie z tego sprawę, ale tata chyba wiedział dlaczego tak mówi i nie sądzę, żeby chciał tobie sprawić przykrość
-Nie wiem co mam robić
-Nie myśl, czasami warto posłuchać co mówi serce, wszystko się wyjaśni
-Mamo ty powinnaś zostać psychologiem, a nie studiować prawo
-Synku, ja dokonałam wyboru takich studiów, bo tego pragnęłam z całego serca. A teraz idę robić śniadanie, bo mi przeszkodziłeś i chyba coś się przypala
-pa
Kocham moją mamę, kiedy byłem mały zawsze coś przypalała, chyba tak jej zostanie na zawsze. Wróciłem do kuchni, żeby też nic nie przypalić. Wiem, że tata miał jakiś powód by mi to powiedzieć, muszę się z nim spotkać i porozmawiać
-Tola, nie pozwolę ci tam wrócić
-Nie będziesz decydował co mogę, a co nie, chcę tam wrócić i musisz to uszanować
-Nie, jesteś dorosła szanuję to, ale jak nie po dobroci- podszedłem do niej, chwyciłem i zaniosłem do sypialni
-Puszczaj mnie świrze
-Proszę- puściłem ją, usiadła na łóżku, a ja obok niej, chciałem ją objąć, ale mnie odepchnęła
-Nie dotykaj mnie, nie jestem zabawką, żeby się mną bawić przenosić z miejsca na miejsce i mną rządzić-  wstała i podeszła do okna
-Wiem i nie chcę tego robić, ale jak słyszę, że chcesz do niego wrócić to przed oczami widzę ciebie w ksero zapłakaną, wystraszoną i pobitą, mam ci dać więcej argumentów?
-nie- stanąłem za nią i przytuliłem ją, oparłem brodę o jej głowę- nie wiem co mam robić, nigdy nie sądziłam, że tak potoczy się moje życie
-Też nie sądziłem, że będę tak postępował, a co do Magdy
-Nie interesuje mnie to, ty sam decydujesz z kim idziesz do łóżka, a z kim nie  
-Masz rację
-Wtedy mówiłeś o mnie prawda? Nie lepiej nie mów, znam odpowiedź i nie dziwię ci się
-Zmieńmy temat, zawiozę cię do domu, pójdziemy razem
-Chcesz być moim rycerzem?- uśmiechnąłem się na to porównanie
Po 20 minutach zaparkowałem przed domem Toli, wyszliśmy z samochodu i poszliśmy, otworzyła drzwi swoim kluczem, w środku od razu skierowaliśmy się do jej pokoju. Stała w miejscu i nie wiedziała co ma zrobić. W rogu pokoju stała torba, chwyciłem ją, podszedłem do jej szafy i wkładałem jej ubrania.  
-Zostaw to
-Co?
-Powiedziałam, że masz to zostawić, nigdzie nie jadę
-Ale jeszcze niedawno chciałaś tego, zgodziłaś się
-Bo gdybym tego nie zrobiła, nie dałbyś mi spokoju i nie przywiózł tutaj
-Ty chcesz mi powiedzieć, że zostaniesz tu?
-Tak i lepiej będzie jak więcej nie będziemy się spotykać, nie lubię ryzyka
-dlaczego tak nagle zmieniasz zdanie? Boisz się czegoś? Pomogę ci
-Nie, a teraz idź i nie przejmuj się, nie chciałam się stąd wyprowadzać- byłem wściekły, rzuciłem torbę pod jej nogi i wyszedłem.
Pojechałem do domu, jestem na nią zły, dlaczego tak postępuje, widocznie wpływ jej ojca jest tak silny, że mimo wszystko nie może nad tym zapanować i kiedy jest tylko taka możliwość poddaje się mu. Dobrze, że jutro zaczynam nową pracę, może w końcu się uwolnię od niej.  Nie chcę, ale ona nie pozwala mi się do siebie zbliżyć, za każdym razem kiedy chcę ją wyrwać z dotychczasowego życia, ona zamyka się w skorupie i mówi NIE. Może o tym tata mówił, teraz mam zacząłem się mieszać i zamiast o pracy myślę o niej i zżera mnie strach o nią. Jak jej ojciec dowie się, że wróciła będzie miała piekło. Myślałem, że wczoraj pozwoliła mi się do siebie zbliżyć, a ona to wykorzystała, teraz mam nauczkę, że nie mogę być taki naiwny. Dlaczego wcześniej nie pomyślałem, że chce tam zostać.  
^^^^
Stałam, a torba z moimi ubraniami leżała pod moimi nogami, jeszcze w słyszałam trzask drzwi, a było to chyba z 20 minut temu. Wiem co miałam zaplanowane, a jak postąpiłam. Ale mój strach przed przyszłością mnie paraliżuje. Dobrze postąpiłam, mam taką nadzieję, nie wiedziałabym co mam robić, jaka firma by mnie przyjęła, może i znam się lepiej na pracy niż Magda, ale nie mam jak tego udowodnić. Usłyszałam jak do mojego pokoju otwierają się drzwi, a w nich staje mój ojciec
-O, a któż to wrócił do domciu?- spojrzał na torbę- chcesz się wyprowadzić?
-Nie, chciałam zmienić styl ubierania
-No nareszcie nie będziesz przypominać chłopaka
-Też tak myślę- chciałam, żeby już poszedł i o nic nie pytał
-Gdzie nocowałaś!- zaczynał być wściekły
-Jak to gdzie, spałam w domu- podszedł do mnie i chwycił mnie za włosy
-Myślałem, że lepiej cię wychowałem, a ty jesteś zwykłą dziwką- szarpnął mnie za włosy i upadłam, a ja miałam wrażenie, że moje włosy zostały w jego ręce.- wstań!!- właśnie to robiłam kiedy poczułam jak zaczyna mnie kopać po nogach, brzuchu
-Przestań, proszę- czułam łzy w oczach
-jesteś szmatą, a na ziemi jest ich miejsc- wpadł chyba w jakiś szał, bił mnie po wszystkim co było możliwe- wiesz, że one są wstanie znieść to dla pieniędzy, więc ty też
Nie wiem ile jeszcze mnie bił i wyzywał, kiedy skończył nie miałam nawet siły płakać. Leżałam obok mojej torby i szczerze zaczęłam nienawidzić samej siebie, że nie pojechałam z Kacprem. Poczułam jak ktoś mnie podnosi, mój ojciec i zanosi mnie do samochodu, na zewnątrz padało, poczułam jak rusza. I nic więcej.


I jak? Łapki w górę i komentarze:):):):)  
Chyba nikt się tego nie  spodziewał, nawet ja :(:) Mam nadzieję, że wybaczycie mi to

blogerka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1330 słów i 6929 znaków.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik Wowo

    Dodaj coś teraz

    26 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Wowo jeszcze nic nie napisałam dodam dopiero wieczorem

    26 paź 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    O kurczę ale się porobiło czekam na ciąg dalszy. :)

    25 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @cukiereczek1  :( porobiło

    25 paź 2016

  • Użytkownik Tajemniczazakochan

    Ekstra! Pisz szybko bo strasznie wciągnęłaś!!!  :*

    25 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Tajemniczazakochan spoko:)

    25 paź 2016

  • Użytkownik Nieznajoma666

    Cudowne ale proszę niech będzie z Kacprem:*:)

    25 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Nieznajoma666 dzięki, myślę, że będą

    25 paź 2016

  • Użytkownik Koteczka

    No nie!  Ty... ja Cię kiedyś zamorduje! Kiedy next?

    25 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Koteczka lepiej nie, :) jutro

    25 paź 2016

  • Użytkownik Zafascynowana

    Kiedy następna część ???

    25 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Zafascynowana jutro wieczorem

    25 paź 2016

  • Użytkownik Farmaceutka

    Boze Tola ma ojca tyrana. Mam nadzieje ze nic zlego jej nie zrobi. Pozdrawiam ;)

    25 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Farmaceutka ma okropnego, ale ona mimo wszystko jest silna

    25 paź 2016